Gniew bogów. Trylogia o Krwiozaprzysiężonych. Tom 3 (okładka  zintegrowana, wyd. 06.2025)

Sprzedaje empik.com : 52,99 zł

52,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje ksiazki-naukowe : 71,03 zł

Sprzedaje Inbook : 72,69 zł

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 75,09 zł

 | Oprawa zintegrowana

Wszyscy sprzedawcy

Czas, by bogowie ujawnili swą wściekłość. 

Czas, by krew spłynęła po mroźnych ziemiach północy. 

Czas ostatecznego rozstrzygnięcia.
Nad Vigrið nadciąga burza, gęsta od mitów, iskrząca magią, czerwona od krwii i żądzy zemsty. 
Varg znalazł swoje miejsce wśród krwiozaprzysiężonych. Lecz ich próba dopiero się zaczyna. Na ich drodze staje cień ze starożytnych legend – smok, którego zabicie jest wyzwaniem rzuconym samemu przeznaczeniu.
W Snakavik Elvara walczy o każdy skrawek władzy, otoczona wrogami czającymi się w cieniu. By przetrwać nadchodzącą wojnę, musi ujarzmić pierwotną, nieokiełznaną furię boga wilków. 
Na północ ciągną hordy Biorra, a w ślad za nimi podąża Gudvarr, tkając własną sieć intryg, pragnąc łask okrutnej Lik-Rify.
Wszystkie ścieżki splatają się w Snakavik. Tam rozegra się bitwa, która zadecyduje o losie Vigrið. Tytaniczne starcie, w którym gniew bogów objawi się w całej swojej niszczycielskiej sile.

To koniec. A koniec będzie krwawy.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1614489047
Tytuł: Gniew bogów. Trylogia o Krwiozaprzysiężonych. Tom 3
Seria: Trylogia o Krwiozaprzysiężonych
Autor: Gwynne John
Tłumaczenie: Pawlak Maciej
Wydawnictwo: Fabryka Słów Sp. z o.o.
Język wydania: polski
Numer wydania: I
Data premiery: 2025-06-20
Rok wydania: 2025
Data wydania: 2025-06-20
Forma: książka
Okładka: zintegrowana
Wymiary produktu [mm]: 212 x 42 x 141
Indeks: 74004904
średnia 4,8
5
43
4
8
3
0
2
0
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
14 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
23-06-2025 o godz 13:39 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Świetna książka już się cieszę z posiadania jej
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
1/5
09-07-2025 o godz 14:41 przez: Laura | Zweryfikowany zakup
Książka dotarła uszkodzona
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-08-2025 o godz 20:56 przez: Piotr | Zweryfikowany zakup
Polecam cała trylogia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-06-2025 o godz 19:22 przez: Urszula Janiszyn
Nawet najpiękniejsza przygoda musi dobiec końca, by pozostały po niej pieśni, legendy, opowieści toczone gdzieś w ciepłych domach tych, którzy zazdroszczą ich bohaterom tego, co przeżyli... Końca musiała dobiec tym samym także wspaniała historia Johna Gwynne o losach bohaterów znakomitego cyklu fantasy „Saga o Krwiozaprzysiężonych”, w którym to ludzie zostali uwikłani w walkę narodzonych na nowo, bezwzględnych bogów. Serię tę wieńczy powieść „Gniew Bogów”, jaka to ukazała się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów. Orka, Elvara, Varg, Biorr i Gudvarr znaleźli się w samym centrum wojny bogów, gdzie po jednej stronie staje wilczy bóg Ulfrir wraz ze swą córką, zaś po drugiej przerażająca boska smoczycza Lik-Rifa oraz jej boski, szczurzy brat Rotta. Znaleźli, by walczyć o to, w co wierzą, by odzyskać swych najbliższych, jak i by wreszcie świat, jaki nadejdzie jutro, był tym choćby trochę lepszym, dającym szansę na szczęśliwszą przyszłość. I jak to z każdą wojną już jest, o wszystkim zadecyduje ostatnia, największa z bitew, która przyniesie rozstrzygnięcie, ale wraz z nim cierpienie, stratę, krew i śmierć. Oto rozpoczyna się decydujący akt walki o Vigrid... Wyczekując polskiej premiery tej powieści nie mogłam przestać rozmyślać nad tym, jak potoczą się losy moich ulubionych bohaterów - nie tylko tych dobrych, z Orką, Elvarą i Vargiem na czele, ale też i tych złych, wśród których mogę wymienić także najprawdziwszych, zwierzęcych bogów. I dziś już wiem, że ich życiowe ścieżki potoczyły się w absolutnie najlepszy możliwy sposób, niosąc niektórym z nich triumf, innym gorzki smak porażki, a jeszcze niektórym jakże niesprawiedliwą i niezasłużoną śmierć. John Gwynne doprowadził tę epicką sagę fantasy do końca w sposób piękny, mądry i w mej ocenie spełniający wszelkie pokładane przez nas oczekiwania. Podobnie, jak to miało miejsce w dwóch pierwszych tomach, tak i tym razem obserwujemy tu naprzemiennie wydarzenia związane z jednym z najważniejszych bohaterów, dzięki czemu cała ta relacja nabiera spektakularnego tempa, jak i dramatyzmu. Orka walczy o życie syna po tym, gdy udało mu się go odnaleźć...; Elvara mierzy się z nieznanym jej dotąd ciężarem władzy w wojnie, w której reprezentuje jedną z najważniejszych stron...; Varg jest coraz bliższy spotkania z zabójcą siostry...; zaś Biorr i Gudvarr starają się przetrwać w tym szaleństwie wojny ludzi i bogów, choć nie będzie to prostym. I mamy tu absolutnie wszystko - epickie bitwy, zaskakującą swoją postacią magię, polityczne knowania oraz namiętność. To klasyczne fantasy, ale podane w taki sposób, że wciąż czujemy się zaskoczeni. Świat tej powieści oczarowuje nas w jeszcze większym stopniu, gdyż jego przeszłość, boska obecność, ale też i nadchodzące zmiany względem chociażby postrzegania przez ludzi tych, którzy mają w sobie spaczenie krwią znienawidzonych i budzących strach bogów, stają się tu jeszcze ważniejszymi, wyraźniejszymi, bardziej obecnymi, To świat skandynawskich podań i mitów, ale ułożony przez Johna Gwynne zupełnie na nowo, co nas intryguje, zaskakuje i sprawia, że chcemy z niego czerpać jak najwięcej. Bo też jest w nim niezwykła tajemnica, jest coś z bohaterskiej baśni, ale jest też i cierpienie, które kreśli ludzkie losy bez choćby krzty współczucia, litości, zrozumienia. I to jest piękne, choć w jakiejś mierze bardzo smutne. Każda pieśń i każda saga musi mieć swoich bohaterów - i ta też ma, wspaniałych, czasami bardzo ludzkich, czasami posiadających swoje pochodzące od zwierzęcych bogów nadprzyrodzone zdolności, zawsze intrygujących, bo prawdziwych w tym, co czynią. To nie są szlachetni i idealni ludzie, gdyż nawet walcząca o swojego syna Orka, czy też jakże poczciwy i uczący się tak naprawdę wolności Varg mają swoje na sumieniu, popełniają błędy, marnują szanse na to, by być lepszymi. Ale za to ich lubimy, cenimy i cieszymy się ich obecnością, że oto są właśnie tak bardzo podobni do nas. Są tu też i bogowie - fascynujący, nieodgadnieni, zazwyczaj źli do szpiku kości i tchnięci mniejszym lub większym szaleństwem, ale i oni mają wspólnego z nami więcej, niż chyba byśmy chcieli. Jak to z każdym finałem serii bywa, tak i ten jednych zachwyci, innych rozczaruje. Jednakże wydaje mi się, że w tym przypadku tych drugich będzie niewielu, gdyż historia ta wieńczy losy ludzi i bogów naprawdę dobrze, znajdując gdzieś idealny środek pomiędzy happy endem, a gorzkim poczuciem współczucia, że tak to właśnie być musiało. Dla mnie najważniejsze jest to, że losy każdego z bohaterów zostały doprowadzone do punktu, o którym chcielibyśmy wiedzieć - niezależnie od tego, co i czy ogóle spotka ich coś jeszcze. Bo ta saga kończy się tu i teraz, dając nam poczucie spełnienia, satysfakcji, ale też i dumy, że oto mogliśmy ją poznać i że pozostanie ona z nami na zawsze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-07-2025 o godz 06:18 przez: Snieznooka
Zamknięcie trylogii Saga o Krwiozaprzysiężonych nie przychodzi łatwo, ani bohaterom, ani czytelnikowi. „Gniew bogów” to nie tylko finał historii, lecz także emocjonalny rozrachunek z tym, czym była ta opowieść od samego początku, brutalna, wielowarstwowa, głęboko zakorzeniona w nordyckiej estetyce i nastroju. To książka, która nie spieszy się z wyjaśnieniami, ale daje przestrzeń na refleksję. Gwynne nie tworzy zakończenia jedynie po to, by domknąć wątki. Zamiast szybkich rozstrzygnięć mamy tu narrację, która stawia na konsekwencje. Bohaterowie muszą żyć z decyzjami, które podejmowali wcześniej, a czytelnik śledzi te rozliczenia z uczuciem zarówno satysfakcji, jak i straty. Bohaterzy książki „Gniew bogów” to Varg, były niewolnik, teraz lojalny członek krwiozaprzysiężonej drużyny wojowników, zmierza ku najtrudniejszej próbie. Przeżył niejedno, ale tym razem stanie naprzeciw istoty, która istniała jeszcze zanim zaczęto spisywać opowieści, smoka zrodzonego z legend. Jego podróż to nie tylko walka z potworami, ale i z własnym gniewem oraz bólem po stracie. Elvar, niegdyś bezwzględna łowczyni chwały, dziś przywódczyni wojowników w mieście Snakavik, toczy bój nie tylko z zewnętrznymi siłami, ale i z samą sobą. Chce uchronić ludzi, którzy jej zaufali, lecz by tego dokonać, musi zapanować nad siłą, która może ją pochłonąć. Gudvarr, postać kontrowersyjna i nieprzewidywalna, coraz głębiej wikła się w intrygi i zdrady. W imię własnych ambicji balansuje między siłami, które z łatwością mogłyby go zniszczyć. Kieruje się w stronę potężnej pradawnej bogini chaosu i śmierci, z nadzieją, że to da mu władzę i znaczenie. Tymczasem na północy gromadzą się armie, pradawne bestie budzą się ze snu, a starożytne moce zaczynają wpływać na bieg wydarzeń. W tle czai się wojna, nie tylko między ludźmi, ale też między siłami boskimi, które powracają, by odzyskać to, co niegdyś było ich. „Gniew bogów” pokazuje wiele równoległych perspektyw, które ostatecznie zaczynają się splatać. Co istotne, każda z tych linii narracyjnych zachowuje własny rytm i ciężar emocjonalny. Gwynne pisze językiem prostym, jego styl to świadome operowanie brutalnością i poetyką surowej mowy, jakby opowieść sama była wojownikiem. Dialogi są wiarygodne, a opisy potrafią jednocześnie oddać rozmach bitwy i intymność śmierci. Tempo opowieści jest nierówne i to dobrze. Spowolnienia pozwalają czytelnikowi poczuć, że to nie tylko historia walk, ale i historia ludzi, którzy te walki toczą z jakiegoś powodu. Szczególnie godna uwagi jest umiejętność autora do budowania napięcia nie tylko scenami akcji, ale też ciszą. Milczeniem bohaterów, ich niezręcznymi spojrzeniami, ich niepodjętymi decyzjami. To rzadkość w epickim fantasy, gdzie często nadrabia się efektami. Gwynne ufa emocjom i to działa. „Gniew bogów” to historia o przeznaczeniu, które nie przebacza. O świecie, w którym granice dobra i zła są rozmyte, a przetrwanie zależy nie tyle od siły miecza, co od siły charakteru. To opowieść o tym, co się dzieje, gdy legendy przestają być tylko opowieściami i wracają, by żądać ofiar. Współpraca reklamowa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2025 o godz 18:41 przez: Angelika Bryska
Nad Vigrið nadciąga burza, gęsta od mitów, iskrząca magią, czerwona od krwi i żądzy zemsty... Nadchodzi koniec, który przypieczętuje losy bohaterów i pokaże, czy światem będzie rządzić wolność, czy też strach. W życiu każdego czytelnika trafią się takie książki, które będzie kończył ze złamanym serem i bólem, ale i dziwną radością. "Gniew bogów" jest jedną z takich historii, a moja udręczona dusza krzyczy, bo chciałaby na nowo poznać tę opowieść. Jeszcze raz zagłębić się w całej sadze, która choć wyrwała mi serce, to jednocześnie ukoiła je i złożyła na nowo. Przyznam, że John Gwynne stworzył wspaniały świat inspirowany nordycka mitologią, klimatem, a także pełen rozbudowanych wierzeń, systemów magicznych i konstrukcji bohaterów. W jego trylogii znalazło się miejsce na dokładne opisanie epickich walk i pojedynków, ale również intryg bogów, ludzi i zdrajców przemykających między zgrupowaniami. Znalazłam w jego książkach wszystko to, co uwielbiam w fantastyce - świetnie rozplanowaną fabułę, która zachwyca w każdym możliwym aspekcie. Chociaż najwięcej zasługi widzę tu w kreacji postaci, bo autor dał możliwość śledzić nam to starcie z perspektywy oby stron. Raz widzimy świat oczami Krwiozaprzysiężonych, a tu na czele ubóstwiam rozdziały Orki - która nadal pozostaje moją ulubienicą i przez którą ta opowieść jest pełna bólu, radości, cierpienia i spełnienia. To samo tyczy się Varga, którego historię początkowo śledziłam z mniejszym zainteresowaniem, aby finalnie zaskoczył mnie swoją postawą i bym naprawdę mu kibicowała. Jednocześnie "Gniew bogów" prezentuje nam innych bohaterów, którzy trzymają się sztywno swoich zasad i przekonań, choć momentami zauważa się u nich momenty kryzysu. Tutaj podróż Elvary bardzo mnie zaskoczyła i przyznam, że "lepiej później niż wcale" i wow... Kocham, gdy autorzy tak bardzo przykładają się do stworzenia wielowymiarowych postaci. No i oczywiście sama fabuła! Obfitująca w krwawe pojedynki, zdradzieckie ruchy bogów i tkliwe pożegnania... Takie połączenie rozłożyło mnie na łopatki i jednocześnie sprawiło, że chciałabym więcej. Naprawdę pragnęłabym kolejnych tomów, choć wiem, że to mało realne. A szkoda, bo te nordyckie klimaty przeplatane walkami i niebezpiecznymi potworami, to coś co bardzo pokochałam. Jeżeli jeszcze nie czytaliście trylogii lub zwlekacie z sięgnięciem po finał tej historii, to na co jeszcze czekacie? John Gwynne stworzył fenomenalną historię fantasy, która wbije się w serce czytelnika tak jak Orka toporem w swojego przeciwnika. Kocham ten świat, kocham tych bohaterów i boli mnie, że to już koniec.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-07-2025 o godz 15:07 przez: real.book.dragon
Epicka. Ta seria jest po prostu epicka. Gniew Bogów to spektakularny finał dla bohaterów, których losy śledziłam z zapartym tchem. Nie był to według mnie najlepszy tom w serii, głównie przez rozdziały Goddvara, który stracił na charakterze i tak naprawdę bez jego punktu widzenia, historia wcale by nie ucierpiała. Niemniej jednak, patrząc na całość, opowieść o Wikingach i walkach nordyckich bogów będzie jedną z moich ulubionych serii i będę polecać ją każdemu, kto będzie szukał historii ze świetnie napisanymi bohaterami, porywającym światem i bitwami przedstawionymi w sposób tak dokładny, że czytając je czułam się, jakbym oglądała najlepszy film akcji. John Gwynne w sposób niesamowity łączy nordycki klimat z emocjonującą i porywającą akcją. Ten tom jest jeszcze bardziej naszpikowany starciami zarówno między ludźmi jak i bogami, którzy wydaje się, że zgubieni przez ludzkie emocje, kolejny raz pozostawią świat w zgliszczach. Bohaterowie tej serii nie przestają mnie zachwycać - są rewelacyjnie wykreowani. Przemiana Elvary z wojowniczki, która chce udowodnić swoją wartość, do przywódczyni, która zmienia świat setek ludzi w imię miłości do jednej osoby, jest jedną z lepszych, jakich doświadczyłam w książkach fantastycznych. „Gniew Bogów” to opowieść o miłości — jednak nie takiej, o jakiej najczęściej czytamy we współczesnych książkach. Skupia się na uczuciu rodzącym się między ludźmi, którzy przeszli przez to samo piekło. Na miłości do lepszego życia i wolności dla wszystkich. To również historia o miłości rodzicielskiej, siostrzanej, braterskiej — oraz tej, która może narodzić się tylko między ludźmi gotowymi oddać za siebie życie w walce. Polecam tę serię wszystkim, którzy chcą zatracić się w świecie dalekiej północy, bezwzględnych bogów i dzielnych wikingów, a którym zależy na tym, żeby słowa, które czytają, były najwyższej jakości. Reklama @fabrykaslow
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-06-2025 o godz 16:15 przez: Aleksandra Stasieńko
Są takie historie, których wyczekuje się z całych sił, a jednocześnie nie chce się ich zakończyć i odłożyć na półkę... Dla mnie "Gniew Bogów" był właśnie taką opowieścią. Trzeci tom Sagi o Krwiozaprzysiężonych niesie z sobą porywający i niesamowicie wyczekany finał. Czy bohaterowie dokonają zemsty, spełnią swe ambicje, zaznają spokoju? Zastanawianie się, co spotka Orkę, Elvarę, Varga, Biorra oraz Gudvara, prześladowało mnie odkąd skończyłam 2 tom tej trylogii, a gdy zabrałam się za 3, to przepadłam bez reszty. Dałam się zanurzyć w ten fascynujący świat utkany w nordyckim klimacie, pełnym fantastycznych istot, gniewnych bogów i niezrównanych wojowników. Opisy walk i potyczek to absolutny majstersztyk! Ta historia to dla mnie po prostu arcydzieło. Pokochałam tu wszystko- świat, klimat, bohaterów oraz ich historie. Czas spędzony z tymi książkami będę wspominać jako czytelniczą ucztę najwyższego gatunku i długo jej nie zapomnę. Z pewnością też będę do niej wracać. Po emocjonującym finale nie mogłam uwierzyć, że to już koniec, że historia Orki, Varga oraz Elvary dobiegła końca. Nie miałam pojęcia co teraz zrobić ze swoim życiem, a rozstanie z tą serią było tak bolesne, ze zdarzyło mi się uronić parę łez na myśl, że ostatnia strona Sagi już za mną. Jeśli tak jak ja kochacie brutalne, dojrzałe fantasy, pełne krwawych walk, bezwzględnych reguł, zawistnych zatargów, postaci rządnych zemsty i z determinacją walczących o swoje, osadzonych w nordyckich klimatach i zmyślnie wykreowanym światem, to John Gwynne rozkocha Was w swojej Sadze tak jak mnie. Niewiele jest takich historii, które z takim szturmem podbijają serce - w moim główni bohaterowie wywalczyli sobie miejsce od razu, z każdą książką umacniając je coraz bardziej. Ta trylogia wskoczyła do mojej życiowej topki i mam nadzieję, że na Waszych półkach również się rozgości. Heja!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-07-2025 o godz 21:31 przez: Anonim
Q: Czytaliście już "Sagę o Krwiozaprzysiężonych"? Co o niej sądzicie? A jeśli jeszcze nie mieliście w rękach tego cyklu, to może moja recenzja ostatniego tomu tej serii, Was do tego przekona. Choć dwa poprzednie tomy tej sagi uwielbiam, to lektury "Gniewu bogów" nieco się obawiałem i już tłumaczę dlaczego. Po pierwsze, dwie poprzednie powieści zawiesiły poprzeczkę wysoko i zastanawiałem się czy ta książka utrzyma ten poziom. Ponadto, wiedziałem, że w tej części dojdzie do decydującej, finałowej wielkiej bitwy, a niejednokrotnie w fantastyce spotkałem się z tym, że jeśli w ostatnim tomie ma dojść do takiej bitwy, to autorzy odwlekają ją w czasie zajmując się opisami, przemarszami wojsk i innymi podobnymi kwestiami. A potem wychodzi, że finał całej serii to tylko ostatnie strony. "Gniew bogów" ma ponad 600 stron, więc bałem się, czy nie okaże się, że 500 z nich to nuuuda. Ale na szczęście, John Gwynne zrobił to świetnie. Oprócz wielkiej bitwy mamy tu mniejsze potyczki, a nawet przemieszczanie się wojsk obfituje w sporo akcji i napięcie. Całość została świetnie napisana, w tym także bohaterowie. Bardzo podobało mi się, że każdy z nich dostał swój moment zemsty, ale bez spoilerów. Wywołało to we mnie wiele emocji, jak cała książka. Uważam, że ta seria idealnie nadaje się do zekranizowania. Ciekawa fabuła, intrygujący bohaterowie, epickie momenty i sporo emocji oraz akcji, więc wszystko co trzeba. Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby nie było to definitywne pożegnanie z Krwiozaprzysiężonymi, ponieważ jest tu jeszcze pole do kolejnych książek. Mam nadzieję, że autor za jakiś czas popełni jeszcze jakieś dzieło w tym uniwersum. Na pewno sięgnąłbym po takie książki. Więcej moich recenzji znajdziecie na Instagramie @chomiczkowe.recenzje, gdzie serdecznie zapraszam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-07-2025 o godz 08:44 przez: pozeraczpapieru
[ współpraca reklamowa @fabrykaslow ] Recenzja może zawierać spoilery do poprzednich tomów. “Gniew bogów” to finałowy tom “Sagi o Krwiozaprzysiężonych” Johna Gwynne’a, który wreszcie przynosi czytelnikom obiecane zakończenie. Gdy stawki robią się coraz większe, a bohaterowie muszą liczyć się z rosnącą liczbą przeciwników, stawienie czoła temu wyzwaniu nie będzie łatwe. Czy Varg, Elvara i Orka wyjdą cało ze starcia z bogami? Gdy bohaterowie i świat są już wykreowani, a fabuła zawiązana, można w pełni skupić się na toczącej się akcji. A tej w tym finałowym tomie było bardzo wiele. Bitwa goniła bitwę, a historia parła do przodu jak szalona. Ten tom wymagał też najmniej skupienia, przez co spełniał rolę świetnej rozrywki. Jestem wielką fanką wszelkich wątków morskich, więc gdy tylko akcja przeniosła się na statek, już wiedziałam, że “Gniew bogów” trafi bardziej w moje gusta. Walki na morzu to był zdecydowanie mój ulubiony fragment tej powieści. Nie zabrakło tu również intryg i podstępów. A wszystko to by zdobyć jak największą władzę. Myślę, że ten finałowy tom był dokładnie tym, czego oczekiwałam i dał mi satysfakcjonujące zakończenie. Nie będzie to moja ulubiona seria wszechczasów, ale ostatecznie bardzo dobrze się bawiłam i z chęcią sięgnę po więcej wikingowych klimatów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-07-2025 o godz 19:59 przez: ksiazkowe_duo
[współpraca recenzencka @fabrykaslow ] Nie lubię się powtarzać, jednak w tym przypadku nie mam innego wyjścia, kocham tą serię całym swoim sercem i umysłem. To piękna opowieść pełna braterstwa, przyjaźni i miłości. Głębokiej, pięknej, choć świat w którym się zrodziła jest brutalny, pełen krwi oraz niesprawiedliwości. Autor nie szczędził nam opisów scen walki, przedstawił je z rozmachem i szczegółowością, która czasem wywracała żołądek do góry nogami, jednak walka o życie nie jest ani miła ani przyjemna. Domknięto wszystkie wątki, niektóre w taki sposób, że nie mogłam powstrzymać łez. Nie każdy z bohaterów przetrwał, by obudzić się w lepszym świecie, jednak długi zostały spłacone, a przysięgi dotrzymane. Niektórzy pozostali tchórzami, by inni zrozumieli swoje błędy. Była to dla mnie, chyba najbardziej emocjonalna z części. Przywiązałam się do wielu postaci, właściwie prawie do każdej z tych pozytywnych. Kibicowałam im, drżałam o ich życie i myślałam o przyszłości. Akcja była wartka, praktycznie ciągle byliśmy w biegu (dosłownie i w przenośni), co rozumiem, bo wojna sama się nie wygra. Nigdy nie sądziłam, że powiem coś takiego, ale sześćset stron to stanowczo za mało! Czytajcie, bo warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-06-2025 o godz 21:07 przez: z ksiazka w plecaku
„Gniew Bogów” to już trzeci tom serii, która wciągnęła mnie od pierwszego tomu. Podobnie jak w poprzednich częściach tak i tutaj mamy dużo brutalnej walki. Będzie tutaj wiele krwi. Do samego końca nie wiadomo kto przetrwa, a kto nie. Książka nie należy do cienkich książek, ale czyta się ją naprawdę dobrze i zapartym tchem. Mamy tutaj różne perspektywy. Każdy rozdział poświęcony jest innemu bohaterowi. Każda z postaci jest tutaj inna i każda z nich potrafi dostarczyć niemałych emocji. Całość utrzymana jest w klimacie nordyckich wierzeń, co dodatkowo sprawia, że od książki nie można oderwać się. Autor stworzył wspaniały świat, do którego jak wejdziecie nie będziecie chcieli szybko wyjść. Wszystko tutaj dopracowane i dokładnie przemyślane. Malutkim minusikiem są jak dla mnie zbyt długie opisy walk. Nieco mnie one wynudziły, ale wiem, że niektórzy z Was będą właśnie zachwyceni takimi opisami. Ogólnie książkę czytało mi się bardzo dobrze i szkoda, że to już ostatni tom z sagi Krwiozaprzysiężonch.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-07-2025 o godz 20:20 przez: Anna Sługocka
John Gwynne przez trzy kolejne tomy kreował uniwersum, w którym o władzę walczą nie tylko ludzie, ale i sami bogowie. Co więcej, bogowie Ci zostali już raz pokonani, a teraz przywrócono ich do życia. To zdecydowanie najbardziej krwawy tom. Trup ściele się gęsto, nikt nie może być pewien jutra, a zwycięzca zgarnie całą pulę. Całość tego wojennego rozgardiaszu dopełniają zwyczajne ludzkie bolączki - przyjaźnie, zdrady, rozczarowania, tęsknoty i miłości. Wykreowanie tak głębokich postaci, spleconych wzajemnymi losami, to prawdziwa sztuka. Fabuła, która wciąga w najgłębsze odmęty historii sprawia, że książka staje się wybitnym dziełem. Wartka akcja i lekkość w stylu pisania sprawia, że przez ponad 600 stron historii lecimy niczym smoczyca na skrzydłach wiatru. Kropką nad "i" w tym wydaniu jest okładka, która wręcz hipnotyzuje, mapka pełna detali, spis i opis postaci, glosariusz i streszczenie poprzednich tomów na wstępie. Pokochałam powieści autora. I zdecydowanie kiedyś do nich wrócę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-07-2025 o godz 09:40 przez: Czytotaj
Jak mi po drodze było z tą serią! Jak ona mi siadła. Jak ja lubię takie konkretne, mięsiste historie. Szczególnie, gdy ostatni tom okazuje idealnym zwieńczeniem całej historii. Nordycki, surowy klimat, do tego gniewni bogowie i inne fantastyczne istoty, charakterni i bardzo autentycznie wykreowani bohaterowie i akcja! Przecież to połączenie idealne! Do tego jest krwiście, sceny walk przedstawione z dużą skrupulatnością i działają na wyobraźnię. Fabuła trzyma w napięciu, a czytelnik w pełni zaangażowany w losy swoich ukochanych bohaterów przeżywa wraz z nimi starcie za starciem. Uwielbiam czytanie rozdziałów z równych perspektyw, co daje mi szerszy podgląd na rozgrywające się wydarzenia. Tutaj ten podział był bardzo równy, a losy każdego z bohaterów śledziłam z wielkim zainteresowaniem. Z jednej strony bardzo czekałam na ten tom, z drugiej czuję autentyczną przykrość, że to już koniec! Chociaż, kto powiedział, że to koniec. W końcu mogę za jakiś czas do niej powrócić 😁
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji

Podobne do ostatnio oglądanego