Głos z piekła (okładka  miękka)

Nareszcie moje prośby zostały wysłuchane!!! Świetna powieść Krajewskiego nawiązująca do jego poprzednich, których bohaterem był Mock. Cieszę się, że po serii faktycznych klęsk literackich ( które niestety już komentowałem tutaj) autor był w stanie „podnieść się” i z powrotem wrócić i zaciekawić mnie tak, iż czytałem z wypiekami na twarzy. Jak dla mnie wniosek jest prosty. Eksperymenty należy porzucić, bo są nieudane i nie wychodzą i pisać o tym, o czym czytelnicy kochają czytać. Najlepszym tego przykładem ( oczywiście w zupełnie innej dziedzinie literatury) jest Sapkowski. Reasumując trzymam kciuki i czekam na kolejne powieści tegoż autora

Marek Krajewski powraca w doskonałej formie i oddaje nam do rąk kolejny kryminał z komisarzem Eberhardem Mockiem. Czas i miejsce akcji: rok 2025, Wrocław oraz Legnica i jej okolice. Tym razem komisarz Mock bada sprawę zaginięcia hrabiny Luizy von Babbitz, pomagają mu w tym jego starzy znajomi Wirtz i Zupitza. Istotną rolę odgrywa również pewien student medycyny Herbert Anawald. A w tle jeszcze podwójne morderstwo we Wrocławiu.

👍👍👍👍

Powieść „Głos z piekła” Marka Krajewskiego to mistrzowski kryminał historyczny osadzony w realiach Dolnego Śląska w roku 1925. Akcja rozgrywa się w Pałacu Czerniewice, gdzie na hrabiego von Babbitza spadają kolejne nieszczęścia: pożar folwarku, tajemnicze zniknięcie żony, a także popadająca w obłęd córka Anna. Wkrótce pałacowy lekarz zostaje bestialsko zamordowany, co tworzy tło dla piętrowej kryminalnej intrygi. Do Czerniewic przybywa młody student psychiatrii Herbert Anwaldt, którego zadaniem jest zbadanie przypadku dziewczyny i studia nad opętaniem. Anwaldt szybko przekonuje się, że jego obecność jest mocno niepożądana. W powieści można wyróżnić dwa główne wątki detektywistyczne. Pierwszy to śledztwo dotyczące brutalnego morderstwa pałacowego lekarza, które rzuca cień podejrzenia na cały pałac i jego mieszkańców. Drugi wątek koncentruje się na tajemniczym zniknięciu żony hrabiego, które splata się z pożarem folwarku i wywołuje lawinę podejrzeń oraz niejasności między bohaterami. Oba śledztwa nakładają się na siebie, tworząc wielowymiarową intrygę pełną zwrotów akcji i napięcia. Kluczową postacią jest Herbert Anwaldt, młody student psychiatrii, który podejmuje się diagnozy i leczenia córki hrabiego, Anny, popadającej w obłęd. Wątek psychiatryczny jest silnie obecny, a Krajewski wykorzystuje go do ukazania ówczesnego stanu wiedzy medycznej oraz granicy między nauką a przesądem. Do tego dochodzą elementy sekciarstwa i pogańskich rytuałów, które mają związek z tajemniczymi zdarzeniami w pałacu. Liczne odniesienia do ofiar z ludzi i opętania pogłębiają atmosferę niepokoju i odsłaniają ciemną stronę ludzkiej psychiki, która bywa bardziej przerażająca niż sama zbrodnia. Warto również wspomnieć o drugim głównym detektywie Marka Krajewskiego - Eberhardzie Mocku - który jest bohaterem kolejnej już książki Autora. Mock to postać znana czytelnikom serii, której akcja rozgrywa się w podobnych kryminalnych realiach, stanowiąca znakomite dopełnienie świata przedstawionego i dodatkowy punkt widzenia na zawiłe śledztwa. „Głos z piekła” Marka Krajewskiego to kawał świetnego, wciągającego kryminału z bogatym tłem historycznym, fascynującą psychologią bohaterów oraz dwoma splecionymi wątkami detektywistycznymi, które trzymają czytelnika w napięciu do ostatniej strony. To powieść dla tych, którzy cenią mroczne zagadki i literaturę z głębią emocji i historycznych niuansów. Na uwagę zasługuje także wydanie książki. Chropowata okładka z nietuzinkowymi ilustracjami oraz wydatniejsza niż zwykle gramatura stron sprawiają, że lektura jest jeszcze przyjemniejsza. PS. Dziękuję Wydawnictwu Znak za możliwość przedpremierowego zapoznania się z powieścią.

Marek Krajewski ponownie serwuje nam kryminał historyczny, zabierając nas na Dolny Śląsk początku XX wieku. Mamy rok 1925, wiele osób leczy traumy po I wojnie światowej, ale ta Wielka Wojna stworzyła też demony. #głoszpiekła to istna rozgrywka między sacrum a profanum, między miłością, a nienawiścią, wiarą i nauką, niebem i piekłem. W Pałacu w Czerniewicach poznajemy okrutnego hrabiego von Babbitza, w społeczeństwie poważanego arystokratę, weterana wojny. Za ścianami pałacu ten człowiek zmienia się w bestię. Lęk przed chorobą, prowadzi do zagłady najemnych robotników. Strach przed plamą na honorze, do nienawiści. Władza i pieniądz, to zawarcia paktu z „diabłem z lasu”. Gdy zaginie żona hrabiego, a jego córka zostanie uznana za opętaną pojawi się w sprawie nawet sławny Mock, jednak to młody, niedoświadczony, ale rezolutny i inteligentny student psychiatrii odegra tutaj znaczącą rolę. Fascynująca będzie ta rozgrywka między egzorcyzmami i wiarą, a leczeniem i nauką. Religia i medycyna. Sacrum i profanum. Kto wygra tą walkę? Czy rzeczywiście córka hrabiego Anna została opętana przez złego ducha, czy jest „tylko” chora. Spotkanie z diabłem, czy traumatyczne doświadczenia? Atak opętania, czy raczej wyrzucanie złości i szukanie ratunku. Krajewski umiejętnie prowadzi czytelnika przez meandry lat dwudziestych i jest mistrzem ceremonii kryminału retro. Świetnie oddaje klimat tamtych czasów. Te traumy powojenne, uzależnienia od używek, zaburzenia lękowe, nastroje nacjonalistyczne, bolączki społeczne, różnice klasowe, ale też rozwój nauki i techniki. Dla mnie osobiście największą wartością było to ukazanie rozwoju psychiatrii, poznawania umysłu, szukania logicznych przesłanek chorób i zaburzeń psychicznych oraz to przesłanie, że łatwo być bezkarnym kiedy głównym przekonaniem cały czas jest, że to co w domu zostaje w ścianach domu. Niestety to niepisane prawo panuje w dalszym ciągu i dlatego cały czas jest tyle przemocy wobec dzieci i żon. Polecam nie tylko fanom kryminałów, ale też powieści historycznych oraz tym, którzy szukają w książkach czegoś więcej niż rozrywki. Emocje, poszerzanie horyzontów i mroczne oblicza duszy gwarantowane.

Wszyscy fani Marka Krajewskiego mogą zacierać ręce, bo w tę niedzielę na Międzynarodowych Tragach w Krakowie autor będzie podpisywał swoje książki. Również najnowszą „Głos z piekła”, która premierę będzie miała 29.10.2025 r. Jako, że to mój debiut z tym autorem to muszę przyznać, że wielce udany. Jestem zachwycona tą powieścią! A czym? możecie zapytać. Generalnie wszystkim. Tym, że jest to kryminał retro. Tym, jak fabuła jest prowadzona. Opisami i językiem. Prowadzoną analizą wątków i domysłów oraz wiedzą pisarza. Autor już na pierwszych kartach powieści wywołuje dreszczyk grozy w czytelniku. Rok 1925. Pałac w Czerniewicach, gdzie hrabia von Babbitz musi się uporać z epidemią czerwonki panującej wśród jego pracowników. Znienawidzonych Wasserpolaków. Sekta dzikogłowców zamieszkująca jego lasy niby po części chroni jego pałac. Ale czy na pewno są nieszkodliwi skoro po kolejnej wycieczce do lasu żona hrabiego znika bez śladu? Mało tego kłopotu, palą się zabudowania folwarczne i giną najemni pracownicy a córka von Babbitza popada w obłęd. Chociaż dnem i nocą czuwa nad chorą lekarz oraz ksiądz, który próbuje od niej odpędzić zło to podejmowane zabiegi niestety nie poprawiają kondycji chorej. Aby ulżyć rodzinie w cierpieniu, przyrodni brat von Babbitza wysyła do Czerniewic studenta psychiatrii, który ma zaczątki na wybitnego lekarza tejże specjalności. Młody Herbert Anwaldt prowadzi badania nad chorą ale również śledztwo, gdyż nie wierzy w moce nadprzyrodzone. Jednak jak tu nie popaść w obłęd, gdy na młodą panienkę spada na raz tyle nieszczęść? Jak już wspomniałam, pozostaję pod ogromnym wrażeniem fabuły. Jestem katoliczką i wierzę w byty pozaziemskie, takie które mogą zniewolić człowieka, bo jak inaczej wyjaśnić to zło, które rodzi się we wnętrzu człowieka i za sprawą egzorcyzmów je opuszcza. jak poradzą sobie z nim ówcześni księża pomagający młodej hrabiance i jakie o tym będzie miał zdanie młody adept psychiatrii przeczytacie w „Głosie z piekła”, której okładka ma fakturę bagiennego mułu. Polecam z całego serca. Współpraca barterowa z Wydawnictwem Znak.

Kolejny już raz za sprawą Krajewskiego odbyłam podróż w czasie, tym razem przyszło mi zbadać mroczne zaułki Dolnego Śląska okresu międzywojennego. Akcja toczy się w roku 1925 w pałacu Czerniewice, miejscu gdzie niemal czuć zgniłe mury, panującą wilgoć i ciężką atmosferę losów rodziny hrabiego von Babbitza. Brutalne morderstwo tworzy scenę, na którą wkracza Herbert Anwaldt student o przenikliwym umyśle i niebojący się trudnych pytań. Sama postać jest bardzo intrygująca miotająca się między nauką a wiarą, między rozumem a lekiem, co momentami sprawia wrażenie balansu między racjonalnością, a nawiedzeniem. Jest w tym studencie coś z Holmesa, co dla mnie zdecydowanie jest plusem. Krajewski pisze w typowy dla siebie sposób, kreśląc z niesamowitą precyzją realia opisywanej epoki i to zarówno w warstwie językowej jak i architektonicznej, aż po realia ówczesnej medycyny, czy psychiatrii. Autor znakomicie uknuł labirynt podejrzeń, złudzeń i fałszywych tropów, przez które próbowałam spacerować, starając się oddzielić opętanie od szaleństwa, czy tego co prawdziwe i racjonalnie. Historia bardzo zręcznie łączy motywy klasycznego kryminału z nutami gotyckiej grozy, a wytworzony nastrój znakomicie się w to wpisuje, nadając jej powiew klasyki E. A. Poego. Jest w tej historii pewna trudna do zdefiniowania brutalność, która nie uderza bezpośrednio, a jednak działa na wyobraźnię i potęguje narastającą atmosferę obłędu. Ta historia nie daje ukojenie i spokoju, finał pozostawił mnie tkwiącą w niepokoju i z refleksyjną myślą nad naturą zła, tego ludzkiego i nie tylko. Krajweski kolejny raz stworzył historię pełną klasy i elegancji, która równie mocno zachwyca co i niepokoi.


“Głos z piekła” Marka Krajewskiego to powieść, która wymyka się prostym kategoriom gatunkowym. Choć można ją uznać za kryminał, niesie w sobie również atmosferę niepokoju i refleksję nad granicami ludzkiej psychiki. To historia gęsta, intensywna, momentami trudna, ale właśnie dzięki temu wyjątkowa. Autor z imponującą dokładnością odtwarza realia historyczne i społeczne. Każdy szczegół, każdy opis wydaje się przemyślany i autentyczny, co sprawia, że świat przedstawiony wciąga od pierwszych stron. Język, którym posługuje się Krajewski, początkowo może wydawać się wymagający, lecz szybko okazuje się jednym z elementów budujących niezwykły klimat powieści. Archaiczność stylu idealnie współgra z atmosferą powojennego Dolnego Śląska i podkreśla poczucie tajemnicy. „Głos z piekła” to książka mroczna, wielowarstwowa i pełna ukrytych znaczeń. Nie należy do lekkich lektur, ale wynagradza czytelnika swoim nastrojem i głębią. Dla mnie to zdecydowanie historia, która zostaje w pamięci na długo. [Współpraca recenzencka]

Kryminał retro-brzmi zachęcająco. To moje pierwsze spotkanie z twórczością Autora, jednak niezbyt udane. Nie mogłam się odnaleźć w tej historii, w narracji, bohaterach. Wszystko było takie...dziwne. Powiedziałabym, że to połączenie kryminału z horrorem. Plusy? Nie jestem w stanie ocenić, czy książka oddaje realia lat 20tych, ale sprawia wrażenie rzetelnie oddanego tła. Wszystko jest spójne, dopracowane i zgrane. Tylko, że to nie mój tak zwany "klimat".