Olbrzym i rycerz. Historia MiMa i MreRa (okładka  twarda, wyd. 05.2024)

Uwielbiam, gdy książki rosną razem z ich czytelnikami. I nie mam tu na myśli ruchomych elementów, czy dodatków do publikacji, a raczej treść, której zrozumienie przychodzi wraz z wiekiem. Taką książką jest właśnie „Olbrzym i rycerz. Historia MiMa i MreRa” od Wydawnictwa No Bell. Spodobała się moim dzieciom już od pierwszej strony, ale każde z nich rozumie ją inaczej. Ja również wyciągam z niej „drugie dno”, przesłanie wyjątkowo mocne, potrzebne może w tej chwili nawet bardziej mi, niż moim kilkulatkom. Cudo, po prostu książkowe cudo😍. Ale pozwólcie, że zacznę od początku. Olbrzym i rycerz poznali się jako dzieci, a różnili w każdym aspekcie. Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę, snuli wspólne plany na przyszłość, dzielili marzeniami. Ich spokój zburzyła wojna, której żaden nie pragnął, ale do której zmuszeni byli stanąć przeciwko sobie. Czy ich przyjaźń była na tyle silna, by odnaleźć się w obliczu cierpienia? Jak potoczą się ich losy? W pierwszej chwili zachwyciłam się ilustracjami Eriki De Pieri. Je róże i dmuchawce są tak urzekające, że najchętniej oprawiłabym je w ramę i powiesiła na ścianie! Z każdą kartką jest tylko lepiej, bo całość jest wyjątkowo symboliczna, a w połączeniu z rymowanym tekstem Michele Marchitto (w przekładzie Luizy Krolczuk) i mocnym przesłaniem o sile przyjaźni, wierności i czułości, a także nawiązaniu do rodzinnych tradycji, dają piękną, wzruszającą opowieść, obok której nie można przejść obojętnie. Dodatkowo okładka wykonana jest z tak specyficznego materiału, że moje dzieciaki nie mogły przestać jej głaskać🥺. Opowieść o Olbrzymie i Rycerzu, ich oddaniu na przekór trudnościom, jest książką, do której będziemy często wracać, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Jestem przekonana, że wyciągniemy z jej treści to, co akurat będzie nam potrzebne na różnych etapach życia, zachwycimy się nią jeszcze wiele razy, przytulimy do siebie podczas jej czytania. Jest piękna i nie macie pojęcia, jak wielką wdzięczność czuję w sercu, wiedząc, że jest w naszej domowej biblioteczce.