#reklama #współpracareklamowa @wydawnictwo_altobook dziękuję za egzemplarz do recenzji. Kłamstwa, tajemnice, groźby i skażony świat czy nie brzmi ciekawie? Oczywiście, że brzmi ! I jest! Ludzie od dawna żyją pod ziemią w ogromnej wielopoziomowej konstrukcji zwanej silosem. Nie mają pojęcia, skąd się tam wzięli. Wiedzą jedno- ziemia jest zatruta i wyjście na powierzchnię grozi śmiercią, a co się tam dzieje wiedzą dzięki kamerom, które co jakiś czas są czyszczone. Jednak ten, co je czyści, zawsze ginie. "Silos" to pierwszy tom trylogii o tym samym tytule. Bardzo zaciekawiła mnie propozycja zrecenzowania tej cegiełki. Tak, książka ma ponad 600 stron i dla mnie to już cegiełka. Powieść rozkręca się powoli i pochłania nas do reszty. Wiadomo, są momenty, które wciągają bardzo, są też chwile, które się dłużą. Jednak nie ma tutaj nudy i zbyt długich opisów. Bardzo dobrze opisane życie pod ziemią- Każde piętro, ludzie odpowiedzialni za daną funkcję np. tlen czy żywność. Poznajemy tamtejsze zwyczaje powoli, bez pośpiechu, z kolei akcja toczy się dość szybko. Wszystko zostało w przemyślany sposób przeprowadzone, a wyobraźnia tutaj ma wielkie pole do popisu. Nie jestem ogromną fanką si-fi ani postapokaliptycznych książek, dlatego porównania zbyt wielkiego nie mam. Jednak oceniam tę powieść i bardzo ona mi się podobała. Na podstawie serii „Silos” powstał serial z Rebeccą Ferguson w roli głównej.
„Silos” przenosi nas do postapokaliptycznego świata, w którym po skażeniu resztka ludzkości zamieszkuje ogromną, wielopoziomową podziemną konstrukcję. Na powierzchni nie da się żyć, a to zmusza ludzi do życia w silosie, bez informacji, skąd się tam wzięli ani dlaczego świat na zewnątrz stał się zabójczy. Codzienne życie mieszkańców opiera się na kłamstwach, tajemnicach i ścisłych regułach, których muszą przestrzegać, a najwyższą karą za ich złamanie jest wyjście na zewnątrz, co oznacza pewną śmierć. Juliette, mechanik z najniższych poziomów silosu, niespodziewanie zostaje mianowana na szeryfa po tajemniczym odejściu jej poprzednika. Juliette jest postacią niezwykle charyzmatyczną i zdeterminowaną, gotową na wszystko, aby odkryć prawdę o swoim świecie. Jej niebezpieczna podróż prowadzi ją przez różne poziomy silosu, gdzie napotyka na ślady spisku, który może zagrażać całej społeczności. Howey genialnie buduje w powieści atmosferę klaustrofobii i niepewności, przedstawiając zamknięte społeczeństwo żyjące w ciągłym strachu przed światem zewnętrznym. Silos jest miejscem, w którym każdy ruch jest kontrolowany, tajemnice są częścią codziennego życia, a każde odstępstwo od normy może mieć poważne konsekwencje. Świat ten jest pełen niejasności i niedomówień. Autor umiejętnie przedstawia dynamikę wspomnianego społeczeństwa. Każdy odgrywa w nim jakąś rolę. Postacie są doskonale wykreowane, a każda z nich wnosi coś unikalnego do fabuły. Juliette wyróżnia się swoją odwagą i determinacją w dążeniu do prawdy, co prowadzi do napięć i dramatycznych zwrotów akcji. Ale także inni bohaterowie, zarówno główni, jak i drugoplanowi, mają w powieści swoje momenty. Nawet postaci o bardziej mrocznej naturze są ukazane w sposób, który pozwala zrozumieć ich motywacje. To sprawia, że czytelnik z łatwością może wczuć się w sytuację bohaterów, poczuć ich rozterki i zrozumieć rozgrywające się w ich w głowach dramaty, a także może się z nimi identyfikować. Fabuła powieści rozwija się powoli, ale konsekwentnie, odsłaniając kolejne warstwy tajemnic i spisków. Howey doskonale buduje napięcie, wprowadzając nas stopniowo w coraz głębsze zakamarki silosu i odkrywając coraz mroczniejsze sekrety. Pomimo wolniejszego tempa narracji, powieść trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, nie pozwalając na chwilę wytchnienia. Każdy element stworzonej przez Howeya układanki jest starannie przemyślany, co sprawia, że ta historia oprócz tego, że wciąga i intryguje, jest spójna i logiczna. Jednym z najmocniejszych aspektów powieści jest jej społeczno-polityczne tło. Autor zręcznie wplata w fabułę odniesienia do współczesnych problemów, poruszając między innymi takie tematy jak manipulacja, kontrola społeczna, zniewolenie czy terror. To sprawia, że powieść staje się również refleksją nad kondycją naszego społeczeństwa. Jest to również opowieść o wolności i dążeniu do prawdy, o odwadze i determinacji, ale też o nadziei na lepsze jutro, mimo przeciwności losu. Stworzony przez Howeya świat jest jednocześnie fascynujący i przerażający. Zamazują się nim granice między dobrem a złem. Autor rysuje surową, straszną i na tyle realistyczną wizję przyszłości, że zaczynamy się zastanawiać, czy właśnie taka przyszłość nas czeka. To poruszająca, intrygująca opowieść, która angażuje emocjonalnie, oferując czytelnikowi zarówno rozrywkę, jak i materiał do głębszych przemyśleń. Warto ją poznać, polecam 🖤
„To my jesteśmy zbożem. A to jest silos. […] Kiedy się je zostawi na długo, w końcu robią to, co wszystkie nasiona, porzucone na zbyt długi okres… […] Gnijemy. Wszyscy. Jest z nami coraz gorzej i gnijemy tak bardzo, że przestajemy rosnąć. […] Już nigdy nie wyrośniemy.” Hugh Howey w swojej powieści “Silos” kreuje dystopijny, postapokaliptyczny świat, który zmusza nas do zastanowienia się nad naturą ludzkiego istnienia i przetrwania. Jest to świat przesiąknięty atmosferą tajemnicy i niepewności, co sprawia, że jest to nie tylko wciągająca książka, ale i trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Howey z łatwością i z dbałością o szczegóły wprowadza nas w życie podziemnego społeczeństwa, które, choć ograniczone przez ściany silosu, jest bogate i złożone. Rządzi nim m.in. system kolorów kombinezonów, który określa status społeczny i zawód. Juliette, główna bohaterka, jest mechanikiem z głębin silosu, która nagle awansuje na szefa organów ścigania. To, jak radzi sobie ona z tym niespodziewanym awansem, jest godne podziwu i stanowi o jej sile. Sercem powieści jest jej podróż, zarówno ta dosłowna przez labirynt i piętra silosu, jak i metaforyczna ku odkrywaniu prawdy. Gdy odkrywa stopniowo mroczne sekrety wykazuje się niezwykłą odwagą i determinacją... Niestety, przestaje ona zważać na ogólnie panujące zwyczaje, a jak wiem, w zamkniętych społecznościach nic nie pozostaje niezauważone. Rozwój fabuły jest umiejętnie dawkowany. Howey nie spieszy się z odkrywaniem wszystkich kart, co pozwala nam na stopniowe zanurzanie się w tym unikalny uniwersum. Niektóre pytania pozostają bez odpowiedzi, co może być frustrujące, ale jednocześnie skłania nas to do refleksji i własnych domysłów. Oprócz Julliette, mamy tutaj także inne, równie dobrze, wykreowane postacie drugoplanowe, z których każda wnosi do historii coś wyjątkowego, co sprawia, że świat “Silosu” wydaje się jeszcze bardziej realny. Ich decyzje, choć czasami bywają kontrowersyjne, nabierają innej perspektywy i są zrozumiałe w kontekście świata, w którym przyszło im żyć. Styl pisania Howey’a jest klarowny i bardzo obrazowy, dzięki czemu bez trudu możemy sobie wyobrazić nieskończone schody, farmy i centrum dowodzenia silosu. Autor z sukcesem przenosi nas do klaustrofobicznego świata, w którym każdy krok na zewnątrz jest krokiem w nieznane. “Silos” Hugh Howey’a to mocna i porywająca powieść dystopijna, która z pewnością zadowoli fanów gatunku. Jest to historia o przetrwaniu, ludzkich dramatach i wewnętrznych demonach, która pozostaje w pamięci na długo po zakończeniu lektury. Polecam Wam ją serdecznie, nawet jeśli jak ja, oglądaliście już pierwszy sezon serialu, gdyż akcja serialu kończy się w mniej więcej w połowie książki, więc nadal jest co czytać! Z niecierpliwością oczekuję na drugi tom „Zmiana”🔥. Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @wydawnictwo_altobook (współpraca reklamowa) 🩷.
„Silos” wprowadza nas do postapokaliptycznego świata, w którym ocaleni z katastrofy, która sprawiła, że ziemia i atmosfera nie nadawała się do zamieszkania, gromadzą się pod ziemią w gigantycznym silosie. Pisanie takiej tematyki to powolne narastanie ciepła, palące, gdy nagle staje się płomieniem. Świat, który sprawia wrażenie solidnego, ciężkiego, o twardych krawędziach, zespolony z bohaterami. Jest to historia ludzkości walczącej o przetrwanie, znajdującej się na krawędzi. Świat zewnętrzny stał się nieprzystosowany, widok na niego jest ograniczony, mówienie o nim jest zabronione. Zawsze znajdą są tacy, którzy mają nadzieję i marzą. To niebezpieczni ludzie, mieszkańcy, którzy swoim optymizmem zarażają innych, ich kara jest prosta. Otrzymują dokładnie to, czego pragną: mogą wyjść na zewnątrz. Jaki będzie rezultat takich działań? Główną bohaterką książki autorstwa Hugh Howleya pod tytułem „Silos” jest Juliette, dziewczyna pełni rolę mechanika na niskich pokładach, jednak z niewytłumaczalnych przyczyn zostaje awansowana. Poprzedni szeryf opuścił silos, a jego miejsce zastąpiła właśnie ona. Czy poradzi sobie, jako szef organów ścigania? Czy uda jej się odkryć, co się dzieje w silosie? Co jeśli okaże się, że nie wszystko jest takie, na jakie wygląda? Silos to hierarchia, w której ważni i wpływowi ludzie mieszkają na górze, a pracownicy, na przykład mechanicy – na dole. Utrzymanie porządku jest sprawą najwyższej wagi, co ma sens, biorąc pod uwagę, że tysiące ludzi żyje w ciasnych warunkach i przy ograniczonych zasobach. „Silos” opowiada historię z ograniczonego punktu widzenia. Na początku poznajemy tylko kilka postaci,później autor poszerza tę liczbę, ukazując różne osobowości i perspektywy. Howey wykorzystuje dobrze znany bunt, zła w rządzie w nowym otoczeniu, aby stworzyć żywą, twardą perspektywę na przyszłość. Przez długi czas ten system funkcjonował jak dobrze naoliwiona maszyna, aż do momentu, w którym doszło do konfrontacji młodej kobiety o silnej woli, która nie boi się zgłębiać tajemnic tego schronu, który w pewnym stopniu może być więzieniem, z równie upartym urzędnikiem. Co jest lepsze bezpieczeństwo i ochrona, czy prawda i potencjalna dewastacja? Odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta. Howey ma dar do powściągliwej prozy, jasnym, prostym językiem oddaje subtelność emocji i akcji. Każda decyzja służy przetrwaniu, dla ludzi świat zewnętrzny stał się trujący, patrzenie na niego jest nieistotne, a mówienie o nim jest zabronione. „Silos” to dobra powieść dystopijna, taka, która sprawia, że myślisz o niej przez wiele dni, wkrada się do twojej głowy. Ma dość oryginalną koncepcję, która daje do myślenia. Bardzo mi się podobała i polecam ją wszystkim miłośnikom dystopii.
W Silosie ludzie codziennie wypełniają swoje obowiązki, na ogół bez potrzeby kwestionowania panujących zasad. Kolory kombinezonów wskazują na mieszkanie w określonej części Silosu i przynależność do różnych zawodów, każdy zna swoje miejsce. Gdy szeryf podjął decyzję o wyjściu na zewnątrz, jego miejsce ma zająć Juliette, mieszkająca dotąd na samym dole konstrukcji – w maszynowni. Stanowisko obejmuje w chwili gdy znany ludziom świat zaczyna drżeć w posadach, w powietrzu unoszą się nowe idee a tabu zostaje naruszone. Jest to dobrze skonstruowana dystopia. Świat został opisany szczegółowo i zrozumiale, Autor przystępnie określił sposób jego funkcjonowania, ustrój polityczny i sposób podejmowania decyzji. Jest to też świat odmalowany dość obrazowo – czytając widziałam piętrzące się w nieskończoność schody, farmy czy miejsce dowodzenia. Niektóre wątki nie zostały do końca wyjaśnione, np. możemy się tylko domyślać w wyniku jakich zdarzeń ludzie zostali zamknięci w Silosie, a wyjście na zewnątrz kończy się śmiercią. Szkoda, bo lubię wiedzieć. Książka została zekranizowana, serial (ze świetną obsadą), można obejrzeć na jednej z platform streamingowych. Nie oglądałam, więc nie wiem w jakim stopniu oddaje klimat świata stworzonego przez Hugh Howey’a.
Książkę zakupiłam po obejrzeniu serialu, który zrobil na mnie ogromne wrażenie. Niemogąc doczekać się kolejnych odcinków skusiłam sie na książkę. Wybór byl strzalem w dziesiątkę szczególnie jesli chcecie poznać zakończenie przed finałowym odcinkiem na Apple TV. Pomiędzy serialem, a książka można dostrzec różnice (bohaterowie, zachowania, mniej lub bardziej zaznaczone watki, niektóre sceny w serialu sa calkowiecie wykreowane od zera i nie ma o nich mowy w ksiazce) jednakże było warto. Książkę pochłonęłam w 3 dni i właśnie kupiłam kolejna część. Goraco polecam serial bo bez niego prawdopodobnie nie sięgnęłabym po lekturę, a naprawdę mistrzowsko obrazuje to o czym czytamy