Giga rozczarowanie. Najpierw strata czasu na czytanie znanej wszystkim historii o strzydze Foltesta. Potem przymykanie oczu na ciągłe wplatanie bez sensu golizny podczas ciągłego moczenia się Geralta, Yen i Ciri w baliach, łaźniach, jeziorach itd. Więcej siedzą nago w wodzie niż coś się dzieje w tym komiksie. Znużenia i irytacji dopełnia nachalne przedstawianie Ciri jako szowinistycznej lezbijki. Podsumowując: najgorszy komiks jaki widziałem o Wiedźminie (a przeczytałem wszystkie które wyszły w USA i Polsce)
Początek czytało się dosyć przyjemnie. Cała historia nabierała tempa i kolejnyh wątków, ale to co twórcy zrobili z zakończeniem to jest jakieś nieporozumienie. Tak jakby zabrakło parę stron, plus obojętność Geralta na dwójkę dzieci... to do niego nie pasuje