Sklep dla samotnych serc. Riverside Lane Tom 1 (okładka  miękka)

Sprzedaje empik.com : 31,99 zł

31,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje Bookland : 35,88 zł

Sprzedaje ksiazki-naukowe : 40,60 zł

Sprzedaje Matfel : 46,27 zł

 | Oprawa miękka

Wszyscy sprzedawcy

Kiedy Amber Green została zwolniona z dobrze płatnej pracy w Nowym Jorku, straciła grunt pod nogami. To sprawiło, że bez specjalnych protestów spełniła prośbę matki, która nalegała, aby dziewczyna odwiedziła swoją chrzestną, Cathy. Cathy mieszkała w Anglii, w cichej, urokliwej wiosce. Amber wprost z miejskiego zgiełku trafiła do sennej wsi. Szybko się zorientowała, że jej talenty dekoratorskie mogą pomóc w ratowaniu rodzinnego sklepiku Cathy, który stał na skraju bankructwa. Zwłaszcza że uliczka Riverside Lane, przy której się mieścił, mogła się łatwo stać centrum towarzyskich spotkań mieszkańców Cranbridge.

Cranbridge miało w sobie przedziwny urok i spokój. Amber powoli wsiąkała w codzienność wiejskiej społeczności i stopniowo odkrywała, że życie na wsi ma zupełnie inny smak. I był jeszcze Josh, syn Cathy, którego życiowe ścieżki zdawały się zaskakująco przecinać z jej własnymi. Znali się od dzieciństwa, a teraz poznawali siebie od nowa. Amber ze zdziwieniem odkryła, że zaczęło między nimi kiełkować uczucie. Tęsknota za wielkomiejskim gwarem niepostrzeżenie przeminęła, dziewczyna poczuła się gotowa na nowy początek. Może jej miejscem na ziemi miała być właśnie ta cicha uliczka nad rzeką?

Czasami życie pisze zupełnie inny scenariusz...

Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1626890477
Tytuł: Sklep dla samotnych serc. Riverside Lane Tom 1
Seria: Riverside Lane
Autor: Alison Sherlock
Tłumaczenie: Górczyńska Agnieszka
Wydawnictwo: Editio Red
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 312
Numer wydania: I
Data premiery: 2025-08-26
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 23 x 139 x 209
Indeks: 74511358
średnia 4,1
5
5
4
12
3
3
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
17 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
3/5
13-09-2025 o godz 17:26 przez: Klub Literatek
Pod koniec sierpnia pojawiła się u nas książka, która swoim klimatem dobrze wpisze się w nadchodzącą jesień. “Sklep dla samotnych serc” to spokojna historia osadzona w klimatycznej angielskiej wsi. [współpraca reklamowa z @editio.red] Zaklasyfikowałabym ją bardziej jako obyczajówkę niż typowy romans. Autorka mocno związała losy bohaterów z rodzinnym biznesem oraz tym, jakie znaczenie on ma lub może mieć dla spokojnego Cranbridge. Powiedziałabym, że sklep stał się tutaj czymś (kimś?) w rodzaju kolejnego głównego bohatera. Wątek romantyczny oczywiście tu jest: w takiej wersji “soft light”, bo ogranicza się do kilku pocałunków. Choć dla mnie był chwilami frustrujący, bo miałam poczucie, że bohaterowie mogliby wreszcie się otrząsnąć i szczerze porozmawiać o tym, co im w duszy i w sercu gra. Najważniejszą rolę odgrywają tutaj jednak tytułowy sklep, a także wieś, w której się on znajduje, i jej mieszkańcy. Jeżeli lubicie taki rasowy, małomiasteczkowo-wiejski klimat, to powinniście być zadowoleni, ponieważ akurat w tym aspekcie książka bryluje. Opisy Cranbridge są wręcz malownicze, a społeczność, choć mała, samotna i z początku niewidoczna, z czasem staje się bardzo zgrana. Potrafi się zjednoczyć, by nieść pomoc tym z jej członków, którzy jej potrzebują. Plus ode mnie za to, czym zawodowo zajmowali się głównie bohaterowie. Nie spodziewałam się, że zostanie tu poruszona na przykład kwestia zrównoważonego rozwoju, ale dobrze to zagrało z całością – choć to, siłą rzeczy, stało się trochę przewidywalne. Samodzielne historie Amber i Josha mają potencjał, ale nie są zbyt mocno rozwinięte; stanowią pewien kontekst i tło. Razem są całkiem uroczy, choć ich dialogom brakuje lekkości. Miałam wrażenie, że są sztywne, jakby naciągane, przez co bohaterowie nie przekonali mnie do siebie w pełni. Chyba też spodziewałam się nieco więcej po tak spektakularnym pierwszym spotkaniu po latach. Jak dla mnie największym problemem jest to, że ta historia bywa monotonna. Dialogi nie są specjalnie porywające, a długie opisy, którym brakuje różnorodności, nie pomagają. A co do dialogów… Chwilami miałam przez nie wrażenie, jakbym czytała jeszcze nie gotową książkę. Od pierwszej strony drugiego rozdziału brakowało konsekwencji w ich zapisie; czasem zaczynały się od nowego akapitu, a czasem jeszcze w “opisach”. W pewnym sensie jestem przyzwyczajona do takiego układu, bo czytam sporo po angielsku – w takowych książkach wygląda to dość podobnie. Udało mi się więc w tym odnaleźć, ale myślę, że w trakcie lektury może to być chaotyczne, o ile nie mylące. Chciałam tę książkę polubić, ale nie do końca się to udało. Z jednej strony uważam, że jest dość urokliwa, szczególnie przez jej klimat, z drugiej mało mnie wciągnęła, a i zdarzało się, że zaczynałam kwestionować logikę jej bohaterów. Jeśli szukacie dynamicznej historii, przy której się pośmiejecie lub rozemocjonujecie, to tę Wam odradzam. Natomiast jeśli macie ochotę na coś obyczajowego, na trochę lenistwa bez zobowiązań, na coś do poczytania przez kilka jesiennych wieczorów lub w ramach kojącej lektury do poduszki – to jak najbardziej; być może ten tytuł Wam się spodoba. Ocena: 2,5/5
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-10-2025 o godz 10:25 przez: Aleksandra Buchwald
Ostatnio literatura obyczajowa sprawia mi ogrom radości. Te lekkie, ciepłe historie niezwykle mnie relaksują i pozwalają oderwać się od trudnej codzienności. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy ta książka trafiła w moje ręce. Amber została zwolniona z pracy w Nowym Jorku, a jej życie kompletnie się rozsypało. Za namową mamy postanawia odwiedzić swoją chrzestną Cathy, która mieszka w małej miejscowości w Anglii. Szybko okazuje się, że jej talent dekoratorki może odmienić losy rodzinnego sklepu chrzestnej, który nie radzi sobie najlepiej. Amber stopniowo aklimatyzuje się w codzienności wiejskiej społeczności i odkrywa, że życie na wsi jest inne, niż myślała. Z czasem zaczyna dostrzegać urok spokojnego rytmu dnia, życzliwość ludzi i prostotę, która daje wewnętrzny spokój. W jej życiu ponownie pojawia się również Josh, syn Cathy. Niegdyś spędzali razem dzieciństwo, a teraz poznają się na nowo. Ich relacja rozwija się powoli, a między nimi budzi się uczucie, które wnosi w tę historię wiele ciepła i wzruszeń. Książka ma cudowny, wiejski klimat, który jest dla mnie niezwykle atrakcyjny w literaturze. Kocham tę swojskość, wspólnotę i bliskość mieszkańców, którzy zawsze mogą na siebie liczyć. Dlatego czytanie tej powieści było dla mnie czystą przyjemnością. Fabuła jest spójna i niezbyt skomplikowana, co sprzyja pełnemu relaksowi. Wątek romantyczny jest wyjątkowo uroczy – przyjaciele z dzieciństwa spotykają się ponownie w dorosłym życiu i muszą ze sobą współpracować. Ich uczucie rozwija się naturalnie, bez pośpiechu, a relacja jest pełna wsparcia, czułości i wzajemnego zrozumienia. Amber jednak długo nie dopuszcza do siebie myśli, że mogłaby zostać w tej miejscowości na stałe. Tłumaczy sobie, że jej pobyt jest tylko chwilowy i nie powinna angażować się emocjonalnie. Jak to jednak bywa, serca nie da się łatwo przekonać. To wewnętrzne zmaganie bohaterki sprawia, że staje się ona jeszcze bardziej autentyczna i bliska czytelnikowi. Oprócz cudownego klimatu i słodkiego romansu, książka porusza też trudniejsze tematy. Wysokie oczekiwania rodzica, presja społeczna czy z góry ustalona przyszłość, do której bohater nie ma prawa głosu – to motywy, które dodają historii głębi. Amber została również wykorzystana w pracy i niesprawiedliwie zwolniona, co sprawia, że jej historia nabiera realizmu. To problemy, które wielu z nas zna z własnego doświadczenia. Zakończenie tej książki jest cudowne i pełne emocji. Bohaterowie otrzymują to, na co zasłużyli, a całość pozostawia czytelnika z poczuciem ciepła i nadziei. „Sklep dla samotnych serc” to pierwszy tom serii, a ja już nie mogę się doczekać kolejnych części. Czułam się ogromnie zrelaksowana i właśnie takiej historii potrzebowałam w tym momencie. Gorąco polecam tę książkę!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-10-2025 o godz 20:15 przez: Wiktoria
ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ „ᴡꜱᴢᴇʟᴋɪᴇ ʙᴜʀᴢᴇ ᴢᴀᴡꜱᴢᴇ ʙęᴅą ᴘʀᴢʏᴄʜᴏᴅᴢɪć ɪ ᴏᴅᴄʜᴏᴅᴢɪć, ᴀʟᴇ ʀᴀᴢᴇᴍ ᴢ ᴊᴏꜱʜᴇᴍ ᴍᴏɢʟɪ ꜱᴛᴀᴡɪć ᴄᴢᴏᴌᴀ ᴡꜱᴢʏꜱᴛᴋɪᴇᴍᴜ, ᴄᴢᴇᴋᴀᴊąᴄ, ᴀż ꜱᴌᴏńᴄᴇ ᴢɴóᴡ ᴡʏᴊᴅᴢɪᴇ ᴢᴢᴀ ᴄʜᴍᴜʀ. ᴢᴀᴡꜱᴢᴇ ᴡʏᴄʜᴏᴅᴢɪᴌᴏ" [współpraca reklamowa] Hej kochani!🤎Przychodzę dzisiaj do was z recenzją książki pt. "Sklep dla samotnych serc"🧡 Szczerze? „Sklep dla samotnych serc” Alison Sherlock to była dla mnie totalna niespodzianka🧡Kiedy zobaczyłam tytuł, myślałam, że to będzie jakiś typowy romansik, gdzie wszystko da się przewidzieć od pierwszej strony. Ale nie! Ta książka okazała się czymś więcej – takim ciepłym, pełnym emocji opowiadaniem o nowym początku, o odwadze, żeby coś zmienić w życiu i o tym, że czasem trzeba się zgubić, żeby naprawdę odnaleźć siebie🤎🧡 Główna bohaterka, Amber, to dziewczyna, z którą łatwo się utożsamić. Straciła pracę, jest trochę zagubiona, nie wie, co dalej, i nagle trafia do małej wioski, żeby pomóc swojej chrzestnej w prowadzeniu sklepu. I powiem Wam – ten klimat wsi, ludzie, którzy tam mieszkają, ich małe problemy i wielkie serca – to coś, co totalnie mnie urzekło.🧡 Czułam się, jakbym naprawdę spacerowała tą uliczką Riverside Lane, słyszała szum rzeki i zapach świeżo pieczonych bułeczek z lokalnej piekarni🤎🧡 Amber to postać, która pokazuje, że zmiany w życiu nie muszą być końcem świata – mogą być początkiem czegoś pięknego.🧡 Bardzo spodobało mi się też, jak autorka pokazała relację między nią a Joshem – niby powoli, bez pośpiechu, ale z taką naturalnością, że aż się uśmiechałam przy każdym ich dialogu.🧡Nie było tam tej sztuczności, jaką często widzę w innych romansach. Po prostu dwoje ludzi, którzy uczą się ufać sobie i życiu na nowo. Styl Alison Sherlock jest lekki, ale pełen ciepła i humoru. Czytało mi się to błyskawicznie – dosłownie w dwa wieczory, z kubkiem herbaty i kocem. Książka daje taką dziwną ulgę… jakby przypominała, że nawet gdy czujemy się samotni, zawsze gdzieś czeka ktoś lub coś, co może nas odmienić🧡🤎 Nie powiem, że nie było momentów przewidywalnych – były. Ale w tym przypadku to wcale nie przeszkadzało. To trochę jak oglądanie ulubionego filmu, który już znasz, ale i tak oglądasz go milionowy raz, bo sprawia, że czujesz się dobrze.🤎 Podsumowując – „Sklep dla samotnych serc” to cudowna, kojąca historia o miłości, przyjaźni i odnajdywaniu siebie. Nie ma tu dramatów rodem z telenoweli, ale jest mnóstwo emocji, które zostają z Tobą jeszcze długo po ostatniej stronie🤎. Jeśli lubicie książki z klimatem małych miasteczek, z bohaterami, którzy są prawdziwi i z przesłaniem, że nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa – koniecznie po nią sięgnijcie.🧡🤎
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-09-2025 o godz 07:22 przez: leavelawforbooks
„Wiedziałam, że kiedy tutaj przyjedziesz, wszystko zmieni się na lepsze”. [współpraca reklamowa z @editio.red ] Kiedy coś się kończy… Nowy początek? Tylko gdzie zacząć? Cicha i spokojna wieś w Anglii. Kilka samotnych serc. On. I jeden mały sklep na Riverside Lane. Czy Cranbridge wypuści ją ze swych objęć? „Sklep dla samotnych serc” nie jest książką, która porywa i zaskakuje. Nie… To książka, przy której się odpoczywa. Ma w sobie całą masę spokoju i ciepła, a także prawdy. Pokazuje, że w swojej samotności wcale nie jesteśmy sami. Żałoba, choroba, niepewność, zagubienie, niemoc… Są ludzie tacy jak my. Możemy ich spotkać na ulicy, w domu obok, pobliskim sklepie lub książce, takiej jak ta. Samotność powoli znika, a pojawia się nadzieja i to jest naprawdę ważne. Czasem potrzebujemy właśnie takiej historii, wcale nie przyspieszonego bicia serca i rumieńców, a spokoju i ciepła. Historie, takie jak ta Amber i Josha, czyta się w jesienny deszczowy dzień pod kocem i przy zapalonych świecach lub kominku. Przytulasz kubek z ciepłą herbatą, słuchasz deszczu bębniącego w szyby i czytasz, tak po prostu. Jeden wieczór, kilka uśmiechów i spokój, którego tak pragniemy. Tylko tyle. A może aż tyle? Jest to opowieść nie tylko o miłości, a o przemianie, niespełnionych marzeniach, samotności, empatii, życzliwości i pracy. Ten malutki sklep powoli zmieniał nie tylko swój wygląd, ale także relacje ludzi w nim przebywających. Niektóre serca przestały być samotne, szkice ożyły, a przyjaźń powoli przeradzała się w coś więcej. Wątek romantyczny był bardzo delikatny i nieśmiały. Pierwsze spotkanie po latach sprawiło, że na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Później czułam ciepło w sercu. Wsparcie, szalone pomysły, przyjaźń i niepewność. To było urocze. Ona potrzebowała tego sklepu, a on potrzebował jej… Czy kiedyś to dostrzegą? Polubiłam tą urokliwą i klimatyczną wioskę Cranbirdge oraz jej ciekawych mieszkańców. Tak jak główna bohaterka chyba po prostu potrzebowałam odwiedzić to miejsce, a nawet o tym nie wiedziałam. Nie miałam żadnych oczekiwań. Pochłonęłam tę sympatyczną historię w trzy godziny, odpoczęłam i sporo się uśmiechałam. Cieszę się, że ją poznałam. Z przyjemnością sięgnę po kolejne książki z serii „Riverside Lane”. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
09-09-2025 o godz 18:03 przez: obsydiian
/współpraca reklamowa editiored/ Sklep dla samotnych serc to pierwszy tom w serii i póki po nią nie sięgnięcie nie zdacie sobie sprawy, że właśnie tej książki potrzebowaliście w swoim życiu. Przede wszystkim przywraca ona spokój ducha, ciężko się nie uśmiechać gdy się o niej myśli. I na pewno każdy chciałby mieć takich sąsiadów jak Ci z książki. Co znajdziecie w środku; ☙ narrację trzecioosobową od strony dwójki głównych bohaterów Amber i Josha; ⊹ niespotykany zawód głównej bohaterki, która jest projektantką witryn sklepowych; ☙ małomiasteczkowy klimat z sąsiadami o których każdy marzy, a mało kto ma; ⊹ życie starszych osób i różne oblicza samotności nie tylko tych najstarszych; ☙ bardzo lekki wręcz poboczny motyw od przyjaciół do zakochanych ze spektakularnym zakończeniem; ⊹ opis jednej z tragedii naturalnych i to jak zbliża ludzi do siebie, a także czasem jest iskrą dla nowych pomysłów; ☙ spokój jaki płynie z książki. "Zawsze, zanim coś zacznie wyglądać lepiej, kusi najpierw być gorzej". Jeśli kiedykolwiek ktoś z Was poczuł się w wielkim mieście samotnym to ta książka jest dla Was. Nasza główna bohaterka choć ma dość niecodzienną ale i ciekawa pracę. To czuje się przytłoczona ludźmi, jak i tym, że mimo takich możliwości czasem nie ma się nawet do kogo odezwać. W skutek zmian ekonomicznych, zatrzymuje się u swojej matki chrzestnej i to zmienia jej życie o 180 stopni. A przy tym obserwujemy to jak rozkwita i z niepewnej osoby, staje się kimś kto staje w obronie swojej ale i innych. Ta książka to tzw. clean romance więcej niż pocałunku tu nie uświadczycie, więc jeśli szukacie czegoś mocniejszego to nie tędy droga. Sama powieść nie jest niczym odkrywczym ale uświadamia nam jak bardzo gnamy i jak czas jest naszym władcą. Tu spokój ma nadrzędną rolę. Jest wyczuwalny a przy tym kojący. Wzajemna pomoc, sąsiedzi i sklep który był widmem a stał się ostoją dla wielu samotnych osób. Sklep dla samotnych serc otula jak kocyk. Jest urocza książką dla wszystkich, którzy uwielbiają jesień jak i ciepłe kolory. Sprawia, że w jakiś sposób chcemy więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-09-2025 o godz 14:58 przez: Magdalena Adamczyk
"Sklep dla samotnych serc" Alison Sherlock to książka, która łączy w sobie ciepłą atmosferę wsi, romantyzm oraz odrobinę nostalgii za dawnymi czasami. To historia o tym, jak jeden zwrot w życiu, nieoczekiwane wydarzenie, może sprawić, że człowiek znajdzie się w zupełnie innym świecie. Pełnym nowych wyzwań, zaskakujących relacji i odkryć. Jednym z głównych wątków książki jest próbą ożywienia rodzinnego sklepu Cathy, który na skutek problemów finansowych stoi na skraju bankructwa. Amber decyduje się pomóc, starając się wprowadzić do sklepu nową energię. Ciekawe jest to, jak zmiana dekoracji i atmosfery może diametralnie wpłynąć na odbiór przestrzeni, a zarazem na życie lokalnej społeczności. Sklep staje się swoistym punktem, w którym zaczynają spotykać się mieszkańcy wioski, a ludzkie relacje stają się głównym tematem książki. W książce Alison Sherlock mamy również elementy romantyczne. Relacja romantyczna to jedno z najważniejszych wątków powieści. Sherlock świetnie pokazuje, jak życie potrafi zaskoczyć, a uczucie może kiełkować w najmniej oczekiwanym momencie. Narracja książki jest przyjemna i płynna, a styl Alison Sherlock sprawia, że książka staje się łatwa do przeczytania, nie wymagając od czytelnika zbytniego zaangażowania intelektualnego. To typowa powieść obyczajowa, która dobrze oddaje ducha spokojnej, angielskiej wsi, pełnej ludzi, którzy mają swoje pasje, marzenia i problemy. Dobrze opisane są również zmiany, które zachodzą w głównej bohaterce, gdy zaczyna ona dostrzegać urok życia z dala od wielkiego miasta, na wsi. Wieś ma swój niepowtarzalny charakter, a opisy krajobrazów czy codziennych sytuacji sprawiają, że czytelnik może poczuć się, jakby sam był częścią tej małej, uroczej społeczności. Wzajemna pomoc sąsiedzka, codzienne rytuały, a także drobne trudności, z którymi mieszkańcy muszą się mierzyć, tworzą wrażenie miejsca pełnego serca. Książka oferuje czytelnikowi ucieczkę w świat, gdzie liczy się bardziej relacja między ludźmi, a nie pęd życia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-09-2025 o godz 20:52 przez: todomkimiejsce
Początkowe rozdziały „Sklepu dla samotnych serc” były dla mnie po prostu nudne, rozwleczone a narracja trzecioosobowa, która na ogół mi nie przeszkadza irytowała mnie. Do tego styl pisania autorki: pierwsze wtrącenie a zaraz potem wypowiedź bohatera (na przykład: "Josh odstawił pudełko i zmarszczył brwi. -Wszystko w porządku?") doprowadzam mnie do szału. Pierwszy raz trafiłam na taki zabieg i z ciężko było mi do tego przywyknąć. Poznajemy Amber, która dotychczas pracowała w Nowym Jorku, utrata posady i koniec wizy zmusił ją jednak do powrotu w rodzinne strony. Zatrzymuje się u Cathy, swojej matki chrzestnej, która prowadzi sklep będący niegdyś marzeniem jej męża. Syn kobiety, Josh, oraz Amber wspólnymi siłami zaczną walczyć o upadający biznes, krok po kroku radząc sobie także z własnymi nieprzepracowanymi doświadczeniami. Kiedy już dałam się wciągnąć w kolejne rozdziały doceniłam to nieśpieszne tempo książki. Razem z Amber zaczęłam powolne zmian w sklepie ściągając do niego nowych klientów, ale również obserwowałam stałych bywalców. Przekonywałam się, że w większości to samotni ludzie, których życie w różnym stopniu doświadczyło i często ich jedynym kontaktem z drugą osobą było przypadkowe spotkanie na ulicy. „Sklep dla samotnych serc” to nieśpieszna droga ku szczęściu nie tylko głównej bohaterki, ale i Josha, który dzięki pewnym wydarzeniom przekonał się, że może i los poniekąd zmusił go do powrotu w rodzinne strony, jednak finalnie właśnie to miejsce okazało się być dla niego idealne. To szczęście babci, która po wielu miesiącach bezczynności mogła poczuć się potrzebna, a nie odseparowana od dotychczasowego życia. To złapanie oddechu przez Cathy, która po wyruszeniu w świat na nowo odkryła chęć do życia, szczęście. „Sklep dla samotnych serc” to powieść obyczajowa gdzie pierwsze skrzypce grają ludzie: zwykli, prości, potrzebujący drugiego człowieka. To ciepła historia o tym, że nawet z nieszczęścia może wyniknąć coś dobrego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-09-2025 o godz 18:24 przez: kaktus_love_book
🚜 RECENZJA 🚜 "Wreszcie żyła pełnią życia, za czym tak bardzo zawsze tęskniła. Mogła zmierzyć się ze wszystkim..." Współpraca reklamowa z @editio.red Amber zupełnie inaczej wyobrażała sobie swoje życie. Lecz kiedy traci pracę w stanach, wyrusza w podróż, która całkiem odmieni jej los. Chwilowy przystanek u chrzestnej w Anglii, trochę się przedłuża. Nim dotrze do rodziców, którzy mieszkają obecnie na drugim końcu świata, za namową bliskich, spróbuje złapać oddech, dystans, przy okazji przyczyni się do niespodziewanych przemian, które będą zbawieniem nie tylko dla niej. Na miejscu zastaje zapuszczony, wielopokoleniowy sklep przybranej rodziny, syna ciotki Josha, który dotychczas nie był w stanie wprowadzić żadnych zmian, trudne relacje i duchy przeszłości. Nowe początki, wielkie zmiany, a nawet wisząca w powietrzu miłość. Bardzo przyjemna w czytaniu książka, z którą fajnie spędziłam czas. Nie ma tutaj szalonych zwrotów akcji, ostrych scen ani niebezpieczeństwa, za to są wielkie, aczkolwiek bardzo powolne zmiany, delikatne sprawy, zapuszczony rodzinny sklep, wiejskie życie, mnóstwo sekretów i więzi sąsiedzkie, które powoli się odbudowują. Główni bohaterowie Amber i jej przybrany kuzyn Josh, krok po kroku będą układać i odnawiać nie tylko stary zagracony sklep, ale głównie kawałek po kawałku będą zbierać własne życie do kupy i scalać relacje całego otoczenia. Odnajdą drogę do swoich serc, przejdą niesamowite przemiany. Za ich sprawą przeszłość pozostanie przeszłością, a przyszłość otworzy się dla nich na wszelkie możliwości odkąd pozbędą się blokad i obaw. Na ich drodze stanie sklep, stary traktor i żywioł dzięki, któremu pokażą prawdziwą wartość ludzkiej siły i empatii, zbliżą ludzi. Delikatna, subtelna, zabawna i wzruszająca, książka idealna na jesienne szarobure wieczory. Bardzo polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-10-2025 o godz 11:10 przez: Magdalena
Sklep dla samotnych serc Alison Sherlock opowiada historię Amber, która z Nowego Jorku trafia do małej angielskiej wioski i do sklepu, który na początku bardziej przypominał graciarnię po apokalipsie niż miejsce, w którym ktoś faktycznie mógłby robić zakupy. Ale wiecie co? To właśnie w takich miejscach czasem kryje się największy potencjał. A wątek romantyczny… cóż, jest subtelny i powolny, raczej w tle niż od razu wybuchowy. To nie romans od pierwszego wejrzenia, tylko drobne gesty, wspólne chwile i powoli budowana więź, która sprawia, że z każdym kolejnym spotkaniem robi się cieplej przy sercu. To slow burn przez duże S, taki slow słów, naturalny, delikatny i ujmujący. John, syn chrzestnej Amber, jest takim spokojnym, konkretnym facetem, który w tym całym chaosie sklepu stara się trzymać wszystko w ryzach. Nie wszystkim spodoba się główna bohaterka, Amber to taki typ ofiary, czasem trochę przytłoczona przez życie, ale dzięki temu jej przemiana i drobne sukcesy mają jeszcze większą wartość. Książka ma w sobie niesamowity klimat sielskości. Ta wiejska wspólnota, braterstwo, wsparcie w trudniejszych momentach, niby takie proste sprawy, a człowiekowi aż cieplej się robi na sercu. Autorka pięknie pokazuje, że nie tylko ludzie, ale i miejsca mogą się odradzać, kiedy ktoś włoży w nie serce. To powieść, która otula jak kocyk, pachnie herbatą i świeczką zapaloną w jesienny wieczór, a jej największym atutem jest to, że daje nam chwilę oddechu. Nie wszystkim się spodoba, bo nie ma tu dramatycznych zwrotów akcji ani ostrych emocji, ale dla mnie to była słodka, spokojna lektura, która trafiła prosto do serducha. Baaa, fabuła to właściwie w 70 procent remont sklepu, więc ile się tam niby mogło wydarzyć, ale kurczę, ta lektura naprawdę przypadła mi do gustu i mnie to dziwi. WSPÓŁPRACA RECENZENCKA
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-10-2025 o godz 17:01 przez: Czarosznurki
To ciepła i klimatyczna historia o ludziach, których połączyła wspólna sprawa – chęć uratowania rodzinnego sklepu. Pomagając sobie nawzajem, przywracają życie nie tylko temu miejscu, ale i całej społeczności małego miasteczka. Bo czasem wystarczy jeden człowiek, odrobina dobra i wiary, by odmienić swój los i życie innych. Amber, która właśnie straciła pracę w Nowym Jorku, przyjeżdża do Anglii, by odwiedzić swoja chrzestną matke. Szybko okazuje się, że jej przyjazd tutaj nie był przypadkowy, a jej dekoratorskie talenty mogą się przydać, jak i otwarte serce i wrażliwość. Wraz z Joshem, synem ciotki, próbują ocalić sklep i tchnąć życie w uliczkę Riverside Lane. Czy uda im się nie tylko uratować rodzinny interes, ale też odnaleźć siebie nawzajem? To jedna z tych książek, które otulają jak koc w jesienny wieczór. Pełna uroku, lokalnej solidarności i zwykłej ludzkiej dobroci. Nie znajdziecie tu gorącego romansu, raczej powoli budujące się uczucie, z codziennością, małymi gestami i emocjami, które rosną z każdą stroną. Bardzo podobała mi się historia sklepu z tradycjami, który w tej książce staje się sercem małego miasteczka, miejscem, które łączy ludzi, zamiast ich dzielić. No i koniecznie trzeba wspomnieć o czerwonym traktorze,który ma swoje znaczenie. To historia o zmianach, o odnajdywaniu swojego miejsca na ziemi, o przyjaźni, bezinteresownej pomocy, samotności i nadziei. O miłości, która pojawia się nieoczekiwanie i dodaje skrzydeł. Mnie ta opowieść oczarowała, bije od niej spokój i sielskość, których tak bardzo potrzeba w jesienne dni. Ciepła, urocza, pełna dobrej energii i nadziei. Super, że to dopiero początek serii bo ja z przyjemnością wrócę do Cranbridge. 🍂💛
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-10-2025 o godz 15:57 przez: historie_budzace_namietnosc
„Czasami życie piesze zupełnie inny scenariusz…” Romans w sielskiej scenerii angielskiej wsi, urokliwy, ale nie porywający. Amber Green, po nagłym zwolnieniu z pracy w zgiełkliwym Nowym Jorku, na prośbę mamy odwiedza swoją chrzestną w malowniczej angielskiej wiosce – Cranbridge. Ma to być krótki przystanek w drodze do Nowej Zelandii. Amber jest nieco zagubiona i sceptyczna, ale z czasem odnajduje się, a jej umiejętności dekoratorskie stają się kluczem do uratowania rodzinnego sklepiku chrzestnej. Gdy ta wyjeżdża i zostawia wszystko w rękach Amber i syna Josha, wszystko zaczyna się zmieniać. Stara znajomość zaczyna przeradzać się w coś więcej. To wszystko sprawia, że Amber zaczyna porządkować swoje życie. Czy odnajdzie swoje miejsce na ziemi? Czy pozostanie na stałe w tej urokliwej wiosce? „Sklep dla samotnych serc” zabrał mnie do miejsca, gdzie czas płynie wolniej, a wszystko nabiera zupełnie innego wymiaru. Ta historia was nie porwie, ale zostawi po sobie przyjemne wrażenia i zrelaksuje. Jest to lekki romans, który ma swój urok, ale łatwo jest przewidzieć fabułę. Z łatwością można się wczuć w klimat tej wioski i panującego tam spokoju i harmonii. Relacja między Amber i Joshem rozwija się, bardzo powili, nie ma nagłego wybuchu miłości, ale wszystkie drobne gesty, wspólna praca i czas spędzony razem zbliża ich do siebie. Prawie wszyscy bohaterowie są sympatyczni, ale bez większej głębi. Ta historia nie zapewni wam skrajnych czy większych emocji, ale za to otuli was swoim ciepłem. Czyta się ją szybko i przyjemnie, więc jak dla mnie jest idealna na jesienny wieczór, by się zrelaksować i przenieś się do angielskiej wsi, gdzie życie płynie powoli.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-09-2025 o godz 21:29 przez: Ciastko
Amber Green traci dobrze płatną pracę w Nowym Jorku i na prośbę matki przyjeżdża do Anglii, by odwiedzić chrzestną. W małej wiosce odkrywa, że jej talent do projektowania witryn sklepowych może uratować rodzinny sklepik. Dodatkowo kobieta odnawia dawną znajomość z Joshem, synem swojej matki chrzestnej, którego zna z dzieciństwa, bardzo powoli rodzi się między nimi uczucie, a to wszystko w sennej i malowniczej angielskiej miejscowości. Bardzo lubię klimat małych miasteczek, a to zdecydowanie miało swoją magię. Co mogę powiedzieć o postaciach? Bohaterowie wydają się być autentyczni i pełni ciepła. Na pierwszy plan wychodzi Amber ze swoim nietuzinkowym zawodem projektantki witryn sklepowych, jeszcze się nie spotkałam z takim pomysłem. Josh natomiast zapadł mi w pamięć jako nieśmiałek, to było bardzo urocze. Nie jest to taki typowy romans, ponieważ ich relacja rozwija się bardzo powoli, co nie jest, moim zdaniem, dominującym wątkiem w tej książce. Autorka pisze lekko, jest to taki ciepły styl. Nie ma tu spektakularnych zwrotów akcji, przychodzi mi na myśl taki sielski klimat, spokój i delikatna codzienność sprawiają, że książka staje się prawdziwą oazą. Bardzo spodobało mi się to, jak autorka pokazała więź między ludźmi, różne oblicza samotności i to, że nawet drobne tragedie potrafią zbliżać do siebie ludzi i dawać nowe pomysły na życie. Nieśmiałe zaloty Amber i Josha są przesłodkie, a małomiasteczkowy klimat, idealny na jesienne wieczory przy kubku herbaty. Polecam każdemu, kto szuka lekkiej, ciepłej powieści z nutką romansu, miejsca, gdzie życie płynie wolniej i gdzie codzienność potrafi zachwycać. Comfort book, który zostaje w sercu!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-09-2025 o godz 13:39 przez: Zaczytana1001
Czasami życie pisze zupełnie inny scenariusz… Amber Green traci wszystko prestiżową pracę w Nowym Jorku i grunt pod nogami. Z pozoru dramatyczny upadek okazuje się jednak początkiem czegoś niezwykłego. Wyjazd do małej angielskiej wioski Cranbridge, do swojej chrzestnej Cathy, staje się dla niej nie tylko ucieczką od zgiełku miasta, ale i szansą na nowe życie. Muszę przyznać, że książka od pierwszych stron otula czytelnika spokojem i ciepłem. W kontraście do pędu i hałasu wielkiego miasta, Cranbridge jawi się jak bajkowe miejsce pełne uroku, tradycji i prostych radości. Amber, która na początku czuje się tam obco, powoli odnajduje w codzienności sens i zaczyna odkrywać, że szczęście może kryć się właśnie w drobnych rzeczach: rozmowie z sąsiadem, pracy w sklepie czy wspólnym działaniu dla dobra innych. To, co mnie najbardziej poruszyło, to motyw przemiany od zagubienia i poczucia porażki do odnalezienia nowej drogi. Amber to bohaterka, z którą łatwo się utożsamić: wrażliwa, niepewna, ale pełna serca. Jej historia pokazuje, że czasami strata otwiera drzwi do czegoś znacznie piękniejszego. Czytając, miałam wrażenie, że przenoszę się do tego malowniczego miasteczka. Czułam zapach świeżego pieczywa w rodzinnym sklepie Cathy, słyszałam szum rzeki i śmiech mieszkańców spotykających się na Riverside Lane. To jedna z tych powieści, które wywołują uśmiech, wzruszenie i cudowne ciepło w sercu. Jeśli szukacie książki, która otuli Was w jesienne wieczory, doda nadziei i przypomni, że nowe początki mogą być piękniejsze, niż się spodziewamy „Sklep dla samotnych serc” to idealny wybór.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-09-2025 o godz 17:27 przez: bookaholic.in.me
Czy wpadnięcie do rzeki może okazać się dobrym początkiem znajomości? Amber ma w planie jedynie odwiedzić Crambridge, by spotkać się z matką chrzestną, a potem wyruszyć w dalszą podróż, do rodziców. Nowy Jork nie ma już jej nic do zaoferowania po tym, gdy straciła pracę, a tym samym wizę. Nieśmiała i niepewna siebie kobieta nie wie, co dalej z jej karierą, a jej talent do rysunku i aranżacji sklepowych wydaje się nie być żadnym atutem w poszukiwaniu pracy. A jednak życie potrafi zaskoczyć, a los czasem prowadzić na nieoczekiwane, ale jakże potrzebne ścieżki. „Sklep dla samotnych serc” to historia dla każdego, kto szuka powieści otulającej niczym koc, pełnej komfortu i ciepła. To idealny przykład gatunku „cozy book”, która swoją atmosferą i narracją zabiera w odległe, jakże przyjemne miejsce, z którego nie chce się wracać. Ta książka jest idealna na długie, jesienne wieczory pod kocem, z kubkiem herbaty. Wprawia w wyjątkowy, nieco melancholijny nastrój, ale też ogrzewa serce i napełnia je ogromem pozytywnych uczuć. Fabuła toczy się niespiesznie, sam romans jest widoczny w gestach i słowach, na próżno szukać tu erotyki, miasteczko jest wyjątkowe i wręcz magiczne, i to wszystko sprawiło, że zupełnie zatonęłam w tej opowieści, nie mając żadnej ochoty wracać do rzeczywistości. Atrakcyjności dodają też wątki prób zyskania drugiej szansy dla miejscowego sklepu, ekologii czy tego, jak duże szkody mogą nieść traumatyczne wspomnienia ze szkoły. Ta historia jest niczym plaster na zbolałą duszę i ogromnie się cieszę, że miałam okazję ją poznać, do czego i Was zachęcam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-09-2025 o godz 09:32 przez: jeszczejednastrona
[Współpraca reklamowa z @editiored] 🍂„Sklep dla samotnych serc” opowiada historię Amber, która po zwolnieniu z pracy w Nowym Jorku postanawia wrócić do rodziców. Po drodze odwiedza jednak swoją chrzestną Cathy w urokliwym Cranbridge w Anglii. Tam ponownie spotyka jej syna, Josha, i decyduje się zostać na dłużej, by pomóc im w prowadzeniu sklepu. 🍂Historia wciąga od pierwszych stron, choć akcja rozwija się powoli. Zamiast nagłych zwrotów akcji czy dramatycznych wydarzeń poznajemy przemyślenia bohaterów. Dzięki temu opowieść nabiera lekkiego, sielankowego klimatu, w którym wyraźnie czuć jesień i spokój małej miejscowości. 🍂Uczucie między Amber a Johnem rozwija się powoli i naturalnie. W ich relacji nie ma dramatycznych zwrotów akcji ani kłótni, ale napięcie wyraźnie widać w gestach, spojrzeniach i słowach. Dobrze było przeczytać o takiej spokojnej, dojrzewającej więzi, która wniosła do mojego czytelniczego świata odrobinę świeżości. Zabrakło mi jednak odrobiny odwagi z ich strony oraz wyraźniejszego okazywania uczuć drugiej osobie 🍂To romans dla osób, które nie przepadają za scenami erotycznymi. Tutaj ich nie znajdziemy i moim zdaniem to także jest zaletą. Autorka pokazuje, że miłość można ukazać bez takich opisów. 🍂Książka doskonale pasuje do jesiennego klimatu. Podczas lektury można poczuć atmosferę tej pory roku, dlatego to idealna propozycja na długie, spokojne wieczory. Ja bawiłam się przy niej bardzo dobrze i chętnie polecam ją wam do przeczytania. Ocena: 3,5/5
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
14-10-2025 o godz 11:39 przez: koniecznieksiążki
“Sklep dla samotnych serc” to opowieść tak przyjemna i ciepła, że potrafi rozgrzać nawet w najbardziej deszczowy dzień. Książka jest w moich oczach bardziej obyczajówką niż romansem, bo choć relacja romantyczna też jest ważna, to życie w małym miasteczku, ludzie i ich historie oraz sklep są jeszcze ważniejsze. Naprawdę duży plus do autorki za tak świetne przedstawienie małego miasteczka, jesiennego klimatu i emocji jakie płyną z ludzi dookoła. Przedstawienie całej wspólnoty i relacji pomiędzy ludźmi była tu świetnie wykreowana. Jestem tego największą fanką. Książka jest napisana naprawdę przystępnie i lekko. I dla mnie była ona po prostu w porządku. Ani przesadnie się nie zakochałam w niej, ani nie widziałam dużych wad. Może odrobinę była za wolna, w niektórych momentach. Zdecydowanie to historia bardziej z tych melancholijnych i spokojnych, gdzie główna bohaterka niespodziewanie odnajduje swoje miejsce na ziemi i dom w bliskich jej ludziach. Wydaje mi się, że nie będzie to książka, którą zapamiętam na długo, ale nie była ona też zła. Po prostu lekki jesienny read 🧡 [ współpraca reklamowa Editio Red ]
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-10-2025 o godz 23:53 przez: ank_1985_czyta
Wciągnęła mnie ta książka i to jak! Zaczęła się dość spokojnie, ale od razu było czuć ten małomiasteczkowy klimat i ciepło rodzinne. Tym właśnie ta książka mnie ujęła. Przyglądanie się jak rodzinny biznes dostaje nowe życie okazało się być bardzo atrakcyjną lekturą. Nie zabrakło tu oczywiście romansu, ale jest to delikatny bardzo romans, więc miłośniczki tych zdecydowanie gorętszych uniesień raczej nie będą do końca usatysfakcjonowane. Mogą oczywiście dla odmiany rozkoszować się tą ciepłą i wartościową fabułą, co polecam. Po przeczytaniu tej książki, po przyjrzeniu się jak lokalna społeczność potrafi się wspierać w najtrudniejszych momentach, kolejny raz zamarzyłam, żeby w takim miasteczku po prostu żyć. Ma to swój niepowtarzalny urok.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji

Podobne do ostatnio oglądanego