Czas mroku. Czerwony świt. Tom 5 (okładka  twarda)

Sprzedaje empik.com : 60,99 zł

60,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje Bookland : 72,98 zł

Sprzedaje Inbook : 90,34 zł

Sprzedaje Matfel : 103,42 zł

 | Oprawa twarda

Wszyscy sprzedawcy

Zerwał okowy, a potem zniszczył świat…

Dziesięć lat temu Darrow pokierował rewolucją i stworzył fundament dla nowego świata. Teraz jest wyjęty spod prawa.

Odrzucony przez Republikę, która stworzył, dysponując zaledwie połową swojej floty prowadzi na własną rękę wojnę na Merkurym. Wróg ma przewagę liczebną i zbrojną, ale Darrow zawsze ma asa w rękawie? Czy pozostanie bohaterem, który zerwał okowy? Czy stanie się powodem zniszczenia własnego świata?

Czy nadszedł czas, aby inna legenda zajęła jego miejsce?

Lysander au Lune, usunięty dziedzic starego imperium, powrócił do Rdzenia. Najpierw musi przetrwać wśród skłóconych Złotych, a potem przeżyć spotkanie z Darrowem. Czy swoim mieczem przyniesie rodzajowi ludzkiemu pokój?

Na Lunie Mustang – trapiona przez wrogów Suwerenka Republiki – musi ratować demokrację i swojego męża, który znajduje się na wygnaniu miliony kilometrów od niej.

Jedyną pewną rzeczą w Układzie Słonecznym jest zdrada.

Oraz to, że Powstanie wkracza w nowy czas mroku.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1662741063
Tytuł: Czas mroku. Czerwony świt. Tom 5
Seria: Czerwony świt
Autor: Brown Pierce
Tłumaczenie: Strzelec Małgorzata, Szypuła Wojciech
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mag
Język wydania: polski
Liczba stron: 976
Numer wydania: I
Data premiery: 2025-10-15
Rok wydania: 2025
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 65 x 141 x 222
Indeks: 75327804
średnia 5
5
11
4
0
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
1 recenzja
5/5
05-11-2025 o godz 11:45 przez: meandmybookstagram | Zweryfikowany zakup
✨opinia nie zawiera spoilerów zarówno do tej, jak i poprzednich części.✨ To wcale nie było tak, że sięgając po tę książkę myślałam, że Brown nas oszczędzi. Skądże. Już zdążyłam go poznać i wiedziałam, że nie będzie lekko. Nie wiedziałam tylko jaki kaliber wyciągnie spod stołu i że ze śmiechem maniaka zacznie nim rozwalać wszystko co się rusza, w sposób, który wywracał mi żołądek na drugą stronę. Milusio. Tytuł tego tomu nie wziął się znikąd. Jak Brown mówi „czas mroku” to naprawdę ma to na myśli. Pod wieloma względami. Jest jeszcze bardziej brutalnie, jeszcze bardziej emocjonalnie i dosłownie wszystko na raz spada nam na głowę. To już ten moment kiedy nie będę opowiadać nic o fabule, bo każde najmniejsze słowo mogłoby przez przypadek zaspoilerować coś, o czym bym nawet nie pomyślała. Ale mogę Wam opowiedzieć o tym, co Brown robi z moim sercem i mózgiem. Wywraca je na drugą stronę. Jestem pewna, że gdybym teraz poszła zrobić kompleksowe badania, wyszłoby w nich, że mam jakieś sto dziur w sercu i czarne plamy w mózgu sugerujące obłąkanie. Ja się dosłownie rozpadłam na atomy razem z bohaterami i nie wiem, czy po zakończeniu tej serii będzie jeszcze cokolwiek do pozbierania po mojej biednej, szarej egzystencji. Brown niczego nie pomija, niczego nie bagatelizuje, wszystko ma rozpisane jak w zegarku i działa na zasadzie „prosisz, to masz”. Jestem zła na bohatera? Tłumaczy mi jak dziecku czemu nie powinnam być. Potrzebuję emocji? Proszę bardzo - „masz emocje, tylko później nie płacz, że za dużo.” Ale jak proszę żeby pozbył się jednej perspektywy oślizgłej jaszczurki, to mnie nie słucha. Za jakie grzechy ja się pytam? Świat jest rozległy. Skaczemy sobie po planetach i księżycach, oczywiście zmieniamy pov w takich momentach, że mamy ochotę udusić autora i skupiamy się na naprawieniu tego, co poszło źle. Po tytule można się spodziewać, że jest tego sporo. Ten tom to mrok, polityka, ciągła walka, mnóstwo okropieństw i to takich naprawdę mocnych, nie dla osób o słabych nerwach. Ale w tym wszystkim znalazło się też miejsce na girl power w najlepszym możliwym wydaniu. Kobiety Browna rozwalają system i nie oglądają się za siebie. Wyrąbują sobie drogę do celu i robią rzeczy, które ciężko sobie nawet wyobrazić. Uwielbiam je. Ten tom zostawia mnie z głęboką raną i zerowym zaufaniem do autora. Tysiąc stron ciągłego napięcia, nerwów i zgrzytania zębami. Były też momenty wzruszenia i śmiechu, ale ginęły gdzieś w tym przytłaczającym bólu. Ja wiem, że to brzmi strasznie, ale uwierzcie mi, że dla tych emocji WARTO pocierpieć. Czytajcie i dziękujcie mi później. ✨
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego