Lubicie podróżować pociągiem? Uwierzycie, że moja przygoda z tym środkiem transportu zaczęła się tak naprawdę w pracy i to całkiem niedawno? ✨✨✨✨✨ Tej trasy bohaterowie “Sedna” nigdy nie zapomną. Sebastian Kolasiński, architekt, przytłoczony ostatnimi wydarzeniami, bez krzty nadziei wyrusza w ostatnią podróż do Warszawy nocnym pociągiem. W tej podróży, w swoim wagonie spotyka ludzi z totalnie różnych światów; kibola, księgowego, aktora, pisarza,budowlańca. Gdy w pociągu zaczynają się dziać niewyobrażalne wydarzenia, pasażerowie muszą zjednoczyć siły, by przetrwać. Każde z nich nosi swój bagaż, a trucizna wylewa się ze szczelin pociągu... Tak niewinnie rozpoczynająca się podróż, stała się totalnym szaleństwem, mrożącym krew w żyłach. Czułam klimat całą sobą, czytałam z rosnącą fascynacją i niedowierzaniem. Niezwykle ciężko było mi rozpoznać co jest rzeczywistością, a co zwykłą iluzją. Wagon grzeszników zebranych w jednym miejscu, czy celowo? To pytanie zadawałam sobie wciąż i wciąż. Poczucie winy wypływa z bohaterów niczym trucizna z każdego zakamarka. Strach i niezrozumienie nudzi agresję, pierwotne ludzkie instynkty i spacza odbiór rzeczywistości. Patrzenie na śmierć , początkowo przerażająca, staje siwnoej uciążliwa z czasem, czy to nie straszne? Przerażający, trzymający w napięciu thriller. Wariacja do ostatniej strony.
Wciągnęłam się. Tylko… nie do końca w to, czego się spodziewałam. „Sedno” obiecuje wiele, psychologiczny thriller, misterną intrygę, ludzi postawionych pod ścianą. I niby to wszystko tam jest, ale momentami miałam wrażenie, że książka zapomina, dokąd chciała zmierzać. Że gdzieś po drodze coś jej umknęło. Autor jak zwykle pisze precyzyjnie, obrazowo, z wyczuciem rytmu. Emocje w przedziale są namacalne, duszna atmosfera wręcz wylewa się ze stron. "Sedno” to nadal mocna rzecz, tyle że nie każda postać rezonuje. Niektóre wydają się być tam bardziej dla układu niż dla treści, jakby były szkicem, nie pełnym portretem. Jakby czegoś w nich brakowało, jakiejś iskry, która sprawiłaby, że ich los naprawdę mnie poruszy. Jedno trzeba Markowi oddać, iż potrafi zmusić czytelnika do zadawania sobie niewygodnych pytań. Co zrobiłabym na miejscu bohaterów? Czy naprawdę różnię się od nich aż tak bardzo? Czy istnieje w ogóle coś takiego jak niewinność, czy tylko różne odcienie winy? „Sedno” to książka, która nie zostawia z odpowiedzią. Zostawia z lekkim niepokojem, z pewnym niedosytem. Ale może właśnie to jest jej siłą? Nie wszystko musi kończyć się mocnym akcentem. Czasem wystarczy, że coś zostaje z Tobą trochę dłużej, jak powidok po zbyt jasnym świetle...
Lubicie podróżować pociągiem? Ja kiedyś nie znosiłam, a teraz to mój ulubiony środek lokomocji. Bardzo żałuję, że tak rzadko mam okazję z niego korzystać. Chociaż po lekturze najnowszej książki Marka Stelara zatytułowanej Sedno jakoś mniej. Autor zabrał swoich bohaterów w podróż pociągiem. Najpierw poznajemy architekta, który znajduje się w trudnym momencie życia. Kiedy wsiądzie w nocny relacji Szczecin - Warszawa znajdzie się w jeszcze trudniejszym... wagon, który jedzie na skutek trudnych do wyjaśnienia zjawisk spowija mgła, a on i jego współtowarzysze podróży znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. To wszystko co dzieje się wokół nich stanowi fascynującą podróż w głąb ludzkiej duszy. Autor w ciekawy sposób przedstawił tych, którzy stanowią lustrzane odbicie naszych największych narodowych przywar. Przynajmniej ja to w takim sposób odebrałam. Sedno to specyficzna powieść. Początkowo irytująca powolnym tempem i mało zrozumiałymi zdarzeniami. Z drugiej strony pełna mroku i wędrówki w głąb psychiki bohaterów. Ostatecznie oceniam na plus. Książka wyłamuje schematy i nie daje się przyporządkować do żadnego ze znanych mi gatunków.
Ciężko zakwalifikować tę książkę do jednego konkretnego gatunku. Dla mnie jest to thriller psychologiczny, powieść drogi (fabuła rozgrywa się w pociągu), ale też powieść filozoficzna pokazująca odwieczny konflikt między dobrem a złem... To teraz zamknij oczy i wyobraź sobie nocny pociąg. Trasa Szczecin - Warszawa. Pasażerowie: architekt, aktor, kibol, ale też księgowy i pewna atrakcyjna kobieta. Obcy ludzie, których z pozoru poza wspólnym środkiem transportu, nic nie łączy. Czas. Mówimy: "czas leczy rany", "czas to pieniądz", "szczęśliwi czasu nie liczą". Te frazesy przestają mieć znaczenie, gdy czas się zatrzymuje. A następuje to o 1:02 i zamienia zwykłą podroż w duszne, klaustrofobiczne, a nawet brutalne przeżycie. Każdy z podróżujących ma przecież swój bagaż. Nie ten materialny, tylko ten złożony z grzechów przeszłości, przemilczeń i win. Wszyscy zostają zmuszeni do konfrontacji ze swoim życiem i grzechami, których nie da się wymazać... "Sedno" mocno mnie zaskoczyło, a nawet wyrwało z pewnego czytelniczego schematu! Mroczne, pełne symboliki i napięcia - zmusza do refleksji i pozostawia z gulą w gardle... Czytajcie!