Pierwszy człowiek 4K (Ultra HD Blu-ray)

Nie było jeszcze filmu, który epokowy sukces przekułby w opowieść o osobistej tragedii. Nie było, póki zdobywca Oscara - Damien Chazelle nie wziął się za temat lądowania pierwszego człowieka na Księżycu. Przedstawił tu Armstronga jako chłodnego perfekcjonistę zamkniętego w sobie, umotywowanego śmiercią córki do przełamania ludzkich granic i odbycia przełomowej podróży. Na próżno szukać tu patosu, czy sloganów o dzielnych jankesach pokonujących ZSRR w kosmicznym wyścigu. Film przez pracę kamery stara się być jak najbardziej intymny i osobisty często pokazując z bliska życie codzienne bohatera Goslinga i jego rodziny, a także konfliktów generowanych przez charakter i przeszłe wydarzenia, które powracają w finale filmu, gdzie dochodzi do lądowania na srebrnym globie. Reżyseria stoi na najwyższym poziomie i kanadyjskiemu reżyserowi udało się wyciągnąć najlepsze pokłady aktorstwa z Ryana Goslinga, który tworzy tu jedną z najlepszych ról w karierze. Swoją drogą aktor często ganiony za ograniczone środki aktorskie dostaje tu rolę pasującą do swojego emploi ale bez krzty przesady powiem, że za każdą sceną sceną z nim kipi od emocji, nawet tych niewypowiedzianych. Doskonale prezentują się sekwencje dynamiczne, przede wszystkim finałowego podejścia do lądowania na Księżycu, ale to nie jedyne "momenty". Wystrzał rakiety z misją Apollo 11, dokowanie na orbicie, czy hołd dla kubrickowskiej 2001: Odysei Kosmicznej to uczta dla oczu i uszu, a bardzo realistyczne sceny z kokpitu sprawiają, że mamy uczucie iż program Apollo to było igranie ze śmiercią. Metalowe puszki, którymi podróżowali bohaterowie nieraz sprawiały tylko wrażenie stabilnych konstrukcji, a świszczące nity i wibrująca aparatura u większość wywołałaby klaustrofobię i pragnienie powrotu na Ziemię. Nie można zapomnieć o przepięknej muzyce Justina Hurwitza, która stanowi mieszankę melancholii, smutku i poczucia straty, ale i podkreśla monumentalizm i chęci odkrycia nieznanego. Mój ulubiony film 2018 roku chociaż niedoceniony w sezonie nagród to chętnie będę wracał do niego za to, że Damien Chazelle stworzył film biograficzny, który zawiera esencję postaci, o której opowiada, a jednocześnie omija wszystkie tanie schematy i podniosły ton, niepasujący osoby Neila Armstronga.

totalny gniot a dodatkowo nie mam pojęcia dlaczego ta porażka wyszła na blu ray 4k gdyż jakość obrazu to zwykłe dvd sprzed 20 lat masakra!!! obraz pokrywa maksymalne ziarno tj jakość początków telewizji to jakiś smutny żart niestety...

Łukasz, Ziarno w tym filmie to dla mnie cudo i tworzy niesamowity klimat. Skoro nie potrafisz czegoś takiego docenić, to zastanawia mnie, czemu nie zrezygnowałeś z oglądania tego filmu na poziomie zwiastunu.