Długo zastanawiałam się czy recenzować tę książkę bo były momenty gdy mnie ona uwierała, dotykając moje czułe punkty. Nie mniej, to co cenię w twórczości tego Autora, to właśnie całe spektrum doświadczanych emocji. Na żadnych innych książkach nie wylewam tyłu łez z serwowanego humoru, wzruszenia jak i czasem denerwowania się na głównego Bohatera. Książka inna niż dotychczasowe natomiast to tylko pokazuje, że Autor nie poprzestaje na jednym gatunku ale ciągle się rozwija, dając tym samym czytelnikowi coś nowego, świeżego a robiąc to w charakterystycznym genialnym i inteligentnym dla Autora satyryczno-humorystycznym stylu. Jestem przekonana, że Autor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i czekam na książkę z gatunku Science Fiction ;) I mimo, że w moim sercu na zawsze pozostanie Roman(s) i cała seria Pokolenie Ikea, to gorąco zachęcam do przeczytania i tej pozycji, bo jest inna co czynią ją na wpewien sposób wyjątkową choć i ZAJEBISTĄ jak cała reszta!
Gdyby miało nie być jutra… można by było poszaleć, prawda? Skorzystać z dobrodziejstw życia jak nigdy wcześniej, bo przecież to już koniec. I nie ma się w końcu, czym już martwić. Ale czy takie czekanie na ostatni dzień ma w ogóle jakiś sens? Drwalu jest bandytą i nigdy tego nie ukrywał. Co prawda nie działa już na tak szeroką skalę jak kiedyś, ale z pewnego stylu życia trudno zrezygnować. Obecnie jeździ taksówką i pośredniczy w handlu – niezbyt legalnym. Uzależniony od leków, zmaga się z każdym dniem, zmianą realiów i poczuciem samotności (choć nigdy by się do tego nie przyznał). Teoretycznie materialnie ma więcej, niż niejeden człowiek, w praktyce jednak jego życie zdaje się nie mieć dla niego sensu. I z tego powodu rozpoczyna odliczanie do swojej śmierci. „Ostatnie tango” to opowieść o kilku dniach z życia mężczyzny, któremu wydaje się, że najlepsze już za nim. I jedyne, czego żałuję po tej lekturze to tego, że tak szybko się skończyła. Piotr C, jak nikt inny potrafi idealnie zobrazować upadek moralny społeczeństwa i styl życia, jaki obecnie króluje. W charakterystyczny dla siebie sposób, z ironią, mocną i często wulgarną narracją, skleja skrawki obserwacji z codzienności i umiejętnie, kreując fabułę, opowiada nam historię, od której nie sposób się oderwać. Zdecydowanie nie jest to książka dla każdego, a jestem zdania, że jeśli ktoś ma wytykać niski poziom pisarstwa, czy język zasięgnięty z rynsztoka, to lepiej, żeby po nią w ogóle nie sięgał. Ale jeśli jest ktoś, kto chce posmakować rzeczywistości opowiedzianej w niebanalny i jakże trafny sposób – to zdecydowanie jest to historia, po którą trzeba sięgnąć. Drwalu to postać wielowymiarowa, na pierwszy rzut oka prosty chłopak, który zmarnował życie kiepskimi wyborami i nie ma za wiele do zaoferowania prócz chemicznych polepszaczy nastroju bądź siły swych pięści. A jednak można w nim dostrzec mężczyznę z uczuciami, który tęskni za utraconą przyjaźnią czy miłością, który jest obeznany ze światem, w jakim przyszło mu funkcjonować, a umiejętne spostrzeżenia świadczą o jego inteligencji. Jednak to od nas zależy, jaką jego twarz będziemy chcieli zobaczyć. Pokusiłabym się o dość niepopularną opinię, że ta powieść jest odrobinę smutna, bowiem obrazuje społeczeństwo jako zepsute, nastawione na materializm, które już dawno zatraciło wartości. I choć jest to ukazane w bardziej przerysowany sposób, tak, by uderzyć w czytelnika (co zresztą się świetnie udaje), to jednak ma w sobie mnóstwo prawdy. A jeśli ktoś sądzi, że inaczej wygląda obecny świat to aż zazdroszczę mu tej bańki, w której żyje. Dla mnie każde spotkanie z piórem Piotra C. jest niezwykle owocne i tak również było w tym przypadku. Czy polecam? Oczywiście! Ale tylko tym, którzy potrafią unieść prawdę w najsurowszej jej wersji – o związkach, o uczuciach, o życiu. Nikt jej lepiej nie przekaże jak Pan C.
Ostatnie Tango ~ wciąga jednym tchem. Czyta się szybko, lekko i przyjemnie, czyli tak jak lubię najbardziej. Z każdą sceną pochłaniasz coraz szybciej i bardziej. Fajnie, że momentami bawi do łez a niektóre cytaty są warte zapamiętania na tyle, aby rozprzestrzeniały się dalej w eter. Sporo wplecionego młodzieżowego slangu. Sceny zbliżeń - miłe zaskoczenie, przyjemnie łechcą i budują napięcie przez różnorodność sytuacji. Interesująco kręci perspektywa płci przeciwnej. Pikanterii dodają wyszukane smaczki, nie oklepane jak w pierwszej korpoludkowej. Zaskakujący plot twist na koniec! Idealnie otwarta furtka na kontynuację dalszych losów Drwala. Nie pozostaje więc nic innego jak rzec, że czekam z niecierpliwością na więcej.
Kolejna książka Piotra C dołączyła do grona moich ulubionych. Lubię ten specyficzną formę pisania, specyficzne poczucie humoru, specyficzny pogląd na życie a może to tylko karykatura obecnie panującego stylu młodszego pokolenia. Książka odrywa od codzienności i skłania do refleksji, przemyśleń. Emocje i wybuchy śmiechu towarzyszyły mi przez całą lekturę. Gorąco polecam! I czekam na kolejną….
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
5/5
11-04-2024 o godz 15:36 przez:
zapach.stron
Czytanie najnowszej książki Piotra C. jest jak wejście do zupełnie innego świata, w jakim żyje przeciętny człowiek. Ten jest brutalny, dosadny, twardy. Tu rządzi pieniądz, znajomości, bezwzględność, przebiegłość, pomysłowość; nie zawsze uczciwość czy legalne działania. Tu nie ma miękkiej gry, trzeba mieć charakter by przetrwać. A co jeśli do walki już brakuje sił? Bohaterem książki jest Drwal, taksówkarz recydywista, zajmujący się drobną dilerką, kombinowaniem, ciągnięciem niedoli dzień po dniu. Po odsiadce już niewiele go cieszy, postanawia więc odebrać sobie życie, zakończyć bezsens. Niespodziewanie jednak wygrywa na loterii i postanawia zabawić się ten ostatni raz. Ta książka jest rozrywką jakiej potrzebowałam, sarkazm, ironia i cięty język, idą w parze z refleksją nad życiem, jego sensem i nieprzewidywalnością. Autor ukazał szarą rzeczywistość ludzi, trochę ją przerysowując, a jednak w sposób dosadny zaznaczył jak zmienny bywa nasz żywot. Ukazał środowisko taksówkarzy, życie po odsiadce i szarą beznadzieję, okraszoną jednak często uśmiechem. Nie sposób się nie uśmiechnąć, ale także wczuć w rolę głównego bohatera. Sam autor podobno lubi wnikliwie słuchać mijanych ludzi, obserwować ich, wpisywać ich w swoje książkowe ramy i to widać. Oddaje realia współczesnego świata, kreśli postacie charakterne i z wyrazem, niesztampowe. Czyta się szybko, poprzez krótkie, dowcipne zdania, mnogość wydarzeń. Rozrywka na wysokim poziomie, bez cenzury czy politycznej poprawności. Gorąco polecam!