Dziewczyna z konbini (okładka  miękka)

Sprzedaje empik.com : 30,99 zł

30,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje Bookland : 36,23 zł

Sprzedaje ksiazki-naukowe : 41,87 zł

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 42,28 zł

 | Oprawa miękka

Wszyscy sprzedawcy

Fenomen z Japonii, który podbił serca czytelników na całym świecie

Poznaj Keiko, lat 36. Od osiemnastu lat zatrudniona w tym samym sklepie konbini. Wzorowa pracownica. Idealny członek zespołu. Punktualna, precyzyjna, niezawodna. Zna procedury, nie zadaje zbędnych pytań, unika zmian.

Prywatnie samotna, cicha, niewyróżniająca się. Nie szuka przyjaciół ani męża. Tym samym nie odpowiada na społeczne oczekiwania. Jest anomalią.

W końcu rodzina i otoczenie zaczynają domagać się od niej „normalności”. Keiko próbuje się dostosować. Nie tworzy jednak własnej tożsamości – zamiast tego składa ją
z fragmentów cudzych zachowań, gestów i słów. Gdy na jej drodze pojawia się mężczyzna, który niespodziewanie staje się katalizatorem przemian, stabilny świat Keiko zaczyna się chwiać.

"Ekscytująca, dziwna i całkowicie nieprzewidywalna. Co się napodkreślałam, to moje."
Sally Rooney

"Jeśli nie wiesz, jak żyć, koniecznie przeczytaj tę książkę! Sayaka Murata napisała powieść, którą można potraktować jak instrukcję obsługi: wybierz i wchłoń zestaw oczekiwań, jakie mają wobec ciebie inni ludzie; następnie patrz, jak rozpala ich gniew. To przewrotna
i brawurowa historia o życiu na własny rachunek i o tym, że świat jest dla nas."
Dorota Kotas

"Kiedy outsiderka zostaje umieszczona w klatce sztucznie znormalizowanego konbini, zaczynamy wyraźnie dostrzegać dziwność ludzi żyjących na zewnątrz."
Yōko Ogawa

 Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1623274960
Tytuł: Dziewczyna z konbini
Autor: Murata Sayaka
Tłumaczenie: Latoś Dariusz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Język wydania: polski
Język oryginału: japoński
Liczba stron: 168
Numer wydania: I
Data premiery: 2025-09-17
Rok wydania: 2025
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 205 x 15 x 135
Indeks: 74257294
średnia 4,6
5
11
4
6
3
1
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
10 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
15-09-2025 o godz 13:40 przez: Efemerycznoscchwil
„Wie pani, jakie jest ulubione zajęcie normalnych ludzi? Osądzanie tych nienormalnych”. Sayaka Murata w „Dziewczynie z konbini” posługuje się językiem prostym, oszczędnym i precyzyjnym, co paradoksalnie pozwala jej dotknąć najbardziej złożonych kwestii: kondycji jednostki, relacji międzyludzkich oraz presji norm społecznych. Każde zdanie pełni funkcję, a jednocześnie każdy szczegół – czy to układ produktów na półce, czy rytm codziennej pracy, staje się nośnikiem znaczeń. Minimalizm językowy Muraty nie oznacza ubóstwa literackiego; przeciwnie, w tej prostocie kryje się ogrom subtelności i precyzji obserwacji. Codzienność, którą często ignorujemy, zostaje ukazana jako pełnoprawna scena egzystencjalna. Monotonia staje się narzędziem narracyjnym, które pozwala wniknąć w psychikę bohaterki oraz w przygniatającą strukturę społeczną, w której funkcjonuje. Budowanie powieści jest równie przemyślane.Fragmentaryczne sceny życia Keiko tj. przychodzenie do pracy, drobne interakcje, refleksje nad oczekiwaniami paranteli i społeczeństwa, tworzą rytmiczną mozaikę, w której powtarzalność nie jest ograniczeniem, lecz sposobem na wyostrzenie wrażeń i emocji. „Ludzie wchodzą z buciorami w życie każdego, kto odbiega od normy. Myślą, że mają prawo wiedzieć, co się dzieje”. Narracja prowadzona w pierwszej osobie sprawia, że czytelnik nie tylko obserwuje egzystencję bohaterki, ale niemal ją przeżywa. Każda rutynowa czynność staje się punktem styku między światem wewnętrznym a zewnętrznym. Powtarzalność rytuałów jest źródłem poczucia bezpieczeństwa dla postaci. Daje jej kontrolę nad światem, który w większości pozostaje niezrozumiały i chaotyczny. „Według mnie są dwa rodzaje ludzi dyskryminujących innych: ci, którzy pragną gardzić innymi, oraz ci, którzy bezrefleksyjnie powtarzają pogardliwe słowa, bo gdzieś je usłyszeli”. Najważniejsze w powieści jednak są wątki tożsamości, przynależności i alienacji. Keiko doświadcza świata jako osoba „nieprzystosowana” w sensie społecznym, ale Murata wskazuje, że jej odrębność nie jest defektem. To inny sposób bycia, który pozwala funkcjonować w świecie na własnych zasadach. Fascynujące jest, że zwykłe czynności, które większość ludzi uważa za banalne, stają się pełnoprawnym wymiarem jestestwa. Praca w Konbini, z jej rutyną i powtarzalnością, daje bohaterce strukturę i sens, stając się jednocześnie lustrem dla obserwacji otaczającego, zastanego świata.Murata nie dramatyzuje, nie moralizuje, nie ocenia; narracja jest spokojna, a jednocześnie niezwykle wnikliwa psychologicznie. Bohaterka, obserwując świat i siebie, pozwala czytelnikowi dostrzec, że sens istnienia nie musi być spektakularny ani społecznie aprobowany. Może kryć się w drobnych gestach, powtarzalnych rytuałach i uważnej obserwacji. Ta cisza, prostota i koncentracja na detalach sprawiają, że powieść jest jednocześnie minimalistyczna, głęboka i uniwersalna. Autorka peroruje również, że jednostka i społeczeństwo znajdują się w napięciu: świat zewnętrzny wymaga konformizmu, „normalności” i podporządkowania się regułom, podczas gdy świat wewnętrzny Keiko, uporządkowany przez rytuały i drobne gesty, jest autonomiczny. Ta równoległość dwóch światów, urzeka swoją prostotą i skutecznie zmusza do refleksji nad tym, czym jest prawdziwa wolność i jak wiele znaczenia kryje codzienny znój. W literackiej perspektywie powieść Muraty zachwyca także humorem, który jest zarówno subtelny, jak i nieoczywisty. Drobne absurdalne sytuacje, takie jak reakcje kolegów i rodziny, uwypuklają różnice między indywidualnym sposobem postrzegania świata a społecznymi oczekiwaniami. W tym napięciu między tym, co wewnętrzne, a tym, co zewnętrzne, Murata umieszcza swoje przesłanie: normalność to konstrukcja społeczna, a życie autentyczne wymaga odwagi do zaakceptowania własnej odmienności. „U ludzi patrzących na kogoś z góry szczególnie ciekawe są oczy. Niekiedy widać w nich strach przed sprzeciwem lub czujność, innym razem świecą wojowniczym blaskiem, jakby mówiły: „Masz inne zdanie, to wal śmiało, nie boję się”; kiedy ktoś gardzi nieświadomie, jego oczy otacza płyn, w którym widać ekstatyczną rozkosz zmieszaną z poczuciem wyższości – bywa nawet, że gałki oczne pokrywają się błyszczącą warstwą”.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
27-09-2025 o godz 19:06 przez: Elżbieta Kołodziejczuk
„Dziewczyna z Konbini” autorstwa Sayaki Muraty to książka, która zdobyła uznanie czytelników na całym świecie – została przetłumaczona na ponad 30 języków, a teraz możemy sięgnąć po nią także w Polsce. Choć objętościowo niewielka, niesie ze sobą niezwykle ważne przesłanie: róbmy swoje, nawet jeśli inni tego nie rozumieją. Keiko, główna bohaterka, od dziecka była postrzegana jako „inna”. Przyjmowała słowa dosłownie, nie rozumiała emocji i społecznych subtelności. Gdy w wieku osiemnastu lat zaczęła pracę w sklepie sieciowym Konbini, jej rodzina odetchnęła z ulgą – uznała, że to znak długo wyczekiwanej „normalności”. Keiko pokochała powtarzalność i jasne zasady tej pracy. Każde polecenie wykonywała bezbłędnie, stając się idealną pracownicą. Jednak z biegiem lat jej otoczenie zaczęło zadawać coraz bardziej wścibskie pytania – dlaczego nie ma stałej posady, partnera, planów na przyszłość, dzieci? Chcąc uwolnić się od presji i litości, Keiko wchodzi w dziwny układ z kolegą z pracy, Shirahą, który bez skrupułów wykorzystuje jej naiwność. Jednak to nie romans ani dramat obyczajowy stanowią sedno tej historii. Sayaka Murata w niezwykle subtelny, a jednocześnie poruszający sposób pokazuje, jak schematycznie myślimy o życiu i jak bezlitośnie oceniamy tych, którzy nie mieszczą się w „społecznych normach”. Ta powieść stawia trudne pytania: dlaczego oczekujemy, że każdy będzie podążał tym samym utartym szlakiem – szkoła, praca, małżeństwo, dzieci? Co sprawia, że wyścig szczurów uznaliśmy za jedyną słuszną drogę? I wreszcie – czy potrafimy zaakceptować czyjeś szczęście, jeśli wygląda ono inaczej niż nasze wyobrażenia? „Dziewczyna z Konbini” to książka, która nie daje gotowych odpowiedzi, ale prowokuje do myślenia. Po jej lekturze trudno nie zadać sobie pytania, ile z naszych decyzji naprawdę jest naszych, a ile podejmujemy, by zadowolić innych. Murata w prosty, wręcz oszczędny sposób pokazuje, jak cienka jest granica między byciem sobą a podporządkowaniem się oczekiwaniom społecznym. To historia, która zostaje w pamięci i może sprawić, że spojrzymy na własne życie z zupełnie innej perspektywy. Chcecie się przekonać, czy potraficie żyć na własnych zasadach, nawet jeśli świat wokół wciąż patrzy krytycznym okiem? Sięgnijcie po tę książkę – może znajdziecie w niej cząstkę siebie. IG: strona.insta
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
22-09-2025 o godz 17:58 przez: allison
Książka ukazała się 17 września nakładem Wydawnictwo Literackie „Dziewczyna z konbini” to międzynarodowy bestseller, który Sayaka Murata napisała, inspirując się własnymi doświadczeniami życiowymi. Czyta się tę powieść niespiesznie, z wielką przyjemnością, ale i emocjami, bo trudno nie wzruszyć się losami bohaterki. Jest tu jednak też miejsce na subtelne poczucie humoru oraz na refleksje. Keiko ma 36 lat i połowę swego życia przepracowała w sieci całodobowych sklepów konbini. Jest pracownicą cichą, ale wzorową. Nigdy nie spóźnia się, zawsze idealnie wywiązuje z obowiązków, nie plotkuje i szybko się uczy. Gdy trzeba, zastępuje koleżanki i kolegów, a z czasem nawet kierownika, gdy tylko zachodzi taka potrzeba, także w nocy. Swoją pracę kobieta traktuje jak świętość i miejsce, w którym czuje się najlepiej, mimo iż często wraca do domu tak zmęczona, że od razu zasypia. Keiko lubi porządek, rutynę, uporządkowane, samotne życie… Zmienia się ono jednak, gdy w sklepie poznaje młodego mężczyznę. Shiraha jest roztrzepany, miga się od pracy i wygłasza poglądy, które szokują bohaterkę. A jednocześnie ma w sobie coś, co budzi w Keiko dziwny niepokój i sprawia, że zaczyna ona często o nim myśleć… Narratorka ma jeszcze jedną cechę, którą poznajemy już na początku akcji. Zachowuje się „dziwnie” – jak mówi jej rodzina. Traktowana jest jak dziwoląg, anomalia i osoba nieprzystosowana – takie określenia towarzyszą jej, odkąd pamięta. Dlatego wyprowadzka od rodziców daje jej nieco wytchnienia. Jak potoczą się losy Keiko? Czy znajomość ze Shirahą da jej szczęście, czy okaże się niewypałem? Czy siostra wreszcie przestanie ją kontrolować? I czy koleżanki ustaną w zadawaniu pytań o chłopaka, małżeństwo i dzieci? Opowieść o tytułowej bohaterce czyta się z zaciekawieniem, mimo iż akcja nie płynie tu z zawrotną prędkością. Z czasem narastają jednak emocje, w których oprócz niepokoju o Kiako, pojawia się też wielka sympatia do tej postaci. Powaga przeplata się tu z poczuciem humoru, co na pewno jest jedną z dużych zalet tej prozy – stworzenie równowagi między jednym i drugim to wielka sztuka. Książka Sayaki Muraty zwraca uwagę na sytuację ludzi odstających w jakiś sposób od większości społeczeństwa. To lekcja tolerancji, empatii, ale i niezależności oraz konsekwencji w realizowaniu swoich planów i marzeń. To również historia przewrotna i dająca do myślenia. Polecam szczerze – nie tylko miłośniczkom i miłośnikom literatury japońskiej, ale każdemu, kto ceni nietuzinkową prozę. BEATA IGIELSKA
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
25-09-2025 o godz 10:08 przez: Kamila Kwiecińska
🐟🚀 Sayaka Murata w swoich powieściach Dziewczyna z Konbini i Ziemianie wnika głęboko w temat inności, samotności i społecznych oczekiwań. Choć obie historie są zupełnie różne w tonie i narracji, łączy je wspólna nić – opowieść o jednostkach, które nie mieszczą się w ramach narzuconych przez społeczeństwo i próbują znaleźć własne sposoby na przetrwanie w świecie, który odrzuca wszystko, co wymyka się normie. 🐟🚀 W Dziewczynie z Konbini poznajemy Keiko, kobietę, której życie od lat toczy się w rytmie sklepu. Praca staje się dla niej sensem, a zarazem bezpieczną strukturą, w której nie musi konfrontować się z pytaniami o rodzinę, małżeństwo czy karierę. Murata kreśli jej portret subtelnie, ale i boleśnie – pokazując, jak bardzo społeczne oczekiwania potrafią ranić tych, którzy zwyczajnie chcą żyć po swojemu. 🐟🚀 Ziemianie to powieść zdecydowanie bardziej radykalna i mroczna. Natsuki od dziecka czuje się przybyszem z innej planety i ta odmienność staje się dla niej zarówno schronieniem, jak i przekleństwem. Murata zabiera czytelnika w podróż przez trudne tematy – traumę, izolację i desperacką próbę stworzenia własnej tożsamości. To książka balansująca na granicy realizmu i szaleństwa, potrafiąca jednocześnie fascynować i przerażać. 🐟🚀 Zestawiając obie książki, widać wyraźnie, że autorkę interesuje mechanizm funkcjonowania jednostki w społeczeństwie – zarówno w codziennym, banalnym wymiarze, jak i w ekstremalnych sytuacjach granicznych. Keiko i Natsuki to bohaterki, które różnie reagują na presję otoczenia, ale obie ilustrują cenę, jaką płaci się za bycie innym. ㅤ 🐟🚀 Murata operuje językiem prostym, oszczędnym, ale trafiającym w samo sedno. W Dziewczynie z Konbini minimalizm narracyjny podkreśla monotonię życia bohaterki, natomiast w Ziemianach przechodzi w groteskę i surrealizm, które oddają chaos i rozpad psychiczny postaci. To dowód na to, że autorka potrafi swobodnie balansować między subtelną refleksją a brutalnym literackim eksperymentem. ㅤ 🐟🚀 Czytając obie książki, trudno pozostać obojętnym. Jedna uwodzi prostotą i spokojem, druga szokuje i wytrąca z równowagi. Razem tworzą niezwykle mocny obraz pisarki, która odważnie eksploruje tematy tabu i nie boi się stawiać pytań o to, co znaczy być człowiekiem. Dziewczyna z Konbini i Ziemianie to literacki duet, który zmusza do refleksji nad tym, jak krucha bywa granica między normalnością a obcością.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-09-2025 o godz 01:02 przez: Malwina
Keiko to 36 letnia kobieta, która od osiemnastu lat pracuje w całodobowym sklepiku zwanym konbini. Zasługuje na miano wzorowego pracownika, który stosuje się do wszystkich procedur i zasad panujących w pracy. Właściwie jej całe życie opiera się na tym, że jest ekspedientką w konbini. Jednak w pewnym momencie wszyscy zaczynają od niej oczekiwać zmian. Wieloletnia praca dorywcza nie jest w społeczeństwie akceptowana, a oliwy do ognia dodaje fakt, że mimo swojego wieku jest Keiko pozostaje niezamężną kobietą. Pewnego dnia w konbini zatrudnia się mężczyzna, który uświadamia bohaterce, że nie pasuje do społecznych norm oraz podkreśla jakie są tego konsekwencje. Jednak czy to wystarczy, żeby Keiko postanowiła wprowadzić zmiany w swoim życiu i odeszła z konbini? Krótka książka, ale wypchana po brzegi dobrymi wartościami. Zmusza do refleksji na temat miejsca w społeczeństwie, "terminu przydatności" człowieka, oczekiwań i znaczenia pracy w ludzkim życiu. Jest bezpośrednia i w pewnych momentach brutalna, ale paradoksalnie, jednocześnie pełna metafor i zostawiająca pole do rozmyślań nad drugim dnem historii. Społecznie to bardzo istotna opowieść, która przestrzega czytelników przed konsekwencjami wchodzenia z butami w styl życia drugiego człowieka i braku zrozumienia odmiennych postaw. Autorka zwraca również uwagę na szkodliwe stereotypy przytwierdzone do konkretnych płci i krzywdzące narzucanie ról społecznych. Wartościowa historia również dla mnie jako pracownika na stanowisku doradcy klienta. Otwiera oczy na potrzeby ludzi i daje wskazówki jak dobrze radzić sobie na tym stanowisku. Zakończenie zaskakujące i z pewną puentą, która sprawia, że historia zostaje z czytelnikiem jeszcze na długi czas, dając pole do szerokiej dyskusji. Jak na literaturę azjatycką przystało, całość jest nieco dziwna i tajemnicza, a to otwiera furtkę do niekończących się rozmów. Nowe, cieszące oko wydanie, które mimo małej objętości książki - rzuca się w oczy. Krótkie rozdziały dodają dynamiki historii i ułatwiają czytanie. Na końcu autorka zamieściła "List do konbini", który dokłada niepowtarzalnego wydźwięku po przeczytaniu całej książki. Dziękuję wydawnictwu za możliwość poznania tak wartościowej historii i za wszystko, co po sobie zostawiła w moim umyśle. [współpraca barterowa]
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-09-2025 o godz 10:30 przez: Goszczewslowach
Jaka była wasza pierwsza dorywcza praca? Pamiętacie w jakim miejscu byliście? Keiko Furukura zatrudniła się w jednym ze sklepów całodobowych Konbini. Jest to miejsce, w którym znajdziemy rzeczy pierwszej potrzeby lub zjemy danie przygotowane na szybko czy nadamy paczkę. Większość osób zatrudnia się w takim miejscu na chwilę, dorywczo lub by dorobić, jednak nasza główna bohaterka spędziła w tym miejscu już.. 16 lat. Jest perfekcyjną pracownicą, na którą można liczyć w każdej kryzysowej sytuacji, z twarzy nie schodzi jej uśmiech i jest zawsze wyrozumiała i grzeczna dla klientów. Wie jak się zachować i jak pomóc, jednak wraz z zakończeniem swojej zmiany Keiko nie wie co ma zrobić ze swoim czasem i życiem więc wyczekuje kolejnego dnia pracy. Siostra, znajomi z lat szkolnych, z którymi się spotyka ruszyli z miejsca, mają własne rodziny lub rozwijające prace i ciągle się dziwią dlaczego Keiko ciągle tkwi w tym samym, manualnym, wyćwiczonym życiu i przybranych maskach. Sama nigdy nie wiedziała kim jest i nie potrafiła się odnaleźć, życie według skryptu, wyuczone słowa i spełnianie oczekiwań jest dla niej codziennością, a własne ja już dawno się zatraciło. Wiele się zmienia z powodu nowego pracownika, z którym zaczyna łączyć ją coraz więcej cech, ciągle nieodpowiadających społeczeństwu. To było moje pierwsze podejście z piórem Sayaki Muraty, ale na pewno nie ostatnie. Świetnie przedstawione zatracenie, samotność i inność. Autorka ukazuje wymagania jakie stawiamy ludziom i jak łatwo przychodzi nam ocenienie drugiego człowieka, który czymś się wyróżnia. Krótka, dziwna i miejscami zabawna, ale częściej smutna. Bardzo dająca do myślenia wskazując na uważność wobec drugiego człowieka oraz ukazująca jakim szczęściem jest od wczesnej młodości orientacja własnych predyspozycji i spełnienia w świecie zawodowym. Czytajcie, polecam! @wydawnictwoliterackie dziękuję za egzemplarz
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-09-2025 o godz 20:44 przez: Anonim
„Dziewczyna z konbini” to powieść w gruncie rzeczy nieskomplikowana. Jest lekka w formie, oszczędna w fabule, pozbawiona wyszukanych ozdobników i skoncentrowana przede wszystkim na losach jednej bohaterki - Keiko. Nie znajdziemy tu nagłych zwrotów akcji ani licznych wątków pobocznych. Kiedy jednak mówię o prostocie, a wręcz minimalizmie jej konstrukcji, mówię o tym w najlepszym możliwym znaczeniu. Odnoszę wrażenie, że książka ta ma jakąś szczególną siłę przyciągania. Lekkie pióro autorki, połączone z bezpośredniością w prowadzeniu fabuły, sprawia, że strony przewracają się same. Ponadto miejsce akcji, czyli całodobowy sklep z rzeczami pierwszej potrzeby (tytułowe konbini), jest tak bliskie codzienności, że w zasadzie czytelnik od razu odnajduje się w jego rytmie. Jednocześnie na tle niezłożonej konstrukcji wyłania się, w pełnej okazałości, problem złożony. Autorka pozwala bardzo wyraźnie wybrzmieć kwestii społecznych oczekiwań dotyczącego tego, jak powinno wyglądać życie człowieka, jakie role powinien on pełnić i co powinno przynosić mu spełnienie. Historia Keiko odzwierciedla, jak silna jest presja, by dostosować się do cudzych wyobrażeń i niejako odrzucić w tym procesie samego siebie. Pokazuje też, jak wiele poświęcamy, by czuć się akceptowanymi przez nasze otoczenie. I w końcu - jak łatwo przychodzi ludziom odrzucanie tego, czego nie rozumieją. Osobiście urzekło mnie to, w jaki sposób codzienność staje się u Muraty opowieścią. Choć pewne wnioski płynące z historii dziewczyny z konbini wielu osobom mogą wydawać się oczywiste, autorka pokazuje, że praktyka wcale tej oczywistości nie odzwierciedla. Niekiedy nawet łapie ona nas samych na tym, że wciąż mierzymy życie innych swoją miarą, przyjmując założenia, które niekoniecznie są trafne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-09-2025 o godz 17:14 przez: anonymous
Książka nazywana jest fenomenem i z całą pewnością nie bez powodu. Literatura azjatycka ma to do siebie, że pod zasłoną, wydawać by się mogło, lekkiej historii, kryje się przekaz o mocnym kalibrze. W tym wypadku nie było inaczej chociaż było dziwnie. Bardzo dziwnie. Nawet dla mnie - osoby, której pomysły japońskich autorów są dobrze znane i coraz mniej szokujące (zwłaszcza po przeczytaniu Zatracenia i Piercingu). Sayaka Murata wspięła się na wyższy poziom abstrakcji i psychodelizmu i cóż rzec… podobało mi się to! Autorka świetnie ukazała życie osoby, która nie chce iść utartymi ścieżkami powielając znane wszystkich schematy. Która pragnie żyć w sposób odpowiadający jej samej, choć nie jest on akceptowany przez społeczeństwo. Tym samym przedstawione zostały trudności z jakimi taka osoba spotyka się na co dzień - również ze strony ludzi, których nazywa swoimi przyjaciółmi. Murata stworzyła także drugą postać, która również nie chce się dopasować, z tą różnicą że, w jego przypadku przez niego przemawiała agresja i złość na własną odmienność. On sam obwinia o wszystko innych. Sayaka Murata zmusza czytelnika do przemyślenia własnej tolerancji wobec tego, co inne, nieschematyczne. Książka ta jest także próbą znormalizowania zwykłego życia, z prostą pracą na przeciętnym stanowisku i ukazania, że można odczuwać powołanie do takiego zajęcia. Wszystko po to, aby żyć w zgodzie ze sobą i tym co się czuje, aniżeli dać się stłamsić społeczeństwu, które potrafi być wyjątkowo opresyjne, zwłaszcza wobec tych którzy się wyróżniają, którzy chcą być i są inni. Dziewczyna z konbini to książka, którą pochłania się w jeden wieczór, ale która zostaje w głowie czytelnika na długo. Nie trafi do każdego - to pewne. Mnie nie tylko zaskoczyła, ale także poruszyła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-09-2025 o godz 16:00 przez: Katarzyna
Dziewczyna z konbini to niezwykle ciekawy przykład współczesnej literatury japońskiej. Podobnie jak u Harukiego Murakamiego, którego uwielbiam, codzienność zostaje tu ukazana w sposób niepokojąco obcy, jakby zza szyby. Japońscy pisarze słyną z tego, że potrafią wydobywać z prostych scen – zakupy, praca, rozmowa – głębokie znaczenia i ukryte napięcia. Kultura japońska od lat jest moją pasją, ale i nadal wielką zagadką. Murata doskonale wpisuje się w ten japoński nurt. Książka jest krótką, ale intensywną lekturą. Czyta się ją szybko, ale trudno przestać o niej myśleć. To historia, która zmusza do zadania sobie pytania: w jakim stopniu jestem sobą, a w jakim odgrywam role narzucone przez otoczenie? Czy „normalność” to rzeczywista potrzeba, czy tylko społeczna konstrukcja, której ulegamy z przyzwyczajenia i strachu? Dziewczyna z konbini to powieść zaskakująca, błyskotliwa i wciągająca. Napisana jest ona z lekkością, a jednocześnie jest aż gęsta od znaczeń. Sayaka Murata proponuje czytelnikowi nie tylko fascynujący portret jednostki wymykającej się normom, lecz także ponadczasową opowieść o samotności, konformizmie i poszukiwaniu tożsamości. Polecam. Jestem zachwycona.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-10-2025 o godz 10:22 przez: Kacper
Jedna z ciekawszych pozycji jaką miałem ostatnio przyjemność czytać. Stworzenie charakteru jakim była główna bohaterka, nie potrafiąca być człowiekiem i ucząca się ludzkich zachowań od innych, było dla mnie swojego rodzaju fenomenem. Keiko pozostała kasjerką, ponieważ tylko tutaj widziała swój sens egzystencji, ponieważ tutaj mogła być ekspedientką, a nie kobietą lub kimś o ludzkich zobowiązaniach. Kreatywny pomysł, który umożliwia krytykę ludzkich zachowań i oceniania jednostki dla systemu. Podobała mi się scena w której główna bohaterka uczyła się reagować na czyjąś złość i doszła do wniosku, że ludzie się lubią najbardziej wtedy, gdy na wszystko razem narzekają. Daje do myślenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0

Podobne do ostatnio oglądanego