Kolonia. Nowe Wieki Ciemne. Tom 1 (okładka  twarda, wyd. 07.2025)

Sprzedaje empik.com : 73,99 zł

73,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje FJG : 562,60 zł

 | Oprawa twarda

Wszyscy sprzedawcy

OPUS MAGNUM UKRAIŃSKIEGO PISARZA. 1000 STRON, NIESAMOWITA NARRACJA, DOGŁĘBNIE PRZEMYŚLANY, BARDZO PRAWDOPODONY ŚWIAT PRZYSZŁOŚCI, CHARYZMATYCZNE POSTACI, INTRYGI, TAJEMNICE. UKRAIŃSKI BESTSELLER.

Kolonia to pierwszy tom serii Nowe Mroczne Wieki opowiadającej o świecie w XXII wieku. To historia o tym, że człowiek, mimo wszystkich osiągnięć cywilizacji, wcale się nie zmienia, a ani wydłużenie ludzkiego życia, ani nawet stanie się gatunkiem dwuplanetarnym, nie zapewnią  ludzkości zbawienia.
Rok 2141.
Ludzkość na Ziemi nie otrząsnęła się jeszcze po klodis – największej pandemii od półwiecza – kiedy pojawia się nowy patogen, infekujący wyłącznie kobiety w ciąży. Immunolodzy starają się rozpoznać jego naturę oraz możliwe powiązanie z rejestrowanymi od jakiegoś czasu wyrzutami neutrin.
Tymczasem populacja kolonii marsjańskich przekroczyła sto tysięcy mieszkańców; aż jedna trzecia mieszkańców Czerwonej Planety urodziła się już na niej. Ale to nie oni zajmują najlepsze posady w zaawansowanej technologicznie gospodarce Marsa: przegrywają z ziemskimi superspecjalistami, zmuszani do ciężkiej, niemal niewolniczej harówki, wykonując fizyczną niewymagającą kwalifikacji pracę.
Cierpliwość osadników powoli się kończy, z roku na rok coraz bardziej pragną zmian. Nie zdają sobie jednak sprawy z tego, że transformacja, o której marzą, może położyć kres istnieniu kolonii…

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1613079038
Tytuł: Kolonia. Nowe Wieki Ciemne. Tom 1
Seria: Nowe Mroczne Wieki
Autor: Kidruk Max
Tłumaczenie: Czapla Iwona
Wydawnictwo: Wydawnictwo Insignis
Język wydania: polski
Liczba stron: 1096
Numer wydania: I
Data premiery: 2025-07-02
Rok wydania: 2025
Data wydania: 2025-07-02
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 216 x 66 x 150
Indeks: 73962915
średnia 4,8
5
41
4
3
3
1
2
0
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
19 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
05-07-2025 o godz 19:22 przez: Oleh | Zweryfikowany zakup
Top, Bardzo dobrze przemyślana i wciągająca książka z pięknymi ilustracjami. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 8 1
5/5
22-07-2025 o godz 20:28 przez: Wisienka | Zweryfikowany zakup
Rewelacyjna!
Czy ta recenzja była przydatna? 5 0
5/5
15-10-2025 o godz 23:48 przez: Cezary Spaczynski | Zweryfikowany zakup
Znakomita , powyżej moich oczekiwań , szkoda tylko że nie ma jeszcze drugiego tomu ..
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
5/5
02-07-2025 o godz 11:32 przez: Wojciech
Wyborna książka. Dawno nie było czegoś tak dopracowanego. Studium zachowań ludzkich na przykładzie wielu społeczeństw na tle skomplikowanej przyszłości i dwóch różnych planet splecionych ze sobą. Tutaj nikt nie jest biały ani czarny. Wszyscy mają różne odcienie osobowości. A konsekwencje działań wcale nie są oczywiste. Gorąco polecam tego grubasa, bo to ponad 1000 stron świetnej powieści (a to dopiero tom 1 z 3). PS. Miałem okazję przeczytać książkę jeszcze przed wydaniem - więc nie dziwcie się skąd ta recenzja w dniu premiery.
Czy ta recenzja była przydatna? 10 1
06-07-2025 o godz 19:29 przez: Northman1984
W świecie przyszłości. Science fiction ma dziś wiele twarzy – od kosmicznych przygód z pogranicza space opery po mroczne, klaustrofobiczne wizje przyszłości. "Kolonia" Maxa Kidruka to powieść, która nie wybiera jednej z tych dróg, lecz łączy je w niepokojącą i emocjonalnie naładowaną opowieść o samotności, odpowiedzialności i granicach człowieczeństwa – w świecie, gdzie Ziemia przestaje już być gościnnym domem, a nowe światy okazują się równie bezlitosne, jak ten stary. Fabuła książki osadzona jest na planecie-areszcie, miejscu, gdzie społeczeństwo zsyła tych, których uznało za zagrożenie – niekoniecznie kryminalne, często po prostu niewygodne. Planeta ma być szansą na nowy początek, lecz szybko okazuje się piekłem, w którym natura, technologia i człowiek wchodzą ze sobą w konflikt. Wśród zesłańców znajdują się ludzie o różnych motywacjach i przeszłości, których wspólnym mianownikiem staje się walka o przetrwanie i o prawdę – zarówno tę ukrywaną przez system, jak i tę, która czai się w nich samych. Kidruk konstruuje świat przedstawiony z precyzją inżyniera i wrażliwością pisarza – planetarny pejzaż tętni życiem, choć nie jest to życie, do którego przywykliśmy. Opisy technologii, biologii i środowiska są szczegółowe, ale nieprzytłaczające – nie stanowią ekspozycji dla samej ekspozycji, lecz narzędzie do budowania napięcia i atmosfery. Całość osadzona jest na solidnych fundamentach naukowych, ale nie popada w dydaktyzm. To świat, który fascynuje, ale i przeraża, prowokując pytania o granice eksploracji, o etykę rozwoju i o to, czy człowiek – zabierając swoje traumy w kosmos – nie skazuje się na ich wieczne powielanie. Największą siłą Kolonii jest jednak psychologiczna głębia książki. Bohaterowie nie są tylko funkcjami fabularnymi – to postacie z krwi i kości, z wewnętrznymi sprzecznościami, z przeszłością, która boli i nie pozwala iść naprzód. Narracja wielogłosowa pozwala zajrzeć do ich głów i serc, ukazując, jak bardzo różnią się ich wizje przetrwania, wolności i odpowiedzialności. Kidruk nie idealizuje nikogo – każda decyzja pociąga za sobą konsekwencje, a moralne wybory są tu równie ważne jak techniczne wyzwania. Warto podkreślić, że książka nie szuka łatwych rozwiązań. Akcja, choć miejscami dynamiczna, nie dominuje nad refleksją. To nie tylko historia o przetrwaniu w obcym świecie, ale przede wszystkim opowieść o tym, jak człowiek zmienia się w obliczu izolacji, presji i nieuchronności końca – końca świata, jakim go znał, końca złudzeń, końca siebie samego w znanym kształcie. Kolonia Maxa Kidruka to książka, która nie zadowala się jedną tożsamością. Jest zarazem thrillerem, dramatem psychologicznym i science fiction wysokiej próby. To proza ambitna, napisana z rozmachem, ale niepozbawiona intymności. W świecie, który coraz częściej pyta, czy przyszłość jest gdzieś daleko stąd, czy może tuż za rogiem – Kolonia daje głos tym, którzy wciąż próbują zbudować nowe, choćby na gruzach starego. I przypomina, że gdziekolwiek się udamy, zabieramy siebie – ze wszystkim, co w nas najlepsze i najgorsze. To jedna z tych książek, o których nie zapomina się po zamknięciu okładki. Ona zostaje – jak echo w stalowej kapsule dryfującej w próżni.
Czy ta recenzja była przydatna? 6 2
5/5
09-08-2025 o godz 19:45 przez: Snieznooka
Max Kidruk w „Kolonii” pokazuje nam przyszłość, która wcale nie wygląda jak spełnienie marzeń o wielkim kroku dla ludzkości. To nie utopia pod szklaną kopułą na Czerwonej Planecie, lecz brutalny obraz tego, jak nasze przywary i konflikty przenosimy wszędzie, dokądkolwiek się udamy. Z jednej strony mamy Ziemię, zmęczoną pandemią, pełną strachu i chaosu. Z drugiej Marsa, gdzie rodzi się nowa społeczność, ale zamiast solidarności panuje tam niesprawiedliwość, a frustracja mieszkańców rośnie z dnia na dzień. Trudno się temu dziwić, w końcu nie wszyscy mogą czuć się dobrze, zwłaszcza jeśli urodzili się na Marsie. Czują się obywatelami drugiej kategorii, zmuszanymi do niewolniczej pracy i pozbawionymi wpływu na losy swojego świata. W powietrzu czuć zapach buntu, a na horyzoncie można wyczuć rewolucję, której nikt tak naprawdę nie rozumie ani nie kontroluje. Ziemia przedstawiana przez autora nie jest taka, jaką znamy, z pewnością nie taką chcielibyśmy mieć przyszłość. Ludzkość zmaga się ze skutkami katastrofalnej pandemii, nowymi formami ucisku i zapaścią moralną. To świat, w którym technologia wcale nie rozwiązała wszystkich problemów, a wręcz stworzyła nowe, bardziej wyrafinowane, mniej oczywiste, ale równie dotkliwe. Kolejny świat, w którym popełniamy te same błędy, zupełnie jakbyśmy nie byli w stanie się uczyć. Nie ma tu prostych podziałów na „dobrych” i „złych”. Bohaterowie są skomplikowani, czasem irytujący, ich historie przeplatają się, czasami boleśnie, i każdy ma swoje racje. Max Kidruk ukazuje, że kosmos nie jest miejscem neutralnym ani zbawczym, gdziekolwiek człowiek się uda, tam zabiera swoje lęki, pychę, uprzedzenia i niezałatwione sprawy. „Kolonia” przedstawia wizję Marsa i Ziemi w połowie XXII wieku, świata rozdzielonego nie tylko przestrzenią kosmiczną, ale także głębokimi podziałami społecznymi, politycznymi i moralnymi. Czytając „Kolonię”, miałam skojarzenia z Trylogią Marsjańską Kima Stanleya Robinsona, ale wszystko wydaje się mniej optymistyczne i zakorzenione w ludzkiej psychologii. To książka, którą się przeżywa, w każdej wolnej chwili wraca się do niej, żeby znowu zanurzyć się w ten świat. Jestem ciekawa, co się pojawi w kolejnych tomach, książka jest gruba, znajduje się w niej wiele szczegółowych informacji, wykresów, tabel. Autor skrupulatnie podszedł do tematu starając się przewidzieć wszystko, co może spotkać ludzi. Czasami mam wrażenie, że to właśnie my sami możemy być dla siebie największym zagrożeniem.
Czy ta recenzja była przydatna? 4 0
5/5
18-07-2025 o godz 21:26 przez: Anonim
Top! Kupiłam książkę z nutą wątpliwości, ale już pierwsze strony mnie zaskoczyły. Historia ciekawa, przemyślana, super!
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
5/5
13-07-2025 o godz 09:07 przez: Iryna
Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 2 1
5/5
20-08-2025 o godz 12:55 przez: Książkowy Odlot
Współpraca barterowa @insignis_media Autor @max.kidruk ⭐ Musicie wiedzieć o mnie, że jestem ogromną fanką sci-fi, kosmicznych podróży, wielkich bitew na księżycu i kolonizacji Marsa. 😅 ⭐ Uwielbiam "Marsajanina" i "Projekt Hail Mary". Z 10 razy widziałam "Interstellar". ⭐ Więc kiedy zobaczyłam tomiszcze o tysiącu stron, które opowiada o kolonizacji Marsa, pandemii na Ziemi i całkiem bliskiej potencjalnej przyszłości ludzkości to co miałam zrobić? No jasne, że wzięłam i przeczytałam 😂 ⭐ "Kolonia" nie jest łatwą książka. Porusza mnóstwo różnych tematów. Od molekułów, przez biologię do astrofizyki i tego z czego zbudowany jest silnik Forda Fiesty 😂 ⭐ Gdzieś na tik toku widziałam recenzję (której teraz nie umiem znaleźć, jeśli wiecie kto to powiedział to oznaczcie!), gdzie dziewczyna trafnie ujęła, że chyba jest za mało mądra, żeby recenzować taką książkę. CZUJĘ SIĘ TAK SAMO! 😂 ⭐ Największym problemem dla mnie była mnogość bohaterów, bo mam problem z zapamiętywaniem kto kim jest, jednak z początku książki mamy z 10 stron rozpiski kto kim jest i co do czego służy. Dzięki temu uniknełam chaosu 🥹 ⭐ Tematyka książki to totalnie mój konik i jeśli lubicie czasem rzucić sobie wyzwanie i przeczytać coś co nie jest romantasy (tak, ja jestem nałogowym czytaczem romantasy 😅) to "Kolonia" będzie idealną książka! ⭐ Ja się bawiłam świetnie choć połowy nie rozumiałam. Ale czy to jest przeszkodą do tego, żeby nazwać tę książkę genialną? Nie. Bo "Kolonia" to coś epickiego, wartego uwagi. ⭐ Trzeba też wspomnieć o przepięknym wydaniu, obrazkach i zdjęciach w środku. @insignis_media wielkie brawa za tą oprawę! ⭐ "Kolonia" stoi u mnie na półce obok "Bastionu" Kinga. Przypadek? Nie sądzę 😂 Moja ocena: Odlot!🎈
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
23-07-2025 o godz 08:13 przez: Artur
XXII wiek. Ziemia żyje swoim życiem, a pewna część ludności kolonizuje Marsa. Nie jest to jednak proces tak prosty jak mogłoby się wydawać, gdyż nie tylko sama planeta stawia opór, ale też ludzie nauczeni latami podstawiać sobie nogi i prowadzić męczące podjezdne wojny nie ułatwiają tego procesu. Kolonia się rozrasta, co zaczyna stanowić problem, powiększa się także ilość ludzi, którzy być może nie powinni się tam znaleźć, nowe rozwiązania coraz bardziej ułatwiają życie, ale też powodują masę konfliktów, społecznych, finansowych, ludzkich.... Max Kidruk stworzył niezwykle fascynującą powieść, która łączy w sobie elementy powieści przygodowej, sensacji, sci-fi, beletrystyki i kryminału. Ilość bohaterów zawrotna, aż sam się dziwię, że się w tym nie pogubił. Ilość i precyzja intryg i problemów bardzo dokładnie przemyślana. Ze względu na połączenie tak wielu wątków i postaci czyta się tę historię z dużym zainteresowaniem. Muszę przyznać, że każdy element literacki, czy to sci-fi, czy wątek walki o władzę w społecznym ujęciu świetnie dopasowane do realiów, i bardzo pieczołowicie dopracowane. Jestem pod wrażeniem, że można tak organicznie połączyć kilka gatunków i wyjść z tego zwycięsko. A to dopiero pierwsza część... Polecam właściwie każdemu. Balans został właściwie zachowany, jest wiele elementów które mogą zadowolić fanów różnych gatunków, i sama historia wciąga, gdyż nie wieje nudą. Tak, jest to sci-fi, ale z ludzką twarzą. Polecam. Współpraca barterowa/reklamowa z wydawnictwen Insignis media.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
14-07-2025 o godz 10:58 przez: Roki
„Kolonia” to fascynująca i ambitna powieść science fiction, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać aż do samego końca. Max Kidruk snuje niezwykle dopracowaną wizję XXII wieku, w której kolonizacja Marsa staje się tłem dla głębszej refleksji nad ludzkością, technologią i moralnymi dylematami przyszłości. To nie tylko historia o kosmosie – to wielowymiarowa opowieść z realistycznie zbudowanym światem, ciekawą narracją prowadzoną z różnych perspektyw i bohaterami z krwi i kości. Każdy szczegół jest dopracowany – zarówno w warstwie naukowej, jak i emocjonalnej. Pomimo swojej objętości (ponad 1000 stron), książka wciąga bez reszty. To pozycja obowiązkowa dla fanów twardej SF, którzy szukają czegoś więcej niż tylko efektownej akcji – tu znajdą też głębię i ważne pytania o przyszłość człowieka.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
28-07-2025 o godz 11:16 przez: Urszula Janiszyn
„KOLONIA” - pod tym intrygującym tytułem kryje się znakomita, monumentalna - gdyż licząca sobie ponad 1000 stron, fantastyczna powieść Maxa Kidruka, jaka to ukazała się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Insignis i która stanowi pierwszą odsłonę serii „Nowe wieki ciemne”. I jest to książka o świecie za lat 100, w którym na próżno szukać dobra, szczęśliwego losu ludzkości i nadziei na lepsze jutro. Zapraszam was do poznania recenzji tej opowieści. Rok 2141 - Ziemia i skolonizowany Mars. Na pierwszej z planet dochodzi do przedziwnych, naturalnych anomalii, do powrotu wyniszczającej epidemii oraz przerażających katastrof, które każą powiedzieć głośno to, że czas życia ludzi na błękitnym globie dobiega końca... Na drugiej z planet postępuje niełatwy proces kolonizacji, ograniczany tyleż surowością czerwonego świata, co i uzależnieniem od Ziemi i tego, co chce ona przeznaczyć dla kolonistów. W obu światach poznajemy kilkunastu barwnych bohaterów, którzy bardzo szybko znajdą się w centrum kluczowych przemian, które mogą dać jakąś małą nadzieję na przyszłość, ale mogą też unicestwić wszystko, co jeszcze tylko ma sens... To opowieść o umierającym świecie i o rodzącym się świecie – odpowiednio Ziemi i Marsie. Z jednej strony mamy poruszające i niezwykle gorzkie spojrzenia na nasz stary świat, który przeszedł wiele - na czele z wojnami, epidemiami, naturalnymi katastrofami, jak i który właśnie ma zmierzyć się z czymś jeszcze bardziej przerażającym, nieznanym, nie dającym nadziei na przyszłość kolejnych pokoleń. Z drugiej strony jest Mars z nieco ponad stutysięczną populacją kolonistów, którzy zmagają się z trudnościami gospodarczymi, politycznymi i tożsamościowymi, gdy pada pytanie o tym, czy są oni wciąż bardziej ludźmi z Ziemi, czy już dziećmi Marsa. I jak zazwyczaj bywa na styku śmierci i nowego życia, w międzyczasie musi dojść do mocnych, dramatycznych i znaczonych rewolucją oraz ewolucją, zdarzeń. I to właśnie obserwujemy na stronach powieści Maxa Kidruka. Autor oddał tu głos bohaterom tej książki, by to oni ukazali nam rzeczywistość Ziemi i Marsa taką, jaką jest - bez ogródek, z brutalną siłą. I mamy tu m.in. doświadczonego żołnierza Feliksa, który stara się ratować to, co zostało do uratowania na Ziemi..., mamy młodą blogerkę Zoe, która stanie się twarzą marsjańskiej rewolucji..., mamy doktora genetyki Ronnę, która będzie świadkiem przerażających przemian na błękitnej planecie..., jak i mamy też chociażby de facto rządzącego całą marsjańską kolonią Gorana, który robi wszystko, by ten świat przetrwał. To oni i wielu innych bohaterów kreują tę opowieść, dają nam poruszające i zaskakujące zdarzenia, jak i też decydują o tym, dokąd będzie zmierzać ludzkość. I pięknie jest to, że z uwagi na tak dużą ilość stron mamy miejsce, czas i sposobność, by nie tylko poznać, ale też i zrozumieć każdą z tych postaci. Ów oddany głos bohaterom książki został zaś rozpisany na wiele, bardzo wiele wątków - związanych z katastrofą na Ziemi, z nową falą pandemii, czy też z rewolucją na Marsie, która z każdą chwilą zaczyna przybierać coraz bardziej niebezpieczną i dramatyczną postać. I to jest ciekawe posunięcie autora, gdyż czytając tę powieść wydaje się nam najpierw, że wszystkiego jest za dużo, że nie wszystkie poruszane tu wątki są potrzebne i że można byłoby skupić się na samej „gęstej akcji”. Jednak za chwilę okazuje się, że poszczególnych bohaterów łączy więcej, niż mogłoby się nam wydawać, że pozornie błahe zdarzenie z ich udziałem na Ziemi lub na Marsie ma wpływ na losy drugiej z planet i że każda ze scen jest tu ważną, potrzebną, kreującą tę historią w taki sposób, w jaki musiała się ona rodzić. To opowieść o świecie przyszłości - w zależności jak na niego patrzeć, bardzo odległej, gdyż za nieco ponad 100 lat, ale też i bliskiej biorąc pod uwagę to, jak szybko pędzi to nasze życie. I nie jest to piękna wizja, gdyż przewija się przez nią wszystko to, co dziś budzi nasz lęk - kolejne wojny (co ciekawe m.in. Ukrainy z Rosją), kolejne pandemie z tą chyba najstraszliwszą, odbierającą płodność oraz kolejne wyniszczenia naszego klimatu. Oczywiście jest i nadzieja - kosmos, a wraz z nim Mars, jako nowe miejsce do życia, gdzie to jednak pojawiają się nasze stare ziemskie grzechy z chciwością i pragnieniem władzy na czele, ale gdzie też i jest jasno ukazana surowość tego życia, gdy oto tak naprawdę każdy sol (czyli ziemski dzień) to walka o przetrwanie, narażenie na promieniowanie itd. Jednocześnie trzeba oddać autorowi, że ukazał świat Marsa, jako dom ludzkich kolonistów, w naprawdę wspaniały sposób. To literackie science fiction - mądre, dopracowane w każdym detalu, mroczne science fiction, które z pewnością usatysfakcjonuje sobą każdego miłośnika tego literackiego gatunku. Jednocześnie jednak książka ta może zaintrygować także i tych czytelników, których interesują przede wszystkim barwne ludzkie losy - bo też i o tym jest ta historia, gdzie pojawiają się rodzinne konflikty, smutne związki oraz dramaty.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-08-2025 o godz 00:10 przez: bookiecikowa
„Kolonia” to powieść science-fiction licząca ponad tysiąc stron, dlatego zajęła mi znacznie więcej czasu niż inne książki. Jednak przedarcie się przez jej objętość wcale nie było męczarnią, wręcz przeciwnie! Jako fanka tego gatunku cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać i spędzić z nią tyle miłych chwil. Od razu zaznaczę, że powieść czytałam dłużej nie tylko ze względu na objętość, ale również dlatego, że nie jest to lektura prosta. To nie jest książka, przy której można się stereotypowo zrelaksować czy tym bardziej „odmóżdżyć”. Tu potrzebne jest skupienie, aby dać się całkowicie pochłonąć światu wykreowanemu przez Maxa Kidruka. Światu, który tak łatwo nie umknie z pamięci. Dlatego nie polecam robić przy niej „wyścigów”, tylko podejść do niej jak do spokojnego, powolnego maratonu. I nie, mnie on nie wykończył nawet po kilku dniach (choć zdarzały się momenty, gdy tekst śmiało można by skrócić, a nadmiar wiedzy technicznej bywał nieco przytłaczający). Ośmielę się jednak powiedzieć, że sięgnęłabym od razu po drugi tom, gdyby tylko był pod ręką, zwłaszcza po obiecującym zakończeniu. I żeby nie było wątpliwości, oczywiście zrobię to, gdy tylko zostanie wydany ;) Jesteśmy świadkami, że życie na Marsie i Ziemi nie należy do najłatwiejszych. Jak więc można zauważyć, w wizji przyszłości Maxa Kidruka nasza planeta nie została eksterminowana do cna, choć pojawia się patogen i kolejne zagrożenia. Sam pomysł, by historia nie była osadzona jedynie na Marsie, uznałam za strzał w dziesiątkę – tym bardziej, że w roku 2141 kolonie na czerwonej planecie mogłyby być możliwe, ale całkowita transportacja już nie. Dzięki temu (i nie tylko temu) książka wydała mi się realistyczna. Na uwagę zasługują także pewne smaczki dodane do książki, między innymi opisy postaci z Marsa i Ziemi, lista skrótów, a nawet tematyczne czarno-białe ilustracje, które co jakiś czas pojawiają się podczas lektury (jest też kolorowa mapka przedstawiająca Newbourne, Kamiankę czy Rockvale). Oprócz tego pojawiają się tabelki i dodatki, jak choćby ten ze strony 648, przedstawiający ciężki statek międzyplanetarny wraz z informacjami o liczbie pasażerów, załodze, paliwie czy silnikach. Na przestrzeni tych tysiąca stron wyraźnie czuć ogrom wiedzy i researchu, a także staranność, z jaką przygotowano tę książkę. Miałam wrażenie, że są to celowe przerywniki, by czytelnik, wciągając się w fabułę, jednocześnie wynosił z niej jak najwięcej. To istna wisienka na torcie dla wzrokowców. Lubię, kiedy książka nie ogranicza się wyłącznie do tekstu. Styl pisania był według mnie łatwy do zrozumienia, nie zmuszał do wielokrotnego zastanawiania się „o co chodzi”. Dodatkowo ilustracje świetnie się sprawdziły, dzięki nim czytanie nie było nużące, a sama fabuła i cała oprawa sprawiały wrażenie niebanalnych. Czuć, że aby napisać tę książkę, nie wystarczył tylko pomysł czy research – tu potrzebne było także dokładne planowanie. Jeśli miałabym wskazać grupę, której najbardziej polecam tę powieść, to przede wszystkim osoby, które nie boją się sięgać po prawdziwe cegły, lubią science fiction i obszerną fachową wiedzę na temat technologii. „Przed erupcją limnologiczną woda w zbiorniku zostaje nasycona dwutlenkiem węgla. Dwutlenek węgla ma głównie pochodzenie wulkaniczne, ale czasami pochodzi też z rozkładających się pozostałości organicznych, które opadają na dno” – cytat ze strony 80. Powyższy fragment to tylko część akapitu. Jak jednak wspomniałam wcześniej – książka mnie nie wymęczyła. Była świetną przygodą, okazją do poznania ludzkich zmagań i zachętą do sięgnięcia po kolejne tytuły, które wymagają skupienia od początku do końca. Max Kidruk doskonale wie, jak pisać, i z pewnością sięgnę po jego przyszłe publikacje, kiedy tylko ukażą się w polskiej wersji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-08-2025 o godz 13:35 przez: Kamila Kwiecińska
🚀🪐 Kolonia autorstwa Maxa Kidruka to monumentalne, ponad tysiącstronicowe dzieło, które przenosi czytelnika w realia XXII wieku. Autor tworzy rozbudowaną, wielowątkową opowieść, w której Ziemia i Mars stają się dwoma biegunami jednego świata – połączonymi technologią, polityką i ambicjami, a jednocześnie podzielonymi nierównościami i rosnącymi napięciami. Od pierwszych stron czuć, że to historia przemyślana w najmniejszych detalach, a jej tło naukowe i polityczne zostało opracowane z imponującą precyzją. 🚀🪐 Akcja startuje w 2141 roku, kiedy ludzkość wciąż zmaga się ze skutkami pandemii clodis, a nowy, śmiertelny patogen zagraża kobietom w ciąży. Wątek medyczny przeplata się z badaniami nad tajemniczymi wyrzutami neutrin, tworząc atmosferę naukowego śledztwa i globalnego zagrożenia. Kidruk świetnie balansuje pomiędzy nauką a dramaturgią, dzięki czemu nawet najbardziej techniczne fragmenty są zrozumiałe i angażujące. To nie tylko futurystyczna wizja, ale także ostrzeżenie przed kruchością naszego systemu ochrony zdrowia i nieprzewidywalnością natury. 🚀🪐 Równolegle poznajemy życie na Marsie, gdzie populacja kolonii przekroczyła sto tysięcy mieszkańców. Choć technologia pozwala na funkcjonowanie w trudnych warunkach Czerwonej Planety, w społeczeństwie narastają głębokie podziały. Urodzeni na Marsie czują się obywatelami drugiej kategorii – odsunięci od prestiżowych stanowisk, zmuszeni do ciężkiej, fizycznej pracy. Ten wątek ma w sobie siłę społecznego dramatu i przypomina, że walka o równość i godność to uniwersalny motyw, niezależny od czasu czy miejsca. 🚀🪐 Kidruk konstruuje fabułę z perspektywy kilkunastu postaci – od naukowców i polityków po zwykłych robotników i buntowników. Dzięki temu historia jest wielowymiarowa, a każdy rozdział odkrywa kolejne elementy układanki. Autor nie boi się pokazywać, jak losy bohaterów splatają się w zaskakujących momentach, a drobne decyzje mają globalne konsekwencje. To narracja, która wymaga uwagi, ale odwdzięcza się bogactwem szczegółów i głębią charakterów. ㅤ 🚀🪐 W tle osobistych dramatów i politycznych rozgrywek unosi się pytanie o przyszłość ludzkości. Czy kolonizacja kosmosu rzeczywiście jest drogą do przetrwania, czy raczej powieleniem tych samych błędów, które doprowadziły Ziemię na skraj katastrofy? Kidruk nie daje prostych odpowiedzi, lecz kreśli wizję świata, w którym postęp technologiczny idzie w parze z moralnymi dylematami, a geopolityczne konflikty wcale nie znikają po opuszczeniu naszej planety. ㅤ 🚀🪐 Kolonia to powieść ambitna, wymagająca i niezwykle satysfakcjonująca. Łączy w sobie elementy hard science fiction, thrillera politycznego i dramatu społecznego, a przy tym zmusza do refleksji nad przyszłością naszego gatunku. To książka, którą czyta się powoli, delektując się szczegółami świata przedstawionego i intrygami, jakie w nim zachodzą. Kidruk udowadnia, że ukraińska literatura science fiction może konkurować z najlepszymi światowymi tytułami, a jego wizja Marsa i Ziemi roku 2141 zostaje w pamięci na długo po zamknięciu książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
04-08-2025 o godz 12:41 przez: Anonim
Moją słabością od zawsze jest gatunek science ficion, który lubię nie tylko za wizje świata i przyszłości, ale za to, że stawia wiele pytań nad ludzką egzystencją, postępem i granicami moralnymi. To właśnie ta zdolność do zadawania trudnych pytań i umieszczania ich w niecodziennych realiach sprawia, że po ten gatunek sięgam z ogromnym entuzjazmem. Stąd też sięgnięcie po “Kolonię” autorstwa Maxa Kidruka uznałam za konieczność. Zainteresowała mnie nie tylko akcją toczącą się na Marsie i trudnych tam warunkach, ale również zapowiedzią bardziej ambitnej, złożonej opowieści. Liczyłam na mocną, przemyślaną historię, która połączy ze sobą napięcie i refleksję, dając mi coś więcej niż tylko kolejny „kosmiczny thriller”. Niestety, choć niektóre elementy faktycznie zasługują na uznanie, to całościowo powieść pozostawiła mnie z dość sporym rozczarowaniem. Sam koncept ma ogromny potencjał, zwłaszcza jeśli chodzi o dwutorowość akcji, gdzie z jednej strony dostajemy obraz życia na Marsie i tamtejszych problemów, z drugiej historia ludzi na Ziemi, którzy mierzą się z trudną do identyfikacji chorobą. Niestety jego realizacja, okazała się już mniej ciekawa. Na samym początku mamy do czynienia z dość ciekawym stylem autora, który, choć nie powala, pozwala wciągnąć się w świat przedstawiony. Jednak im więcej poznawałam historii, tym bardziej dawały mi się we znaki liczne i rozbudowane opisy, które wielokrotnie przypominały zapychacze, a nie istotne elementy fabuły, dodatkowo sprawiały, że jeszcze szybciej rozpraszałam się, mając potem problem w ponowne zaangażowanie się w fabułę. Zamiast dynamicznej, angażującej historii, czytałam momentami coś bliższego raportowi technicznemu czy rozdziałowi podręcznika. Przez to coś, co początkowo było atutem, zaczęło działać na niekorzyść. Całość recenzji https://www.czytelnika.pl/2025/08/kolonia-max-kidruk.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-09-2025 o godz 15:53 przez: verylittlebooknerd
Wyjątkowa. Zapierająca dech. Skomplikowana. Skłaniająca do przemyśleń. Wciągająca jak mało która. To właśnie "Kolonia" - potężna (dosłownie i w przenośni) książka sci-fi, która już od pierwszych stron wydała mi się niesamowicie fascynująca. I takie wrażenie utrzymała przez pozostałe tysiąc sto! 🤯 Przede wszystkim na uznanie zasługuje to, że autor podszedł do wszystkich omawianych zagadnień na maksa profesjonalnie. Żadnych dróg na skróty czy niedopowiedzeń - wszystko jest tu przemyślane, połączone ze sobą i zgodne z faktami czy nauką. Jak już kiedyś pisałam, to nie jest książka dla każdego. Ogrom naukowych zagadnień związanych z kolonizacją Marsa i nie tylko (wytłumaczonych dość przystępnie, ale jednak), mnóstwo perspektyw, dziesiątki bohaterów (naliczyłam 183), zawiłe polityczne intrygi, ekologiczne i społeczne problemy, walka o władzę, epidemie, rebelia, a także warstwa psychologiczna sięgająca głęboko do natury ludzkiej i pojęcia człowieczeństwa... Niektórych taka ilość wątków, motywów i postaci może przytłaczać czy wręcz zniechęcać. Ale jeśli nie należycie do tej grupy - KONIECZNIE sięgnijcie po Kolonię. Przyznajcie, już po samym tym opisie widać, że przy tej książce NIE DA SIĘ NUDZIĆ 😁 O tak obszernej powieści nie da się pisać w instagramowym limicie, więc jest jeszcze mnóstwo rzeczy, o których chcę Wam opowiedzieć. Ale to już w kolejnych postach 😎 A póki co... uwielbiam, polecam i totalnie podziwiam autora za to, co tutaj stworzył! No i jak na szpilkach czekam na ciąg dalszy 🔥
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-08-2025 o godz 15:51 przez: Agnieszka, anesska.photo
„Kolonia" to powieść science fiction, która stawia czytelnika przed trudnymi pytaniami dotyczącymi przyszłości ludzkości oraz podziałów społecznych. Autor przedstawia w niej świat, w którym kolonizacja Marsa osiągnęła imponujący poziom rozwoju, lecz jednocześnie ujawnia podziały i nierówności wśród mieszkańców, które mogą zagrozić istnieniu całej osady. Fabuła skupia się na tajemniczym patogenie, który infekuje wyłącznie kobiety w ciąży, co prowadzi do rozpoczęcia badań w tym kierunku przez grupę immunologów, którzy starają się znaleźć możliwe powiązania nowego zagrożenia z wyrzutami neutrin na całej planecie. W tle natomiast rozgrywa się historia o niesprawiedliwości społecznej, wyzysku i niezamierzonych skutkach dążenia do postępu, ukazując, jak odległe od siebie grupy - mieszkańcy Ziemi i marsjańscy kolonizatorów - próbują odnaleźć swoje miejsce i wolność. "Kolonia" to ciekawa propozycja czytelnicza dla miłośników science fiction, którzy cenią sobie nie tylko akcję, ale także lektury obrazujące przyszłość naszej planety.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
27-09-2025 o godz 10:57 przez: Michał
To co dzieje się po koncercie jest okropne, tylko za to, że dzieciaki były na imprezie dorośli się nad nimi znęcają i łamią prawa człowieka, gdzie to jest 2141 r. To nie jedyna krzywa akcja z udziałem dzieci w tej książce. Już nie mówiąc o tym, że to jest przyszłość nainteligentniejsi ludzie zasiedlają marsa. I co ktoś wkurzył się, bo dziecko ma długie włosy? (To są ci inteligentni ludzie?). Czy koleś który z retoryki 'masz zadlugie wlosy' przechodzi do "nie szanujesz pracy' jest inteligetny, czy takiego kolesia ktoś by wysłał na marsa?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 2
5/5
25-10-2025 o godz 20:18 przez: anonymous
Świetna książka!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego