Wieczna wolność (okładka  zintegrowana, wyd. 05.2021)

Sprzedaje empik.com : 39,99 zł

39,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje ksiazki-naukowe : 46,17 zł

Sprzedaje KsiegarniaBAJ : 46,23 zł

Sprzedaje Matfel : 55,52 zł

 | Oprawa zintegrowana

Wszyscy sprzedawcy

Kontynuacja "Wiecznej wojny", laureatki nagród Hugo i Nebula.

Weteran William Mandella osiadł na pokrytej śniegiem planecie wydzielonej dla takich jak on. Ożenił się, ma dwoje dzieci i pracuje. Jednakże jego styl życia uważany jest za archaiczny. W wyniku ewolucji mieszkańcy Ziemi wytworzyli zbiorową świadomość nazywaną Człowiekiem i przejęli kontrolę nad nową ojczyzną Mandelli. Jej mieszkańcy uważani są za niebezpiecznych ze względu na swą niezależność, jednakże toleruje się ich w celu zachowania zróżnicowanej puli genów. Taka egzystencja nie odpowiada Williamowi i jego kolegom-żołnierzom. Porywają kosmolot i ruszają w próżnię, by dać początek nowej ludzkiej rasie.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1266457988
Tytuł: Wieczna wolność
Seria: Wehikuł czasu
Autor: Haldeman Joe
Tłumaczenie: Królicki Zbigniew A.
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 296
Numer wydania: II
Data premiery: 2021-05-18
Rok wydania: 2021
Data wydania: 2021-05-18
Forma: książka
Okładka: zintegrowana
Wymiary produktu [mm]: 22 x 223 x 144
Indeks: 38233029
średnia 4,5
5
43
4
14
3
7
2
0
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
14 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
3/5
09-05-2025 o godz 15:40 przez: Krzysztof | Zweryfikowany zakup
Po przeczytaniu "Wiecznej wojny" miałem wielkie nadzieje, co do tej książki. Cóż. Spoko książka science fiction, lecz czułem, jakby autor wyrwał bohaterów z genialnej powieści antywojennej, by wsadzić ich do powieści... tak naprawdę nie wiadomo o czym. O powinnościach obywatelskich, walce o indywidualność ? W dodatku dziwne zakończenie. Można przeczytać, dla dopełnienia po Wiecznej wojnie, ale nie trzeba.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-01-2024 o godz 13:12 przez: macierzy | Zweryfikowany zakup
Fajna, ciekawa. Mam jednak wrażenie ze można było temat / pomysł jeszcze bardzie rozwinąć - chociaż całości kończy się i tak z pompą.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
05-07-2024 o godz 13:35 przez: Bartek Wierzbowski | Zweryfikowany zakup
Kontynuacja która powstała niepotrzebnie i której lepiej zapomnieć
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
30-03-2022 o godz 16:42 przez: Hubert | Zweryfikowany zakup
nie porywa tak jak Wieczna Wojna ale czyta się jednym tchem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-01-2024 o godz 19:34 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
ok, fajna seria wydawnicza
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-11-2024 o godz 07:53 przez: Norbert | Zweryfikowany zakup
Świetna kontynuacja
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-07-2021 o godz 08:56 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
"By położyć kres wojnom, uczyńcie bogiem człowieka." Kolejna, po "Wiecznej wojnie", książka Joe Haldemana, przy której dobrze bawiłam się. Scenariusz zdarzeń nie należał do złożonych i zawikłanych, szybko mknęłam po fabule, ale często zatrzymywałam się na garść refleksji. Kilka tropów podsuniętych ku rozważaniom wzbudziło silne zainteresowanie. Zwłaszcza ostatnie rozdziały książki wprawiły w zdumienie i zaskoczenie, wiele działo się we frapujących barwach i nieprzewidywalnych tonach, co sprawiło mnóstwo radości i satysfakcji. Właśnie dla takiego nieco szalonego, wymykającego się tuzinkowości, bogatego materiału do przemyśleń, chętnie sięgam po tego typu publikacje. Lubię, kiedy trochę filozofii wkrada się do losów człowieka, ujętych z szerokiej perspektywy gatunku znakomicie obeznanego z podróżami międzyplanetarnymi i w czasie. Coś, co dla współczesności niedostępne, w pełni familiarne dla przyszłości. Można pospekulować, zastanowić się nad (nie)możliwymi wariantami, podchwycić sugestie z obecnych czasów i rozwinąć je w większą koncepcję egzystencji Ziemian. Nowa polityka genetyczna ludzkiego gatunku, możliwość zamieszkiwania na innych planetach i znikome prawo do samostanowienia. Człowiek jako miliardy identycznych, pozbawionych indywidualności jednostek mających wspólną świadomość. Coś, co uważane było za normalne, wskazane i cenione, na przestrzeni kilkuset wieków staje się wypaczeniem, zaprzeczeniem i marginalnością. Kiedy spojrzy się na pierwsze symptomy unifikacji, które powoli dostrzegamy we współczesnych społeczeństwach i uniach, można mieć obawy, do jakich doprowadzą efektów miliardy ludzi, na jakie konsekwencje będą narażeni. Czy faktycznie odpowiadać nam będzie kolejny wyższy szczebel rozwoju? Czy w dalekiej przyszłości nie trzeba będzie odtwarzać gatunku ludzkiego? A może pozwolimy mu na wymarcie w imię zbędnego anachronizmu? Fascynująco było poszerzać i rozciągać, według własnego uznania, śmiałe przesłania płynące z ostatnich kart powieści, przede wszystkim ze społecznego i socjologicznego ujęcia. William Mandella, weteran Wiecznej Wojny, biologicznie trzydziestodwuletni, jednak z racji kosmicznych podróży liczący tysiąc sto sześćdziesiąt osiem ziemskich lat, wraz z Marygay, dawną towarzyszką broni, osiada na arktycznej planecie i zakłada rodzinę. Middle Finger to anomalia planetarna, ze sztucznym i uproszczonym środowiskiem, skutymi lodem pustyniami i suchymi tundrami. Pozornie wszystko przebiega według ustalonych zamierzeń i rutyny, lecz we znaki dają się ograniczenia niezależnego stylu życia. Środowisko weteranów postanawia porwać kosmiczny statek, wyruszyć w podróż i wrócić za czterdzieści tysięcy lat na MF. Obserwujemy organizowanie spisku przeciwko Człowiekowi i Taurańczykom, przygotowania i przebieg podróży, a także następstwa zdarzeń po powrocie. bookendorfina.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-05-2021 o godz 07:22 przez: Wkp
WIĘCEJ WIECZNEGO PACYFIZMU „Wieczna wolność”, kolejna część serii „Wieczna wojna” Joe’ego Haldemana, doczekała się właśnie wydania w ramach serii „Wehikuł czasu”. I nie ma chyba sensu mówić nic innego, jak to, że warto po tę powieść sięgnąć. Co zresztą jest oczywiste, jeśli czytaliście pierwszy tom. Bo dzieło Haldemana, kojarzone często także z komiksową adaptacją, którą była bardzo popularnym tworem, to kawał świetnej, pacyfistycznej fantastyki, którą poza ciekawą treścią i dobrą akcją, oferuje także skłaniającą do myślenia treść. Dla Williama Mandella nadszedł czas spokoju, ale czy na pewno? I czy dla weterana takiego, jak on taki czas w ogóle może nadejść? Osiadł na śnieżnej planecie, przeznaczonej dla ludzi jego typu, ma żonę i dzieci, znalazł pracę, jednak i tak nie pasuje do życia, jakie nadeszły. W świecie, gdzie ziemska zbiorowa świadomość przejęła nad wszystkim kontrolę, każdy mieszkaniec może być potencjalnym zagrożeniem. Toleruje się ich jednak, bo potrzebna jest zróżnicowana pula genowa, a u Ziemian, którzy wyewoluowali w zbiorowy byt, byłoby to niemożliwe. Nie każdy jednak jest zadowolony z takiej roli. A na pewno nie jest nim William i jego koledzy, którzy chcą zawalczyć o ludzkość i dać początek jej nowej rasie. Ale czy będą w stanie? „Wieczna wolność” to właściwie nie drugi, a trzeci tom „Wiecznej wojny”. Czemu więc w ramach „Wehikułu czasu” pojawia się, jako ciąg dalszy tomu pierwszego właśnie? Bo drugi to opowieść o innych bohaterach, bardziej spin-off, niż sequel, więc można go było pominąć. Chociaż przyznam, że mam nadzieję, iż też doczeka się wydania w takiej formie, jak ta część. Pierwszy tom był historią o wojnie, ale jako złu, piekle na ziemi, stanowiącą odpowiedź na „Kawalerię kosmosu” Heinleina. Pozbawiona naiwności i tandetnego patosu znanego z dzieł promujących walkę zbrojną i patriotyzm, jednocześnie wolna też od propagandowego wydźwięku, była pełną prawdy i siły wyrazu przestrogą. I ten trend kontynuuje „Wieczna wolność”, która jest lekturą jeszcze bardziej pacyfistyczną i skupioną na człowieku. Nieco inną, niż poprzedniczka, przez co nie doczekała się takiego uznania, ale równie dobrą, wbrew słowom niektórych krytyków. Jak poprzedniczka, tak i ta książka ma przesłanie, ma też świetną akcję, znakomite pomysły i naprawdę dobry styl. Lekki, niewymagający, ale i satysfakcjonujący. Wizja autora przekonuje, ma swój klimat i siłę wymowy. Może nie każdego kupi tak, jak mnie, ale warta jest polecenia każdemu, kto ceni dobrą, ponadczasową fantastykę niezależnie od gatunku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-05-2021 o godz 07:22 przez: Wkp
WIĘCEJ WIECZNEGO PACYFIZMU „Wieczna wolność”, kolejna część serii „Wieczna wojna” Joe’ego Haldemana, doczekała się właśnie wydania w ramach serii „Wehikuł czasu”. I nie ma chyba sensu mówić nic innego, jak to, że warto po tę powieść sięgnąć. Co zresztą jest oczywiste, jeśli czytaliście pierwszy tom. Bo dzieło Haldemana, kojarzone często także z komiksową adaptacją, którą była bardzo popularnym tworem, to kawał świetnej, pacyfistycznej fantastyki, którą poza ciekawą treścią i dobrą akcją, oferuje także skłaniającą do myślenia treść. Dla Williama Mandella nadszedł czas spokoju, ale czy na pewno? I czy dla weterana takiego, jak on taki czas w ogóle może nadejść? Osiadł na śnieżnej planecie, przeznaczonej dla ludzi jego typu, ma żonę i dzieci, znalazł pracę, jednak i tak nie pasuje do życia, jakie nadeszły. W świecie, gdzie ziemska zbiorowa świadomość przejęła nad wszystkim kontrolę, każdy mieszkaniec może być potencjalnym zagrożeniem. Toleruje się ich jednak, bo potrzebna jest zróżnicowana pula genowa, a u Ziemian, którzy wyewoluowali w zbiorowy byt, byłoby to niemożliwe. Nie każdy jednak jest zadowolony z takiej roli. A na pewno nie jest nim William i jego koledzy, którzy chcą zawalczyć o ludzkość i dać początek jej nowej rasie. Ale czy będą w stanie? „Wieczna wolność” to właściwie nie drugi, a trzeci tom „Wiecznej wojny”. Czemu więc w ramach „Wehikułu czasu” pojawia się, jako ciąg dalszy tomu pierwszego właśnie? Bo drugi to opowieść o innych bohaterach, bardziej spin-off, niż sequel, więc można go było pominąć. Chociaż przyznam, że mam nadzieję, iż też doczeka się wydania w takiej formie, jak ta część. Pierwszy tom był historią o wojnie, ale jako złu, piekle na ziemi, stanowiącą odpowiedź na „Kawalerię kosmosu” Heinleina. Pozbawiona naiwności i tandetnego patosu znanego z dzieł promujących walkę zbrojną i patriotyzm, jednocześnie wolna też od propagandowego wydźwięku, była pełną prawdy i siły wyrazu przestrogą. I ten trend kontynuuje „Wieczna wolność”, która jest lekturą jeszcze bardziej pacyfistyczną i skupioną na człowieku. Nieco inną, niż poprzedniczka, przez co nie doczekała się takiego uznania, ale równie dobrą, wbrew słowom niektórych krytyków. Jak poprzedniczka, tak i ta książka ma przesłanie, ma też świetną akcję, znakomite pomysły i naprawdę dobry styl. Lekki, niewymagający, ale i satysfakcjonujący. Wizja autora przekonuje, ma swój klimat i siłę wymowy. Może nie każdego kupi tak, jak mnie, ale warta jest polecenia każdemu, kto ceni dobrą, ponadczasową fantastykę niezależnie od gatunku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-05-2021 o godz 07:22 przez: Wkp
WIĘCEJ WIECZNEGO PACYFIZMU „Wieczna wolność”, kolejna część serii „Wieczna wojna” Joe’ego Haldemana, doczekała się właśnie wydania w ramach serii „Wehikuł czasu”. I nie ma chyba sensu mówić nic innego, jak to, że warto po tę powieść sięgnąć. Co zresztą jest oczywiste, jeśli czytaliście pierwszy tom. Bo dzieło Haldemana, kojarzone często także z komiksową adaptacją, którą była bardzo popularnym tworem, to kawał świetnej, pacyfistycznej fantastyki, którą poza ciekawą treścią i dobrą akcją, oferuje także skłaniającą do myślenia treść. Dla Williama Mandella nadszedł czas spokoju, ale czy na pewno? I czy dla weterana takiego, jak on taki czas w ogóle może nadejść? Osiadł na śnieżnej planecie, przeznaczonej dla ludzi jego typu, ma żonę i dzieci, znalazł pracę, jednak i tak nie pasuje do życia, jakie nadeszły. W świecie, gdzie ziemska zbiorowa świadomość przejęła nad wszystkim kontrolę, każdy mieszkaniec może być potencjalnym zagrożeniem. Toleruje się ich jednak, bo potrzebna jest zróżnicowana pula genowa, a u Ziemian, którzy wyewoluowali w zbiorowy byt, byłoby to niemożliwe. Nie każdy jednak jest zadowolony z takiej roli. A na pewno nie jest nim William i jego koledzy, którzy chcą zawalczyć o ludzkość i dać początek jej nowej rasie. Ale czy będą w stanie? „Wieczna wolność” to właściwie nie drugi, a trzeci tom „Wiecznej wojny”. Czemu więc w ramach „Wehikułu czasu” pojawia się, jako ciąg dalszy tomu pierwszego właśnie? Bo drugi to opowieść o innych bohaterach, bardziej spin-off, niż sequel, więc można go było pominąć. Chociaż przyznam, że mam nadzieję, iż też doczeka się wydania w takiej formie, jak ta część. Pierwszy tom był historią o wojnie, ale jako złu, piekle na ziemi, stanowiącą odpowiedź na „Kawalerię kosmosu” Heinleina. Pozbawiona naiwności i tandetnego patosu znanego z dzieł promujących walkę zbrojną i patriotyzm, jednocześnie wolna też od propagandowego wydźwięku, była pełną prawdy i siły wyrazu przestrogą. I ten trend kontynuuje „Wieczna wolność”, która jest lekturą jeszcze bardziej pacyfistyczną i skupioną na człowieku. Nieco inną, niż poprzedniczka, przez co nie doczekała się takiego uznania, ale równie dobrą, wbrew słowom niektórych krytyków. Jak poprzedniczka, tak i ta książka ma przesłanie, ma też świetną akcję, znakomite pomysły i naprawdę dobry styl. Lekki, niewymagający, ale i satysfakcjonujący. Wizja autora przekonuje, ma swój klimat i siłę wymowy. Może nie każdego kupi tak, jak mnie, ale warta jest polecenia każdemu, kto ceni dobrą, ponadczasową fantastykę niezależnie od gatunku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-09-2021 o godz 13:06 przez: Agnes
"Wieczna wojna" obnażała bezsens bezustannego wojowania, więc mogłoby się zdawać, że upragniona przez weteranów Mandellę i Marygay "wieczna wolność" jest spełnieniem jej marzeń. Udało im się odnaleźć w czasie i przestrzeni, udało im się zamieszkać razem na odosobnionej planecie o znamiennej nazwie Middle Finger, pobrać i mieć dzieci. Niby dobrze: spokojne życie, własna farma, dzieci uczęszczające do miejscowych szkół, sąsiedzi w podobnej sytuacji, też po wojennych przejściach. Wszystko ok, a jednak coś uwiera porucznika, gryzie i nie daje spać. To Człowiek i Taurańczycy. Przypomnę, że pod koniec "Wiecznej wojny", po niewyobrażalnej ilości lat spędzonych na tłuczeniu się wzajemnym, konflikt skończył się jak ucięty nożem. Dogadali się, Taurańczycy i Człowiek, głównie dlatego, że ludzie to już nie ludzie, tylko Człowiek, nowe istoty, klony mające wspólną świadomość (w dużym uproszczeniu). Taurańczycy także u siebie mają wspólną świadomość (także w dużym uproszczeniu). To właśnie uwiera mieszkańców planety MF - że świat aż tak bardzo się zmienił, że Człowiek jest za mało ludzki, a ich, weteranów, toleruje przede wszystkim ze względu na ich różnorodną pulę genową. Dlatego weterani chcą się wymiksować z tego towarzystwa, wziąć statek, polecieć w przestrzeń kosmiczną, zawrócić i osiąść z powrotem na planecie Middle Finger po czterdziestu tysiącach lat. Chcą zobaczyć, co stanie się z Człowiekiem, z Taurańczykami, ze wszystkim. Trochę ich rozumiem. Co będzie z ich podróżą, czy Człowiek pozwoli im na ten lot, czy nie, co mają do powiedzenia na ten temat Taurańczycy - o tym już wolę nie pisać, żeby nie zepsuć przyjemności lektury tym, którzy się na nią zdecydują. Czuję się jednak w obowiązku uprzedzić was, że ta warstwa fantastyczno-przygodowa jest bardzo długim i bardzo udanym wstępem do wydarzenia, które wywróciło całą książkę do góry nogami. Albo nie, po prostu przeniosło Ludzi, weteranów i Taurańczyków do innej rzeczywistości, albo nie, nie przeniosło, tylko uświadomiło im, że się w takiej znajdują od dawna, choć nie mieli o tym pojęcia. Dla mnie to było wielkie zaskoczenie, bardzo pozytywne, lubię, jak autor wchodzi na wyższy poziom dialogu z czytelnikiem. Dajcie się skusić na tę kosmiczną przygodę z porucznikiem Mandellą.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-06-2021 o godz 17:09 przez: Łukasz Marciniak
Wieczna wolność z początku wydaje się być mało ciekawa, ponieważ nie dzieje się nic szczególnego i głównie obserwujemy starych znajomych jak poradzili sobie w życiu przez ostatnie kilkanaście lat. Z czasem jednak wszystko się zmienia, kiedy William razem z innymi weteranami postanawiają porwać statek i odlecieć z planety, a następnie powrócić na nią po tysiącach lat, dzięki efektom relatywistycznym. Jednocześnie coraz lepiej poznajemy i rozumiemy czym jest zbiorowa świadomość nazywana Człowiekiem - jakie ma plany i cele. Autor potrafi również niejeden raz zaskoczyć, więc całą książkę czyta się z dużym zaciekawieniem, zastanawiając się, co dalej spotka bohaterów. Wieczna wojna była historią o wojnie z bardzo pacyfistycznym wydźwiękiem i przemyśleniami na ten temat. W Wiecznej wolności takich rozważań jest zauważalnie mniej, czego mi osobiście brakowało. Wynika to z faktu, że nie mamy tutaj wojny jako takiej, a zagrożenie ze strony Człowieka nie przybiera formy konfliktu zbrojnego. Siłą rzeczy zatem poruszane rozważania przez autora mają nieco inny charakter i tematykę, a pacyfistyczny wydźwięk całej powieści jest inaczej zaakcentowany niż w Wiecznej wojnie. Zakończenie, w którym pojawia się bardzo ciekawy wątek, którego nie mogę zdradzić, trudno mi jednak jednoznacznie ocenić. Z jednej strony jest to duże zaskoczenie, a z drugiej strony nie do końca pasuje mi do całej historii. Wieczna wolność to dobra kontynuacja losów bohaterów znanych z Wiecznej wojny Joego Haldemana. Książka ma nieco inny charakter i wydźwięk niż pierwszy tom, ale za to dość zaskakujące zakończenie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-05-2021 o godz 14:41 przez: aaniaa1912
Książkę „Wieczną wojnę”, czyli pierwszą część cyklu o tym samym tytule napisaną przez Joego Haldemana, poznałam dzięki nowemu wydaniu. Dom Wydawniczy Rebis zaczął wydawać serię pod tytułem „Wehikuł czasu”. To właśnie ona sprawiła, że zaczęłam poznawać więcej książek science fiction i to dzięki niej poznałam serię stworzoną przez Haldemana. Miło wspominam pierwszą część, więc bez zastanowienia sięgnęłam po kontynuację. Zaczynając czytać książkę „Wieczna wolność” wiedziałam z czym mogę mieć do czynienia. Napotkałam bohaterów, których poznałam w poprzedniej części. Poznałam także nowe postacie, gdyż minęło trochę czasu od poznanych wydarzeń. Na początku, historia wydała mi się ciekawsza niż poprzednia. Byłam ciekawa co się stanie, do czego doprowadzą działania bohaterów. Jednak w pewnym momencie moje zainteresowanie historią spadło i dokończyłam ją czytać tylko dlatego, że spodziewałam się, że czymś mnie jeszcze może zaskoczy. Moim zdaniem „Wieczna wolność” jest gorsza od swojej poprzedniczki. Jednak mimo wszystko nie żałuję, że się skusiłam na jej przeczytanie. Nadal uważam, że autor miał niesamowitą wyobraźnię i jego wizja przyszłego świata potrafi zaskoczyć. W pewnym momencie zabrakło mi wydarzeń, które by mnie zaskoczyły. W drugiej połowie książki znalazłam przede wszystkim opis tej wizji pisarza, który był ciekawy, ale nie na tyle, aby utrzymać moje zainteresowanie na wysokim poziomie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
29-06-2021 o godz 08:21 przez: Mechaniczna Kulturacja
Grupa ludzi, weteranów wojennych, wśród których jest Mandela zaczyna się czuć się tutaj coraz bardziej wyalienowana. Doprowadzeni do skrajności postanawiają uciec w przyszłość i powrócić na tę samą planetę dzięki podróżom kosmicznym i korytarzom czasu. Planują dać początek nowej rasie ludzi. Niestety już od samego początku nic nie idzie po ich myśli. Wieczna Wolność jest kontynuacją Wiecznej Wojny, jednak poza kilkoma bohaterami nie mają one ze sobą wiele wspólnego. Znika tu przede wszystkim antywojenny wydźwięk pierwszej historii, a skupia się bardziej na problemach społecznych i egzystencjalnych, społeczeństwa w stanie pokoju. Spada przy tym tempo wydarzeń, jednak kierunek jaki nadaje autor tej historii nadal jest intrygujący i istotny z punktu widzenia przyszłości rasy ludzkiej. Oczywiście można mówić, że to czysta fantastyka, ale podobieństw do naszej rzeczywistości jest całe mnóstwo. Wieczna Wolność to historia o walce jednostki o swoje prawa i godność. I choć sama fabuła nie jest już tak widowiskowa, jak w przypadku tomu pierwszego, to jednak nadal potrafi wzbudzać mnóstwo emocji. Czyta się ją z przyjemnością, a zakończenie jaki serwuje autor naprawdę potrafi zaskoczyć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji

Podobne do ostatnio oglądanego