Zaś słońce wschodzi (okładka  twarda, wyd. 06.2022)

Sprzedaje empik.com : 33,99 zł

33,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje ksiazki-naukowe : 44,84 zł

Sprzedaje KsiegarniaBAJ : 44,90 zł

Sprzedaje Matfel : 49,77 zł

 | Oprawa twarda

Wszyscy sprzedawcy

Paryż, lata dwudzieste. Środowisko młodych amerykańskich artystów, którzy po wojnie przebywają w Europie. Czas spędzają na rozmowach, romansach i odwiedzaniu kolejnych barów. Postanawiają także wybrać się do Pampeluny, aby obejrzeć walki byków podczas lokalnej fiesty. Ta sielanka i pozorna beztroska podszyta jest jednak rozgoryczeniem i pesymizmem. W powściągliwym stylu i wartkich dialogach Hemingway oddaje klimat tamtych czasów i nastroje panujące wśród jego rówieśników – przedstawicieli „straconego pokolenia”, nad którego dojrzewaniem zaciążyły wojenne tragedie.

"Słońce zaś wschodzi" to pierwsza powieść Ernesta Hemingwaya. Wydana w 1926 roku, wywołała sensację towarzyską i mimo rozbieżnych opinii krytyków cieszyła się dużą popularnością. Czytano ją jako powieść z kluczem, portretującą Amerykanów przebywających wówczas w Paryżu, a w postaci Jake’a Barnesa dopatrzono się autoportretu pisarza, nieżałującego swoim rywalom osobistych złośliwości. Za sprawą powieści wyjazdy do Francji i Hiszpanii stały się modne wśród zamożnych amerykańskich studentów, a młode czytelniczki stylizowały się na główną bohaterkę Brett Ashley, którą uznano za wzór kobiety niezależnej i wyzwolonej. Obecnie "Słońce zaś wschodzi" uważa się za jedno z najważniejszych dzieł Hemingwaya, a nowatorski styl utworu stał się inspiracją dla wielu późniejszych pisarzy.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1293496406
Tytuł: Zaś słońce wschodzi
Autor: Ernest Hemingway
Tłumaczenie: Potulny Maciej
Wydawnictwo: Wydawnictwo Marginesy
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 200
Numer wydania: I
Data premiery: 2022-06-15
Rok wydania: 2022
Data wydania: 2022-06-15
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 200 x 130 x 22
Indeks: 41424377
średnia 4,6
5
120
4
29
3
9
2
3
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
30 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
14-11-2022 o godz 09:37 przez: Paulina | Zweryfikowany zakup
Świetna! Niby nie ma wielkiej akcji, ale historia jest wciągająca, tłumaczenie wydaje się być wiernym tamtym czasom, a klimat tamtych lat romantycznie pociągający. Czytana na urlopie była idealnym wyborem.
Czy ta recenzja była przydatna? 5 1
5/5
06-03-2024 o godz 13:14 przez: John Smith | Zweryfikowany zakup
Cała seria pięknie wydana. Twarda okładka w pastelowych kolorach, o przyjemnej fakturze płótna, bez wkurzającej obwoluty (która przeszkadzałaby w czytaniu, a której szkoda wyrzucić), szyte strony, zintegrowana zakładka (wstążka). Minus to przypisy (np. teksty francuskojęzyczne) dopiero na końcu książki, zamiast bezpośrednio na danej stronie. Treść wciąga. :-)
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
4/5
31-08-2025 o godz 17:39 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Fantastyczna, wciągająca i do tego ta ikoniczna postać lady Brett… Ale dlaczego ktoś tak bardzo zawalił korektę? W jednym zdaniu narracja notorycznie się zmienia. Przykład: ,,Zapłaciliśmy, wymienili uściski dłoni i wyszli.” Albo jak można zostawić ,,mnie” w środku zdania, gdy akcent na to słowo jest zupełnie niepotrzebny?
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
12-02-2023 o godz 13:36 przez: KRYSTYNA OLEK | Zweryfikowany zakup
Książka ma bardzo refleksyjna treść, córka czytała to z 3 lata temu jako lekturę i juz wtedy jej się ta książka spodobała, kierując się jej opinia kupiłam swój własny tomik, cieszę się, ze twórczość hemingwaya zostaje po tych wszystkich latach wreszcie wydana w Polsce, zwłaszcza przy tych problemach z rodzina autora.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
14-09-2023 o godz 18:30 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Książka świetna. Zastanawia mnie tylko ze nikt nie zwrócił uwagi na fatalne błędy w tłumaczeniu, mniej więcej od połowy książki. Brak składni, mylenie czasów etc
Czy ta recenzja była przydatna? 1 1
5/5
01-08-2023 o godz 11:37 przez: mateusz_oksiazkach | Zweryfikowany zakup
„Słońce zaś wschodzi” to idealne uzupełnienie mojego niedawnego postu o straconym pokoleniu, wszak po raz pierwszy to określenie pojawia się właśnie w tej książce. Portretuje ona młodych amerykańskich artystów, dojrzewających w okresie pierwszej wojny światowej i zaraz za nią. Na szybko: książka opowiada o środowisku młodych artystów, kręcących się po Paryżu i Pampelunie, gdzie oglądają walki byków. Główny bohater to Jake Barnes, a wokół całej historii cały czas przetacza się frywolna Brett. Jeżeli czytaliście Hemingwaya (coś poza Starym człowiekiem i morze), zauważycie, że „Słońce zaś wschodzi” to Ernest w pigułce. Tą książką debiutował na rynku, są w niej opisy Hiszpanii, Paryża, jego stosunek do kobiet, alkoholu, zabawy. Wszystko to tutaj jest w prostym stylu (w nowym przekładzie w jeszcze prostszym, jest on bardziej przystosowany do aktualnie używanego słownictwa, co uważam za plus). Ja ten styl lubię i lubię samego Hemingwaya, podoba mi się, że mogę zerknąć jak wyglądało życie w tamtym okresie, a wszystko dookoła czytelnik niejako musi sobie dopowiedzieć. W tej książce historii i akcji jest niewiele, to głównie opis. Nie bez przypadku napisałem, że artyści kręcą się po Paryżu i Pampelunie. Oni tam po prostu nic nie robią, piją, imprezują, nie mają celu, zachwycają się walkami byków, są puści. To jest komentarz Hemingwaya do straconego pokolenia. Ludzi, którzy umieją pisać książki, ale nie umieją żyć. Są zagubieni w świecie bez wojny. Ta książka była dla mnie wglądem w tamto życie, dla mnie fascynujące. Zainteresujcie się tą książką. Instagram: Mateusz o książkach .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
01-09-2024 o godz 14:58 przez: Piotr Laskowski | Zweryfikowany zakup
Książka wspaniała, ale dla wybranych, nie dla mnie, trzeba znać i lubić specyficzny klimat Hemingwaya, nie jest to książka pokroju ,,Stary człowiek i morze". Nie doczytałem do końca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2025 o godz 22:07 przez: Wojciech | Zweryfikowany zakup
Świetna książka, niewymagające pełni skupienia, spokojna w akcji, ale naprawdę ciekawa i warta przeczytania
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
27-12-2024 o godz 22:45 przez: Regina | Zweryfikowany zakup
historia oczywiście fantastyczna, jednak książka przyszła z wadami produkcyjnymi na grzbiecie oraz w środku
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-08-2023 o godz 17:09 przez: Bartłomiej | Zweryfikowany zakup
PRezent dla brata stray kids stan <3💝💝😶🥴🥴💪💪
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-12-2024 o godz 08:47 przez: kombat21 | Zweryfikowany zakup
Hemingway w czystej postaci. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-08-2022 o godz 13:52 przez: Hubert | Zweryfikowany zakup
Warto przeczytać 😄
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-08-2024 o godz 11:15 przez: Weronika | Zweryfikowany zakup
cudowna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-03-2025 o godz 06:39 przez: Nina | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-12-2024 o godz 22:07 przez: Katarzyna Czapiewska | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-09-2022 o godz 21:27 przez: Marta Detyna | Zweryfikowany zakup
Cudo
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-07-2022 o godz 23:18 przez: Agnieszka Kamińska
Ernest Hemingway: pisarz, reporter i żołnierz I Wojny Światowej. O jego wojennych losach opowiada film biograficzny „Miłość i wojna” z 1997 roku z Sandrą Bullock oraz Chrisem O’Donnellem na podstawie książki o tym samym tytule autorstwa Jamesa Nagela i Henry’ego S. Villarda. Książki, w której znalazły się liczne przedruki pamiętników i listów Agnes von Kurovsky do Ernesta, a także jego listów do rodziców z roku 1918 z Włoch. Z czasów wojny, w której Hemingway został ranny. Książkę czytałam. Film też oglądałam. I pierwszy, i drugi utwór był ciekawym doświadczeniem. Mimo, że do fanów biografii i autobiografii nie należę😊. Tego jednak, że Hemingway był barwną literacką postacią odmówić mu nie można. Słysząc więc, że @wydawnictwomarginesy pragnie przybliżyć polskiemu czytelnikowi prozę tego wielkiego amerykańskiego pisarza w nowym wydaniu i w całkiem nowym tłumaczeniu nie wahałam się, by sięgnąć do „Zaś słońce wschodzi”, która debiutowała w tej wersji 15 czerwca br. Już sam tytuł różni powieść od przekładu Pana Bronisława Zielińskiego, który brzmiał „Słońce też wschodzi”. Zaś😉 samo wnętrze zachwyca nowym tłumaczeniem Macieja Potulnego, który wykonał kawał dobrej roboty tłumacząc w sposób bezpośredni, prosty, naturalny zachowując jednocześnie dynamiczność i męskość prozy autora. Tak!!! Zdecydowanie ta wersja bardziej przypadła mi do gustu. „Nikt nie czuje, że żyje na sto procent. Oprócz matadorów.” -„Zaś słońce wschodzi” Ernest Hemingway. Czytając powieść ma się jednak wrażenie, że na sto procent żyją wszyscy jej bohaterowie. I Jacob Barnes, narrator powieści będący amerykańskim reporterem aktualnie przebywającym w Paryżu. I Robert Cohn, rozwodnik, ojciec trójki dzieci, który „(…) odkrył w sobie talent literacki. Napisał powieść, która naprawdę nie była aż tak zła, jak o niej pisali krytycy”. Tym bardziej Brett, lub Lady Ashley jak kto woli. Aktualnie się rozwodząca z Lordem Ashleyem, planująca poślubić Mike’a Cambella, a flirtująca z…. Te i inne postaci stykają się w bohemii paryskiego życia w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Jeszcze nie odżałowali pierwszej wojny, a już analizują sytuację społeczno – polityczną, jakby przewidywali kontynuację konfliktu w kolejnej. Lubujący się w dobrej muzyce, dyskusjach do rana, uroczych kafejkach i paryskich barach. Uwielbiający podróże. Jakby kolejna wycieczka i zmiana miejsca pobytu miała zmienić ich charaktery, ich tożsamość, ich wygląd i zniwelować ich wady. Nadużywający alkoholu od rana, do samego wieczora. Trudno obiektywnie ocenić mi tą klasyczną powieść. Dla mnie jest ona na wskroś Hemingwayowska. Dzięki wybitnej translacji Pana Potulnego wszystkie upodobania do krótkiej, zwięzłej retoryki autora zostały zachowane. Ostry i cięty język, nie tylko w męskim wydaniu to cecha charakterystyczna tej powieści. Książka jest bardzo krótka, ma niecałe trzysta stron. Składa się z trzech części. Łącznie w niej zawarto dziewiętnaście rozdziałów. Opis świata czytelnik poznaje dzięki Jake’owi Barnesowi, który żyje, jak inni z dnia na dzień, nie martwiąc się o jutro, lubując się w nocnym życiu, korzystający z wszystkich ziemskich uciech. Jake jest bardzo dobrym obserwatorem. Idealnie opisuje świat, w którym się porusza. Wiernie oddaje rzeczywistość, czy to Paryża, czy Madrytu, czy hiszpańskich Fiest. Umiejętnie zwraca uwagę czytającego na konwenanse, na bardziej lub mniej właściwe jak na tamtejsze czasy zachowania. Korzysta z dobrodziejstw języka. Swego rodowego, francuskiego, a nawet hiszpańskiego, którego zwroty wtrąca to tu to tam. Dla mnie Jake to taki Ernie Hemingway. Na zabój nieszczęśliwie zakochany zawadiaka. Nadużywający alkoholu od wieków. Urzekający kobiety. Dający się lubić przez przyjaciół. Potrafiący rozstrzygać spory dzięki swej inteligencji. Nie wiem w jakim stopniu autor był trzeźwy, gdy pisał „Zaś słońce wschodzi”. Jego umiłowanie do rumu znane było już w czasach, gdy tworzył. Wiem za to, że opisana historia jest bardzo żywa. Wydaje się nawet aktualna po prawie stu latach. To taka wersja mocno uspołeczniona i upolityczniona „Przyjaciół”, gdzie każdy z młodych bohaterów szuka sensu życia i ciągle ma przeświadczenie, że szczęście jest tuż tuż na wyciągnięcie ręki. Wyjątkowo spodobała mi się kreacja Lady Ashley. Angielki w obyciu i wyglądzie. Wyemancypowanej, znającej swoją wartość. Choć z drugiej strony ciągle czekającej na prawdziwe uczucie. Szukającej go. Trochę tragiczna postać w swej wesołości. Cały Hemingway! Autor wykonał niezwykle reporterską robotę. Wspomniał o wielu faktach, które działy się naprawdę w okresie, w którym tworzył tą swoją pierwszą książkę. Wspomina o Tour de France, opisuje ze szczegółami hiszpańską fiestę i walki byków. Posyła swoich bohaterów na walkę bokserską Ledouxa z Kidem Francsem, która faktycznie odbyła się w 1925, czy chociażby wspomina fakt śmierci Williama Jenningsa Bryana z 1926 roku. Te prawdziwe fakty wzmacniają realność przekazu i dowodzą, że mimo literackiej ścieżki, którą wybrał Hemingway, autor był przede w
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
16-07-2022 o godz 09:51 przez: Katarzyna
Ha, nawet nie przypuszczałam, że będę się tak dobrze bawiła przy lekturze Hemingwaya. Przede wszystkim zacznę od przekładu. Wydawnictwo Marginesy stawia na klasykę literatury w nowych i świeżych przekładach, i to jest fantastyczny projekt promowania czytelnictwa wśród młodych odbiorców. Sama proza Hemingwaya była nowatorska jak na tamte czasy. Powieść została wydana 1926 roku. To, co zrobił z przekładem pan Maciej Potulny zasługuje na uznanie. "Zaś słońce wschodzi" czyta się tak, jakby została napisana wczoraj, a nie prawie sto lat temu. Tłumaczenie jest bliskie oryginałowi i aż zaskakuje swoją ponadczasowością. Zresztą warto przeczytać "Słowo od tłumacza", które znajduje się na końcu powieści. Historia pozornie jest prosta. Bohaterzy to grupa młodych amerykańskich i brytyjskich emigrantów, rozrzuconych po Europie. To przedstawiciele tzw. straconego pokolenia, którym I wojna światowa odebrała sens istnienia. Są cyniczni i rozczarowani. Ich dzień upływa na szlajaniu się od knajpy do knajpy, od imprezy do imprezy. Wlewają w siebie niewiarygodnie ilości alkoholu. (Skąd oni brali na to wszystko kasę?) Narratorem powieści jest Jake Barnes, dziennikarz i weteran, który przenosi się do Paryża. W jego pobliżu zawsze kręci się Robert Cohn, żydowski pisarz, Lady Brett Ashley, piękna angielka obecnie zaręczona z Mikem Cambellem, szkockim bohaterem wojennym oraz jeszcze kilku innych gości. Jake i Brett pałają do siebie uczuciem, ale nie mogą skonsumować swojej miłości z powodu obrażeń wojennych Barnsa. Zresztą dziewczyna jest tak wyzwolona, że romansuje z wieloma, nawet na oczach narzeczonego. Przyjaciel Barnsa, Cohn też jest beznadziejnie zakochany w dziewczynie. Pytanie: a kto nie jest? Zresztą Brett to najbardziej intrygująca postać z tej całej ekipy. Taka femme fatale, kobieta wyzwolona, choć z wysokim statusem społecznym. Flirtuje, uwodzi, porzuca i wraca. Potrafi się zabawić nie zważając na konwenanse. Ale w głębi duszy jest wrażliwa i nieszczęśliwa. Podobno młode czytelniczki chętnie stylizowały się na Brett Ashley. Najlepszym momentem jest podróż całej bandy straceńców do Hiszpanii, aby wziąć udział w fieście i zobaczyć bieg i walki byków w Pampelunie. Co się tam dzieje to istna szalona impreza. Jednak to wszystko przepełnione jest jakimś smutkiem i beznadzieją. Co do fety z bykami to sama nie lubię corridy za to okrucieństwo, i do końca nie rozumiem tych ucieczek przed bykami, ale potrafię wyobrazić sobie ekscytacje ludzi i tę adrenalinę, która towarzyszy podczas takich pokazów. Hemingway kochał Hiszpanię, a fiestę w Pampelunie opisuje tak, że miałam przez chwilę uczucie, że znajduję się w środku tego całego galimatiasu. Ale szkoda mi było tych biednych zwierząt, bardziej niż poturbowanych ludzi. "-To była klawa fiesta. -Masz rację- potakiwałem.- Wciąż coś się działo. -Nikt by w to nie uwierzył. Jak jakiś cudowny koszmar. - Jasne- powiedziałem.- Ja uwierzyłbym we wszystko. Łącznie z koszmarami." Stracone Pokolenie bezustannie pije, szybko żyje, ale to ludzie zagubieni egzystencjalnie, mentalnie i moralnie. Potrzebują być wiecznie "high", by poczuć, że żyją. Proza Hemingwaya jest prosta, ostra, bez kwiecistości i poetyzmu, bez wnikania we wnętrze bohaterów, ale to, co dostajemy jest napisane tak dosadnie, że nie sposób zatrzymać się i pomyśleć nad sensem istnienia. Końcówka mnie rozczuliła. Dobra lektura👍. Fajnie jest powrócić do Hamingwaya, właśnie w takim wydaniu, dopracowanym i dopieszczonym pod każdym względem.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
22-06-2022 o godz 11:06 przez: Pasjonistka
Recenzja „Zaś słońce wschodzi” E. Hemingway. Na początku muszę się przyznać, że było to moje pierwsze spotkanie z autorem. Dlaczego? W wieku szkolnym lekko stroniłam od czytania wszystkich lektur (co teraz wydaje mi się nie do końca zrozumiałe), ale młody człowiek rządzi się swoimi prawami i być może, gdybym z tą wiedzą jaką mam teraz i nadmiarem nauki tamtych czasów — zrobiłabym to samo. Niemniej jednak gdy tylko zobaczyłam, że jest szansa na przeczytanie jego książki postanowiłam sprawdzić się i w tym obszarze. Jak wiadomo, nie jest to pozycja „łatwa”. W moje oczy rzuciły się różne komentarze, które nie były peanami na temat fabuły tej książki. Wydaje mi się, że nie każdy zdawał sobie sprawę z tego, o czym ona tak naprawdę jest. Ktoś, kto pisze, że to „Zapiski pijackich dykteryjek opowiadanych na spotkaniach towarzyskich a poza tym niewiele” — ma pełne prawo do swojego zdania, ale dlaczego akurat przytoczyłam tę wypowiedź? Bo chciałabym pokazać wam tę książkę z drugiej strony. Dzieła mają to do siebie, że są stwarzane po coś. Mam wrażenie, że Hemingway napisał „Zaś słońce wschodzi” z kilku powodów. Nie jest ważne to, co się dzieje tu i teraz, bo świat kręci się dalej. Czy są wojny, czy wojny mijają. Czy żyjesz, czy umierasz, dopóki Słońce istnieje, dopóty będzie się kręcić świat. Niemniej jednak warto szukać tego sensu i nie iść z prądem. Szukać siebie i robić coś nie tylko dla świata ale właśnie dla siebie. Drugim aspektem na który trzeba zwrócić uwagę jest na pewno to, że pomimo iż momentami ciężko się czytało, momentami był to natłok prostych dialogów, to wciąż sensem jest coś głębokiego. Ernest opisuje nam tutaj świat powojenny. Pokolenie ludzi, którzy widzieli lub wręcz wychowywali się podczas I wojny światowej. Osoby zagubione, które uświadamiają sobie czym jest wojna, w jaki sposób niszczy to, co do tej pory brali za pewnik. Zmienia się wszystko. Następuje stan powojenny, czasy, gdy każdy może żyć „jak chce” a jednak nie ma pojęcia jak. Ludzie, którzy szukają zapomnienia w alkoholu, w szaleństwie, w doznawaniu życia. Nie miałam okazji czytać poprzedniego tłumaczenia, więc nie mam porównania, niemniej jednak to, które otrzymałam w tej książce dla mnie jest przystępne i czytało się lekko. Dziękuję w takim razie tłumaczowi, którym jest Maciej Potulny. „Nie nam to wiedzieć. Nie zadawajmy zbędnych pytań. Nasz ziemski żywot trwa ledwie chwilę”. „Dajesz coś i dostajesz coś w zamian. Albo na coś zarabiasz. Płacisz tak czy inaczej za wszystko, co dobre. (…) Płacisz tym, że albo poznajesz istotę rzeczy, albo tej rzeczy doświadczasz, albo ryzykujesz, możesz też użyć pieniędzy. Korzystanie z życia to nauka, jak osiągnąć zwrot inwestycji i jak poznać, że go otrzymałeś. Zwrot inwestycji jest możliwy. Świat jest dobrym miejscem do prowadzenia transakcji”. Nie jest to książka dla każdego, ale nie skreślajcie jej — jeśli chcecie poznać bliżej samego Ernesta, to warto po nią sięgnąć. Jake — bohater książki — to odwzorowanie samego autora. Historia opowiedziana jest głównie przez dialogi, ale dzięki nim możemy naprawdę dużo się dowiedzieć. Jest specyficzna, ale warta uwagi. Jeśli dobrze się zastanowimy, można wyciągnąć z niej mnóstwo ponadczasowych wartości. Zastanowić się nad swoim życiem i tym jak ono wygląda. Jak wygląda dla wielu z naszych znajomych…
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
17-07-2022 o godz 13:05 przez: urszula_gala
Ernest Hemingway "Zaś słońce wschodzi", Czy można napisać książkę praktycznie o niczym, którą czyta się z ciekawością ? Której bohaterowie dorastający w obliczu tragedii I wojny światowej, naznaczeni zapewne jej traumą, pragną wieść lekkie i pełne rozrywek życie? Opowieść, wyglądającą na lekką i zabawną, przesiąkniętą alkoholem wakacyjną lekturę, która niby obrazuje ciągłą zabawę, a jednak przesiąknięta jest smutkiem i nieustanną pogonią na chwilą, która mogłaby nadać życiu jakiegoś celu? Historię, zbudowaną z wielu drobnych scen, które autor opisuje z kronikarską wręcz drobiazgowością ? Wreszcie czy można tak napisać, a potem przetłumaczyć powieść, żeby czytelnik w ogóle nie miał poczucia, że sięga po tekst sprzed prawie stu lat i gdyby nie liczne opisy korridy, mógłby mieć poczucie, że opowiedziana przez Ernesta Hemingwaya a przetłumaczona przez Macieja Potulnego książka, dzieje się we współczesnej Europie bądź Ameryce? Takie właśnie między innymi pytania towarzyszyły mi podczas lektury, a przy okazji nowego przekładu, "Zaś wschodzi słońce". Jej bohaterowie przemieszczają się w celach rozrywkowych pomiędzy Paryżem a Hiszpanią. Jak gdyby nigdy nic jadą kilkaset kilometrów, żeby połowić ryby, wziąć udział w lokalnej fieście, a przy butelce alkoholu pogadać o życiu. Stracone pokolenie, które dojrzewało podczas I wojny światowej, chce korzystać z uciech, jakie oferuje im życie. Włóczą się więc, flirtują, beznadziejnie zakochują pomiędzy sobą, bawią się i dużo piją, a wypad z Paryża na ryby do Hiszpanii, a potem uczestniczenie w odbywającej się w jednym z miast fieście traktują jak coś absolutnie zwyczajnego. Są żądni wrażeń, często nawet ekstremalnych. O ile w narratorze Jake'u Barnesie da się wyczuć pewne cechy, które przekazał mu sam, wtedy jeszcze młody, Hemingway, to jednak nie znając śmietanki towarzyskiej Paryża tamtych czasów bądź też innych znajomych przyszłego noblisty, trudno jest mi odnieść się do innych sportretowanych przez pisarza postaci. W każdym razie epatująca swoim urokiem lady Brett Ashley, femme fatale powieści, umie się ustawić w towarzystwie, łamiąc jednocześnie kolejne serca otaczających ją mężczyzn. Sto lat temu uznana za sensację towarzyską, dziś zapewne nią nie jest, wpisuje się bowiem idealnie we współczesne kanony życia towarzyskiego i możliwości, jakimi dysponujemy. O ile prostsze wydaje się teraz przemieszczanie oraz dostępność wszelakich rozrywek. A jednak podczas lektury nadal zachowuje swoją świeżość, przykuwa uwagę wielością różnorodnych scen i dziennikarską precyzją opisów. Niby lekka, wakacyjna, a jednak zmusza do zadania sobie dodatkowych pytań.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Podobne do ostatnio oglądanego