Joe Country (okładka  miękka)

Sprzedaje empik.com : 35,99 zł

35,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje ksiazki-naukowe : 56,44 zł

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 56,46 zł

Sprzedaje Inbook : 56,49 zł

 | Oprawa miękka

Wszyscy sprzedawcy

Nie przestajesz być szpiegiem tylko dlatego, że wypadłeś już z gry.

W Slough House, azylu niewydarzonych szpiegów, budzą się wspomnienia. Wszystkie złe.

Catherine Standish znów kupuje alkohol, Louisa Guy rozgrzebuje popioły utraconej miłości, a nowy rekrut Lech Wicinski, którego grzechy czynią go wyrzutkiem nawet pośród kulawych koni, chce za wszelką cenę dowiedzieć się, kto zniszczył jego karierę, nawet jeśli zapłaci za to zrujnowaniem sobie życia.

Zimą Jackson Lamb wolałby mieć święty spokój, ale nawet on nie może zignorować zaschniętej krwi na swoich dywanach. Kiedy więc człowiek odpowiedzialny za zabicie jednego z kulawych koni w końcu wychodzi z ukrycia, Lamb wysyła swoją ekipę, aby wyrównała rachunki. Tym razem zmierzają do Walii.

Nie wszyscy wrócą do domu.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1648390225
Tytuł: Joe Country
Seria: Slough House
Autor: Herron Mick
Tłumaczenie: Kędzierski Robert, Krochmal Anna
Wydawnictwo: Wydawnictwo Insignis
Język wydania: polski
Liczba stron: 440
Numer wydania: I
Data premiery: 2025-09-24
Rok wydania: 2025
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 30 x 140
Indeks: 74980772
średnia 4,6
5
7
4
4
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
5 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
27-09-2025 o godz 22:58 przez: Anonim
Współpraca recenzencka z @insignis_media Q: Po ilu latach czekania na kolejny tom serii znudzilisbyście się i odpuścili? Dziś nie o "Grze o tron", a o "Kulawych koniach" od Micka Herrona. Dużo czasu minęło między polskim wydaniem 5., a 6. tomu, ale w końcu się doczekałem. Nie planowałem porzucać tej serii, ale przyznam, że powoli traciłem nadzieję w ciągu tych dwóch lat. Na szczęście moje zainteresowanie serią wzbudził na nowo genialny serial na podstawie tych książek. Ale nie o ekranizacji dziś, a o nowym tomie cyklu, czyli o "Joe Country". "Joe Country" to szósty tom tej serii, który jest zarazem inny od poprzednich odsłon, a jednocześnie nadal utrzymuje konwencję i klimat powieści wcześniejszych. Zacznę od tego, dlaczego jest to książka inna. Otóż, według mnie jest to powieść bardziej emocjonalna niż wcześniejsze odsłony cyklu. Widać, że zespół Kulawych koni jest coraz bardziej zgrany, nawet pomimo nowego rekruta (ciekawostka, potomka polskich migrantów, żyjących w Wielkiej Brytanii od czasów II WŚ) i widać to w toku akcji. Dotyczy to również Jacksona Lamba, który choć traktuje wszystkich pogardliwie, delikatnie mówiąc, to jednak troszczy się o swoich ludzi. Było to widoczne w poprzednich częściach, ale nie na taką skalę. Do tego sporą dawkę emocji wywołały u mnie śmierci agentów, co nie będzie żadnym spoilerem, bo autor napisał o tym już w prologu na pierwszych kilku stronach. Kolejną różnicą w porównaniu do poprzednich tomów jest mniejsza skala sprawy, którą zajmują się Kulawe konie. Dotychczas były to sprawy w jakiś sposób zagrażający państwu, tutaj jest to sprawa mniejszego kalibru, nie mniej nadal jest to wciągająca fabularnie intryga. Co do podobieństw, nadal mamy dużo akcji szpiegowskiej, zwłaszcza w terenie. Do tego nietypowy styl Micka Herrona, który swoją unikalnością buduje niepodrabialny klimat brytyjskich służb specjalnych. Nie uważam "Joe Country" za najlepszą powieść w tej serii, ale to bardzo dobra książka. A z tego co czytałem na Goodreads to najlepszy tom jeszcze przed nami. Więcej moich recenzji znajdziecie na Instagramie @chomiczkowe.recenzje, gdzie serdecznie zapraszam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-10-2025 o godz 22:46 przez: jo_asia
„Joe Country” to 6 tom świetnej serii szpiegowskiej Micka Herrona. Od razu zaznaczam, że można śmiało czytać bez znajomości poprzednich części. Ci, którzy serię znają natychmiast zauważą, że książka utrzymuje charakterystyczny dla cyklu ton, czyli połączenie błyskotliwego humoru, cynizmu i takiego… smutku wynikającego z obserwacji świata służb specjalnych oraz ludzkich słabości. Mick Herron po raz kolejny udowadnia, że jest jednym z najciekawszych współczesnych „autorów szpiegowskich”. Po mistrzowsku żongluje ironią i napięciem. Jego styl jest gęsty, inteligentny, często sarkastyczny, ale nigdy niepozbawiony emocji. Nie brakuje tu też momentów prawdziwego wzruszenia, zwłaszcza w finałowych rozdziałach, które pokazują, że w świecie cynizmu i zdrady wciąż istnieje coś takiego jak lojalność. Otóż, grupa zdegradowanych do zapomnianego biura na marginesie MI5, agentów, ma przed sobą kolejną niechcianą misję. Tym razem chodzi o zaginionego syna byłego kolegi po fachu. Fabuła z pozoru prosta, szybko zamienia się w dramatyczną grę wywiadów, w której stawką jest nie tylko życie. Herron z charakterystyczną dla siebie ironią ukazuje nie tylko absurd funkcjonowania służb, ale też tragizm ludzi, którzy w nich utknęli. Jedną z mocniejszych stron tej książki, jak i całej serii, są niewątpliwie bohaterowie. Jackson Lamb, niechlujny, wulgarny, ale jednocześnie genialny szef, nie stracił swojej charyzmy czy niejednoznaczności. Nadal jest… sobą ;) Każdy z jego podwładnych ma własne demony, a autor z empatią i czarnym humorem odsłania ich przeszłość. Mam wrażenie, że tym razem ton opowieści staje się nieco mroczniejszy, bo śmierć i poczucie bezsensu jeszcze intensywniej unoszą się nad zespołem. Podsumowując, „Joe Country”, to świetny, choć gorzki, ale niezwykle błyskotliwie napisany thriller szpiegowski, który nie tylko bawi, ale też zmusza do refleksji nad ceną wierności i starzeniem się w świecie, w którym każdy jest wymienny... Dla fanów serii pozycja obowiązkowa! Dla nowych czytelników zaś, może to być początek świetnej przygody! 🔥
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-09-2025 o godz 20:32 przez: Anonim
Ta seria to fenomen na rynku współczesnych thrillerów szpiegowskich. Zamiast blichtru Jamesa Bonda dostajemy tu biurową zgniliznę, deszczowy Londyn i grupę agentów MI5 zesłanych na zawodową emeryturę za spektakularne wpadki. Nad tą bandą nieudaczników, zwanych "Kulawymi Końmi", czuwa Jackson Lamb – postać absolutnie wyjątkowa: genialny strateg ukryty w ciele obleśnego, wiecznie bekającego i palącego jak smok gbura. "Joe Country", szósty tom cyklu, to książka, która nie tylko podtrzymuje mistrzowski poziom serii, ale także pogłębia jej emocjonalny ciężar, udowadniając, że Herron jest prawdziwym mistrzem gatunku. W #joecountry fabuła przyspiesza i nabiera bardziej osobistego tonu. Bohaterowie zostają wciągnięci w niebezpieczną misję na prowincji Walii, gdzie stawką jest życie młodego chłopaka powiązanego z ich światem. Herron pokazuje, że wśród wszystkich złośliwych docinków i groteskowej bezradności tych „wygnanych” agentów, kryje się jednak prawdziwe poczucie lojalności i więzi, która choć dziwaczna oraz toksyczna, to jednak autentyczna i szczera. Lamb choć o każdym „kulawym koniu” wypowiada się pogardliwie, to jednak przejmuje się losem każdego z nich i jest w stanie tropić każdego kto skrzywdził jego podwładnego. W tej części Herron utrzymał klimat powieści, jako ponurej satyry na brytyjski wywiad, jednak bardziej rozwinął wymiar psychologiczny i emocjonalny skupiając się na dramatach osobistych bohaterów. W „Joe Country” jest nie tylko groteska, ale też realny ból, ostracyzm, współczucie, determinacja, strata bliskiej osoby, poczucie winy. Wybrzmiewa też nieuchronność starzenia się i przemijania, a Lamb mimo swojej obleśności staje się też bardziej troskliwy i zżyty z zespołem. Dla mnie ta część podobała się tak samo jak pierwsza, a może nawet bardziej, bo mogłam w niej znaleźć więcej tej głębi psychologiczno-emocjonalnej, której szukam w książkach
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-10-2025 o godz 13:12 przez: Anna
Czasem możesz wypaść z gry, a jednocześnie pozostać szpiegiem. Slough House to miejsce dla właśnie takich szpiegów. To właśnie tam budzą się wspomnienia i to wcale nie te dobre. Catherine Standish nie wytrzymuje, znów kupuje alkohol, Louisa Guy wraca wspomnieniami do utraconej miłości, co wcale nie jest dla niej dobre. Lech Wicinski jest nowym rekrutem, mającym na sumieniu tyle, że nawet pośród kulawych koni, jest wyrzutkiem. Mężczyzna nie zamierza się poddać, a wręcz przeciwnie. Zamierza dowiedzieć się, kto zniszczył jego karierę, nawet jeśli cena będzie ogromna. Zima jest czasem, w który Jackson Lamb chciałby mieć po prostu święty spokój. Niestety nie będzie mu to dane. Nadchodzi pora na wyrównanie rachunku. Jego ekipa będzie musiała wyruszyć aż do Walii. Niestety stanie się coś, czego nie przewidzieli. Co takiego? Jak potoczy się historia? Chociaż przeważnie sięgam po zupełnie inne książki, czasem lubię zmianę, przeczytanie czegoś zupełnie innego. To właśnie powód, dla którego zdecydowałam się sięgnąć po książkę pt.: „Joe Country”. Jakie mam wrażenia? Może nie jestem zachwycona, jednak historia, jaką w niej znalazłam, podobała mi się. Przeczytałam ją na trzy razy, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje. Akcja dość sprawnie poprowadzona, z momentami, które potrafiły zaskoczyć. Bohaterowie dość ciekawi, dobrze wykreowani. Niestety nie mogę nic o nich powiedzieć, jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele z fabuły. Moim zdaniem warto ich poznać bliżej. „Joe Country” to książka, z którą spędziłam miło czas. Mnie się podobała na tyle, żeby bez obaw ją polecać. Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-10-2025 o godz 11:12 przez: Robert
Joe Country to powieść o szpiegach, ale nie tych z plakatu. Herron pisze o ludziach odsuniętych, złamanych, takich, którzy z różnych powodów wypadli z gry. I właśnie dlatego jego książki są tak przejmujące, bo nie chodzi w nich o idealny plan akcji, tylko o to, co zostaje w człowieku, kiedy system uzna go za bezużytecznego. Najciekawsze jest to, że ci bohaterowie są jednocześnie śmieszni i tragiczni. Sarkazm miesza się tutaj z poczuciem winy, a zwykła biurokracja z dramatem egzystencjalnym. Herron ma niezwykłą zdolność pisania o tym, jak wielka polityka styka się z małymi ludzkimi porażkami. I właśnie w tym tkwi siła tej książki, że thriller szpiegowski staje się tu laboratorium człowieczeństwa. Czy można jeszcze komuś zaufać? Czy lojalność ma sens, kiedy zawiodło się już wszystko inne? To pytania, które Herron zadaje bez moralizowania, ale w taki sposób, że nie sposób ich zignorować. Joe Country to nie tylko rozrywka, ale literatura, która zmusza do konfrontacji z własną słabością i z tym, co znaczy być częścią świata, w którym nikomu się już nie ufa. Współpraca reklamowa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego