4/5
01-11-2025 o godz 09:42 przez: ksiazkizdzemem
'... smażenie dorsza zaczyna się zawsze od strony skóry (always skin side down first...).' 🥟Fabuła Jesień powróciła, a za nią nadchodzi zima. Przy ulicy znajduje się restauracja Janka, która nie cieszy się popularnością, bez nazwy i bez klientów, za to z cudną historią. Właściciel już się poddaje, gdy pewnego dnia pojawia się Helena, która namawia go do zatrudnienia kilku starszych pracownic. Po czasie ta decyzja zmienia życie Janka o 180°. Pojawiają się klienci - jest ich mnóstwo, a dania obłędne. Sława restauracji przyciąga reporterkę, która zaczyna zagłębiać się w przeszłość kucharek, te najskrytsze tajemnice najbardziej ją interesują. Czy Jankowi uda się uchronić swoje pracownice od ciekawskiej kobiety przed świętami? Czy będzie gotowy zmierzyć się z prawdą o sobie? 🥟Klimat Autorka wprowadza nas do przytulnego, jesienno-zimowego klimatu restauracji z pysznym jedzonkiem. Zapachów babcinych dań, przypraw świątecznych ora do melancholijnych wspomnień, których miały skutek w teraźniejszości. 🥟Plusy i minusy Plusem w historii to na pewno jesienno-zimowy klimat, który czuć już od pierwszych stron. Rysunki składników, sprzętów kuchennych i roślin kojarzących się z świętami - ślicznie one upiększają każdy rozdział. Opisy dań, schabowy z ziemniaczkami, kluski leniwe, pierniczki, aż w brzuchu burczy i ślinka leci. Nie czytajcie tej książki, na pustym żołądku, bo zwariujecie z głodu🤭 Jeszcze jednym plusem są takie 'babcine porady', jaki składnik ulepsza daną potrawę, sprawia, że jej smak jest bardziej wyrazisty. A z minusów to nieco powolne tempo akcji i przewidywalna fabuła. Wracanie do dawnych czasów, melancholia, były czasami zbyt monotonne. 🥟Dla kogo? Jest to historia idealna dla miłośników klimatu jesieni i zimy. Lubiących czytać o współczesnym życiu i problemach z prowadzeniem własnej działalności gospodarczej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-10-2025 o godz 13:45 przez: Magdalena
"Prawdziwe anioły to ludzie,którzy pojawiają się nagle, dając sens i światło życiu."(a.n.) ⬇️ "Zanim odlecą anioły" @natasza.socha.pisarka @wydawnictwoliterackie [Współpraca reklamowa] Zwyczajne życie.. a może jednak nie? "Zanim odlecą anioły" to historia takich zwykłych, naturalnych ludzi, popełniających błędy, zmagających się z konsekwencjami swoich decyzji, próbujących posklejać siebie na nowo. Natasza Socha kolejny raz udowodniła, że potrafi oczarować codziennością, nadać jej sens i głębię. Zostałam wciągnięta między strony, skuszona zapachami i smakami, które niemal czułam pod palcami. Aromaty potraw, wspomnienia zaklęte w Kuchennych kątach i przepisach bohaterek sprawiają, że czytając robiłam się głodna, ale też spragniona emocji i tych wspomnień. To nie tylko historia o smakach i zapachach, ale przede wszystkim o ludziach po przejściach. O kobietach, które próbują zacząć od nowa. Autorka przypomina, że każdy zasługuje na drugą szansę bez względu na przeszłość. Pokazuje jak łatwo przychodzi ocenianie ludzi nie znając całej prawdy i jak słowa potrafią zranić. W tej książce jest siła i spokój jednocześnie. Delikatność splata się z emocjonalnym uderzeniem, a pomiędzy tym jest wiele mądrości. Uwielbiam ten klimat. To jak muzeum wspomnień i zapachów zamkniętych między kartkami książki. Dosłownie! Na końcu powieści są przepisy bohaterek, dzięki którym możemy poczuć wszystko dodatkowo też zmysłem smaku. Muszę wspomnieć o szczególnej dla mnie bohaterce. Najbardziej polubiłam szaloną, barwną sąsiadką i jej koty! Ile razy wybuchałam śmiechem w trakcie lektury..nie zliczę! Ta książka ma w sobie to, co sprawi, że zostanie w głowie dłużej. Mądra, wartośćowa, niosąca lekcje o prawdziwym życiu. Pachnąca, ciepła, wzruszająca i taka ludzka historia, którą bardzo polecam. Meggi.books
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-10-2025 o godz 08:04 przez: Ewelina Janiszewska-Wijas
Zaskakująca powieść o sile nowych początków, nadziei i powrotów do życia w społeczeństwie. Wybaczanie tego co nas boli, nigdy nie przychodzi z łatwością, lecz, gdy trawi również nie przynosi niczego dobrego. Dostrzeganie zaś dobra w innych nie zawsze przychodzi nam z łatwością. Za nim odlecą anioły to książka, którą czyta się niezmiernie szybko. Jestem wręcz zaskoczona twórczością autorki, że potrafiła utkać powieść obyczajową, w tak wartki sposób. Janek prowadzi restaurację. Chociaż to dużo powiedziane, ponieważ klientów brak, zupełnie mu to nie idzie. Pewnego jesiennego dnia, do restauracji wchodzi Helena, starsza kobietka, która próbując rosołu Janka wpada na dość nietypowy pomysł. Jeden tydzień, inna kobieta będzie gotować to co potrafi najlepiej. Helena, tworzy tydzień z bigosem, Stasia pierogi, a z Bożeną jest tydzień rybny. Kobiety podbijają żołądki, mieszkańców miasteczka. Janek ufa kobietom, pozwalając by jesień została otulona pysznymi smakami. Jednak dobra passa nie trwa długo, gdyż restauracja przyciąga uwagę Moniki, która przyglądając się jednej z kucharek, dostrzega przeszłość. Publikując serię artykułów znów wrzuca restaurację( która wciąż nie ma nawet swojej nazwy) w otchłań beznadziei. Jednak kobiety podejmują się próby, uratowania tego miejsca. Czy im się uda? I to tuż przed świętami? Janek również będzie musiał pochylić się nad swoimi uporem, a Monika? Czy dostrzeże co popsuła ? Książka jest pełna smaków i przepisów. Jest też poruszająca i wzruszająca. Miałam kilka momentów, gdzie musiałam odłożyć książkę, żeby poukładać się pewne sprawy. Niemniej kto sięgnie po tę książkę, to zapewniam, że pochłonie ją jak smaczne piegi, szybciutko.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-11-2025 o godz 23:06 przez: anna
Powoli zaczynam czuć święta. Dlatego przychodzę do Was dzisiaj z drugą propozycją powieści świątecznych, a napisała ją Natasza Socha. Był więc to mój pewniaczek jeśli chodzi o taki typ powieści, tym bardziej że wszystkie poprzednie ogromnie mi się podobały. Wiecie już, że nie przejdę obojętnie obok żadnej książki tej pisarki. Uwielbiam jej lekkość, wrażliwość jaką przelewa na karty swych powieść i te emocje, które buzują we mnie jeszcze po odłożeniu pozycji na półkę. Natasza Socha potrafi czarować słowem, a ta powieść rozłożyła mnie na łopatki. „Zanim odlecą anioły” to niesamowicie głęboka i wartościowa pozycja, pełna cennych lekcji życia i przypominająca nam, co tak naprawdę się liczy. Cudownie mi się to czytało. To jedna z tych powieści w czasie, której mam ochotę wejść na jej karty i mocno przytulić bohaterów. Ogromnie poruszyła mnie historia tych kobiet, które zostały naprawdę brutalnie potraktowane przez życie. Pomyślałam sobie wtedy, że przecież tak często kogoś osądzamy zapominając że przeszłości nie da się zmienić, mimo że ma ogromny wpływ na teraźniejszość, to trzeba czasami ruszyć do przodu i spróbować odgrodzić ją grubą linią. Był taki moment w tej powieści, że z oczu polały mi się łzy. Natasza Socha naprawdę potrafi pisać o wszystkim i nie boi się trudnych tematów, wlewa na karty swych powieści jakiś taki spokój i radość, błogość i bezwarunkowekową miłość. Cudownie mi się to czytało i naprawdę doceniam pomysł na tę fabułę. To było przepiękne w każdym słowa tego znaczeniu. Jeśli lubicie powieści świąteczne, jeśli chcecie poczuć już zimę i potrzebujecie przypomnieć sobie co w życiu jest najważniejsze, sięgnijcie po tę pozycję.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-10-2025 o godz 12:39 przez: Czarosznurki
"Zanim odlecą anioły” to ciepła, refleksyjna opowieść z nutą świątecznej magii. Pachnąca kapustą, grzybami i miłością do gotowania historia, która porusza, skłania do zatrzymania się i przemyśleń. Daje nadzieję i wiarę w drugie szanse oraz szczęśliwe zakończenia. Janek, właściciel podupadającej restauracji, to postać, którą trudno nie polubić. Z pozoru zagubiony i zmęczony, a jednak w jego wnętrzu tli się dobro, które tylko czeka, by znów zapłonąć. W jego życiu pojawia się grupa starszych pań. Niezwykłych kobiet, które z ciepłem, humorem i mądrością lat wnoszą do tej historii coś wyjątkowego. Helena i jej przyjaciółki, mistrzynie dawnych smaków i domowych przepisów, przypominają, jak wielką moc ma wspólne gotowanie, rozmowy przy stole i zwykła ludzka życzliwość. To historia o kobietach z przeszłością kryminalną, którym podwinęła się noga, ale które starają się żyć od nowa – najlepiej, jak potrafią. O wspomnieniach, nostalgii i o tym, że każdy popełnia błędy, ale każdy też zasługuje na drugą szansę bez oceniania. O ludziach, którzy stają się sobie bliżsi niż własna rodzina. O tym, że warto pomagać i jednoczyć się w dobrej sprawie, bo czasem wystarczy odrobina dobrych chęci, kilka sprawnych dłoni i otwarte serce, by wydarzyła się magia. Piękna, ciepła i momentami wzruszająca opowieść, która rozgrzewa serce i przywraca wiarę w ludzi. Pokazuje, że nawet wśród nas mogą być anioły, a dobro czasem kryje się w najmniej spodziewanych miejscach. Natasza Socha stworzyła historię pachnącą domem, wspomnieniami dzieciństwa, świętami i ciepłem ludzkich emocji. Ostrzegam — czytając tę książkę, można bardzo zgłodnieć 🤭 POLECAM.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-11-2025 o godz 21:40 przez: Anonim
Ig: mamakawaiksiazki "Zanim odlecą anioły" to przepiękna historia osadzona na przełomie jesieni i zimy,a jej zwieńczeniem są święta. Zanim jednak poczujemy magiczny nastrój przyjdzie nam zmierzyć się z problemami bohaterów i ich codziennością. Ta powieść nie upiększa rzeczywistości,nie znajdziemy tu górnolotnych słów,a mimo to trafia prosto w serce i składnia do spojrzenia na drugą osobę z empatią. Janek prowadzi restaurację,która nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem. Pewnego dnia w progu staje Helena,która odmienia jego spojrzenie na kuchnię i pozwala mu uwierzyć,że to miejsce ma potencjał. Wraz z nią przychodzi wiele dobrego,ale i nieco komplikacji. Nowe panie kucharki,sekretne receptury,zainteresowanie pewnej młodej reporterki. Co z tego wyniknie? Ta historia to nie tylko ogrom emocji i ludzkich historii,ale i mnóstwo zapachów i smaków. Przeniesienie do krainy dzieciństwa,pierogów babci,pachnących potraw,które nie tylko sycą,ale i zapadają w pamięć na długie lata. Nie sądziłam,że powieść,w której głównymi bohaterkami w głównej mierze są starsze panie może mnie tak wciągnąć,wzruszyć i rozbawić. To kobiety z charakterem,charyzmą i przeszłością...Cała książka utrzymana jest w nostalgicznym tonie,ale nie brakuje też humoru i komicznych sytuacji. Mysle,że zostało to wywarzone idealnie. "Zanim odlecą anioły" to świąteczna historia rozgrzewające serce i przywołujaca wspomnienia. Historia o zwykłych ludziach i ich pomyłkach,potknięciach,które mogą zdarzyć się każdemu,o tym jak patrzymy na innych i jak przeszłość na nas wpływa...O drugich szansach,nadziei i kuchni,która zawsze poprawi humor :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-11-2025 o godz 07:33 przez: zona_ksiegarza
anek, choć ma dopiero trzydzieści lat, nie czuje radości ze swojego życia. Niedawno rozstał się z partnerką, nie ma nikogo bliskiego, gdyż babcia, która go wychowała, nie żyje, a stoliki jego własnej restauracji świecą pustkami. Mężczyzna coraz bardziej zanurza się w ponurych myślach, aż pewnego dnia do jego restauracji przychodzi Helena. Ma dla Janka pewną propozycję, która może pomóc mu uratować jego gastronomiczny biznes… Zanim przejdę do sedna, muszę Was ostrzec, abyście nie czytali tej książki z pustymi brzuchami. Jedzenie i gotowanie jest tutaj jednym z głównym motywów, a opisy pojawiających się potraw są tak apetyczne, że niejednokrotnie ślinka mi ciekła na samą myśl 😋 A jakby tego było mało, na końcu znajdziemy kilka przepisów na potrawy wspominane w tej historii. Ale powieść zachwyciła mnie nie tylko zgodnie z zasadą „przez żołądek do serca”. To przede wszystkim piękna, pouczająca i dająca nadzieję opowieść o drugich szansach. O tym, że zasługują na nią wszyscy ci, którzy tylko chcą ją wykorzystać. Autorka przypomina, że życie i nasze wybory nie zawsze są czarno-białe, a jeden błąd, nawet poważny, nie powinien definiować całego naszego życia. To była ciepła i wzruszająca opowieść, która zostawiła mi w głowie dużo przemyśleń na temat tego, jak wiele znaczą ludzie, których mam wokół siebie. Uważam, że ta książka jest świetnym wyborem na obecny czas. Nastrój świąteczny jest tutaj obecny, ale dość delikatnie, tak, by powolutku wprowadzić czytelnika w ten magiczny okres. Jeśli więc w najbliższym czasie zamierzacie sięgnąć po świąteczne powieści, ta będzie idealna na początek.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-10-2025 o godz 20:02 przez: aannaa_czyta
„Zanim odlecą anioły” Nataszy Sochy to historia, która pachnie cynamonem, piernikami i wspomnieniami. To opowieść o cudach, które zdarzają się wtedy, gdy przestajemy w nie wierzyć i o ludziach, którzy sami stają się aniołami dla innych. W małej restauracji Janka czas jakby się zatrzymał. Puste stoliki, zapomniane menu, coraz większe zniechęcenie… aż pewnego dnia pojawia się Helena - starsza kobieta z błyskiem w oku i pomysłem tak szalonym, że może się udać. Namawia Janka, by oddał kuchnie w ręce kilku niezwykłych kobiet. Kobiet, które mają w sobie coś tajemniczego - może talent do gotowania, może wewnętrzne światło, a może blizny, które próbują ukryć za uśmiechem. Z dnia na dzień lokal odżywa. Zapach świetnych bułeczek, barszczu i makowca przyciąga ludzi jak magnes, a przy każdym stole zaczynają się dziać małe cuda. Reporterka, która trafia do restauracji, szuka sensacji - ale zamiast skandali, odkrywa historie o winie, przebaczeniu i drugich szansach. To nie jest tylko powieść o kuchni i świętach. To książka o odkrywaniu dobra w ludziach, o tym, jak często nasze anioły przychodzą w ludzkiej postaci - czasem w fartuchu, z łyżką w ręku i dobrym słowem na pocieszenie. „Zanim odlecą anioły” to ciepła, pachnąca świętami historia, która rozlewa się po sercu jak gorące kakao z pankami. Idealna na grudniowe wieczory, ale ale potrzebna i każdej porze roku - gdy brakuje nam wiary, że dobro naprawdę istnieje. Jeśli lubicie książki z duszą, w których magia codzienności miesza się z ludzka kruchością - sięgnijcie po tę historię. Może i Wy odkryjecie swoich aniołów, zanim odlecą….
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-10-2025 o godz 20:00 przez: Kasia Fołta
ig: @kasiareads Nie każda książka potrafi sprawić, że czuje się zapach jak w kuchni u babci, rozgrzać jak kubek gorącej czekolady i sprawić, że w oczach pojawiają się łzy wzruszenia. „Zanim odlecą anioły” Nataszy Sochy to właśnie taka opowieść. Ciepła, pachnąca świętami, pełna magii, ale też prawdy o ludziach - tych zwyczajnych, z poobijanym sercem, którzy wciąż potrafią wierzyć w dobro. Janek prowadzi restaurację, w której powoli gaśnie światło. Wraz z nim przygasa też jego nadzieja. Chłopak nie ma już pomysłu co zrobić, aby jego restauracja odniosła sukces. Aż tu nagle pojawia się Helena - starsza kobieta, która wnosi do jego życia pomysł tak niecodzienny, że aż cudowny. Dzięki niej w kuchni pojawiają się kobiety z przeszłością - z bagażem wspomnień, bólu, sekretów, ale też z ogromnym sercem. A ich potrawy - proste, tradycyjne - przyciągają niejednego łakomczucha. Autorka ma w sobie niezwykły dar. Jej książki to nie tylko zlepek liter. To historie, które pachną piernikami, brzmią jak kolęda z dzieciństwa i ogrzewają jak płomień świecy w oknie. „Zanim odlecą anioły” to książka, która przypomina, że każdy z nas potrzebuje drugiej szansy. O tym, że anioły są wśród nas - czasem to ktoś, kto poda nam herbatę w trudny dzień, a czasem ktoś, kto uwierzy, że jeszcze potrafimy latać. Ta historia pokazuje, że nawet gdy los stawia przed nami zimę, zawsze znajdzie się ktoś, kto pomoże rozpalić ogień. Można do niej wracać - nie tylko w grudniu. Pachnie nadzieją. Smakuje miłością. I zostawia po sobie ciepło, którego nie da się zapomnieć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-10-2025 o godz 08:10 przez: Renata Kruk
Natasza Socha udowadnia, że absolutnie każdy zasługuje na drugą szansę. Że życie bywa skomplikowane, popełniamy błędy, ale najważniejsze to nauczyć się żyć dalej - z otwartym sercem. Poznajcie Janka - samotnego właściciela restauracji o pięknej duszy. Miłość do gotowania zaszczepiła w nim babcia, ale po jej śmierci i braku powodzenia w biznesie, ciężko mu się podnieść. Ma świetne jedzenie, ale brakuje mu "tego czegoś". I tu na scenę wkracza Helena! Zjawia się w najtrudniejszym momencie i proponuje genialne rozwiązanie: zaangażowanie pięciu seniorskich ekspertek kulinarnych. Mamy tu królową bigosu, mistrzynię pierogów, koneserkę ryb, specjalistkę od ciast... Ich kuchnia to cudowny ukłon w stronę tradycji i tego, co kiedyś sprawiało ludziom największą radość. Niestety, sielanka nie trwa wiecznie, a fortuna lubi się odwracać. Musicie sami sprawdzić, co poszło nie tak! Komu przeszkadzał sukces Janka... Ta książka to piękna i mądra przestroga. Uczy, żeby nie oceniać pochopnie, z góry, bez poznania kontekstu i prawdziwych motywacji. Życie nie jest czarno-białe, a prawdziwe historie są zawsze zawiłe. Każdy niesie w sobie jakieś smutki, tajemnice, niedokończone sprawy i jakąś przeszłość. Przez strony przelewa się ogromna miłość Autorki do gotowania! Jest tak sensualnie, że czułam zapachy, "słyszałam" krojenie warzyw i miałam wrażenie, że mam mąkę na rękach! Ciągle byłam głodna! A samo ciepło i serdeczność, z jaką Autorka podchodzi do ludzkiej natury, jest rozbrajające. Przyznaję się: było wzruszająco.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-10-2025 o godz 10:39 przez: Agata
Głównym bohaterem jest Janek, prowadzi restauracje, która niestety nie działa tak jak powinna, aż zjawia się Helena, która wywraca wszystko do góry nogami, a jej pomysł po prostu zaczyna świetnie działać. To książka o drugich szansach i o ludziach takich zwyczajnych, mających swoją przeszłość, ale patrzących w przyszłość. To książka trochę o tajemnicy i zadrze, które każdy z nas nosi, bo przecież każdy z nas coś w życiu przeżył, trudnego, smutnego, traumatycznego. Jesteśmy ludźmi i niezależnie jak postrzegani przez innych nosimy w swoim sercu coś z czym nie chcemy się dzielić. A może nie potrafimy, obawiając się, że nagle nasze smutki czy demony ujrzą światło dzienne? To są włąśnie bohaterowie tej powieści. Z tym całym balastem, z tą całą przeszłością. Ale czy przeszłość może nas definiować? Czy wszystko jest takie klarowne jak nam się wydaje? I jak łatwo jest przypiąć łatkę? W końcu każdy z nas ostatecznie jest po prostu człowiekiem, który czuje, ma marzenia, chce żyć. To książka, która niby otulona jakąś taką dobrą aurą wprowadza w serca pewną myśl. Stawia nas przed ważnym pytaniem czy to co wydarzyło się kiedyś może definiować? Czy my jako ludzie nie za szybko przypinamy łatkę, nie znając drugiego dna? Ta powieść pod pierzynką lekkiej, ciepłej powieści, niesie ze sobą coś ważniejszego, coś głębokiego. A to czy zdołasz to uchwycić zostawiam już Tobie. Wspaniałej lektury! 😊  
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-11-2025 o godz 06:28 przez: Anonim
Okres świąt Bożego Narodzenia jest otoczony magiczną aurą. W dużej mierze opieramy się na wspomnieniach z lat dzieciństwa, kiedy to ekscytacja i oczekiwanie mieszały się z zapachem choinki, pierników i pomarańczy. W tym okresie chętniej czynimy drobne gesty uprzejmości, nasze serca są jakby bardziej skore do wybaczenia i pojednania. Dlatego też świąteczne powieści powinny otulać nas, dawać poczucie wyjątkowości tego okresu. Powieść Pani Nataszy Sochy „Zanim odlecą anioły” to właśnie taka książka. Ukazująca dobro w człowieku, dająca drugą szansę, nie oceniająca przeszłości, a akceptująca teraźniejszość. Do tego cała masa zapachów i aromatów, smaków prostej, domowej kuchni… przywołująca najlepsze wspomnienia, wywołująca nostalgię za minionymi czasami. Zjadłabym wszystko przygotowane przez te urocze babcie w restauracji Jana 🧑🏼‍🍳 „Zanim odlecą anioły” to moja tegoroczna pierwsza powieść świąteczna. I choć często te powieści są przesłodzone, naiwne i przewidywalne to ta powieść zdecydowanie od nich się różni i będą ją polecać na świąteczne prezenty ❤️ Słabo prosperująca restauracja przynosi tylko rozczarowanie jej właścicielowi. Kiedy w progu staje starsza pani z propozycją przejęcia przez jej koleżanki kuchni, chłopak nie ma już nic do stracenia. Okazuje się, że smaczna, domowa kuchnia przyciąga klientów. Jednak zatrudnione babcie skrywają swoje tajemnice co nie wszystkim się podoba…
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-11-2025 o godz 10:15 przez: Gra_o_ksiazke
Akcja nowej książka Nataszy Sochy "Zanim odlecą anioły" rozpoczyna się już w październiku i stopniowo wprowadza nas w klimat świąt. Na początku poznajemy Janka, którego marzenie o restauracji powoli umiera. Wie, że jego lokalowi czegoś brakuje, ale ciężko mu znaleźć energię by wprowadzić zmiany. Przypadek lub los stawia w jego drzwiach Helenę, która sprowadza do jego restauracji gotujące koleżanki. Energiczne emerytki i kuchnia z powiewem wspomnień okazują się strzałem w dziesiątkę, który szturmem podbija serce klientów. Niestety zwraca to uwagę Moniki, której dziennikarski instynkt, aż się rozdzwonił. Czy wyciągnięcie na jaw przeszłości kucharek zniszczy to co zbudowały? Jak w tej sytuacji odnajdzie się Janek, którego przeszłość również skrywa nie do końca zabliźnione rany? Największym plusem książki jest to, że nie jest to cukierkowy romans, w którym bohaterowie zakochują się w sobie bez pamięci od pierwszego spojrzenia. To książka o drugich szansach, odnalezieniu siebie i wzajemnym wsparciu. Płynie z niej również ciche zrozumienie niechęci do spędzania świąt z rodziną. W dodatku nad każdą stroną wręcz unoszą się apetyczne zapachy. To właśnie taka książka świąteczna jakich potrzebujemy!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-11-2025 o godz 13:03 przez: Zaczytana Charlotta
Kochani! Było nie było, mamy już listopad, a co za tym idzie pora już na pierwszą książkę w świątecznym klimacie. Do świąt Bożego Narodzenia pozostało bowiem już tylko 51 dni... I właśnie takowa książka spadła mi dosłownie z nieba. A to za sprawą przewspaniałego Wydawnictwa Literackiego. Autorką książki - jest Natasza Socha. Znacie te autorkę? Czytaliście już coś z jej dorobku? "Zanim odlecą anioły" to książka, która idealnie wprowadzi Was klimat grudniowych świąt Przekładając kolejne kartki tej niezwykłej powieści, poczujecie wręcz na własnej skórze ogrom smaków i zapachów... Zapachu ręcznie lepionych pierogów, świątecznego ciasta czy wyjątkowego zapachu świeżej choinki przyniesionej prosto z lasu... Ta książka przyniesie Was prosto do Waszego dzieciństwa. I to będzie cudowna podróż. Ręczę Wam za to osobiście. Ale oprócz cudownych zapachów, nie zabraknie również wspaniałych emocji. Nie zabraknie również refleksji. Jednak nie, nie... Nie jest to smutna książka - wręcz odwrotnie - okraszona dosyć sporą dawką humoru, idealnie zrównoważona przez autorkę, sądzę, że ma szansę stać się hitem wśród tegorocznych "grudniowych" książek
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-10-2025 o godz 21:21 przez: Betka666
Historia pachnąca sernikiem i bigosem, a jednocześnie pełna refleksji o błędach, winie i przebaczeniu. Poznajcie ciepłą, świąteczną opowieść o miejscu, w którym dobre jedzenie leczy rany i o potrzebie bycia z drugim człowiekiem. Natasza Socha z charakterystyczną dla siebie delikatnością ukazuje ludzkie dramaty, zestawiając je z potrzebą bliskości i miłości, która jeszcze bardziej wybrzmiewa w okolicy świąt. Jednocześnie nie zabrakło tu lekkości, a nawet humoru, którego najwięcej wprowadza starsza sąsiadka Janka i jej pięć kotów. Jestem pod wrażeniem walki o szczęście i restaurację, wiary w moc pysznego jedzenia i ukazania tematu kobiet po wyrokach. To książka, która zachęca do refleksji i pokazuje, że nie wszystko jest czarne albo białe. To kojąca, mądra historia na wieczór, gdy potrzeba nadziei i odrobiny kuchennej magii, którą bardzo polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-11-2025 o godz 08:13 przez: Joanna Kuziara
Cudowna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji