Accidentally In Love (okładka  miękka, wyd. 10.2024)

Sprzedaje empik.com : 33,99 zł

33,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje ksiazki-naukowe : 46,86 zł

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 46,87 zł

Sprzedaje KsiegarniaBAJ : 46,91 zł

 | Oprawa miękka

Wszyscy sprzedawcy

On – przystojny, pewny siebie, niepokorny... do czasu, gdy w jego życiu pojawia się ona.

Seana Clarka interesują w życiu tylko dwie sprawy: czubek własnego nosa i kobiety. Całe mnóstwo kobiet. Pewność siebie i aparycja greckiego boga sprawiają, że świat leży u jego stóp, a on ma wszystko, czego pragnie. Zabawę, pieniądze i spokój. Spokój, który zostaje zakłócony w momencie, gdy szef oddelegowuje go do opieki nad swoją rozpoczynającą staż wnuczką. Sama myśl o współpracy z rozwydrzoną małolatą doprowadza Seana do szału. Nawet w najśmielszych snach nie podejrzewa jednak, jak wielkim koszmarem stanie się ta współpraca.

Naomi Woods wkracza w życie Seana z impetem, a jej głównym celem staje się utarcie nosa swojemu nowemu przełożonemu.Jedno jest pewne: Sean w końcu trafił na godną przeciwniczkę.

Accidentally In Love to kolejna po Take a Chance On Me część serii Love Songs. Choć stanowi odrębną historię, zawiera spoilery dotyczące poprzedniego tomu, dlatego przed czytaniem polecamy sięgnąć po pierwszą z książek.

Ta historia jest naprawdę SPICY. Sugerowany wiek: 18+

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
 

ID produktu: 1531739836
Tytuł: Accidentally In Love
Autor: Marcelina Bobeł
Wydawnictwo: Papierowe Serca
Język wydania: polski
Liczba stron: 528
Numer wydania: I
Data premiery: 2024-10-09
Data wydania: 2024-10-09
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 40 x 140
Indeks: 71703312
średnia 4,5
5
130
4
29
3
7
2
5
1
8
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
32 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
2/5
07-11-2024 o godz 16:54 przez: Dorota | Zweryfikowany zakup
Brak fabuły
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
28-10-2024 o godz 17:09 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Kocham książki tej autorki! Język jest lekki, przyjemny, nie jest wulgarny w moim odczuciu, mimo tematyki. Historia świetnie przeprowadzona, momentami irytująca, czasem wzruszająca, a przy tym zwyczajnie bywa zabawna. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 2
5/5
21-11-2024 o godz 13:31 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Ale się naśmiałam przy tej książce. Szablonowy romans jednak idealny na wieczór z książką dla rozluźnienia
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-01-2025 o godz 20:06 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Druga część i zdecydowanie mój faworyt 🥹 czekam z niecierpliwością na kolejne książki tej Pani 😍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
13-11-2024 o godz 13:54 przez: Anna | Zweryfikowany zakup
Zdecydowanie dla czytelników w wieku 18+
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
3/5
01-06-2025 o godz 15:34 przez: Amelia | Zweryfikowany zakup
Temporary Fix dużo lepsze
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-04-2025 o godz 17:06 przez: Aleksandra | Zweryfikowany zakup
Ogień 🔥
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-10-2024 o godz 20:23 przez: Marita | Zweryfikowany zakup
Cudooo
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
03-08-2025 o godz 11:31 przez: anonymous
Spodziewałam się, że nie będzie to literatura najwyższych lotów, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że współczesne publikowanie jest na aż tak niskim poziomie. W swojej recenzji nie będę nawet odwoływać się bezpośrednio do fabuły książki, bo autorka też nie poświęciła jej zbyt wiele uwagi. Fabuła bowiem ma to do siebie, że rządzące nią zdarzenia powinny „pozostawać ze sobą w związkach czasowych oraz przyczynowo-skutkowych i celowościowych” (def. „fabuła” w internetowym słowniku PWN). Jakże więc możemy się dopatrywać umiejętnego posługiwania się czasem w powieści, kiedy autorka nagminnie i nieporadnie sięga po imiesłowy przymiotnikowe współczesne, które użyte przez nią w niewłaściwy sposób zaburzają konstrukcję zdania, czyli podstawowej jednostki tekstu? Z kolei jedyny związek przyczynowo-skutkowy otrzymuje czytelnik w postaci niepotrzebnie rozległych opisów tego, co bohater miał na sobie oraz w jakiej kolejności ubierał się w kolejne elementy ubioru, czy w jaki sposób wiązał swoje buty. Z godną podziwu uwagą opisuje też autorka sceny łóżkowe, dzięki czemu za sprawą jej, jakże sprawnego akurat w tej dziedzinie pióra, powieść zyskuje cechy pornografii w najczystszej formie. O celowości działań bohaterów nie możemy mówić w ogóle. Postaci pozbawione są jakiejkolwiek głębi czy dopracowania – jedyne, co o nich wiemy, to to, że z jakiegoś powodu mają na swoim punkcie obsesję i nie mogą przestać o sobie myśleć i fantazjować. Nie sztuką jest napisać książkę, która wybije się na Wattpadzie – chodzi o to, by przed publikacją wprowadzić takie poprawki, które sprawią, że lektura staje się nie tyle smaczna, ile choć zjadliwa dla przeciętnego czytelnika. „Accidentally in Love” nie może się tym poszczycić i wbrew pozorom nie jest to wina autorki, lecz wydawnictwa, które zawiodło pod każdym względem. „Cieszę się, że pracuję z profesjonalistami, od których ciągle uczę się czegoś nowego” (s. 524). Profesjonaliści, o których mowa, nie przejmują się przechodzącą już do lamusa interpunkcją, a już na pewno nie w głowie im poprawna polszczyzna. W głównym tekście znajdujemy bowiem błędy, które przegapiła redakcja i korekta, a które widzi zwykły czytelnik: „Nie wiem, ile później udaje mi się ocknąć, ale znajduję się sama pośrodku chodnika” (s. 117) „Dotykam policzka opuszkami palców, czując pod nimi spuchniętą skórę, a gdy dostrzegam na dłoni kroplę krwi.” (s. 117) „Przyjaciółka staje w progu, mierząc mnie wzrokiem od góry do dołu, a ja dostrzegam na jej twarzy rosnące przerażanie widokiem moich obrażeń” (s. 118) „Kiedy budzę się następnego dnia, postanawiam zostawić wszystkie swoje objawy w domu” (s. 120) „Nie obchodzi mnie to, czy kobieta podrywa mnie czy moje pieniądze, tak długo jak jest wystarczająco ładna i bez namawiania pakuje mi się do łóżka” (s. 121) Oczywiście przy tak dużych publikacjach błędy się zdarzają i będą się zdarzać, ale w scenariuszu idealnym choć jedna strona powieści nie zawiera błędu. Szczególnie warto zwrócić uwagę na „Podziękowania”, które zostały wyodrębnione z głównego tekstu, więc tym bardziej zwracają uwagę odbiorcy. Znajdziemy tam chociażby takie zdanie: „Jestem największą fanką Waszych filmików, postów czy recenzji i za każdym razem, gdy widzę, jak rozwijamy się wspólnie, napawa mnie duma” (s. 524) „Accidentally in Love” jest więc porażką nie tylko ze względu na fabułę (a raczej jej brak), lecz także przez wzgląd na nieudolną pracę wydawnictwa, które za szczyt swojego zaangażowania uważa wypromowanie miernej książki w mediach, nie zaś poprawę samej jej treści i formy. W efekcie pokrzywdzeni zostali zarówno czytelnicy, jak i sama autorka. Swoją drogą ciekawa jestem, w jaki sposób wydawnictwo Papierowe Serca weryfikuje wiek odbiorcy. Ikona „18+” na dole okładki nie sprawia, że przy zakupie (internetowym czy stacjonarnym) proszeni jesteśmy o potwierdzenie swojego wieku, a co za tym idzie, książka pornograficzna, z którą mamy do czynienia, z pewnością nie raz trafiła już w ręce osób, które (zgodnie z prawem) nie powinny mieć z nią do czynienia…
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
3/5
21-10-2024 o godz 22:09 przez: Ciastko
Autorka uraczyła nas zabawnym romansem biurowym z wybuchową parą głównych bohaterów. W tej części bliżej poznajemy Seana Clarka, którego charakter i osobowość mogliśmy posmakować już w poprzednim tomie. Od samego początku było jasne, że będzie ciekawie, gdyż ten facet nosi głowę zadartą bardzo wysoko, a bezczelna pewność siebie to jego drugie imię. Jednak w jego codzienności, w której zachowuje się jak władca wszystkiego, pojawia się rysa w postaci niesfornej praktykantki, wnuczki szefa, którą bezpośrednio ma szkolić i ,,niańczyć". Sean jeszcze nie znając swojego nowego pracownika, zechce się jej pozbyć, jednak Naomi wkroczy w jego poukładany świat z przytupem, a pan arogancki straci dla niej głowę. Zarówno Naomi jak i Sean to mocne osobowości, początek ich znajomości nie należy do łatwych i przyjemnych, co wpływa na ich dalsze stosunki. Naomi Woods nie można nazwać szarą myszką, wręcz przeciwnie, to prawdziwa zmora, taki damski odpowiednik naszego pana niepokornego. Fani motywu hate&love będą uradowani, ten romans aż ocieka docinkami, uszczypliwościami i lekko toksyczną atmosferą. Ta historia zdecydowanie skierowana jest do czytelników pełnoletnich, nie brakuje w niej pikantnych scen czy ostrego języka. Jeśli czytałaś pierwszą część, to z pewnością ucieszy cię fakt, że pokątnie poznasz dalsze losy Brandona i Lauren! Ostatni rozdział zapowiada trzeci tom serii, w którym poznamy losy ostatniego z męskiej paczki znajomych, co zapowiada się na kolejną pokrętną historię.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
1/5
06-05-2025 o godz 22:30 przez: anonymous
Kupiłam książkę zachęcona pozytywnymi opiniami jednak nie jestem w stanie ich zrozumieć po przeczytaniu tej „powieści”. Fabuła nudna jak flaki z olejem. Podkreślanie na każdym kroku tego jaką bohaterka jest w oczach faceta żmiją i tego jak jest on jest na nią napalony robi się już nudne po trzecim wspomnieniu tego w książce… Mam wrażenie, że gdyby zostały usunięte wszystkie te opisy to długość tej opowieści zostałaby skrócona o połowę. Przeczytałam już wiele różnego rodzaju romansów i mogę śmiało stwierdzić, że ten jest po prostu słaby i pierwszy raz mam ochotę wyrzucić książkę do kosza.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
1/5
26-08-2025 o godz 23:47 przez: Natalia
Nieporozumienie. Pozytywne opinie autorka zdobyła od znajomych lub kupiła, bo serio tego nie da się czytać. Jest tu jedna opinia (też na 1 gwiazdkę) która wszystko wyjaśnia. Fabuła to nie są opisy stroju bohaterów. Niektóre zdania mimo korekty bardzo rażą, napisane są po „chińsku”. Przy takiej ilości błędów składniowych i miałkiej fabule pozytywne opinie do tego dzieła” to scam jakich mało.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
10-10-2024 o godz 14:49 przez: Alibookscorner
„Accidentally in love” 👩🏼‍💻💙🧡   „(…)zer­kam przez ramię, na­po­ty­ka­jąc spoj­rze­niem pięk­ne, zie­lo­ne oczy i za­ci­śnię­tą szczę­kę po­kry­tą kil­ku­dnio­wym za­ro­stem. I wiem jedno. Będą kło­po­ty.”   Współpraca reklamowa @wydawnictwopapieroweserca   Wyobraźcie sobie pewnego siebie mężczyznę, który dumnie kroczy przez życie. Jest idealnym przykładem narcyza, nic prócz czubek własnego nosa nie znajduje się w kręgu jego zainteresowań. No może prócz kobiet. A jest ich naprawdę sporo. Świat zdaje się leżeć u jego stóp, a on cieszy się wszystkim, czego pragnie – zabawą, pieniędzmi i spokojem. Dlatego tak bardzo w niesmak jest nowe zadanie do którego poniekąd został zmuszony. Pod jego opiekę ma trafić wnuczka szefa. Ze wszystkich ludzi w firmie, musiało to trafić na niego. Cały dotychczasowy spokój legł w gruzach. Perspektywa użerania się z małolatą sprawia, że Sean wpada w szał. Nie wie jeszcze, że to dopiero początek jego kłopotów, a współpraca z dziewczyną stanie się wielkim koszmarem. Dziewczyna po wieczornej imprezie w spektakularny sposób spóźnia się pierwszego dnia pracy. Nie spodziewa się, że dyrektor finansowy pod którego będzie podlegać to mężczyzna, którego spławiła zeszłej nocy. Postanawia nie ułatwiać mu niczego, obrała sobie za cel, by utrzeć nosa swojemu przełożonemu. „Moja krew bu­zu­je i mam ocho­tę krzy­czeć. Spę­dzi­łam z tym dup­kiem za­le­d­wie dwa­dzie­ścia minut, a już je­stem na skra­ju wy­trzy­ma­ło­ści. Jed­nak to nie ozna­cza, że za­mie­rzam się pod­dać. Wręcz przeciwnie. Udo­wod­nię temu na­dę­te­mu skur­wy­sy­no­wi, że je­stem tu ze wzglę­du na moją wie­dzę i umie­jęt­no­ści, a nie pie­nią­dze mo­je­go dziad­ka.” „Trafił swój na swego” jest tutaj idealnym podsumowaniem😈    „Accidentally In Love” to genialna historia, która powinna znaleźć się na półce każdego miłośnika tego gatunku. Już od pierwszych stron książki zostałam wciągnięta w świat głównych bohaterów, których autorka wykreowała w FENOMENALNY sposób. Fabuła skupia się na romansie biurowym z wątkiem hate-love i uwierzcie mi, będziecie otwierać okna bo zrobi się baaaardzo gorąco 🔥. Relacja między bohaterami jest pełna napięcia i wzajemnego przyciągania, ale też urocza i zabawna. Ich przekomarzania oraz drobne złośliwości rozbawiały mnie niemal do łez. Nie mogę nie wspomnieć o stylu pisania Marceliny Bobeł, który jest lekki i bardzo przyjemny. Każda scena została dopracowana w 100%, a dialogi bohaterów są pełne błyskotliwości i humoru. To sprawia, że „Accidentally In Love” czyta się jednym tchem zapominając o wszystkim dookoła. Każdy, kto szuka lektury na poprawę humoru i wciągającej fabuły, z pewnością powinien sięgnąć po tę książkę. Gwarantuję emocjonującą podróż! „Jej tem­pe­ra­ment spra­wia, że pra­gnę za­mknąć jej usta i spra­wić, żeby wy­do­by­wa­ło się z nich tylko moje imię.”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-12-2024 o godz 18:48 przez: Weronika
„Accidentally In Love” to drugi tom z serii „Love Songs”, który skupia się na historii Seana Clarka i Naomi Woods. Gdy zobaczyłam śliczną okładkę i motywy tej historii to poczułam ogromną chęć przeczytania jej, zwłaszcza, że dawno nie czytałam romansu biurowego. Boże, nawet nie wiecie jak ja strasznie się cieszę, że sięgnęłam po tą książkę bo była absolutnie genialna!! Ci bohaterowie, chemia między nimi i hate-love to zdecydowanie było coś, czego potrzebowałam. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Marceliny Bobeł i jestem pewna, że nie ostatnie. Czekam na przerwę świąteczną na studiach i biorę się za „Take A Chance On Me”, którego jeszcze nie czytałam. Autorka ma tak niezwykle przyjemny i lekki styl pisania, że ja przepadłam już po pierwszych rozdziałach. Opisy mnie interesowały bo wyrażały takie emocje, a dialogi nie raz rozbawiały. Ja nie czytałam tej książki, ja przez nią płynęłam i to właśnie było takie super. Zostałam wchłonięta w świat biurowców, docinek i napięcia, które nie odstępowało nawet na krok! Fabuła skupia się na relacji Seana i Naomi. Sean jest dyrektorem „Next Level Properties” czyli firmy, w której szefem wszystkich szefów jest Richard Woods czyli dziadek Naomi. Dziewczyna zostaje przyjęta na staż do firmy, gdzie ma nie dostać żadnej taryfy ulgowej, zwłaszcza od Seana. Na jej nieszczęście ta dwójka zapoznaje się dzień wcześniej w klubie, gdzie Sean próbuje poderwać Naomi ale zostaje spławiony. Gdy tylko uświadamia sobie tym jest ta tajemnicza dziewczyna – stawia za cel zrobienie wszystkiego, żeby Panna Woods nie miała łatwo. Dalej jest tylko ciekawiej. A no i musicie wiedzieć, że napięcie między tą dwójką jest tak mocne, że nie sposób nie mieć ciar. Najbardziej w tej historii uwielbiam to, że mamy tu dwa mocne charaktery i przysłowiowe „trafił swój na swego”. Naomi jest damskim odpowiednikiem Seana i to jest hit. Sean to mężczyzna, który zawsze dostaje to, czego chce. Jest cholernie przystojny, bogaty i ma dobrą posadę. Dziewczyny lgną do niego jak ćma do światła i on doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jest arogancki, pewny siebie i widzący czubek własnego nosa. Ale i tak go uwielbiam i to jak został wykreowany. Nie raz miałam ochotę przez niego piszczeć (i ewentualnie nim potrząsnąć😂). Naomi to dziewczyna ogień. Wyszczekana, pewna siebie i uwielbiająca irytować swojego szefa. Jej styl bycia jest tak ikoniczny, że ja nie mam pytań. Mówi co myśli i nie patyczkuje się, nawet gdy chodzi o jej szefa. Ją również uwielbiam. Połączenie tak wybuchowej dwójki w jedną parę to był genialny pomysł. Uwielbiam to, jak autorka poprowadziła ich relację, która początkowo miała być niezobowiązująca ale los chciał jak chciał. Emocje i pożądanie między tą dwójką były wręcz namacalne. Cudownie spędziłam czas przy „Accidentally In Love” i z ręką na sercu polecam wam tą historię!😁
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-11-2024 o godz 16:07 przez: books.with.oli
[reklama @wydawnictwopapieroweserca] Być może wiecie, jak bardzo polubiłam pierwszą część tej serii Love Songs, czyli Take a Chance on Me, bo bardzo dużo o niej mówiłam. Dlatego nie mogłam doczekać się kontynuacji – i muszę przyznać, że Accidentally in Love podobała mi się jeszcze bardziej! Historia Seana i Rudej przerosła moje oczekiwania. Sean, którego poznaliśmy już w poprzedniej części, dostaje pod swoją opiekę Naomi – młodą stażystkę, a zarazem wnuczkę jego szefa. Od samego początku wywołuje ona u niego skrajne emocje. Naomi to bezczelna, pewna siebie młoda kobieta, która nie daje się zmanipulować jego urokowi, co doprowadza Seana do frustracji. Na co dzień mężczyzna żyje na luzie, czerpiąc radość z krótkich romansów i przelotnych relacji. Przystojny, pewny siebie, zawsze w eleganckim garniturze – Sean potrafi uwieść każdą kobietę... poza Naomi. Marcelina Bobeł wykreowała fantastyczne postacie. Sean to typ faceta, którego trudno nie polubić – jest charyzmatyczny, zabawny, ale też skomplikowany. Naomi, z kolei, to kobieta pełna ognia, która z równą pewnością siebie potrafi postawić Seana na swoim miejscu. Często w literaturze spotykamy się z bohaterami, którzy są zupełnymi przeciwieństwami, ale tutaj mamy parę o bardzo podobnych charakterach. Oboje są silni, uparci i nie boją się walczyć o swoje – różnią ich jedynie style ubierania. Sean, zawsze elegancki, kontra Naomi, która uwielbia odważne, skąpe stroje. Stroje, które często doprowadzały Seana do białej gorączki. Ich różnice wywołują iskrzące konflikty, które dodają pikanterii całej historii. Relacja między nimi jest absolutnie wciągająca. Ich ciągłe przekomarzania się, pełne humoru dialogi i iskrzące flirty sprawiają, że nie sposób się nie zaśmiać. Marcela nie zawodzi, jeśli chodzi o humor – bawiłam się przy tej książce jeszcze lepiej niż przy pierwszej części, a nie sądziłam, że to będzie możliwe. Potyczki słowne między Seanem a Naomi to czysta rozrywka, pełna emocji i śmiechu. A ich flirt? Gorący i pełen napięcia! Chemia między nimi jest namacalna od pierwszych stron. Później, jak Sean zaczął traktować Naomi... 😭 Jakby była jego księżniczką. Mimo że ich relacja opiera się na ciągłych kłótniach i droczeniu, widać, jak Naomi zmienia Seana. On, zazwyczaj taki pewny siebie i niezależny, nagle zaczyna odkrywać coś głębszego, coś, co zmienia go na lepsze. Przepadałam dla tego mężczyzny. Marcela, poproszę takiego na żywo na już!! Gorąco polecam tę książkę – zdecydowanie warto po nią sięgnąć. A jeśli macie już pierwszą część, to te dwie książki będą świetnie wyglądać obok siebie na półce! Gratuluję Marcela wydania kolejnej fantastycznej książki i już nie mogę doczekać się kolejnych historii spod Twojego pióra! ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-10-2024 o godz 10:18 przez: Urszula Azarewicz
"Sean Clark jest karykaturą mężczyzny. Podbudowuje swoje kruche ego chamstwem i arogancją, myśląc, że ktokolwiek złapie się na jego fasadę poważnego biznesmena. Owszem jest piekielnie inteligentny, zna się na swojej pracy, a jego wygląd jest dość przyjemny dla oka, ale to nie czyni go porządnym facetem. Wręcz przeciwnie, mój szef jest jednym z największych dupków, jakich dane mi było poznać (...)" 😈👿😈 "Naomi Woods jest moją zmorą. Spędza mi sen z powiek swoją arogancją i brakiem szacunku, a jednak nieustannie sprawia, że nie mogę pozbyć się jej ze swoich myśli. Zawłaszcza sobie całą moją uwagę, odrywając mnie od rzeczywistości i tak jak bardzo chciałbym pozbyć się jej z głowy, nie potrafię tego zrobić." ❤️‍🔥❤️‍🔥❤️‍🔥 Pikantna, a przy tym przezabawna 😍 Tak, to właśnie "Accidentally in love" - nowa książka od Marceliny Bobeł ❤️❤️❤️ Och ta powieść to starcie dwóch silnych charakterów! Ta powieść to starcie dwóch silnych osobowości! Ta powieść to starcie dwóch silnych przeciwieństw, które zderzając się ze sobą, wywołują niejedną rewolucję! Należy dodać - pikantną i namiętną rewolucję! 😊 Jak ja uwielbiam w książkach tę grę słowną z nutką sarkazmu, ironii i dobrego humoru. Uwielbiam motyw hate-love. Uwielbiam dialogi ociekające nienawiścią i podszyte rodzącym się uczuciem. Uważam, że Marcelina w doskonały sposób wykreowała historię Naomi i Seana. Ta dwójka to aktywne wulkany, które w każdej chwili mogą dać upust swoim emocjom. Ta dwójka to znające swoją wartość ideały. Ta dwójka to stanowi porządną mieszankę wybuchową. Starcie tych dwóch światów potrafi nieźle namieszać... Ojj naprawdę nieźle namieszać... "Accidentally in love" to romans biurowy, od którego nie sposób się oderwać. Autorka nasączyła go nie tylko emocjami, ale także solidną dawką pikanterii, przez co książkę czyta się z wypiekami na policzkach. Bohaterowie zostali świetnie wykreowanymi, co sprawia, że nie da ich się nie lubić. Są wyraziści, zabawni, a przy tym niesamowicie zabawni. Ich relacja szef-podwładna, szybko odchodzi w zapomnienie, gdy w grę wchodzi wzajemne przyciąganie, pożądanie i uczucie, do którego żadne z nich się nie przyznaje. Ot takie friends with benefits 😁 Jednak nawet najbardziej sielankowo życie, nie trwa wiecznie. Przez Naomi i Seanem nielada wyzwanie. Tylko czy ta dwójka niebieskich ptaków sobie z nim poradzi? "Accidentally in love" to moje drugie spotkanie z twórczością Marceliny i jestem nim zachwycona. Uwielbiam pióro autorki. Uwielbiam rozdziały, które pisane są z perspektywy obojga bohaterów. Uwielbiam cięty język i błyskotliwość, które nadają całości większego wydźwięku ❤️ Czytaliście? Jeśli nie, koniecznie musicie to nadrobić ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
23-10-2024 o godz 10:33 przez: obsydiian
[współpraca reklamowa wydawnictwo papieroweserca] Accidentally in love to z pozoru jednotomówka ale nie do końca bo opowiada losy bohaterów których już poznaliśmy wcześniej. Jeśli tak jak ja nie czytaliście pierwszego tomu to macie spojlery, ale z drugiej strony jeszcze większą ochotę na przeczytanie poprzedniego. Mnie najbardziej przyciągnął tytuł książki który jest jest tytułem piosenki, co zawsze wywołuje u mnie uśmiech i pozytywną energię. Co znajdziecie w środku; ♡ narrację pierwszoosobową od strony dwójki głównych bohaterów Naomi oraz Seana; ♥ bardzo dużo ripost słownych między bohaterami; ♡ sporo paprykowych scen; ♥ nienawiść przeplatana namiętnością; ♡ wbrew pozorom sporo zabawnych scen między głównymi bohaterami w utarczkach słownych; ♥ bycie panem/panią swojego losu; ♡ nieoczekiwany bieg wydarzeń; ♥ dalsze losy pary z pierwszego tomu, ale i przedsmak tego co wydarzy się później... "Jesteś zmorą mojego istnienia, a jednocześnie najlepszym, co kiedykolwiek mi się przytrafiło". Tytuł książki bywa zwodniczy, bo miałam nadzieję na romans nie z tej ziemi, a dostałam tak wybuchową mieszankę bohaterów, że mam wrażenie że to pierwszy raz gdy czytam książkę w której nienawiść do drugiej osoby może być tak... uzależniająca. W tej książce nie znajdziecie wielkich wyznań miłosnych, ale sporo śmiałych komentarzy na wiele tematów. Jedno jestem pewne, nie raz powachlujecie sobie twarz od nadmiaru testosteronu, scen intymnych czy tekstów wychodzących z usta Seana. Ale żeby łatwo nie było, bo właśnie w tej historii dosłownie trafiła kosa na kamień. Pierwsze rozdziały były trochę niepokojące, przynajmniej od strony głównego bohatera, bo nie oszukujmy się, mimo inteligencji, nie grzeszył swoim zachowaniem. Łatwo więc było mu przypisywać to, że jest chodząca czerwoną flagą. Wraz z rozwojem wielu scen między bohaterami dostrzegamy, że to co braliśmy za pewnik jest czymś zgoła innym. Bo są ludzie pewni siebie, którzy uwielbiają swoje towarzystwo i się z tym nie kryją, a czasem ciężko jest zobaczyć w tym pozytywy a nie minusy. Oczywiście z początku to źle wygląda, ale z każdą kolejną stroną Sean nas do siebie przekonuje. Jego zachowanie też ulega poprawie, ale na próżno szukać skruchy względem pewności siebie. Nie wiem nawet kiedy wciągnęłam się w historię, choć jeden wątek przewidziałam, to podobało mi się jego zakończenie. A najbardziej całość uzupełniają sceny bonusowe, które dopełniają relacje między dwójką bohaterów którzy są zdeterminowani w unikaniu wyznań miłosnych względem siebie. Sięgając po tę książkę na pewno nie spodziewacie się tego co się w niej kryje ❤❤❤.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-10-2024 o godz 09:52 przez: darkside.ofbooks
𝑨𝒄𝒄𝒊𝒅𝒆𝒏𝒕𝒂𝒍𝒍𝒚 𝒊𝒏 𝑳𝒐𝒗𝒆 - Marcelina Bobeł [18+] [współpraca reklamowa @wydawnictwopapieroweserca @marcela_autorka ] Q: Lubicie książki z motywem romansu w miejscu pracy? 💋”Naomi Woods jest moją zmorą. Spędza mi sen z powiek swoją arogancją i brakiem szacunku, a jednak nieustannie sprawia, że nie mogę pozbyć się jej ze swoich myśli.”💋 4/5 ⭐️ 𝑺𝒆𝒂𝒏 𝑪𝒍𝒂𝒓𝒌 to przystojny i pewny siebie, aż do przesady buc. Interesuje go tylko dobra zabawa i niezobowiązujący flirt. Wszystko zmienia nowa stażystka, która stawia przed nim wyzwania, a on zrobi wszystko, aby ją utemperować. 𝑵𝒂𝒐𝒎𝒊 𝑾𝒐𝒐𝒅𝒔 to zesłana z piekieł diablica, której wygląd i cięty język zawstydza niejednego mężczyznę. Rozpoczynając staż w firmie dziadka pragnie jedynie zdobyć doświadczenie. Jej plany psuje Sean, z którym darcie kotów okazuje się wyjątkowo ekscytujące. 𝑹𝒆𝒄𝒆𝒏𝒛𝒋𝒂: To była moja pierwsza styczność z twórczością Marceli i przyznam, że jestem miło zaskoczona tym jak przystępny jest jej styl pisania. Jestem ogromną fanką biurowych romansów. Zawsze niosą za sobą dużo fajnego napięcia między głównymi bohaterami i tak było i w tym przypadku. Książka jest lekka, przyjemna, przezabawna i pełna naprawdę dobrych spicy scen. Naomi to bohaterka, na którą jedni będą patrzeć sceptycznie, a drudzy ją pokochają. Pewna siebie, sensualna, znająca swoją wartość kobieta. Nie boi się kusić, walczyć o swoje i kąsać kiedy trzeba. Sean przybiera maskę gbura, ale jeśli mam być szczera, to jeden z najzabawniejszych bohaterów z jakimi miałam do czynienia. Nadawał tej historii fajnego luzu i kiedy czytałam jego przemyślania śmiałam się na głos. Uwielbiam go! Ich relacja opiera się na przeciąganiu liny, testowaniu swoich granic i ogromie napięcia seksualnego. Naomi to tak na dobrą sprawę damska wersja Seana. Bo kiedy z ogniem spotyka się drugi ogień, to powstanie z tego pożar nie do okiełznania. Lubię ich razem, jednak miałam wrażenie, że Naomi mogłaby miejscami uchylić czoła. Za wszelką cenę i za każdym razem chciała mieć ostatnie słowo, a w pewnym momencie stało się to już odrobinę męczące. Sama fabuła jest naprawdę przyjemna i miejscami ekscytująca. Książkę czyta się dość szybko, choć znajdziecie tu dużo obszernych opisów. Fajny humor, zabawne dialogi, mnóstwo podtekstów i choć zakończenie zdecydowanie nie należy do moich ulubionych, to polecam ją na poprawę humoru w ponury jesienny wieczór 🍂🧡
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-04-2025 o godz 16:14 przez: Michalina
Romans w pracy - tak czy nie? :D Dla Naomi i Seana odpowiedź jest zdecydowanie twierdząca. Kiedy dziadek dziewczyny prosi Seana, aby ten wprowadził ją w tajniki finansowe jego firmy, mężczyzna nie jest zadowolony. Bo niby czemu ma niańczyć młodszą od siebie stażystkę? Jednak dzięki temu, że mają oni podobne do siebie charaktery - są pewni siebie, nie wiedzą kiedy odpuścić bo do nich musi należeć ostatnie słowo buduje się między nimi napięcie i relacja, której oboje łakną. Sytuacja oczywiście pogarsza się z każdym dniem współpracy, kiedy Sean i Naomi dostrzegają swoją atrakcyjność i zaczynają ją wykorzystywać przeciwko sobie. A pożądanie, które między nami zaczyna się pojawiać musi znaleźć jakieś ujście… . Początkowo ciężko było mi znieść zarozumialstwo i pewność siebie Seana. Działał mi on na nerwy. Sytuację zdecydowanie w tej historii ratuje Naomi. Dzięki temu, że autorka stworzyła charakterną bohaterkę, która nie daje sobie w kaszę dmuchać i jest pewna siebie mamy wybuchową i mocną relację. Naomi nie boi się utrzeć nosa Seanowi i chwała jej za to, bo dzięki temu nie mamy takiej miałkiej historii. Ciągłe kłótnie, potyczki słowne i dogryzanie sobie nadawało tej książce lekkiej pikanterii. A wszystko było dodatkowo podkręcane scenami spicy, których było dość sporo i w których Sean zdecydowanie dominował. . Bardzo mi się podoba to, że autorka zachowała konsekwencje przy kreowaniu tych bohaterów. Sean pod wpływem uczuć do Naomi oczywiście troszkę się zmienił jednak nie jest to zmiana o 180 stopni. Naomi natomiast jest ikoną. Chociaż potrafi sama sobie pocisnąć, to zna swoją wartość i nie boi się wyrażać siebie poprzez swój wygląd. Nawet jeśli ludzie ją oceniają przez pryzmat mocnego makijażu czy krótkiej sukienki. . Książkę czytało się płynnie i szybko. Jednak pierwszy raz w tej serii dostrzegłam trochę powtórzeń i mało znaczących wydarzeń, które po usunięciu dałyby nam krótszą i bardziej nasyconą emocjami historię. Polecam czytać książki z tej serii w kolejności w jakiej sugeruje wydawca, ponieważ nie znając historii Brandona i Lauren sporo sobie zaspojlerujecie czytając „Accidentally in love”. Naomi była godną przeciwniczką dla Seana i to podobało mi się najbardziej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-11-2024 o godz 15:23 przez: Krystyna
꧁ ⓇⒺⒸⒺⓃⓏⒿⒶ ᴛʏᴛᴜᴌ: ᴀᴄᴄɪᴅᴇɴᴛᴀʟʟʏ ɪɴ ʟᴏᴠᴇ ᴀᴜᴛᴏʀ: ᴍᴀʀᴄᴇʟɪɴᴀ ʙᴏʙᴇᴌ ᴡʏᴅᴀᴡɴɪᴄᴛᴡᴏ: ᴘᴀᴘɪᴇʀᴏᴡᴇ ꜱᴇʀᴄᴀ ᴏᴄᴇɴᴀ: ✯✯✯✯✯ [wspolpraca reklamowa z wydawnictwem] 𝐎𝐠𝐫𝐚𝐧𝐢𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐢𝐞𝐤𝐨𝐰𝐞: 𝟏𝟖+ Naomi Woods, wnuczka szefa wielkiej korporacji ma rozpocząć u niego staż. Jej przełożonym ma zostać Sean Clark, który… jest bardzo pewny siebie i uważa, że może mieć każdą. Naomi jednak bardzo szybko pokazuje mu, że nie ma racji. Kiedy podczas wyjścia z kolegami do baru, rzucają mu oni wyzwanie, żeby wyrwał kobietę siedzącą przy barze, jeszcze nie wie jak ten wieczór odmieni jego życie. Dziewczyna odrzuca zaloty Seana… Następnego dnia okazuje się, że była nią Naomi Woods. Wnuczka jego szefa. Jednak… pomimo tego, że wydają się całkowicie różni, mają wiele podobieństw. Są godnymi przeciwnikami w ich grach słownych. Druga książka Marceliny totalnie zawróciła mi w głowie. Po ,,Take A Chance On Me” nie sądziłam, że będzie potrafiła zrobić na mnie jeszcze większe wrażenie - jednak udało jej się. Dostajemy biurowy spicy romans, który na każdym kroku wywołuje uśmiech na twarzy. Marcelina ma genialny styl pisania, a sprzeczki słowne pomiędzy bohaterami to coś cudownego. Kocham jej poczucie humoru, naprawdę. Totalnie trafia ono w moje gusta. Nie znajdziecie tu zbędnych opisów, czy przedłużania historii - wszystko jest w punkt. Mamy tu również kilka zwrotów akcji, aby tak łatwo i prosto nie było. Kocham Pana Dyrektora Seana Clarka, zdobył on totalnie moje serducho. Pomimo tego, że wydaje się być totalnym playboyem, to dla tej jedynej potrafił się zmienić i okazał się całkiem niezłym zawodnikiem. Ruda? Naomi Woods? BOMBA. Ta kobieta nie daje sobą pomiatać i umie się postawić oraz odgryźć. Lepiej z nią nie zadzierać. Klimat, który tworzy Marcela w swoich książkach otula nas jak ciepły kocyk. Czuć przyjaźń i rodzinną atmosferę pomiędzy bohaterami co ja uwielbiam w książkach. Przewijający się w tej części Brandon i Lauren również dają czadu. Uwielbiam jak jest seria, gdzie każdy tom jest o innych bohaterach!!! Marcela kupiłaś mnie. Jestem z ciebie mega dumna i gratuluję Ci wydania tak dobrych książek! Czekam z niecierpliwością na kolejne! A was zachęcam do sięgnięcia po twórczość Marceli 🤍😁
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego