Krystyno, uspokój się! (okładka  miękka)

Sprzedaje empik.com : 31,99 zł

31,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje Matfel : 50,00 zł

Sprzedaje ksiazki-naukowe : 48,94 zł

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 48,96 zł

 | Oprawa miękka

Wszyscy sprzedawcy

Emerytura to bzdura – chyba że trafisz do sanatorium dla upiorów i demonów!

Zgryźliwa południca Krystyna szuka sensu życia na emeryturze. Ale nic nie pomaga! Terapia nie daje rady – nie można przecież przepracować w ciągu 50 minut traum z kilku tysiąca lat. Mindfullness odpada – na to lont Krystyny jest zdecydowanie za krótki. Dzikie imprezy, szalone wyczyny – to, co kiedyś Krystynie dawało radość, teraz straciło smak.

Ale wszystko zmienia się, gdy Krystyna trafia do miejsca, w którym podróż w głąb siebie stanie się jazdą bez trzymanki.

Do sanatorium dla upiorów i demonów…

Czego nauczą Krystynę bezzębne wampiry? Jakie sekrety odkryje Krystyna w Zbereźnotece? Czy znajdzie spokój wśród wyłożonych odwieczną boazerią ścian i na dansingach dla seniorów?

I co się stanie, gdy sanatorium zostanie zagrożone przez potwora opętanego żądzą wiecznej młodości?

Razem z cholernie tajemniczym (oraz diablo przystojnym!) płanetnikiem Michałem i fanem makijażu ZombiePiotrusiem Krystyna będzie musiała stanąć do walki, która będzie wymagała od niej największych ofiar.

Ale co, jeśli to właśnie okaże się przepustką do szczęścia?

Krystyno, uspokój się to kolejna powieść urban fantasy Sylwii Dec, autorki serii Do Jasnej Anielki. Historia pyskatej południcy łączy geniusz obserwacji społecznej z ciętym humorem w stylu Terry’ego Pratchetta, brawurowo podejmując istotne społecznie wątki. Dojrzała kobiecość, starzenie się, sztuka odpuszczania – południca Krystyna nie tylko bawi, ale też zabiera w fascynującą podróż w głąb siebie!

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1648391525
Tytuł: Krystyno, uspokój się!
Autor: Sylwia Dec
Wydawnictwo: Prószyński Media
Język wydania: polski
Liczba stron: 368
Numer wydania: I
Data premiery: 2025-10-09
Rok wydania: 2025
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 23 x 135
Indeks: 74981069
średnia 4,5
5
16
4
9
3
3
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
17 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
21-10-2025 o godz 20:51 przez: Mirela
Recenzja „Krystyno, uspokój się!” – Autor: Sylwia Dec Wydawnictwo: Prószyński i S-ka "W tej jednej chwili Krystyna poczuła się jak sponiewierany aniot zemsty. Może to toksyna zakłócała już działanie jej umysłu, a może właśnie nie - może to tego brakowało Krystynie przez te wszystkie lata?" O rety, co to była za jazda! Przed Wami absolutnie najbardziej odjechana książka tego roku, mocna, bez zahamowań, pełna szalonego zamieszania, nietypowych przyjaźni oraz... spotkania z tym, czego boi się nawet najzłośliwsza południca. To prawdziwa słowiańska karuzela bez hamulców! Emerytura, menopauza, kryzys egzystencjalny… a może raczej koniec świata w wersji z piekielnym humorem i słowiańskim pazurem? Sylwia Dec w swojej powieści „Krystyno, uspokój się!” udowadnia, że fantastyka może być jednocześnie zabawna, wzruszająca i błyskotliwie życiowa. To książka, jakiej polska literatura jeszcze nie widziała, przewrotna, odważna, piekielnie dobra i z dużą dawkę humoru. Poznajcie Krystynę, południcę z charakterem ostrym jak kosa, której cierpliwość jest krótsza niż lont dynamitu. Po tysiącach lat siania postrachu i flirtowania z katastrofami, nasza bohaterka czmycha na emeryturę. I co wtedy? Zamiast błogiego spokoju czeka ją pustka, nuda i egzystencjalna zgroza. Kryzys, który mógłby przestraszyć niejednego diabła. Na dodatek zaskakująco dużo rozmyśla o starości, która właśnie puka do jej drzwi. Dopiero pobyt w sanatorium dla upiorów i demonów staje się dla niej początkiem nowego i szalenie nieprzewidywalnego rozdziału. Sylwia Dec z prawdziwą maestrią bawi się mitologią słowiańską, legendami i popkulturą. Jej styl jest lekki, cięty, a jednocześnie pełen czułości, humor przeplata się z melancholią, groteska z refleksją, a między wampirami na dancingach i zbereźnymi bibliotekami kryje się zaskakująco głęboka opowieść o… potrzebie sensu, starości i drugiej szansy. Krystyna to bohaterka, której nie da się zapomnieć: sarkastyczna, zgryźliwa, ale boleśnie prawdziwa. Towarzyszy jej płanetnik Michał, przystojny jak grzech i równie tajemniczy, oraz ZombiePiotruś, makijażowy guru z sercem większym niż niejedno cmentarzysko. Razem tworzą trio, które potrafi rozśmieszyć do łez, wzruszyć i zupełnie niepostrzeżenie, nauczyć czegoś o życiu. Fabuła jest intensywna, pełna energii, pomysłowości, momentami szalona i nieprzewidywalna jak sama Krystyna. Autorka miesza gatunki z rozmachem iluzjonistki, fantasy spotyka komedię, dramat i kryminał, a wszystko doprawione jest nutą romantyzmu i autoironii. Choć początek rozwija się spokojnie, z każdą stroną tempo rośnie, a czytelnik coraz bardziej wciąga się w wir absurdalnych, ale zaskakująco życiowych przygód. „Krystyno, uspokój się!” to książka, która rozbawi, wzruszy i zostanie w głowie na długo. To historia o tym, że nigdy nie jest za późno na zmianę, nawet jeśli ma się na karku kilka tysięcy lat i kilka grzechów śmiertelnych więcej niż przeciętny człowiek. Emerytura nudna? Na pewno nie w towarzystwie Krystyny! Jeśli szukasz czegoś świeżego, oryginalnego i z pazurem, to lektura idealna na jesienne wieczory. Uwaga: po przeczytaniu możesz nabrać ochoty na dancing z duchami i pogadankę terapeutyczną z własnym wewnętrznym demonem. Polecam. Piekielnie dobra lektura o tym, że spokój ducha to najtrudniejsza z misji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-10-2025 o godz 13:03 przez: Gosias
„Krystyno, uspokój się” autorstwa Sylwii Dec to powieść, która od pierwszych stron wciąga w niezwykły, pełen absurdu i humoru świat, w którym emerytura okazuje się wcale nie taka spokojna, jakby można było się spodziewać. Tytułowa bohaterka, Krystyna, to zgryźliwa południca, której życie po zakończeniu zawodowej kariery wydaje się pozbawione sensu i radości. Terapie nie działają, mindfulness nie przynosi ukojenia, a dawne przyjemności straciły smak – w tym momencie wkracza autorka, by zabrać nas w podróż, która łączy groteskę z głęboką refleksją nad codziennością i poszukiwaniem szczęścia. W sanatorium dla upiorów i demonów Krystyna spotyka postaci, które od razu wprawiają czytelnika w zachwyt i lekki oszołomienie – są tu bezzębne wampiry, tajemniczy i diablo przystojny płanetnik Michał, a także fanatyczny miłośnik makijażu, ZombiePiotruś. Każda z tych postaci wnosi coś unikalnego do fabuły, a ich interakcje z Krystyną tworzą mieszankę humoru, napięcia i momentów zaskoczenia. Historia szybko przeradza się w pełną przygód i niebezpieczeństw opowieść, kiedy sanatorium staje w obliczu zagrożenia ze strony potwora opętanego żądzą wiecznej młodości. To wydarzenie wymaga od Krystyny odwagi, sprytu i gotowości do poświęceń, a przy tym staje się katalizatorem jej przemiany – zarówno emocjonalnej, jak i duchowej. Styl Sylwii Dec jest niezwykle przystępny – lekki, pełen ironii i humoru, a jednocześnie pozwalający dostrzec głębsze refleksje bohaterki nad własnym życiem, samotnością, potrzebą sensu i autentycznej radości. Autorka mistrzowsko balansuje między groteską a poważniejszymi tematami, dzięki czemu książka bawi, wciąga, a momentami wzrusza i skłania do zadumy. „Krystyno, uspokój się” pokazuje, że nawet w najbardziej absurdalnych okolicznościach życia, w świecie pełnym fantastycznych istot i humorystycznych zdarzeń, można odnaleźć spokój i szczęście. Książka jest idealna dla osób poszukujących lektury lekkiej w formie, ale głębokiej w treści, pełnej humoru, przygody i nieoczekiwanych zwrotów akcji. To powieść, która pozwala oderwać się od codzienności, śmiać się z absurdu życia, a jednocześnie przemyśleć własne wybory i szukać radości nawet w najmniej oczywistych miejscach. Sylwia Dec przypomina, że życie może być szalone w każdym wieku – wystarczy tylko odważyć się wejść do świata, w którym fantazja miesza się z rzeczywistością, a szczęście kryje się tam, gdzie najmniej się go spodziewamy. „Krystyno, uspokój się” to więc wyjątkowa, pełna emocji i humoru powieść, która zostaje w pamięci na długo, dostarczając zarówno rozrywki, jak i refleksji nad sensem życia i poszukiwaniem własnej drogi do szczęścia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-10-2025 o godz 20:54 przez: Anonim
Czy można odnaleźć sens życia po śmierci… i po emeryturze? Bo jeśli wierzyć Sylwii Dec, to właśnie wtedy zaczyna się najciekawsze! „Krystyno, uspokój się!” to książka, która już samym tytułem sugeruje, że spokojnie nie będzie. I rzeczywiście - to istny wybuch fantazji, humoru i emocji. Autorka przenosi nas do świata, gdzie starość ma kły, pazury i… cięty język. Krystyna – południca w stanie spoczynku – nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Żadne terapie, żadne medytacje ani szaleństwa nie pomagają. Bo jak przepracować kilka tysięcy lat istnienia na pięćdziesięciominutowej sesji? Wszystko zmienia się, gdy trafia do sanatorium dla upiorów i demonów - miejsca, w którym rehabilitacja to nie tylko fizyczne ćwiczenia, ale i podróż w głąb własnych traum. Tam, wśród bezzębnych wampirów, plotkujących duchów i zblazowanych demonów, Krystyna zderza się z absurdalnością świata… i samej siebie. To, co miało być kuracją, staje się szaloną przygodą - z odrobiną kryminału, garścią romansu i całym morzem groteski. Sylwia Dec bawi się konwencją z prawdziwą lekkością. Pisze tak, jakby łączyła dobry horror z „Ranczem” i kabaretem pod wezwaniem fantazji. Jej humor jest inteligentny, a ironia trafia w punkt - zwłaszcza wtedy, gdy dotyka tematów poważnych: przemijania, samotności, potrzeby bliskości. Bo choć w tej historii roi się od potworów, to najbardziej ludzką postacią jest właśnie Krystyna - zgryźliwa, wredna, ale rozczulająco prawdziwa. Pod warstwą absurdu kryje się mądra opowieść o pogodzeniu się z własną przeszłością i o tym, że nigdy nie jest za późno, by zacząć naprawdę żyć. Nawet jeśli trzeba to zrobić w towarzystwie zombie-makijażysty i przystojnego płanetnika z tajemnicą. To książka, która wywołuje śmiech, ale też - niepostrzeżenie - łapie za serce. Autorka udowadnia, że fantastyka może być przewrotna, zabawna i bardzo… swojska. „Krystyno, uspokój się!” to nie tylko literatura rozrywkowa - to manifest odwagi, dystansu i autoironii. I choć momentami fabuła pędzi jak sanatoryjny dancing o północy, a ilość wątków potrafi zawrócić w głowie, to całość tworzy jedyny w swoim rodzaju literacki rollercoaster. Czy to książka idealna? Nie. Czy idealnie poprawia humor? Absolutnie tak. To powieść, którą czyta się z uśmiechem, a zamyka z myślą, że może i my wszyscy mamy w sobie trochę Krystyny - wiecznie zrzędliwej, ale gotowej na jeszcze jedno szalone życie. Ocena: 8,5/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
19-10-2025 o godz 04:12 przez: anonymous
Hejka, zacznijmy sobie omawianie tej książki od postaci Krystyny. Jest ona bardzo ciekawa i, od pierwszych stron, zachęca nas, żebyśmy ją bliżej poznali. Krystyna klnie, na początku jest trochę samolubna, ale właśnie na początku. Bardzo, ale to bardzo, mi się podoba ta przemiana, jaką przeszła Krystyna. Nic nie daje mi większej satysfakcji niż obserwowanie, jak postacie zmieniają się na przełomie książki, jak zmieniają się nie zewnętrznie, ale i w środku. W tej książce jest to pięknie opisane. Z początku samolubna południca, a na końcu osoba, która, tak jak wszyscy, potrzebowała odrobinę miłości i zrozumienia. 🍁🌕 Poza tym zainteresowało mnie, że akcja dzieje się w Polsce i mamy tu sporo fantastyki które ubóstwiam. A jak jeszcze mamy tu bohaterów z innych wierzeń? Książka z automatu dostaje przynajmniej 2 gwiazdki za same postacie. Ale czemu dałam tej książce 3/5? A otóż dlatego, że za dużo przekleństw. Spodziewałam ich się, ale jednak w trochę mniejszej ilości. Też w połowie książki miałam mały kryzys, bo na początku czytało mi się jak po maśle... aż masło się skończyło. Ale później sie znowu wkręciłam. 🪄🔮 Kolejną rzeczą jest wątek sanatorium, wszystko super, świetnie, ale jestem w prawie połowie książki, a go nadal nie ma. A w opisie od wydawcy jest jasno powiedziane, że ona tam trafi. Właśnie w tym miejscu miałam ten jednodniowy przestój z czytaniem, bo czytam, czytam, a go nadal nie ma. Rozdziały zaczęły mi się już dłużyć, a fabuła po prostu nudzić, nawet jeśli cały czas było tam bardzo dużo akcji. Teraz powiecie: „Nie mogłaś sobie przerzucić parę stron, żeby poszukać, kiedy będzie to trafienie do sanatorium?” A no mogłam, ale nie lubię sobie spojlerować, więc już wolałam się wynudzić przez chwilę, żeby później czytało mi się przyjemniej. Na końcu jeszcze zabrakło mi kilku słów o innych kuracjuszach, jak to przeżyli, czy w ogóle większość z nich wyszła z tego cało. 🧙‍♀️✨️ Podsumowując, bardzo dobrze bawiłam się przy tej książce, bo była to świetna rozrywka. Może nie jest to moja ulubiona książka, ale coś czuję, że kiedyś do niej wrócę.🕯 Bardzo dziękuję za egzemplarz do recenzji 🩷🍁 [Współpraca recenzencka x @proszynski.young ]
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-10-2025 o godz 10:49 przez: alex14226
*współpraca reklamowa* Byłam ciekawa, ze względu na wszelkie zapowiedzi, z których wyłaniał się szalony obraz tej historii, której naprawdę ciężko było sobie odmówić. Oczywiście swoje też zrobiła okładka, która jeszcze bardziej sugerowała że ta książka będzie niezwykła, w rzeczywistości mamy tu całkowity misz-masz, który nie mieści się w głowie. Krystyna, zgryźliwa i jedyna w swoim rodzaju południca po przejściu na emeryturę szuka sensu swojego życia. To co do tej pory ją cieszyło staje się nudne, a ona sama przeżywa potężny kryzys. Seria niefortunnych zdarzeń sprawia, że Krystyna trafia do sanatorium dla upiorów i demonów. Wiekowa południca zamknięta w ciele młodej dziewczyny w miejscu pełnym podstarzałych i zdziwaczałych pensjonariuszy wzbudza sensację, a jej zachowanie nie gwarantuje jej przyjaznych stosunków. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej gdy opętana żądzą wiecznej młodości potwór zacznie zagrażać sanatorium. Krystyna wraz z pomagierami staje do walki, której skutki mogą być opłakane. Trudno określić jaki to gatunek, bo znajdziemy tu dosłownie wszystkiego po trochu. Od mitologii słowiańskiej zaczynając poprzez komedię, dramat, kryminał, fantastykę, przygodówkę, na romansie czy sensacji kończąc. Czytając trzeba być przygotowanym dosłownie na wszytko. Książka była intensywna w wydarzenia, nie dało się jej przeczytać bez uśmiechu na ustach czy wybuchów śmichu. Fabuła zakręcona, złożona choć momentami mocno chaotyczna, pojawia się wiele postaci, ale też i nawiązań do popkultury, niektóre po mistrzowsku przerobione na potrzeby nadnaturalnego świata, jestem pełna podziwu, niektóre przeróbki tytułów mnie totalnie zmiotły z planszy. Autorce nie można domówić wyobraźni to co tutaj pokazała było po prostu świetne, genialne w swojej prostocie, a książka dostarczyła wrażeń nie do zapomnienia. To bardzo fajna lektura na jesienną chandrę, zdecydowanie wniosła wiele uśmiechu i kolorów w te pochmurne dni. Ja ze swojej strony polecam bo to niezwykła i nietypowa opowieść, w której każdy powinien znaleźć coś dla siebie. *olilovesbooks2*
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
30-10-2025 o godz 21:32 przez: Paulina11
Trochę czasu minęło, odkąd ostatni raz czytałam polską fantastykę, szczególnie taką z mitologią słowiańską. A nie da się ukryć, że bardzo mnie ciekawi taka tematyka w fantastyce. Tym razem sięgnęłam więc po książkę "Krystyno uspokój się", w której główna bohaterka jest południcą, w dodatku taką na emeryturze. Czyli dla odmiany - starsza Pani, ale za to o młodym wyglądzie. Krystyna trochę jest zagubiona w tej swojej starości, ciężko jej się z tym pogodzić. Nie cieszy jej już to, co dawniej, nie potrafi znaleźć sobie zajęcia. Aż wpada w tarapaty i rozwiązaniem jest... pójście do sanatorium. Ale nie takiego tradycyjnego, Krystyna trafia do sanatorium dla emerytowanych upiorów i demonów. Wydawałoby się, że będzie to najnudniejsze miejsce na świecie, ale nawet sama Krystyna jest zaskoczona tym, jak rzeczywiście toczy się życie. Już nie wspominając o tym, co odkryje podczas jednego ze spacerów... "Krystyno, uspokój się" to dość zwariowana i szalona książka. Trochę zabawna, a trochę zaskakująca - bynajmniej się takiej nie spodziewałam. Poznajemy sporo bohaterów, o różnych osobowościach, a łączy ich fakt, że są upiorami. Każdy jest jednak kimś innym i tutaj często się posiłkowałam googlem, żeby sprawdzić kto jest kim. I przy okazji poznałam nowe postacie z wierzeń słowiańskich. Nie zabrakło także elementu tajemnicy, trzymania w napięciu walki dobra ze złem. O ile sam ten wątek był ciekawy i oryginalny, o tyle rozczarował mnie koniec tej "akcji". Urwało się tak, jakby autorka nie miała pomysłu na przedstawienie tego - jeśli nie Krystyna, to mogło to być opowiedziane oczami Michała lub innego z bohaterów. Nie powiem, że wciągnęła mnie ta książka bez reszty, od początku do końca - początek szedł mi nieco mozolnie, później dopiero zaczęło się rozkręcać. Tak czy inaczej, była to ciekawa historia, dość oryginalna, inna niż wszystkie dotąd. Nie mówię jednak, że koniecznie musicie przeczytać, ale jeśli trafi wam się okazja, to śmiało możecie spróbować.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-10-2025 o godz 08:05 przez: Liwia
✩ 𝑨𝒖𝒕𝒐𝒓𝒌𝒂 : @autorka_sylwia_dec ✩ 𝑾𝒚𝒅𝒂𝒘𝒏𝒊𝒄𝒕𝒘𝒐 : @proszczynski_wydawnictwo ✩ 𝑰𝒍𝒐ść 𝒔𝒕𝒓𝒐𝒏 : 368 ✩ 𝑲𝒂𝒕𝒆𝒈𝒐𝒓𝒊𝒂 𝒘𝒊𝒆𝒌𝒐𝒘𝒂 : ok. 14+ ✩ 𝑶𝒄𝒆𝒏𝒂 : ✩ ✩ ✩ ✩,5/5 ✩ 𝑹𝒆𝒄𝒆𝒏𝒛𝒋𝒂 : ( 𝒎𝒐ż𝒆 𝒛𝒂𝒘𝒊𝒆𝒓𝒂ć 𝒔𝒑𝒐𝒋𝒍𝒆𝒓𝒚 ) [ współpraca barterowa ] @proszczynski_wydawnictwo @autorka_sylwia_dec Krystyno!!!! 😼 Książka „Krystyno, uspokój się!” autorstwa - Sylwii Dec, od pierwszych stron mnie bardzo zainteresowała i wciągnęła. Kocham ten humor! Po pierwszych dwóch rozdziałach już płakałam ze śmiechu, co naprawdę mi się podobało! 😂🩷 Krystyna jest bardzo zgryźliwą seniorką na emeryturze. Wydawało by się, że to najlepszy czas w życiu na odpoczynek, ale czy tak jest naprawdę? Bohaterka czuje, że jej życie pozbyło się kolorów i nie ma sensu. Chodzi na terapie, ale ona nie pomaga, a poprzednie zainteresowania straciły sens. 💔 Autorka zabiera nas w emocjonalną podróż do sanatorium. Ale czy takiego zwyczajnego? Absolutnie! Krystyna wyrusza tam, aby odnaleźć na nowo szczęście i radość z życia. Pewnie zastanawiacie się, dlaczego to nie było jedne z normalnych sanatoriów, gdzie starsi wypoczywają, albowiem było to Sanatorium dla upiorów. Brzmi ciekawie co? Nasza główna bohaterka - Krystyna spotyka po kolei kilkoro z nich. Każda postać jest zróżnicowana i ciekawa. Autorka zapewnia nam wiele urozmaiceń i zaskoczeń, przy czym możemy się pośmiać! 🧟‍♀️🧛🏽 Pewnego dnia Sanatorium znajduje się w wielkim niebezpieczeństwie, gdzie Krystyna musi stawić temu czoła. Wykazuje się sprytem i poświeceniem. Przy czym Bohaterka przechodzi ogromną przemianę. Okazuje się, że to już nie ta sama samolubna południca, a osoba, która potrzebowała garści miłości i zmieniła się na lepsze. Tak mało, a jednak znaczy wiele. 🫶🙀 Pióro Sylwii Dec, jest niesamowicie kreatywne i zaskakujące, nigdy nie spotkałam się z taką opowieścią i jestem szczęśliwa, że mogłam ją przeczytać. 🫶
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-10-2025 o godz 12:56 przez: Weronika
Mam wrażenie, że po trzydziestce czas jakby przyspieszył. Z dnia na dzień pojawiła się zmarszczka, której wcześniej, przysięgłabym, tam nie było. Przestały mnie dziwić kolejne siwe włosy, a miesiące mijają tak szybko, jak kiedyś tygodnie. I wtedy wchodzi ona. Krystyna. Psykata południca, która właśnie przechodzi kryzys egzystencjalny. Sięgając po „Krystyno, uspokój się!” musicie być gotowi na dużą dawkę humoru. Mocnego. Wręcz absurdalnego. Dystans do świata na pewno pomoże Wam się zmierzyć z Krystyną 😁 A myślę, że tego spotkania nie pożałujecie... W końcu, gdy zgryźliwa południca trafia do sanatorium dla upiorów i demonów może zdarzyć się wszystko. I mam wrażenie, że dokładnie tak się stało. Książka jest pełna niecodziennych rozwiązań fabularnych i gdy myślałam, że już wszystko rozgryzłam, że już wszystko wiem... Oczywiście okazało się, że nie wiem nic. Więc czytałam dalej, chichotałam pod nosem i podziwiałam wyobraźnię Sylwii Dec, zagłębiając się w kolejne strony tej szalonej historii. Bohaterowie są wspaniali. Moje serce skradł Piotruś, który jest zombie – już od kilkunastu lat udaje studenta kosmetologii, a dzięki swoim zdolnościom i grubej dawce makijażu może wyglądać jak np Brad Pitt. Pokochacie go! Ja w ogóle uważam, że Piotruś zasługuje na własną książkę. Polubiłam również tytułową Krystynę, która za całą swoją zgryźliwością i ciętym językiem kryje w sobie ogromne serce. I hej! Nie wiem jak Wy, ale ja potrzebuję bohaterek w wieku emerytalnym! 💪 Jeśli lubicie opowieści, które wyrywają się spod sztywnych ram gatunku, to śmiało sięgnijcie po tę książkę. Urban fantasy, komedia, zagadka kryminalna, trochę romansu... Tutaj jest wszystko, co może dostarczyć Wam rozrywki, a przy tym skłonić do refleksji. Nad życiem. Nad przemijaniem. Nad tym, że „droga do starości może być drogą do życia”. Świetnie się bawiłam i czekam na kolejną Decologię.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-10-2025 o godz 14:41 przez: anonymous
„Krystyno, uspokój się!” Sylwii Dec to książka, którą czyta się szybko i z uśmiechem, choć trudno nazwać ją lekturą, która zostaje w głowie na długo. To historia południcy Krystyny – emerytowanej boginki, która po latach siania grozy trafia do sanatorium dla demonów. Brzmi absurdalnie? I taka właśnie jest ta powieść, pełna czarnego humoru, sarkazmu i groteski, ale też zaskakująco życiowa pod spodem. Autorka świetnie bawi się folklorem słowiańskim, wplatając go we współczesne realia i tworząc świat, który momentami przypomina dziwną, demoniczną wersję naszego własnego. Krystyna to bohaterka z charakterem: zgryźliwa, złośliwa, czasem wręcz irytująca, ale trudno jej nie polubić. Jej cięty język i kąśliwe uwagi potrafią rozbawić, a w chwilach refleksji widać w niej coś ludzkiego: zmęczenie, samotność, próbę odnalezienia sensu po „zakończeniu kariery”. Właśnie te momenty nadają książce trochę głębi, choć przeważa w niej lekkość i humor. Styl Sylwii Dec jest potoczny, bardzo bezpośredni, co dla jednych będzie zaletą, a dla innych może być wadą. Czasem wulgaryzmy czy żarty wydają się wymuszone, a niektóre fragmenty przeciągają się lub gubią rytm. Akcja rozkręca się dość wolno, ale później nabiera tempa i potrafi wciągnąć. Widać, że autorka miała świetny pomysł i sporo wyobraźni, choć momentami zabrakło trochę spójności i dopracowania fabuły. To książka, którą warto potraktować jako lekką rozrywkę, idealną na wieczór, gdy chce się po prostu odpocząć i pośmiać z dziwacznych stworów, absurdalnych sytuacji i demonicznych emerytów. Nie jest to historia, która wstrząśnie emocjami czy zmieni spojrzenie na świat, ale na pewno potrafi poprawić humor. Dla mnie to była przyjemna, zabawna, z ciekawym pomysłem, ale momentami zbyt przerysowana i chaotyczna. Fajna, lekka lektura na jeden, dwa wieczory, bardzo klimatyczna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-10-2025 o godz 13:43 przez: ZOpowieści
🍁𝚁𝚎𝚌𝚎𝚗𝚣𝚓𝚊🍁 // współpraca reklamowa // 🄾🄲🄴🄽🄰: 8/10⭐️ 🅃🅈🅃🅄🄻: Krystyno, uspokój się! 🄰🅄🅃🄾🅁: @autorka_sylwia_dec 🅆🅈🄳🄰🅆🄽🄸🄲🅃🅆🄾: @proszynski_wydawnictwo 🅂🅃🅁🄾🄽🅈: 368 >> Ta piosenka grała w mojej głowie przy wielu scenach w tej książce i cieszę się, że mogła ją dodać do tej recenzji << Życie południcy we współczesności wcale nie jest takie proste. Każde stworzenie musiało się dostosować do nowych warunków i pójść do odpowiednio magicznej „pracy”. Krystyna jednak miała inne plany, dzięki czemu mogła cieszyć się spokojna emeryturą. Mogła, bo kompletnie się nią nie cieszyła. Cisza i wiejski klimat nie dawały jej upragnionego spokoju, a powrót do korzeni i szaleństw, z których znane są południce, wcale nie dał jej upragnionej satysfakcji. Z poczuciem zagubienia i wypalenia trafia do sanatorium dla upiorów i demionów, gdzie będzie musiała stawić czoło ogromnym wyzwaniom. Krystynka jest bardzo specyficzną postacią i niestety, ale przez to początkowo bardzo trudno podążało mi się za nią. Jest to postać, która ma kompletnie odmienny ode mnie charakter i wiem, że w prawdziwym życiu nie mogłabym mieć takiej osoby w swoim otoczeniu. Nie zmienia to tego, że jest to naprawdę dobrze stworzona postać. Sam pomysł na historię i fabułę jest oczywiście świetny! Jest to moje drugie spotkanie z autorką i napewno nie ostatnie! Uwielbiam język, którym posługuje się Sylwia podczas pisania swoich pozycji. Do tego humor, który wylewa się ze stron jest wyjątkowy, bo sprawiał, że śmiałam się w głos podczas czytania tej książki. Jeśli potrzebujecie lekkiej fantastyki, z górą dobrego humoru, to ta, jak i poprzednia książka Sylwii Dec, musi się znaleźć na waszej liście do przeczytania!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-10-2025 o godz 10:12 przez: Diana
Jeśli czytaliście pierwszą książkę Sylwii Dec, to z pewnością domyślacie się stylu i humoru, gdyż on się nie zmienił, a mogłabym rzec, że wręcz wyostrzył. Południca Krystyna przeżyła już tysiąclecia na Ziemi i zaczął się dla niej pewien etap marazmu, nawet kuszenie do rzeczy niecnych nie sprawia jej już takiej przyjemności. Za sprawą swego przyjaciela, oraz własnego niewyparzonego języka popada w duże tarapaty. Karą ma być dla niej miesiąc w sanatorium dla upiorów i demonów. Krystyna buntuje się przeciw wszystkiemu, a najbardziej przeciw nudzie i starości, jednak okazuje się, że w sanatoriom dzieje się coś co ją niepokoi. Jak zwykle wpada w kłopoty, a czy uda się jej z nich wywinąć tego dowiesz się z książki. Zdecydowany plus za wplecenie mitologii słowiańskiej do książki, która nie jest aż tak popularna jak choćby grecka czy nordycka. Ty mitologiczne stwory ożywają, a nawet pokazane jest co robią w dzisiejszych czasach. Humor to też coś co tę książkę wyróżnia, dosadne cięte riposty naszej Krystyny idealnie oddają jej charakter. To że zawsze prze do przodu, cokolwiek by się nie działo i się nie poddaje. Jej buntownicza natura jest ukazana mistrzowsko. Tak samo jak i pozostali bohaterowie, wielowymiarowi i ciekawi. A na koniec perełka bo między figlami naszych stworów, wątkiem wręcz kryminalnym i salwą śmiechu i humoru znajdziemy też pewne refleksje dotyczące starości. Treści które zapadają głęboko w serduszku. "Na tym polega cała frajda ze starości (...) Robisz to, co naprawdę chcesz. (...) Nikt cię nie ocenia, a przede wszystkim: ty sama się nie oceniasz."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-10-2025 o godz 15:16 przez: Anonim
"Teraz południce musiały wynieść się z pól, by żerować na zapracowanych szczurach w przeszklonych wieżowcach korporacji. Zmory opuściły swe kamysze i zalęgły się w obrzydliwych, jasnych i śmierdzących szpitalach. Lesze i borowi z puszczy przenieśli się do Lasów Państwowych oraz działów z ogrodnictwem w dużych marketach. Topielice utkwiły na śmierdzących chlorem basenach, północnice krążyły wokół nocnych klubów, a ubożęta w poszukiwaniu swoich miseczek mleka i innych smakołyków, musiały grzebać po śmietnikach." Zaciekawiłam Was tą wizją słowiańskiej magii we współczesnym świecie? To sięgnijcie po książkę Sylwii Dec "Krystyno, uspokój się". Książka jest tak odjechana, że aż strach. Co tu się wyprawia, to ludzki umysł tego nie ogarnia. Ludzki nie, ale w końcu Krystyna to południca i to na emeryturze, choć akurat jej emerytura nie służy. Wyobrażacie sobie południcę na emeryturze? Chyba nikt aż takiej wyobraźni nie ma, więc sięgnijcie po tę książkę a przekonacie się, do czego jest zdolna znudzona Krystyna. Autorka stworzyła historię, przy której będziecie pękać ze śmiechu. A południca Krystyna, na pewno zostanie Waszą ulubienicą. Jest niereformowalna, szalona i pełna zwariowanych pomysłów. Jak widać, emerytura nie każdemu służy. Czyta się ja szybko i naprawdę nudy tu nie uświadczycie. A pobyt w sanatorium, będzie mi się od tej pory kojarzył zgoła inaczej. Jeśli lubicie zwariowane opowieści z motywem słowiańskiej wierzeń, to ta też przypadnie Wam do gustu. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-10-2025 o godz 20:50 przez: Barbara
Tytułowa Krystyna to Południca - wiecie taki słowiański demon, który ma mroczne zapędy zwłaszcza wobec przebywających w południe na polu nierozważnych ludzi. Krystyna jest na emeryturze i wyrabianie statystyk jej nie interesuje, jednak niestety trapi ją coś zupełnie innego.. Otóż dopadł kryzys egzystencjalny doprawiony depresją i ku jej własnemu zdziwieniu nie pomogło spontaniczne zorganizowanie małej orgii ( takiej na pół wsi- podczas wiejskiego festynu ). Postanowiła więc odwiedzić swojego przyjaciela Zombie Piotra, który chcąc pomóc obdarował ją prezentem mającym wspomóc powrót do lepszego samopoczucia. To właśnie za sprawą tego podarku zaczyna się prawdziwy wir wydarzeń, a Krystyna trafia do sanatorium dla takich stworzeń jak ona czyli demonów i upiorów. Oczywiście wcale jej się to miejsce nie podoba, jednak coś się tam ewidentnie dzieje i to zaczyna ją niepokoić… Sympatyczna i lekka książka z dużą dawką humoru połączonego z sarkazmem idealna na rozwianie jesiennej chandry. Autorka ma lekki i przyjemny styl pisania, a dodatkowym atutem jest przemycone w treść przesłanie, że nigdy nie jest na nic za późno :) Malutki minusik za zbyt dużą ilość wulgaryzmów wypływających z ust Krystyny - jest to charakterystyczne dla tej postaci i ogólnie pasuje ale jest tego zbyt dużo. Poza tym fajne i lekko zaskakujące zakończenie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-10-2025 o godz 10:11 przez: buena1989
"Na tym polega cała frajda ze starości (...) Robisz to, co naprawdę chcesz." ⬅️ Czy zgadzacie z tym stwierdzeniem❓ 📚Krystyna jest południcą. Ale co to tak właściwie znaczy? Otóż mamy tutaj do czynienia z niezwykle złośliwym i morderczym demonem, który dopada swoje ofiary latem w samo południe na polu. Tak się akurat składa, że Krystyna jest już na emeryturze od swoich zabójczych praktyk i stara się znaleźć sobie zajęcie. Terapia, mindfullness, imprezy - wszystko to jeszcze bardziej irytuje południcę zamiast sprawiać jej przyjemność. Na horyzoncie majaczy widmo sanatorium dla upiorów i demonów. 📌Czy Krystyna odnajdzie się w tym miejscu? 📌Kim jest płanetnik Michał i Zombie Piotruś? 📌Jakie zło kryje się w sanatorium? 📚"Krystyno, uspokój się!" autorstwa Sylwii Dec to fantasy/science-fiction z dużą dozą humoru i ironii. 📚Od razu muszę przyznać, że jestem wielką fanką Krystyny! Południca uosabia sobą wszystko to, co kocham - ironia, humor, trafne i cięte riposty, aktywność nawet w obliczu emerytury. Myślę, że bylybyśmy najlepszymi koleżankami 😅 📚Ciekawa fabuła, lekki styl pisarski autorki oraz motyw słowiański sprawia, że jest to książka, po którą chce się sięgnąć w długie, jesienne wieczory. Wcześniej nie znałam twórczości Sylwii Dec, ale ta powieść sprawiła, że z pewnością po nią sięgnę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-10-2025 o godz 19:49 przez: Anonim
"Krystyno, Uspokój się!" @autorka_sylwia_dec @proszynski_wydawnictwo Krystyna stara południca wiecznie młoda? Tak to możliwe i właśnie taką Krysię którą czeka emerytura poznajemy w książce. Ironiczną, pełną ciętych ripost i z ciekawym poczuciem humoru. Już od samego początku można stwierdzić,że w książce będzie ciekawie. Tytułowa bohaterka zamienia zwykłe wydarzenia w niezwykłe😅🤭 Święto Prawdziwka czy pielgrzymka z jej "dodatkami" całkowicie zmienia klimat wydarzeń. Jednak, gdy Krystyna po swoich ekscesach trafia do Sanatorium "Żagielek" wszystko w fabule stopniowo zaczyna się zmieniać. Krystyna przez swój sposób bycia nie jest osobą którą kuracjusze darzą sympatią. Jednak mimo wszystko znajdzie się ktoś kto na Krystynę będzie patrzył inaczej... Książka jest bardzo nieprzewidywalna i mimo to,że momentami jest nierealna, pełna magii,wampirów i innych takich to również jest pełna uczuć takich jak miłość, pełna refleksji życiowych min. dających do zrozumienia, że czasu nie można zatrzymać i że wygląd nie ma znaczenia. To moje drugie spotkanie z autorką i poraz kolejny się nie zawiodłam. @autorka_sylwia_dec zdecydowanie mnie przekonała,że klimaty demonów, wampirów itp. To coś w co potrafi świetnie 👏🏼 Jeśli Wy chcecie poznać Krystynę to zdecydowanie polecam sięgnąć po książkę, nudy nie ma 🙂
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-10-2025 o godz 12:22 przez: Oliwia Maria
Autorka daje tu z grubej rury. O mamo. To jak spotkanie ze słowiańskim tornadem. Krystyna to żywioł a w dodatku Południca. I ma coś na zasadzie kryzysu wieku średniego liczonego w wiekach a nie latach. Troska jej przyjaciół doprowadza ją pobytu w sanatorium dla słowiańskich demonów. DZIEJE SIĘ. W tych 2 słowach zawiera się cała istota książki. Bo tam naprawdę się dzieje. Krystyna klnie, jest sarkastyczna, rozpustna a jednocześnie niespełniona i jakby wewnętrzne rozdatra. Tak bardzo rozdarta, że nie pomaga pizza ani maraton Wspaniałego Stulecia. Książkę można podzielić na 2 części. 1 to wprowadzenie w życie Krystyny, jej świat i kryzys oraz poznanie przyjaciół. 2 to perypetie sanatoryjne. Pierwsza jest spokojniejsza ( pozornie) ( kocham scenę z gosposiami), a 2 to istny galimatias. Albo się śmiałam albo robiłam wielkie oczy ze zdziwienia. Bo powtarzam DZIEJE SIĘ. Powalone, szalone, zakręcone, dosadne a jednocześnie zmuszające do kontemplacji i zadumy. Muszę zrobić reread, żeby po ludzku to ogarnąć. Ale to było serio dobre!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-10-2025 o godz 09:33 przez: karolina osińska
Współpraca recenzencka MOJA RECENZJA ⤵️ To szalona książka z pozoru udaje obyczajową ale nie do końca tak jest bo to też klimat fantasy w takim wydaniu z mocnym poczuciem humoru i ciętym ostrym językiem. Szalona Krystyna południca, trochę zgryźliwa a lat przeżyła , wieków już sporo to najwyższa pora na emeryture. A z naszą Krystyną emerytura nudna nie będzie zwłaszcza że trafia do sanatorium w którym aż roi się od upiorów i demonów z wampirami na czele. Przed naszą Krystyną sporo wyzwań, zagadek i tajemnic. Z tą książką nie będziecie się nudzić , poprawi humor. Idealna na halloween ale i ja jesienne i zimowe dni
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji

Podobne do ostatnio oglądanego