Jedną nogą w grobie (okładka  miękka)

Sprzedaje empik.com : 30,99 zł

30,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje Matfel : 50,00 zł

Sprzedaje ksiazki-naukowe : 49,95 zł

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 51,06 zł

 | Oprawa miękka

Wszyscy sprzedawcy

Zaginięcie męża to tragedia. Ale nie dla Małgośki. Fakt, że mąż nie wrócił z wyjazdu służbowego w terminie, to nie nowość. To, że od kilku tygodni nie dał znaku życia, to żaden problem. Ważne, że przelewy przychodzą regularnie. Małgośka cieszy się chwilami wolności, pewna, że Wiesław w końcu wróci. Czas mija, a męża ani widu, ani słychu, za to coraz więcej osób zaczyna zadawać pytania. Telefon z żądaniem okupu uznaje początkowo za żart, ale kiedy znajduje pod drzwiami domu pudełko z odciętym palcem, zaczyna robić się poważnie. Czy na tyle, by powiadomić policję? A może… nie robić nic?

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1657360712
Tytuł: Jedną nogą w grobie
Autor: Olga Rudnicka
Wydawnictwo: Prószyński Media
Język wydania: polski
Liczba stron: 312
Numer wydania: I
Data premiery: 2025-10-14
Rok wydania: 2025
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 195 x 20 x 125
Indeks: 75183394
średnia 4,7
5
35
4
11
3
1
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
22 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
26-10-2025 o godz 17:49 przez: Oksana B. | Zweryfikowany zakup
Ta książka powinna nosić tytuł "Dlaczego lepiej nie być d**kiem", świetna, zabawna, zaskakująca. Czytając czułam się, jakbym siedziała w teatrze na przedstawieniu (może kiedyś...)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-11-2025 o godz 08:41 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Książka na jesienne wieczory! Ogromna dawka humoru, trudno zachować powagę czytając dialogi bądź przemyślenia głównej bohaterki. Polecam z uśmiechem od ucha do ucha 😁
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-10-2025 o godz 06:50 przez: Urszula Detyniecka | Zweryfikowany zakup
Jak zwykle zabawna , zaskakująca . Czyta się z uśmiechem a czasem z głośnym śmiechem
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-11-2025 o godz 20:24 przez: Iza | Zweryfikowany zakup
Uwielbiam książki Olgi Rudnickiej ,poprawiają mi humor i nastrój .Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-10-2025 o godz 11:00 przez: Mariola | Zweryfikowany zakup
Polecam. Jak zwykle u P. Rudnickiej dzieje się 🤣
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-10-2025 o godz 21:10 przez: Zofia | Zweryfikowany zakup
Świetna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-11-2025 o godz 19:07 przez: mommy_and_books
" [...] Wiesz, Irenka, ci telefoniczni oszuści to niby tacy cwani, to na wnuczka, to na policjanta, to na księdza, ale na okup? Powaliło ich kompletnie. [...]" Kto zna twórczość Olgi Rudnickiej, ten wie, że zawsze otrzyma świetną historię pełną śmiechu i kryminalną zagadkę. Uwielbiam jej dzieła, dlatego z przyjemnością sięgnęłam po nowość - "Jedną nogą w grobie". Już dawno się tak nie uśmiałam. Główna bohaterka, to ponad czterdziestoletnia Małgorzata Ryczka. Według mnie jest najlepsza i nie do podrobienia. Ma przyjaciółkę — zmywarkę. Często mówi do niej. Też tak macie? Jej teksty rozmiękczą nawet tak zwanego mruka. Są po prostu obłędne i powalają na kolana. Autorka w idealny sposób ją przedstawiła. Podziwiałam Małgośkę za jej odwagę, upór i niepoddawanie się, gdy musiała stanąć na wysokości zadania. Jednak nawet najlepszym zdarzają się słabości. Ona niestety ma słabość do alkoholu. Lubi nie być trzeźwa. Dzięki temu nie myśli logicznie, gdy dzwoni do niej porywacz jej męża i żąda okupu. Wychodzi z tego jeden wielki klops. Wiesław jest niestety niewiernym mężem. To typowy tak zwany pies na baby. Ma kochankę, o której oczywiście nie informuje swojej żony. Słaba postać. Szczerze mówiąc, karma do niego wróciła. Poznacie jeszcze między innymi ich syna Mirka. Z niego też jest niezłe ziółko. Nic dziwnego, gdy ma się takich rodziców. Ojciec ma smykałkę do interesów i kobiet, a matka do alkoholu. Ich córka Anka jest zupełnie inna. Jak twierdzi jej mam, jest jak pitbull. Warto ją poznać. Chyba jako jedyna nosi w tej rodzinie spodnie. Znalazłam tutaj świetne i nie do podrobienia dialogi, które  bawią i na długo zapadają w pamięć. Fabuła jest dobrze przedstawiona, a akcja jest wartka. Z tą powieścią na pewno nie da się nudzić. Sam początek jest tak interesujący, że chce się czytać dalej. Dochodząc do środka, jest jedno wielkie wow! Dalej jest jeszcze lepiej, aż dochodzimy do finału, który może was zaskoczyć. Jeżeli tak jak ja, lubicie komedie kryminalne i cenicie sobie twórczość Olgi Rudnickiej, to śmiało sięgnijcie po "Jedną nogą w grobie". Co zrobilibyście, gdyby ktoś wysłał wam palec waszego współmałżonka? Szybko zapomnielibyście o tym, czy poszlibyście z nim na policję, a może po prostu odcięty palec schowalibyście do zamrażalnika? Czy jesteście ciekawi, co tak naprawdę stało się z niewiernym mężem? Czy to była tylko ustawka? Dlaczego od jakiegoś czasu nie dawał znaku życia, nie licząc oczywiście przelewów, które regularnie przychodziły? Ta historia dała mi dużo do myślenia. Gdy  współmałżonek nie wróci na noc do domu i nie da znaku życia, to już jest powód do zmartwień. Gdy współmałżonek nie wróci przez trzy dni — warto udać się na policję. Nie warto czekać na telefon od porywaczy, tylko trzeba samemu zacząć działać. Pamiętajcie o tym. Ps. Uważajcie na to, co wyciągacie z zamrażalnika. Po tej lekturze możecie tam znaleźć dziwne rzeczy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-10-2025 o godz 11:11 przez: Gosias
„Jedną nogą w grobie” Olgi Rudnickiej to komedio-kryminał, który pokazuje, że nawet sprawa zaginięcia może stać się pretekstem do znakomitej, inteligentnej i pełnej przewrotnego humoru opowieści. Autorka kolejny raz udowadnia, że potrafi mistrzowsko łączyć kryminalny twist z satyrą na codzienność i ludzkie przywary, tworząc historię, od której trudno się oderwać. Główną bohaterką jest Małgośka — kobieta, którą los stawia w sytuacji niecodziennej: mąż zniknął. Brzmi poważnie, ale ona… wcale tego tak nie odbiera. Dla Małgośki brak kontaktu z Wiesławem to niemal rutyna, a wizja kilku tygodni spokoju — błogosławieństwo. Gdy przelewy nadal wpływają, życie wydaje się wręcz lepsze niż dotychczas. Rudnicka kreuje postać bohaterki z niezwykłą lekkością: jest zabawna, trochę cyniczna, bardzo ludzka, a jej sposób myślenia nie raz wywołuje u czytelnika śmiech pod nosem. Jednak to, co początkowo wydaje się sytuacją humorystyczną, zaczyna nabierać niepokojących barw. Telefon z żądaniem okupu? Pewnie żart. Tajemnicze pytania znajomych? Cóż, ludzie lubią węszyć. Ale paczka z odciętym palcem… tu już nawet Małgośka musi przyznać, że coś jest bardzo, bardzo nie tak. Choć wciąż nie jest pewna, czy lepiej działać — czy może jednak nic nie robić i przeczekać… Ta dwoistość tonu — balansowanie między komizmem a realnym zagrożeniem — jest jednym z największych atutów powieści. Rudnicka bawi czytelnika, ale nie banalizuje fabuły. Pod pozornie lekką historią kryje się opowieść o samotności w związku, o niespodziewanych konsekwencjach pozornie wygodnych wyborów i o tym, jak trudno czasem zdecydować, czy walczyć o prawdę, czy po prostu żyć dalej. Obok Małgośki pojawia się barwny zestaw bohaterów pobocznych — sąsiedzi, znajomi, policjanci — którzy tworzą pełen ironii i absurdów świat, w którym każda rozmowa może przerodzić się w komediową perełkę. Styl Rudnickiej to lekkość, precyzyjna obserwacja relacji międzyludzkich i dialogi, które brzmią tak naturalnie, jakby słyszało się je w kolejce na poczcie czy w osiedlowym sklepie. Humor oparty jest zarówno na błyskotliwych ripostach, jak i na sytuacjach graniczących z groteską — w najlepszym, literackim wydaniu. „Jedną nogą w grobie” to książka idealna dla czytelników, którzy lubią połączenie kryminału, komedii i obyczajowej przenikliwości. Świetnie sprawdzi się dla osób chcących oderwać się od ciężkiej codzienności, ale nadal ceniących fabułę z twistem i charakterną protagonistkę. To również doskonała propozycja dla fanów cyklicznych bohaterek w literaturze — takich, za którymi tęskni się po zamknięciu książki. A czy polecam? Zdecydowanie tak! To błyskotliwa, przewrotna i bardzo „ludzka” powieść, idealna na długie, jesienne wieczory z kubkiem herbaty i kocem. Będzie śmiesznie, będzie lekko, będzie intrygująco — a przede wszystkim będzie to literacka przyjemność w najlepszym wydaniu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-10-2025 o godz 16:48 przez: aneta_i_ksiązki
Po przeczytaniu najnowszej książki Olgi Rudnickiej „Jedną nogą w grobie” już nigdy nie spojrzę tak samo na mrożony groszek i paluszki rybne! Przyznaję się bez bicia, że nastawiłam się na komedię kryminalną, tymczasem jest to bardziej obyczajowa odsłona autorki, ale oczywiście pełna czarnego humoru i absurdalnych sytuacji. Czy jestem zawiedziona? Absolutnie nie!„Jedną nogą w grobie” to opowieść, przy której bawiłam się wyśmienicie! Od pierwszych stron wciągnęłam się w wir wydarzeń i dałam porwać fabule. Tak bardzo popularny motyw zaginięcia jest tutaj katalizatorem do ujawnienia toksycznych relacji, polskiej mentalności i społecznych bolączek. Oczywiście jest to wszystko podane z lekkością i dużą dawką groteski, czyli dokładnie tak, jak lubię. W centrum wydarzeń stoi Małgośka. Taka typowa „żona przy mężu”. Bez aspiracji, pasji, ze skłonnością do popijania wina. Niby marzy o usamodzielnieniu się, ale czy to się jej opłaca? Gdy znika jej mąż Wiesiek (szuja, jakich mało), kobieta nie wie, czy to tragedia, czy może dar od losu. Najważniejsze, że przelewy przychodzą na czas. Sytuację komplikują przesyłki z makabryczną zawartością oraz żądanie okupu. Normalna żona zgłosiłaby sprawę na policję, ale nie Małgośka! Szybko okazuje się, że kobieta nie jest osamotniona w tej trudnej sytuacji, ponieważ wspólnik i kochanka jej męża również otrzymują dziwne przesyłki. Sytuacja robi się mocno absurdalna, ale i niezwykle wciągająca. Książka zapewniła mi kilka godzin doskonałej zabawy! Doceniam to, że autorka zręcznie balansuje między mroczną intrygą a elementami satyry, a jednocześnie skupia się na toksycznych relacjach i, co by nie mówić, dramacie rodzinnym. Rudnicka ma talent do tworzenia historii ostrych, ale pełnych humoru i satyry na polskie realia. W trakcie czytania miałam wrażenie, że otaczają mnie sami psychopaci i socjopaci Już dawno nie spotkałam się z tak osobliwym gronem bohaterów. To było naprawdę ożywcze! W tej książce rodzinne relacje są skomplikowane do granic absurdu, a motywacje bohaterów, choć często przerażające, podane są z taką lekkością, że trudno się nie uśmiechnąć. Tutaj pozornie proste zdarzenia prowadzą do coraz bardziej zagmatwanych sytuacji i zaskakujących puent. W mojej głowie pojawiła się myśl: trzeba żyć tak, żeby w razie czego bliscy byli skłonni zapłacić okup, i to najlepiej z pełną determinacją! Książka jest świetnie napisana, dialogi są błyskotliwe i naturalne, a tempo akcji nie pozwala na nudę. To idealna lektura dla miłośników mrocznych tajemnic i ciętego dowcipu. Ja bawiłam się wybornie! To chyba najlepsza rekomendacja dla książki, która rozśmiesza do łez, mimo że dotyka tematów z pogranicza makabry. Olga Rudnicka udowadnia, że o trudnych tematach można pisać lekko, celnie i zabawnie. Czytajcie i bawcie się dobrze!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-10-2025 o godz 21:24 przez: Alyaa
Dzięki @Prószyński @Prószyńskiemocje otrzymałam ksiażkę do recenzji “Jedną nogą w grobie” @OlgaRudnicka Jesty to najnowsza powieść autorki - komedia obyczajowa. Poprzednie ksiazki w większości połknęłam :D Tym razem na początku było ciut gorzej, jakoś nie mogłam polubić głownej bohaterki (i chyba nadal nie lubię, chociaż mam dla niej już cieplejsze uczucia), ale mi to nei przeszkadzało w czytaniu i dobrej zabawie. Autorka jak zwykle dość dobrze plącze bohaterów tworząc sporo śmiesznych scen. Głowna bohaterka to Małgośka, kobieta po czterdziestce, majaca dorosłego syna i córkę oraz męża, z którym ma niewiele wspólnego. Taka trochę mdła osoba - mimo iż ma możliwości, w tym finansowe, nikt jej nie ogranicza to nie ma żadnej pasji, nic (no może poza słodyczami i alkoholem). Prowadzi nijakie życie u boku męża, który rozkręcił firmę wraz ze swoim wspólnikiem. Nie mają intercyzy co powoduje, że mąż jej nie zostawi, co jest powodem zazdrości sąsiadek - one muszą się pilnować i nie tracić zainteresowania bogatych mężów, by nie zostać z niczym. Syn Małgosi, Mirek, to taka prawdziwa życiowa niedojda, pasożytująca na pieniądzach rodziców. To właśnie on jest źródłem obecnych kłopotów, ponieważ zaciągnął pożyczkę u nieodpowiednich ludzi i ją przegrał w karty, a teraz musi oddać pieniądze, nie mając nic na własność. Jego przeciwieństwem jest Anka, siostra - władcza, przedsiębiorcza, jednak bardzo szybko wpadająca we sciekłość, która nie radzi sobie z gniewem i agresją. Jak można przypuszczać, rodzeństwo nigdy nie było zżyte. Do tego dodajmy kochankę Wieśka (głowy rodziny) w postaci Kamili - kobiety niezależnej, nie potrzebującej pieniędzy, mającej swoje ułożone życie, które za sprawą Wieśka przestaje być ułożone - ciąża zmienia wszystko. A sam Wiesiek? Wiecznie nieobecny mąż i ojciec, pierwsze pieniadze wygrał w pokera i otworzył firmę. Kocha chyba jedynie pracę. Zawsze ma jakąś kochankę. Sama akcja to wyjazd “służbowy” Wieśka - nikt nie potrafi się z nim skontaktować, gdy do Małgośki dzwonia porywacze. Potem przychodzą rózne części ciała. Ale czy są to kawałki Wieśka? No cóż szantażyści mają przerąbane, bo Małgośka ich wyśmiewa, córeczka prawie pobiła kuriera z kawąłkiem ojca, a wspólnik też nie chce zapłacić. A wszystko przez Mirka, który ma długi. Jak to się skończy musicie przeczytać sami. Podsumowując: ksiażkę czyta się szybko, jest przyjemna, śmieszna, chociaż jak dla mnie inne ksiażki autorki były zdecydowanie bardziej śmieszne, bo tu czasem nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. Pewnie przez to, że jak już pisałam, głównej bohaterki nei udało mi się zbytnio polubić. Ale spokojnie mogę dać 7/10 i z pewnością sięgnę po kolejną książkę Olgi Rudnickiej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-10-2025 o godz 09:35 przez: Karol Zemła
👂Już od pierwszych stron wiadomo, że z Rudnicką nie ma nudy. Małgorzata pewnego dnia odkrywa, że jej mąż Wiesław zniknął. Bez słowa, bez śladu – zostawił tylko rutynowe przelewy i ciszę. Gdy wydaje się, że sprawa po prostu „rozpłynęła się w powietrzu”, w jej progu pojawia się paczka, która przynosi… coś, co powinno pozostać ukryte. Od tej chwili nic nie będzie już normalne. Ani ona, ani jej życie, ani to, co – zdawałoby się – znała najlepiej. 👂 To historia, w której trup ma więcej do powiedzenia niż żywi, a śmierć pachnie nie tyle grozą, co ironią. Rudnicka znów bawi się absurdem, podszytym czarnym humorem i groteską, a jednocześnie zaskakuje lekkością pióra. Tu nie ma dusznej atmosfery klasycznego kryminału – jest raczej czarna komedia o tym, jak cienka bywa granica między tragedią a… złośliwym zrządzeniem losu. 👂 Małgośka to postać z krwi i kości – zwyczajna kobieta, która wplątuje się w niezwyczajną historię. Nie jest detektywem, nie ma doświadczenia, ale ma coś więcej – ironię wobec świata i dystans, który pozwala przetrwać nawet najbardziej kuriozalne wydarzenia. Rudnicka umie tworzyć kobiety, które nie są idealne, ale przez to właśnie bliskie – trochę zagubione, trochę złośliwe, zawsze o pół kroku przed rozsądkiem. 👂 Siła tej powieści tkwi w dialogach. Są błyskotliwe, cięte, naturalne – prowadzą akcję z gracją, ale też z pazurem. Widać, że autorka czuje rytm rozmowy, potrafi zbudować napięcie jednym zdaniem i rozładować je żartem, który pada jak celna riposta. To dzięki nim fabuła, choć momentami przewidywalna, nabiera charakteru i tempa. 👂 Sama intryga – klasyczna w konstrukcji, ale niebanalna w wykonaniu. Zniknięcie męża, podejrzenia, spadki, gangsterskie akcenty i trup, który „ciągle coś miesza” – to wszystko ułożone jest jak precyzyjny mechanizm, który co chwilę zgrzyta, ale w najlepszym sensie tego słowa. Rudnicka celowo igra z konwencją kryminału, pokazując, że nie zawsze trzeba tropić mordercę, by dobrze się bawić. 👂 To Rudnicka w pełnej formie – lekka, ironiczna, czasem bezczelnie zabawna, ale zawsze trafiająca w punkt. Jej czarny humor nie jest tylko ozdobą – to narzędzie, które obnaża ludzkie słabości z chirurgiczną precyzją. Absurd miesza się tu z czarnym humorem, a finał zaskakuje nie dramatyzmem, lecz przewrotnym uśmiechem autorki, która znów udowadnia, że w jej świecie nawet śmierć potrafi być zabawna. 👂 Jeśli lubicie, gdy trup śmieje się wam w twarz, a życie staje się czarną komedią z przymrużeniem oka – „Jedną nogą w grobie” zdecydowanie jest dla was.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-10-2025 o godz 16:50 przez: alex14226
*współpraca reklamowa* Robię się coraz bardziej wymagająca jeżeli chodzi o komedie kryminalne. Jak zawsze do książki podeszłam z entuzjazmem, który pomimo tego, że nie wszytko mi się w książce podobało utrzymywał się niemal przez całą powieść. Książka pełna zwrotów akcji, szalonych wydarzeń niekiedy graniczących z absurdem i porządną dawką czarnego humoru. Małgośka od lat żyje w dosyć dziwnym związku małżeńskim, w momencie kiedy jej frustracja zaczyna sięgać zenitu, dostaje telefon o zaginięciu męża. Kobieta jednak nie przyjmuje tego do wiadomości, w końcu z mężem już niewiele ją łączy, jego nieobecności i brak kontaktu są normą, więc Małgosia całą sobą wierzy, że telefon to głupi żart. Jednak czas mija, chłopa nie ma, ludzie zaczynają pytać, a pod drzwiami zaczynają się pojawiać przesyłki z kolejnymi częściami ciała. Kobieta zaczyna zdawać sobie sprawę, że sytuacja robi się poważana, jednak sama nie wie czy jej się opłaca coś z tym zrobić. Tak pochrzanionej rodzinki dawno nie spotkałam, a tak dziwnych, skomplikowanych i absurdalnych relacji nawet sobie nie wyobrażałam, ale to zdecydowanie plus za oryginalność historii, która ma w sobie wszystkie elementy dobrzej i porządnej komedii kryminalnej. Co bardzo fajne autorka w krzywym zwierciadle pokazuje nie tylko relacje rodzinne ale też firmowe, czy nawet działania policji. Książka czytała się w tempie ekspresowym, przez intensywność wydarzeń, szybką i wciągającą akcję, przy której nie można było się nudzić, a każda nawet najbardziej absurdalna teoria miała prawo się w tej książce wydarzyć. Fabuła moim zdaniem nieco zbyt przewidywalna, z dominacją wątków komediowych, te kryminalne były lekkie, a sama zagadka była troszkę dziwaczna. Jak dla mnie nieco za mało elementów kryminalnych, ale mimo wszytko świetnie się bawiłam przy tej książce, przeczytałam ją migiem, doświadczyłam sprzecznych emocji, ale mega dobrze spędziłam przy niej czas, poznając tę bardzo nietypową i poniekąd toksyczną rodzinkę. Lektura warta przeczytania, może nieco podkoloryzowana, ale może stanowić idealne lekarstwo na jesienną chandrę. *olilovesbooks2*
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-10-2025 o godz 19:47 przez: Natalia
"Jedną nogą w grobie" to najnowsza książka Olgi Rudnickiej. Przyznam, że jest to również moja pierwsza styczność z twórczością autorki. Zazwyczaj sięgam po cięższe lektury, ale chciałam spróbować czegoś lżejszego, relaksującego. I nie zawiodłam się - ta książka jest właśnie taka: łatwa, lekka i wywołująca mnóstwo uśmiechu na twarzy. Główną bohaterką jest Małgośka - kobieta po czterdziestce, która nigdy nie pracowała, a ostatnio jej ulubionym zajęciem jest picie wina za pieniądze męża. Niby są małżeństwem, niby mieszkają razem, ale ich rozmowy kończą się na rozkazach dotyczących tego, co Małgośka ma ugotować lub wyprasować. Wiesław często wyjeżdża z innymi kobietami - wszyscy o tym wiedzą, nikt jednak nie mówi o tym głośno. Nie dziwi więc naszej bohaterki to, że mąż nie wraca od tygodni do domu.Dopiero po którymś telefonie od porywacza w sprawie okupu Małgośka zaczyna się zastanawiać, czy to jednak nie jest prawda. Niby przychodzą do niej paczki z odciętymi palcami, ale przecież skąd może mieć pewność, że to męża, skoro dawno nie byli ze sobą blisko? Tak, myślę, że to będzie kwintesencją podejścia Małgorzaty do związku i generalnie do życia😅. Małgośka staje przed poważnym dylematem: zawiadomić policję czy może nie robić nic? W końcu przelewy od Wieśka wciąż dochodzą, dzięki zleceniu stałemu. W ten rodzinny chaos wplatają się również dzieci Małgośki i Wieśka - Anka i Mirek. Mają równie pokręcone cechy charakteru jak rodzicielka, choć są od niej całkowicie odmienni, co tylko potęguje absurd sytuacji. Podsumowując: to książka, przy której można się wyluzować i pośmiać. Idealna na weekendowy relaks czy lekką lekturę do pociągu. To komedia obyczajowa pełna absurdalnego humoru i zwrotów akcji. Autorka bawi się stereotypami, oferując inteligentny żartobliwy obraz małżeństwa i kryzysu wieku średniego. Lektura z pewnością przypadnie do gustu fanom czarnej komedii, którzy szukają w książce rozrywki na poziomie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-10-2025 o godz 21:40 przez: anonymous
Każda książka Olgi Rudnickiej jest gwarancja dobrej zabawy. " Jedną nogą w grobie" od pierwszych stron porywa w wir zabawnych a zarazem intrygujących i pełnych komplikacji wydarzeń, które z rozbawieniem obserwowałam. Otóż mąż Małgośki znika lecz jego nieobecność nie robi na niej wrażenia. Ciesząc się chwilą wolności i delektując winem uznaje, że telefon z żądaniem okupu musi poczekać na lepszy moment, a tak w ogóle brzmi jak kiepski dowcip. Małgośka ufając punktualnym przelewom śmieje się z porywaczy i ich przesyłek, ignoruje ucięte palce do czasu, aż zaczyna się zastanawiać czy aby sytuacja nie jest poważniejsza niż myślała. Mocnym punktem tej książki są bohaterowie, a właściwie bohaterki bo to one mają w sobie najwięcej pasji, emocji i naprawdę brzmią autentycznie. Mężczyźni no cóż ...sportretowani są bardziej jako tło odbijające siłę i energię tych kobiet więc wypadają w sumie dość blado. Autorka jednak bez filtrów i z humorem przedstawia ich wszystkich pokazując siłę charakteru, wyrazistość i indywidualność. Moja ulubienicą jest córka Małgośki 😁 Podczas scen z jej udziałem trudno było nie wybuchać śmiechem, obserwując jak w spektakularny sposób traci cierpliwość. Mówię Wam lepiej Anki nie drażnić bo nie zna litości 😂 Scena z" kurierem " w pełnej okazałości ujawnia pełnię jej charakterku i mordercze zapędy😂 Naprawdę marzy mi się aby w osobnej opowieści wywołując lawinę śmiechu zalśnił jeszcze ostry jak brzytwa charakter Anki 😁 Bawiłam się doskonale czytając tę zabawną, lekką i pełną zwariowanych sytuacji komedię. Poprawiła mi nastrój w mgnieniu oka gdyż perypetie bohaterów ich gesty oraz zabawne dialogi bawiły na każdym kroku. Lektura wciąga, relaksuje i w sumie to też subtelnie przypomina, że warto zadbać też o własne potrzeby i szczęście. Tak więc kochani ...dla mnie rewelacja - absolutnie polecam 😁 Post w ramach współpracy reklamowej z @proszynski_wydawnictwo
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-10-2025 o godz 12:46 przez: nomike
Jeśli myślisz, że Twoje małżeństwo jest skomplikowane to poznaj Małgorzatę — kobietę, której mąż naprawdę jest jedną nogą w grobie. Dosłownie. Drugą gdzieś zgubił po drodze, a kilka palców wysłał żonie pocztą (ale nie sam), bo przecież kontakt w związku to podstawa. Olga Rudnicka po raz kolejny udowadnia książką "Jedną nogą w grobie", że potrafi spleść kryminał z komedią tak gęsto, że człowiek nie wie czy się śmiać, czy wezwać policję. Małgorzata, czterdziestka na utrzymaniu męża-biznesmena (a raczej byłego męża, bo ten jest w kawałkach), budzi sympatię swoją życiową bezradnością i jednocześnie stoickim spokojem wobec sytuacji, w której większość ludzi już dawno by wzywała policję i egzorcystę. Zamiast tego – robi kawę, tudzież otwiera flaszkę i zastanawia się czy paluszki rybne lepiej chłodzą palce u stóp czy u rąk. W dalszym biegu zdarzeń dowiaduje się, że groszek konserwowy dobrze radzi sobie z uszami. Cała fabuła to czarna komedia o życiu, która śmierdzi trupem, ale pachnie pieniędzmi. Bo gdy Wiesiek znika, zamiast łez mamy kalkulatory. Kto ile dostanie? Kto ma prawo do spadku? Kto jeszcze się „przytrafił” Wieśkowi po drodze? Okazuje się, że pan mąż był wyjątkowo płodny – zarówno w interesach, jak i w... potomkach. Autorka prowadzi czytelnika przez świat, w którym trup ściele się gęsto, alkohol leje się szeroko, a rozsądek dawno wyprowadził się z domu. Rudnicka ma niezwykły talent do pakowania tragedii w papier humoru i przewiązywania jej wstążką absurdu. To powieść o tym, że czasem, żeby wreszcie zacząć żyć – trzeba najpierw kogoś pochować. „Jedną nogą w grobie” to historia o kobiecie, która zyskała wolność w najmniej elegancki sposób, ale za to z przytupem (i bez palców). Śmiech przez łzy, absurd przez okno, trup w bagażniku i groszek w zamrażalniku — czyli wszystko, czego potrzeba do udanej lektury.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-10-2025 o godz 12:43 przez: nomike
Jeśli myślisz, że Twoje małżeństwo jest skomplikowane to poznaj Małgorzatę — kobietę, której mąż naprawdę jest jedną nogą w grobie. Dosłownie. Drugą gdzieś zgubił po drodze, a kilka palców wysłał żonie pocztą (ale nie sam), bo przecież kontakt w związku to podstawa. Olga Rudnicka po raz kolejny udowadnia książką "Jedną nogą w grobie", że potrafi spleść kryminał z komedią tak gęsto, że człowiek nie wie czy się śmiać, czy wezwać policję. Małgorzata, czterdziestka na utrzymaniu męża-biznesmena (a raczej byłego męża, bo ten jest w kawałkach), budzi sympatię swoją życiową bezradnością i jednocześnie stoickim spokojem wobec sytuacji, w której większość ludzi już dawno by wzywała policję i egzorcystę. Zamiast tego – robi kawę, tudzież otwiera flaszkę i zastanawia się czy paluszki rybne lepiej chłodzą palce u stóp czy u rąk. W dalszym biegu zdarzeń dowiaduje się, że groszek konserwowy dobrze radzi sobie z uszami. Cała fabuła to czarna komedia o życiu, która śmierdzi trupem, ale pachnie pieniędzmi. Bo gdy Wiesiek znika, zamiast łez mamy kalkulatory. Kto ile dostanie? Kto ma prawo do spadku? Kto jeszcze się „przytrafił” Wieśkowi po drodze? Okazuje się, że pan mąż był wyjątkowo płodny – zarówno w interesach, jak i w... potomkach. Autorka prowadzi czytelnika przez świat, w którym trup ściele się gęsto, alkohol leje się szeroko, a rozsądek dawno wyprowadził się z domu. Rudnicka ma niezwykły talent do pakowania tragedii w papier humoru i przewiązywania jej wstążką absurdu. To powieść o tym, że czasem, żeby wreszcie zacząć żyć – trzeba najpierw kogoś pochować. „Jedną nogą w grobie” to historia o kobiecie, która zyskała wolność w najmniej elegancki sposób, ale za to z przytupem (i bez palców). Śmiech przez łzy, absurd przez okno, trup w bagażniku i groszek w zamrażalniku — czyli wszystko, czego potrzeba do udanej lektury.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-10-2025 o godz 16:33 przez: Karola92
90/52/2025 "Jedną nogą w grobie" Olga Rudnicka Prószyński i S-ka #recenzja #współpracarecenzencka #współpracabarterowa #jednąnogąwgrobie #olgarudnicka #prószyński Tajemnice męża Uwielbiam pióro pani Olgi i tym razem także nie zawiodłam się na lekturze ! "Jedną nogą w grobie" to tym razem nie kryminał, a komedia obyczajowa, choć nie brak tu nutki kryminalnej ani czarnego humoru. Małgorzata przyzwyczaiła się do tego, że jej mąż, Wiesław wyjeżdża na wyjazdy służbowe, że wraca z nich później niż zapowiadał, że nie daje znaku życia, nie dzwoni, o niczym nie informuje. Najważniejsze, że ma zabezpieczoną stabilność finansową i może zastanawiać się co zmienić w swoim życiu. Jednak gdy nieobecność męża się przedłuża, tak że zwraca to uwagę jego wspólnika, Stefana, a sama Małgośka otrzymuje dziwne telefony z żądaniem okupu, a gdy nie reaguje na nie tak, jak by sobie życzył domniemany porywacz, pod jej drzwi trafiają przesyłki z hmm dość makabrycznymi zawartościami, wtedy Małgorzata zaczyna naprawdę się martwić. Nie wie już sama co robić, zgłosić zaginięcie męża na policji, czy może nie robić nic, a te telefony i przesyłki to jakieś durne i niesmaczne żarty? "Jedną nogą w grobie" to powieść, która mimo przyprawienia szczyptą czarnego humoru czyta się szybko i lekko. Jak zwykle u autorki nie brak tu wyrazistej palety bohaterów, którzy wspólnie tworzą mieszankę wybuchową. Zakończenie jest najlepsze, wywołujące taki śmiech przez łzy i rozwala na łopatki ! Uwielbiam książki pani Olgi, zabawa doskonała gwarantowana! Polecam Wam z całego serca, najlepszy przerywnik między poważniejszymi lekturami, aż sama chętnie przeczytam jeszcze coś od pani Rudnickiej, bo po takie książki chce się sięgać i do nich wracać ! Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-11-2025 o godz 17:14 przez: buena1989
❓Co byście zrobili, gdybyście się dowiedzieli, że Wasza niewierna druga połowa została porwana❓Czy zapłacilibyście okup❓ 📚Życie Małgorzaty Ryczki jest słodko-gorzkie - z jednej strony opływa w luksusy, a z drugiej jej mąż Wiesiek nałogowo ją zdradza i ignoruje. W związku z tym, że dzieci są już dorosłe i mają własne życie, kobieta całe dnie spędza na upijaniu się i jedzeniu lodów. Jej kolega Pawełek to robot sprzątający, a przyjaciółka Irenka jest zmywarką. Jakby tego było mało, syn Mirek tonie w długach u podejrzanego typa, szefa wszystkich szefów, Mieczysława Wędliny. Pewnego dnia Anna, córka kobiety, postanawia w końcu odwiedzić matkę razem ze swoją partnerką, aby przeprowadzić interwencję odnośnie nadużywania alkoholu przez rodzicielkę. Czy życie Małgorzaty może być jeszcze bardziej pokręcone? Otóż może. Ktoś porwał Wieśka. Pytanie tylko czy kobieta zrobi cokolwiek aby go odzyskać. 📚"Jedną nogą w grobie" pióra Olgi Rudnickiej to kryminał/thriller z wątkiem humorystycznym. Miałam przyjemność czytać fantastyczną książkę autorki "Klątwa babci Józi", więc śmiało sięgnęłam po tę lekturę. 📚Wbrew pozorom powieść porusza trudne tematy, o których społeczeństwo stara się nie pamiętać, a mianowicie kompleks pustego gniazda, poświęcenie w macierzyństwie, alkoholizm kobiet, samotność. Pojawiają się też wszystkim dobrze znane motywy życia obok siebie w związku oraz zdrady, wszystko opakowane w humorystyczny akcent. 📚Książkę czyta się wręcz błyskawicznie , gwarantuje dobrą zabawę w jesienne popołudnie. Mam jednak wrażenie, że pod względem dowcipu jest słabsza od chociażby "Klątwy babci Józi"🤔 Niemniej jednak, jeśli szukacie dobrej komedii kryminalnej to trafiliście wyśmienicie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-10-2025 o godz 17:49 przez: Anonim
"Jedną nogą w grobie" @rudnicka.olga @proszynski_wydawnictwo @proszynski.emocje Szukacie książki która Was nie wymęczy, poprawi Wam humor w ten jesienny czas i zarazem wprowadzi w odrobinę Mafijny świat? Jeśli tak to oto i Ona cała na zielono! Zacznę od tego, że po lekturze na paluszki rybne już zawsze będę patrzyła inaczej 😂 Jak dla mnie w obecnej chwili ta książka to czyste złoto. Główna bohaterka mimo, że to postać fikcyjna została moją przyjaciółką od pierwszych stron, jej poczucie humoru, sposób bycia i wszystko co z nią związane brzmi jak moja zaginiona bratnia dusza. Każdy z bohaterów jest inny, każdy wnosi inne emocje, ale cała książka pokazuje, że słynne powiedzenie "Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze" ma ogromny sens, i przy okazji możemy dzięki tej oto komedii wyciągnąć bardzo mądrą lekcję życiową by mieć własne zaplecze finansowe i w tej kwestii nie być uzależnionym od nikogo. Autorka fabułę tak piękne poprowadziła, że nic tylko chciało się czytać i czytać... Aczkolwiek ja po cichu liczyłam, że to faktycznie sam Wiesław mąż Małgośki chce swoim najbliższym dać jakąś nauczkę i to on coś wykombinował. Dodatkowo na miejscu autorki na końcu wniosła bym pewną poprawkę i przed ostatnią kropką dla dodania odrobiny dodatkowej dramaturgii dodała bym zawał Małgosi🤭 mimo, że tą postać pokochałam Ot co 😅 Na szczęście nie ja tu jestem od pisania książek i może to i lepiej🤭 Zdecydowanie polecam!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-10-2025 o godz 10:46 przez: buklowerka
Od dłuższego już czasu miałam ochotę poznać coś autorstwa Olgi Rudnickiej i to pierwsze spotkanie uważam za bardzo udane. Było śmiesznie oraz z polotem, a do tego cudnie absurdalnie. Syn popada w długi, a gangster kombinuje, jak odzyskać pieniądze. Czy wystarczą do tego nieco już wystygłe i ciut rozczłonkowane zwłoki? Żona, kochanka, wspólnik staną przed prawdziwym dylematem - co zrobić, gdy nie ma Wieśka. A dodatkowo dwójka z nich będzie jeszcze udawać, że nikt się z nimi w tej sprawie nie kontaktował… Główna bohaterka jest tylko odrobinę ode mnie starsza, ma zupełnie inną sytuację życiową, a jednak się z nią zżyłam i przez całą książkę jej kibicowałam. Po czterdziestce, z odchowanymi dziećmi, mężem który niewiele od niej chce, bo ma różne panie na boku, bez wykształcenia, znajomych i zapału do życia, coś tam zaczyna walczyć o siebie. Zresztą książka pełna jest interesujących postaci, które zapadają w pamięci, a Ania rozśmieszyła mnie parę razy do łez. Całość trzyma w napięciu, bawi, czasem wywołuje jakąś gorzką refleksję i tak to z dobrą komedią powinno być. Wśród rechotów czułam lekkie ukłucia tu i ówdzie i aż chce mi się dziś zabrać za sprzątanie domu. Szczerze polecam, jeśli brak Wam motywacji do działania a motywacyjne dyrdymały na Was nie działają. Za książkę do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego