25-06-2025 o godz 18:50 przez:
Aneta
|Zweryfikowany zakup
Jaka ta książka była wspaniała! Zaintrygowała mnie już od pierwszej strony, a z każdą kolejną moja ciekawość rosła. Teoretycznie losy Haymitcha znałam z trylogii o Katniss, lecz całkowicie się zaskoczyłam czytając tę pozycję. Wszystko co Suzanne Collins zrobiła w ,,Wschodzie słońca w dniu dożynek" jest czymś genialnym. Jak wiele może zaskoczyć czytelnika, jeśli wie jak wygląda koniec tej postaci? Okazuje się, że naprawdę dużo. Postać Haymitcha została bardzo dobrze przedstawiona i można zrozumieć czym jest spodowodowane jego późniejsze zachowanie, które obserwujemy w innych książkach z uniwersum. Inni bohaterowie również zostali przedstawieni w wiarygodny sposób. Szczególnie zaintrygowała mnie postać Plutarcha. Nie spodziewałam się, że aż tylu bohaterów znanych z poprzednich powieści autorki powróci w tej książce, ale kompletnie mi to nie przeszkadzało. Korzystając z okazji, że wspomniałam o innych książkach z serii muszę powiedzieć o licznych nawiązaniach, które autorka oferuje na przestrzeni całej książki. Przy każdym z nich byłam w naprawdę dużym szoku, ponieważ idealnie komponują się z innymi pozycjami z tego świata i w ogóle nie odniosłam wrażenia, że zostały wprowadzone na siłę. Niektóre wprawiały mnie w jeszcze większą ekscytację czytaniem, a inne sprawiały, że zastanawiałam się czy jest sens czytać dalej skoro wiem, iż tych bohaterów nie spotka za wiele dobrego. Styl pisania Suzanne Collins jest prosty przez co płynęłam przez tę książkę. Nie ma w niej żadnych pięknych metafor i przełomowych prawd, ale przedsatwienie propagandy i tak niesprawiedliwego systemu państwowego jaki obowiązuje w Panem jest na mistrzostwskim poziomie. Czekałam na tę książkę zanim została oficjalnie zapowiedziana, więc miałam naprawdę duże oczekiwania, które zostały spełnione. Częścią, która szczególnie skradła moje serce jest epilog, po prostu wspaniały. ,,Wschód słońca w dniu dożynek" to świetna książka. Idealnie traktuje o propagandzie i pogłębia system funkcjonowania Kapitolu i Panem. Najnowsza powieść z uniwersum ,,Igrzysk Śmierci" jest równie szczegółowa co ,,Ballada ptaków i węży", co uwielbiam. ,,Wschód słońca w dniu dożynek" to zdecydowanie książka, która zasługuje na 5/5⭐️.
29-03-2025 o godz 11:18 przez:
Anonim |Zweryfikowany zakup
Pochłonęłam tę książkę... A może to ona pochłonęła mnie? A może nawzajem. Nie wiem, jak było dokładnie. Wiem, że historia tu przedstawiona jest bolesna, tragiczna, dramatyczna i tak bardzo skazana na porażkę. Bo czytamy wiedząc, że Haymitch dożył aż 75 igrzysk nie mając w tym czasie żony, dzieci, przyjaciół. Pomimo, że przecież przed własnymi igrzyskami był szczęśliwy, kochał, a z przyjaciółmi mógłby góry przenosić. A potem nastały 50 igrzyska, w tragiczny sposób się na nich znalazł, poprostu chciał chronić tę, którą kochał. Pół książki przeczytałam z zapartym tchem wiedząc, że nie czeka ich szczęśliwe zakończenie. A potem nastała strona 383, długo zbierałam się w sobie, żeby czytać dalej. Żeby poznać cały tragizm tej postaci, jego historię, przeżycia, emocje. I to, że koniec końców niepotrzebnie znalazł się na tych igrzyskach, bo ostatecznie i tak nie ochronił tej, którą kochał całym ogniem... Bardzo podobało mi się nawiązanie do tego, co już wiedzieliśmy z pozostałych tomów. To, jak wątki się przeplatały sprawiało mi dodatkową przyjemność. Cieszyłam się widząc poznane wcześniej postacie. A ta książka dopełnia całokształt dając nam dobrze poznać tak ważną osobę, jaką jest Haymitch. Oraz powiązania z innymi pokazując, jak budowało się przierze, które przyczyniło się do ostatecznego upadku Panem. Jest to pozycja przesiąknięta emocjami, nawiązaniami i wyjaśnieniami, która zdecydowanie jest potrzebna do lepszego poznania uniwersum.
30-05-2025 o godz 14:02 przez:
Szymon
|Zweryfikowany zakup
Świetna powieść , jak każda autorstwa Suzanne Collins.Pełna dramatycznych wyborów i psychologicznej głębi, pokazuje początek wszystkiego, co znamy z „Igrzysk śmierci” — ale w zupełnie nowym świetle. Nie mogłem się oderwać i naprawdę polecam !!!
26-03-2025 o godz 19:59 przez:
Małgozrata Napiórkowska
|Zweryfikowany zakup
dopiero dzis odebrałam więc nie wiem jeszcze jak treść ale papier na którym powieść została wydana jest gorszej jakośći niż papier w Balladzie ptaków i węzy,
24-09-2025 o godz 10:54 przez:
coffe_for_book
|Zweryfikowany zakup
𝕎𝕤𝕔𝕙𝕠́𝕕 𝕊ł𝕠𝕟́𝕔𝕒 𝕨 𝕕𝕟𝕚𝕦 𝕕𝕠𝕫̇𝕪𝕟𝕖𝕜" - Suzanne Collins Wydawnictwo @mustread.wydawnictwo ☕☕☕☕/5 "Z mojej perspektywy nadzieja bardzo przypomina bimber - na krótką metę cię otumani, ale zapewne w ostatecznym rozrachunku zapłacisz za to podwójną cenę." Na tą książkę czekałam bardzo długo. Jestem pod ogromnym wrażeniem pióra Collins. Historia Haymitcha, poznanie i zagłębienie się w jego przeszłość, to coś niesamowitego. Książka przenosi nas w 50 Igrzyska Głodowe w drugie Ćwierćwiecze Poskromienia. W książce pojawiają się dobrze znani nam bohaterowie jak: Wireless, Mags, Beetee, Effie, Plutarch Heavensbee, no i oczywiście Snow. Poznajemy także nowe postacie. Chyba każdy, kto czytał książkę, czuł odrazę do takich postaci jak Drusilla czy Magno Stift. Postacie te reprezentują postawę Kapitolu wobec mieszkańców dystryktów. A propos bohaterów, Haymitch jest bohaterem któremu kibicuje się z całych sił. Jest zdeterminowany by choć raz pokrzyżować plany Kapitolu wobec trybutów. Jest troskliwy, próbuje pomóc przyjaciołom, choć wie, że Snow zrobi wszystko by zmienić jego życie w koszmar. Poza Haymitchem, bardzo polubiłam Maysilee Donner, która choć na początku średnio mi podeszła, to szybko zyskała w moich oczach, gdy obroniła Louellę przed złośliwością Drusilli. To bohaterka, która z wierzchu wydaje się być pełna pychy, w rzeczywistości to dobra, pełna empatii osoba, która dla Haymitcha i innych jest gotowa pójść na całość, nawet jeśli to będzie ostatnia rzecz, którą zrobi. Narracja prowadzona jest w sposób surowy i bez upiększeń, co doskonale oddaje ponury klimat Panem. Wspomnienia Haymitcha z jego własnych igrzysk są przedstawione w sposób wstrząsający i niepozwalający na obojętność. Kontrast między brutalnością areny a próbami znalezienia namiastki normalności poza nią jest dojmujący. Sama arena choć z pierwszego rzutu okiem wydaje się piękna, w rzeczywistości to trujące miejsce, pełne niebezpieczeństw. Motyle - zmiechy. Biedronki, które zachowują się jak kleszcze. Wiewiórki, które pożrą cię żywcem, do kości. Organizatorzy Igrzysk dali popis. Haymitch, jednak się nie poddał, wygrał, ale cena za zwycięstwo była zbyt wysoka.
17-07-2025 o godz 20:59 przez:
Maja
|Zweryfikowany zakup
"Igrzyska Śmierci" to trylogia, od której zaczęła się moja prawdziwa czytelnicza przygoda. Te książki i filmy na zawsze pozostaną w moim sercu, dlatego, gdy Suzanne Collins ogłosiła nową powieść, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. "Wschód słońca w dniu Dożynek" to powrót do świata, który kocham, ale tym razem jest jeszcze bardziej brutalny, emocjonalny i niesamowicie przejmujący. ✨ Haymitch Abernathy – młody, bystry, zdeterminowany. Nie jest jeszcze tym zgorzkniałym mentorem, którego znamy, ale chłopakiem z Dwunastego Dystryktu, który chce przeżyć. To jego Igrzyska, jego dramat, jego tragedia. A my, jako czytelnicy, możemy w końcu zobaczyć, jak wyglądały 50. Głodowe Igrzyska, które na zawsze go zmieniły. 🔥 Pojawiają się bohaterowie, których znamy, ale w młodszych wersjach! Ich historie nabierają głębi, a my możemy lepiej zrozumieć, jak wyglądał ten świat przed legendarnymi 74. Igrzyskami. 🏹 Arena… I choć może to dziwnie zabrzmi, miałam wrażenie, że 50. Igrzyska były mniej drastyczne od innych. Oczywiście, jest brutalnie – to w końcu Głodowe Igrzyska – ale autorka bardziej skupiła się na psychologii, emocjach, strategii i… bólu. 💔 Miłość i epilog, który rozrywa serce… Nie chcę zdradzać za wiele, ale jeśli myśleliście, że Haymitch po prostu wygrał i tyle, to… nie. Jego historia jest tak tragiczna, że do dziś nie mogę się pozbierać. 📖 Ta książka zostanie ze mną na zawsze. Już teraz czekam na film i… może jeszcze jakąś nową historię? Bo ten świat jest dla mnie niekończącą się emocjonalną podróżą. Ig romantic_soul_artist
22-09-2025 o godz 13:29 przez:
readingpartyy
|Zweryfikowany zakup
Po Balladzie pozostał u mnie ogromny niedosyt i chciałam jak najszybciej ponownie zanurzyć się w świat Igrzysk. Na szczęście pod ręką miałam jeszcze najnowszą część historii z perspektywy Haymitcha. Miałam ogromne oczekiwania co do tej części, ba, nawet dla niej specjalnie przeczytałam Balladę, do której w ogóle mnie nie ciągnęło. Te dożynki będą trochę inne. W końcu minęło aż 50 lat od pierwszych Igrzysk, więc tym razem na arenie pojawi się dwa razy więcej trybutów. Haymitch budzi się w dzień swoich urodzin niezbyt chętny by je świętować. W końcu tego samego dnia wybiera się dwójkę dzieci by trafiły na śmiertelną arenę. Jego jedynym życzeniem jest by przetrwać dożynki i spotkać się z ukochaną. Jednak niestety nie wszystkie życzenia się spełniają.. Przy tej części często autorka łapała mnie z zaskoczenia i aż przyspieszał mi oddech na pewne zwroty akcji. Jednak koniec końców nie byłam nią zachwycona. Podobała mi się bardziej niż Ballada, ale nadal czegoś mi brakowało. Było to fajne dopełnienie historii bohatera, którego poznajemy zaledwie przelotnie w trylogii igrzysk. Autorka jak zwykle po mistrzowsku kreuje postacie i dzięki niej nawet polubiłam irytującą i przemądrzałą Maysilee 😂 Moja ocena: 3/5⭐️ Książka nie zawiera scen erotycznych ani przekleństw. https://www.instagram.com/readingpartyy/
19-07-2025 o godz 16:28 przez:
Julia
|Zweryfikowany zakup
Wiedziałam, że to musi być dobre, bo to Igrzyska Śmierci, do tego jeszcze główną rolę dostał mój absolutnie ulubiony bohater, tylko nie sądziłam, że może być dobre aż tak bardzo. A Suzanne Collins jest okrutna... Człowiek po trylogii i "Balladzie..." sądzi, że ten świat osiągnął już szczyt zepsucia moralnego, nikczemności i bezduszności, a już po pierwszym rozdziale zmienia się zdanie. Szokuje z każdym rozdziałem i gdy pomyśli się, że gorzej już być absolutnie nie może dostajemy w twarz kolejną sensacją. Ale to wszytsko jest pięknie wyważne. W żadnym momencie nie przekraczamy granicy "żałośnie przdramatyzowane. Ta książka to prequel idealny. Mnóstwo nawiązań do pozostałych tomów zarówno w postaci bohaterów, przedmiotów jak i wydarzeń. Jest świetnym uzupełnieniem świata nie generując najmnijszej nieścisłości. Zakończenie, nawet po tych wszystkich sensacjach robi spore wrażenie i łamie serce. W skrócie, genialne.
01-05-2025 o godz 01:47 przez:
Paula
|Zweryfikowany zakup
Znów Dożynki, znów trybuci, arena i głodowe igrzyska. Tym razem są to specjalne 50. igrzyska zwane Drugim Ćwierćwieczem Poskromienia, a liczba ich uczestników wzrasta z 24 do 48. Głównym bohaterem jest szesnastoletni Haymitch Abernathy z Dwunastego Dystryktu (znany z głownej trylogii Igrzysk Śmierci), który trafia na arenę poza docelowym losowaniem. "Wschód słońca w dniu dożynek" przepełniony jest bólem, cierpieniem, śmiercią i stratą. Ciągłe manipulacje i brutalne zagrywki organizatorów igrzysk, na czele z prezydentem Snow'em odznaczają piętno na młodym Haymitchu, który staje się wrakiem człowieka. Collins kolejny raz rozbudowuje znaną od lat fabułę, dodając nowe fakty i wyjaśniając kwestie poruszone we wcześniejszych częściach. Zdecydowanie pozycja dla fanów Igrzysk Śmierci, dodająca smaczku i rozpalająca chęć czytania. Warta polecenia i 5 gwiazdek
11-07-2025 o godz 20:29 przez:
anonymous
|Zweryfikowany zakup
Ta książka to jeden wielki emocjonalny rollercoaster. Nie zliczę ile razy doprowadziła mnie do łez lub na skraj wytrzymałości emocjonalnej. Haymitch to moja najukochańsza postać z „Igrzysk Śmierci” i bardzo się cieszę, że dostał swoją własną książkę. Jego historia łapie za serce, by potem boleśnie je wyrwać. „Wschód słońca w dniu dożynek” uświadamia nam, że w Głodowych Igrzyskach nic nie dzieje się przypadkowo, a żaden wybryk czy złamanie zasad nie pozostaje bezkarny. Haymitch nie jest osobą, która bezmyślnie podporządkowuje się systemowi — wyraźnie sprzeciwia się prezydentowi, co niestety pociąga ze sobą okrutne konsekwencje. Polecam wszystkim fanom Igrzysk Śmierci!
27-03-2025 o godz 06:46 przez:
Katarzyna Kowalska
|Zweryfikowany zakup
Zdecydowanie najlepsza ksiazka z serii! Spotykamy starych znajomych co jest ogromnie miłym zaskoczeniem, historia Haymitcha choc częściowo opisana w Pierścieniu ognia teraz pokazana w pełni pozwala nam zrozumieć dlaczego jest on teraz tak destrukcyjna osoba. Każdy zwycięzca kogoś stracił, jednak Haymitch jest największym przegranym aż do upadku Kapitolu, a może nawet i później, ale wtedy mógł już spokojnie czekać na swoje urodziny i kolejny Wschód słońca 🙂 zdecydowanie polecam!
20-06-2025 o godz 03:01 przez:
Wiktoria
|Zweryfikowany zakup
Nie mam słów żeby opisać tę książkę. Piękny język i niezawodny styl pisania. Te igrzyska to zdecydowanie jedne z moich ulubionych i zarazem najbardziej okrutnych. Powracają postacie z trylogii i w końcu poznajemy historię haymitcha. Niesamowite jest to jak wiele powiązań z trylogią wychodzi na jaw. Ta książka również dobitnie i brutalnie popiera hasło: Snow zawsze na szczycie. Masa wzruszjacych scen i głębokie relacje między bohaterami to wszystko co czyni tę książkę numerem 1
08-04-2025 o godz 06:33 przez:
anonymous
|Zweryfikowany zakup
Jak tylko zobaczyłam tę książkę na wystawie księgarni obok biura - wiedziałam, że ją przeczytam. Cykl Igrzyska śmierci to jedne z najlepszych historii, jakie czytałam. Po latach wróciłam i się nie zawiodłam! Pani Suzanne fantastycznie kreuje bohaterów, nakreśla opowieść i nadaje tempo. Książkę czyta się błyskawicznie, pod warunkiem, że lubi się fantastykę dystopijną. Polecam! *nie tylko dla młodzieży
25-04-2025 o godz 10:35 przez:
Izabela
|Zweryfikowany zakup
Myślałam, że uniwersum Igrzysk Śmierci to już skończony temat, że pokazali już wszystko co było do pokazania, a teraz próbują na siłę wyprodukować coś dla zysku. Bardzo się pomyliłam. W tej części poznajemy losy postaci, które już niby znaliśmy. A jednak nie. Bardzo wciąga, gra na emocjach, niszczy nadzieje, które sama buduje. I mimo, że znałam zakończenie, to i tak wgniotło mnie w fotel.
09-04-2025 o godz 21:01 przez:
Ewelina
|Zweryfikowany zakup
Cudo ale jest zbyt wiele zbiegów okoliczności. To jest wręcz niemożliwe aby bohaterowie mieli takie powiązania między sobą oraz wpływem na późniejszą historię. Mimo wszystko bardzo bobrze się (nie) bawiłam czytaj przechodziłam emocjonalny kryzys. Ta książka mnie zniszczyła tyle w temacie.
31-07-2025 o godz 13:47 przez:
Wiktoria
|Zweryfikowany zakup
Jako wierna fanka serii muszę przyznać, że to najlepsza część z cyklu… Znając wcześniejsze książki, czyta się ją z zapartym tchem gdyż posiada wiele nawiązań. Daje nowe spojrzenie na postać Haymitcha, jednocześnie łamie serce na milion kawałków jak żadna inna książka. Serdecznie polecam!
10-04-2025 o godz 11:15 przez:
Kamila
|Zweryfikowany zakup
To był fascynujący, ale jednocześnie na wskroś miażdżący powrót. Nie sądziłam, iż nawet po tylu latach Pani Collins i wykreowany przez nią świat jest w stanie rozłożyć czytelnika na łopatki i to dosłownie! Jedyna, aktualna myśl - uderza zbyt mocno.