Kolaboracje. Superkot. Klub komiksowy. Tom 4 (okładka  miękka, wyd. 04.2024)

Bardzo zabawne

Super

Klub komiksowy Superkota powraca w kolejnym czwartym już tomie. W poprzedniej części małe żabki tworzyły obrazkowe historyjki. Jedna z nich tak bardzo się wszystkim spodobała, że została wysłana do wydawnictwa. Tymczasem w najnowszej części już na wstępie okazuje się, że spotkania klubu komiksowego zostały czasowo zawieszone. Wszystko przez nieporządek w żabkowych pokojach. Niestety maluchy są niepocieszone. Nie spoczywają na laurach i nadal tworzą nowe komiksowe przygody, które to reporterka Sara Czapska publikuje swoim widzom. Ponadto maluchy uczą się zasad współżycia społecznego. Z zaskoczeniem odkrywają, że słowa mogą ranić i niektóre myśli, bądź zdarzenia warto zatrzymać tylko dla siebie, bo rozpowszechnione mogą wyrządzić komuś przykrość. Na szczęście prawie każdy błąd można naprawić (nawet, gdy zniszczy się cudzą rzecz). Żabki doskonale wiedzą, że warto stawiać czoła porażkom. Wśród licznej gromadki dochodzi do nieporozumienia, a rodzeństwo oskarża się o podkradanie pomysłów. Konflikt zostaje jednak zażegnany, a plagiat szybko zmienia się w parodię. Najważniejsza lekcja dla wszystkich to jednak ta dotycząca dzielenia się swoim bogactwem. Myślicie, że w tej kwestii żabki są zgodne i wiedzą, co robić, gdy ktoś potrzebuje pomocy? "Superkot klub komiksowy. Kolaboracje" to komiks, który łączy zabawę, beztroskę i mnóstwo humoru z treściami pełnymi wartości. Jest dobrą bazą do rozmowy na temat uczuć, emocji i życiowych postaw, czy oczekiwań, jakie mamy wobec siebie i innych. Rezolutne żabki uczą się świata podobnie, jak nasze dzieci. Nie wszystko jest dla nich od razu łatwe, czy zrozumiałe. Z każdym kolejnym tomem coraz bardziej podobają mi się przygody uczestników klubu komiksowego. Jestem ciekawa, jak potoczą się ich dalsze losy, czy ich komiks rzeczywiście zostanie wydrukowany i czy małym żabkom przysłowiowa "woda sodowa" nie uderzy do głowy.

Superkot jakiś czas temu założył klub komiksowy, w którym uczy małe kijanki jak stworzyć komiks. Nie jest to wcale proste zadanie, a małe żabki mają niejednokrotnie szalone pomysły. Czym tym razem zaskoczą? Jak będą wyglądać zajęcia? Co takiego się stało, że jest ryzyko niedotarcia uczniów na zajęcia? Na jakie pomysły wpadnie Superkot, aby sprostać wymagania małych uczniów? To już czwarty tom z serii, a ponieważ poprzednie okazały się świetne, ten był oczekiwany z dużą niecierpliwością. Co w nim znajdziemy? Mamy ciekawą, momentami zabawną historię, a do tego bardzo dużo cennych rad. Jakich? Musicie odkryć już sami. Ten komiks nie tylko bawi, ale również pokazuje wiele dość cennych emocji. Komiks jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniego tomu, więc moim zdaniem powinno się je czytać po kolei. Znajdziemy w nim kilka rozdziałów, a w każdym inna przygoda. Wizualnie komiks jest bardzo ładny. Ilustracje autora są proste, a jednocześnie wcale nie banalne, w żywych kolorach. To wszystko sprawia, że sięga się po niego z przyjemnością. „Superkot. Kolaboracje” to niezwykły komiks, który według moich dzieci jest wręcz genialny. Znajdziemy w nim historie, które bawią, uczą, pokazują emocje. My z wielką przyjemnością polecamy. Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

#superkot #klubkomiksowykolaboracje to dość ciekawy komiks od @wydawnictwojaguar Jest to komiks o tworzeniu komiksów. Dokładniej o całym komiksowym klubie, w którym małe żabki tworzą swoje historie. Na pierwszy rzut oka jest to czysta rozrywka - sporo zabawnych sytuacji, dużo śmiesznych tekstów i oryginalne, bardzo różnorodne ilustracje. Sama stylistyka tych ilustracji jest godna uwagi, bo mamy tu ogromny miks. Od zdjęć rzeczywistych, przez proste rysunki, do grafik komputerowych. Fajny jest też spis zawartych w komiksie minikomiksów, co ułatwia powrót do tych najbardziej lubianych. Między dialogami możemy znaleźć jednak sporo cennego przekazu. Zaczynając od tego, że działając wspólnie możemy więcej, przez to, że każdy mały drobiazg może przełożyć się na znaczący rezultat. I naprawdę wiele zmienić. Komiks ten pokazuje również młodym czytelnikom, że w kwestii tworzenia ogranicza nas jedynie wyobraźnia. Może to być inspirujący początek wspaniałej przygody! Dodatkowy plus za wyjaśnienie kilku zagadnień i ciekawostek na końcu książki, co dodaje głębi całemu tomowi. Polecam raczej samodzielnie czytającym fanom komiksowych historii, choć my daliśmy radę czytać wspólnie. 😉

"SuperKot Klub Komiksowy" to komiks, który wprawia w pozytywne mega osłupienie! Przeczytaliśmy czwartą część "Kolaboracje" To zakręcona historia, w której głównymi postaciami są kijanki, tatuś, kocur i mała reporterka. Prawdziwy dream team. Na pierwszy rzut oka wydaje się być dużo chaosu, który trudno poskromić. Jednak w tej dziecięcej spontaniczności i nieokiełznanej kreatywnej zabawie wyłania się ogrom wartościowego przekazu. Między wierszami dzieci dowiedzą się, że: Niektóre myśli warto zachować dla siebie, aby kogoś nie zranić. Kto patrzy sercem wszędzie dostrzega piękno, trzeba tylko chcieć. Zabieranie cudzych pomysłów nie jest w porządku. Nie należy się bać porażki. Błędy są częścią codzienności i można je naprawić. A rodzice powinni pozwolić dzieciom na podejmowanie prób i uczyć odpowiedzialności. Komiks jest zróżnicowany w formie graficznej, pełen gry słów, momentami absurdalny. Jednak nic w nim nie dzieje się po nic. Każda sytuacja prowadzi do ważnej konkluzji. Zachęcam was do odkrycia serii "SuperKot Klub Komiksowy" Pozytywnie was zaskoczy, tak jak mnie I spodoba się dziecku w wieku od 6 lat. A to najważniejsze

Małe żabki założyły klub, w nim tworzą przeróżne komiksy. Każda z grupy wykazuje się pomysłowością. Komiks jest nie tylko rysowany, ale i robione zdjęcia, zbierane z przyrody inspiracje itp. Jest przy tym masa zabawy, kreatywności. Jednak ten komiks to nie tylko komiks o robieniu właśnie komiksu. Poprzez zabawę przekazuje dzieciom ważne problemy i zagadnienia. Jednym z nich jest choćby odpowiedzialność, na czym polega, jak może wyglądać. Z najważniejszych tematów, jakie są tu poruszane to prawa autorskie. Są tak wytłumaczone, by dziecko zrozumiało, na czym polega. I dlaczego nie powinno się ich łamać. Szczerze to niektórym dorosłym też przydałoby się takie przypomnienie, na czym polegają takie prawa. Znajdziemy tu też takie tematy jak sprzątanie pokoju, o tak zmora każdego dziecka. Nagrody, niesienia pomocy bezinteresownie i innych ciekawych, ale i ważnych tematów. Jestem pozytywnie zaskoczona, jak dużo dobrego w zabawny sposób jest przekazane dla dzieci. Myślę, że wbrew pozorom warto sięgnąć po taki komiks. Nie tylko dziecko zabawi, ciekawymi ilustracjami, ale i czegoś też nauczy.

„Superkot. Klub komiksowy. Kolaboracje” to książka, która posiada bardzo kolorowe ilustracje i zabawną historię o tym jak Kot Pet i Ada uczą żabki rysowania komiksów. Nie braknie tutaj również Fifi – ojca, który pilnuje by był porządek. Tym razem uczestnicy pochwalą się swoimi komiksami przez widzami przed telewizorami. Wywiad z nimi będzie prowadziła poznana w poprzedniej części Sara Czapska. Żabki będą uczyć się na własnych błędach. Nauczą się odpowiedzialności oraz tego, żeby przez przypadek nie wyrządzić komuś krzywdy. Będzie im towarzyszyć wiele emocji, z którymi będą musieli sobie jakoś poradzić. Będą cieszyć się i będą podekscytowane, ale również będą smutne, złe i rozczarowane. Zwłaszcza wtedy gdy nie zawsze będzie im wszystko udawać się. Komiks chociaż posiada zabawne historyjki przekazuje również wiele wartości. Na pewno należy do tych mądrych książek, które warto dziecku pokazać. Napisany jest łatwym językiem i każde dziecko chętnie pozna kolejne przygody Kota Peta i żabek.

Tym razem nie może dojść do spotkania klubu. Dlaczego? Ada nie posprzątała swojego pokoju, a potem okazało się, że inne żabki też mają bałagan. Najpierw porządki, potem przyjemności. Jednak trudno jest sprzątać, kiedy serca łakną sprzątania, ale dusze podążają za zewem kreatywności. Może porządku nie ma, powstaje za to kolejny komiks. Dzieciakom nie brakuje pomysłów. Tworzą komiks o tacie Fifi. Miał być oparty na faktach, ale tata zdecydowanie się upiera, że nigdy w życiu nie porwali go kosmici. Jest też historia zilustrowana za pomocą popsutych zabawek, które zyskały nowe życie, czy słodyczy, a nawet przyrodnicze haiku. Autor po raz kolejny serwuje nam komiksową opowieść, w której bohaterowie tworzą swoje własne mini komiksy. Posługuje się przy tym różnymi formami artystycznymi, barwnym słownictwem (bo któż mógłby uznać słowo kolaboracja za szare i nudne) i nie żałuje przy tym humoru. Zdecydowanie nie ma tu miejsca na nudę! Jest czad!

Bruh