Cyklop (okładka  miękka, wyd. 05.2025)

Jestem wielką miłośniczką pisarstwa Marka Krajewskiego i literackich postaci przez niego stworzonych (Mock, Popielski). Chociaż najczęściej "używam" Kindla, książki M. Krajewskiego kupuję w wersji "klasycznej". Dlatego moja opinia może być nieobiektywna.

Klasa sama w sobie autor nie zawodzi mnie i innych od lat Już czekam na kolejne książki autora a ta zarazem wciągająca i niesamowity zwrot akcji i dobra , ba Bardzo dobra fabuła Polecam Zakosztować

Sama treść ciekawa, ale styl pisarski moim zdaniem tak jakby pisał to ktoś inny, a nie osobiście Krajewski. Trochę infantylny, mniej ciekawy.

Kto czyta Krajewskiego nie zawiedzie się

Rewelacja!

Super.

Coś się stało z tym autorem i niestety jak widać po kolejnej książce, jest to już stan stały. Może jak pisałem wcześniej ta konieczność pisania kolejnej książki w wyznaczonym terminie. W każdym razie poziom jego pisarstwa spadł drastycznie. Czytałem tą książkę długo. Odkładałem i wracałem do niej, by znów po kilkudziesięciu stronach ją odłożyć. Mówiąc jak najkrócej po prostu mnie nudziła. Oczywiście patrząc po innych komentarzach są to moje odczucia, ale różnica pomiędzy wcześniejszymi jego powieściami a ostatnimi jest drastyczna Przykre

Marek Krajewski "Cyklop", Klika lat temu "Dziewczyna o czterech palcach" Marka Krajewskiego, wydany w 2019 roku ósmy tom serii kryminalnej retro z Edwardem Popielskim, była pierwszą książką, którą otrzymałam do recenzji. Po sześciu latach, nieco sentymentalnie, ale też z dużą ciekawością sięgam po "Cyklopa", czternasty! już tom kryminalno szpiegowskich przygód "Łyssego". Ponownie nie czuję się zawiedziona, bo poza kolejną historią umiejscowioną, tym razem, najpierw w przededniu II wojny światowej, a potem w jej pierwszych latach, otrzymałam również wplecione w jej treść, a jakże: wątek szachowy oraz elementy starożytnej klasyki. Nie miałam absolutnie poczucia, że sięgając dopiero drugi raz po tę serię, straciłam cokolwiek z wydarzeń mających miejsce w poprzednich tomach. "Cyklop" jest historią, którą można czytać bez znajomości innych opowieści z "Łyssym" w roli głównej. Co więcej, autor w przypisach pozwala sobie odnotowywać poprzednie tytuły, jeśli w "Cyklopie" pojawiają się odniesienia do jakichś wcześniejszych perypetii bohatera. Tym razem Edward Popielski musi przeniknąć do samego środka tajemniczej niemieckiej organizacji, która zajmuje się badaniami nad nadrzędnością ponad innymi – języka germańskiego. Pewnie nigdy nie zająłby się tą sprawą, gdyby nie wcześniejsze wydarzenia, które prowadzą do eliminacji jego osoby ze struktur wywiadowczych. To z chęci zemsty, odwetu, ale też z uwagi na wcześniejsze wydarzenia życia osobistego, decyduje się zinfiltrować tajny niemiecki projekt. Pochodzący ze Lwowa "Łyssy" jest postacią niepozbawioną wad, a jednak śledząc jego losy ma się chęć kibicować jego poczynaniom, nawet jeśli nie zawsze przebiera w środkach. Jest dla mnie bohaterem niejednowymiarowym, a przez to nie bylejakim, trochę pogubionym życiowo, bo przypartym do muru przez sprawy osobiste, żądnym zemsty, ale występującym w słusznej sprawie. "Cyklop" natomiast to historia pogrążona w mrokach II wojny światowej, w której niemiecka rasa panów na wszelkie sposoby pragnie udowodnić swoją wyższość nad innymi narodami, a polskie podziemne struktury wywiadowcze czasami chętniej skupiają się na walce pomiędzy sobą aniżeli z okupantem.

Agyne.s_books To moje pierwsze niezwykle ekscytujące spotkanie z prozą Marka Krajewskiego. Już na wstępie autor zręcznie zarzuca przynętę aby czytelnik poczuł się zaintrygowany i zagłębił w lekturę. Tą przynętą są tajemnicze laboratoria zamku Wawelsburg gdzie bezduszni naukowcy na bezbronnych niemowlętach przeprowadzają tajemniczy eksperyment. Opisy bytowania wyrwanych z objęć matek udręczonych niemowląt są szokujące i momentami powodują odczuwalne emocjonalne cierpienie. Czułam wielki dyskomfort podczas tego etapu lektury i często wracałam myślami do tych fragmentów gdyż nie da się wyrzucić z głowy odmalowanych przez autora obrazów roztrzaskanego poczucia bezpieczeństwa, zaniedbania i brutalnego traktowania tych dzieci. Misji infiltracji tajemniczej nazistowskiej organizacji podejmuje się Edward Popielski, który zręcznie prowadząc wywiadowczą grę stopniowo odkrywa jej sekrety. Podczas pojedynku z Jacuńskim, w którym stawką jest honor i życie Łyssego emocje sięgały zenitu gdyż nie brakowało emocjonujących zwrotów akcji Były też oczywiście momenty, w których lektura delikatnie nużyła gdyż rzetelnie nakreślone tło historyczne, emocje bohaterów czy też relacje między nimi trochę spowalniały akcje. Odkładałam wtedy lekturę na trochę aby dowiedzieć się czegoś więcej o autentycznych postaciach występujących w książce. Sięgając do historycznych źródeł zgłębiłam też swoją wiedzę na temat silnie zakonspirowanych struktur sądowych w ówczesnym okresie. Wojskowe Sądy Specjalne przy papierosie, bez przesłuchiwania świadków przeprowadzały rozprawy, na których zapadały wyroki. Najczęściej były to kary śmierci wykonywane później przez grupy likwidacyjne chociaż wyroki uniewinniające również nie były rzadkością. Czasem dobra książka sprawia, że budzi się we mnie pasjonatka historii🤭 W mojej opinii książka jest niezwykle angażująca , pełna mroku i dusznej atmosfery, która może nie zostanie ekspresowo pochłonięta przez czytelnika ale na pewno z zapartym tchem. Post w ramach współpracy reklamowej z @wydawnictwoznakpl

Nie czytałem wszystkich książek o Łyssym. Szczerze mówiąc ta jest pierwszą. Znam jednak kilka innych pozycji Marka Krajewskiego i wszystkie mi się podobały. Nie inaczej jest z Cyklopem, który jest retrokryminałem, a takie z historią w tle ostatnio najbardziej mi podchodzą. Można też tą książkę zaliczyć do powieści historycznych, gdyby ktoś chciał albo do historii szpiegowskich, może nawet bardziej do tych drugich, bo jeśli chodzi o fakty, to autor umiejętnie miesza je z fikcją, a sama intryga jest duszna i bardzo konspiracyjna. Jednego nie można autorowi odmówić, potrafi pisać i opowiadać, tak samo jak tworzyć duszną atmosferę w swoich książkach, co już jest przepisem na dobrą lekturę dla nas czytelników. Książka nie nudzi, chociaż dotyczy Drugiej Wojny Światowej, a ta nie jest moją ulubioną tematyką. Nie zaburzyło mi to jednak odbioru Cyklopa i bawiłem się naprawdę bardzo dobrze. Klimat, dialogi i sposób narracji, razem z postacią głównego bohatera sprawiają, że powieść może spodobać się szerokiej publiczności, nie tylko dotychczasowym fanom pisarza. No i robotę robią też wątki okultystyczne, co dla mnie zawsze jest perełką, znalezioną w innych, także wartościowych treściach i przekazach. Podsumowując Cyklop to wyśmienita książka, na której się nie zawiedziecie i na którą warto poświęcić swój czas. Serdecznie polecam! Za książkę dziękuję @wydawnictwoznakpl