Słowik i serce z kamienia. Królestwa Nyaxii. Tom 3 (okładka  twarda)

Sprzedaje empik.com : 35,98 zł

35,98 zł
koniec promocji za:
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje ksiazki-naukowe : 70,51 zł

Sprzedaje KsiegarniaBAJ : 70,56 zł

Sprzedaje Matfel : 75,31 zł

 | Oprawa twarda

Wszyscy sprzedawcy

W zejściu do podziemi oblubienica słońca musi wybrać między światłem swojego odkupienia… a mroczną miłością, która przeciwstawia się samym bogom.

Mische straciła wszystko, gdy została zmuszona do Przemiany w wampira – dom, człowieczeństwo i, co najgorsze, miłość boga słońca, któremu poświęciła swoje życie. Teraz, gdy zostaje skazana na śmierć za zamordowanie księcia wampirów, który ją przemienił, odkupienie wydaje się niemożliwe.

Ale kiedy na ratunek przychodzi jej Asar, książę-bękart Domu Cienia z przeszłością równie przerażającą, jak jego blizny, Mische musi wziąć udział w misji gorszej niż egzekucja: podróży do podziemi, mającej na celu wskrzeszenie samego boga śmierci.

Kara Mische może być kluczem do jej odkupienia. Podczas sekretnego spotkania bóg słońca nakazuje jej pomóc Asarowi w jego misji tylko po to, by mogła go zdradzić… i zabić samego boga śmierci, którego pomoże wskrzesić.

Mische i Asar muszą przemierzyć zdradliwą ścieżkę do podziemi, stawiając czoła próbom, bestiom i mściwym duchom z przeszłości. Jednak najniebezpieczniejsze są kuszące wołanie ciemności i rodząca się między Mische a Asarem więź, która grozi wywołaniem gniewu bogów.

Gdy zdrada majaczy na horyzoncie, podziemia się zamykają, a bogowie stają się coraz bardziej rozsierdzeni. Mische będzie zmuszona wybrać między odkupieniem słońca a potępieniem ciemności.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1620850185
Tytuł: Słowik i serce z kamienia. Królestwa Nyaxii. Tom 3
Seria: Królestwa Nyaxii
Autor: Carissa Broadbent
Tłumaczenie: Wiśniewska Iga
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Numer wydania: I
Data premiery: 2025-07-30
Rok wydania: 2025
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 37 x 160 x 237
Indeks: 74191048
średnia 4,8
5
158
4
25
3
2
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
61 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
25-08-2025 o godz 21:40 przez: Monika | Zweryfikowany zakup
Uwielbiam całą serię i nie mogę doczekać się kolejnej części. Nie mogłam oderwać się od czytania, zaczynasz więc na własną odpowiedzialność🙂
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
05-09-2025 o godz 15:01 przez: meandmybookstagram | Zweryfikowany zakup
W trzecim tomie cyklu Królestwa Nyaxii towarzyszymy Mische, która musi stawić czoła odpowiedzialności za swój czyn z przeszłości. Przed śmi€rcią ratuje ją Asar, który potrzebuje Pijącej Światło do rytuału wskrzeszenia. Razem schodzą do podziemnego świata umarłych, każde z własnymi celami i własnymi obawami. Słowik to piąta książka Carissy, którą miałam okazję czytać i zdradzę Wam ciekawostkę, że każda z nich to moje 10/10. Ta autorka wkłada w swoje historie jakiś tajemniczy składnik, który mnie przyciąga i otula. Ufam jej i za każdym razem jestem spokojna o to, że kolejna książka będzie strzałem w dziesiątkę. Tak samo było ze Słowikiem. Mische uwielbiałam już w dylogii o Rhainie i Orayi, więc nie mogłam się doczekać aż poznam jej historię. Carissa zachowała ten unikatowy, trochę mroczny i wampirzy klimat poprzednich tomów i dała mi historię, której potrzebowałam. Dostałam opowieść o pięknym ptaku, który przez całe życie był zamknięty w klatce z małym okienkiem pozwalającym na wylot, ale ze stale oplecionym wokół nóżki sznurkiem, ciągnącym go z powrotem. Taka właśnie jest Mische. Pewna, że jej oddanie bogu słońca jest największym darem, jaki mogła dostać nawet jeśli rani ją to na wiele sposobów. Zastraszona, samotna, żyjąca w przeświadczeniu, że została przeklęta. Boi się otworzyć serce na cokolwiek dobrego nie tylko w obawie przed gniewem Atroxusa, ale też przed zranieniem. Bo nie jest wystarczająco dobra. Jest wybrakowana. Wszystko co ma zawdzięcza swojej wierze. Patrzenie na to jak powoli rozkwita podczas tej podróży i zaczyna wierzyć w siebie jest pięknym i wzruszającym doświadczeniem. Zarówno ona jak i Asar mają za sobą całe morze bólu, którego nie przepracowali i wspomnień, które ciągną się za nimi jak widma. Razem stawiają im czoła i razem leczą swoje rany jedna po drugiej. Dwa puzzle, które musiały się odnaleźć wśród miliona innych podobnych sobie. Myślę, że to co najbardziej mnie przekonuje w książkach Carissy to właśnie relacje. Pełne dojrzałości i szacunku. Nie zawsze idealne, często muszące na nowo się odnajdować ale zawsze poruszające do głębi. Tisaanah i Max, Oraya i Rhain a teraz Mische i Asar. W każdej z nich jest iskra, która rozpala się powoli i zmienia w płomień. Boli, rozrywa na strzępy ale ostatecznie daje ogromną satysfakcję i przykleja plasterek na serce. Czuję tą historię całą sobą. Czuję te emocje i pochłonął mnie świat, który tworzy Carissa, a dodatek w postaci cudownej widmowej psiny Luce jeszcze bardziej mnie rozczulił. Jeśli nie znacie twórczości tej autorki to koniecznie musicie to zmienić. Ja z niecierpliwością czekam na kolejny tom. ✨
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-10-2025 o godz 23:59 przez: Marta | Zweryfikowany zakup
„W zejściu do podziemi oblubienica słońca musi wybrać między światłem swojego odkupienia…a mroczną miłością, która przeciwstawia się samym bogom” „Słowik i serce z kamienia” to opowieść o Mische. Dziewczynie, która straciła wszystko przemieniając się w wampira wbrew swojej woli. Po książki Carissy Broadbent mogę sięgać w ciemno, bo każda mnie niesamowicie pochłania. I tak też było z tą 😍 Poznając Mische w poprzedniej dylogii, mogliśmy zobaczyć ją w tej wesołej odsłonie. W tej części poznajemy jej historię: to jak była oddana Bogu, jak całe jej życie było podporządkowane jednemu celowi - być posłuszną. Mische zostaje skazana na śmierć za zamordowanie księcia wampirów, który ją przemienił. Na ratunek przychodzi jej Asar, który zabiera ją do podziemi. Razem udają się na misję wskrzeszenia boga śmierci. Niestety bóg słońca, Atroxus, ma inne plany wobec niej. Nakazuje jej pomóc Asarowi tylko po to, żeby go zdradzić. Od samego początku nie ma nudy. Akcja dzieje się błyskawicznie. Najpierw Mische staje przed obliczem króla wampirów, zostaje uratowana i szybciutko razem z Asarem schodzą do podziemi. Tam na każdym poziomie coś na nich czycha. Nie ma przestojów, ani zbędnych opisów. Sam mroczny i tajemniczy klimat podziemi bardzo zachęca do czytania. Od razu polubiłam bohaterów, a szczególnie Asara ♥️ Mische natomiast jest dosyć tragiczną postacią. Jej całe dzieciństwo zostało odebrane z powodu wiary. Oddana w tak młodym wieku, żeby służyć bogu, który jest okrutny i w ogóle nie ma na uwadze dobra dziewczyny. Wątek romantyczny jest bardzo subtelny. Szczerze powiedziawszy, sama do końca nie czułam tego przyciągania między głównymi bohaterami. Dopiero pod koniec dało się odczuć, że ta nić powiązania gdzieś tam się ukazała i wtedy dopiero uderzyło mnie to w twarz 😁 Chyba uczucie pomiędzy Asarem a Mische jest mocniejsze niż między Rhainem a Orayą. Tutaj rzeczywiście miłość jest potężniejsza niż jakieś boskie obietnice bez pokrycia. A zakończenie? Masakra. Potrzebuję kolejnej części 😁
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-08-2025 o godz 21:34 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Wszystko w tej historii ze sobą grało, zejście przeplatane interakcjami głównych bohaterów, rozwój ich relacji był bardzo naturalny, nienachalny. Uczucie oraz swojego rodzaju napięcie rosło w pożądany dla mnie sposób, z przyjemnością śledziłam to w jakim kierunku się to rozwija. ‚Nie tak powinna wyglądać miłość. - Pokarz mi jak to powinno wyglądać - wyszeptałam. Ostrze spadło. Mój wyrok został wydany. Zderzyliśmy się razem w pięknym potępieniu.’ I to nam właśnie Carissa w tej książce pokazała, to jak powinna wyglądać prawdziwa miłość. Nienachalna, dobra, wnosząca światło do miejsca zalanego ciemnością.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-10-2025 o godz 22:47 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Bardzo dużo błędów puszczonych do druku. Za taką cenę książki jednak wydawca mógłby się postarać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-08-2025 o godz 08:03 przez: Szymon | Zweryfikowany zakup
Książka mi się bardzo podobała nie mogę się doczekać kolejnej cz po polsku
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-10-2025 o godz 16:47 przez: Dominika | Zweryfikowany zakup
Cudo ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-08-2025 o godz 11:00 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Super!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-08-2025 o godz 17:42 przez: leavelawforbooks
„Nie tak powinna wyglądać miłość. -Pokaż mi, jak to powinno wyglądać- wyszeptałam. Ostrze spadło. Mój wyrok został wydany. Zderzyliśmy się razem w pięknym potępieniu”. [współpraca reklamowa z @wydawnictwohype ] Kochała swojego boga, ale on ją opuścił. Kiedy myślała już, że to koniec znów poczuła magię słońca pod swoimi palcami. Jego dotyk, głos, miłość… Mogła to wszystko odzyskać ratując samą siebie. Otrzymała jedno zadanie. Stanęła na ścieżce do podziemi, a towarzyszył jej Asar, książę-bękart, mężczyzna z sercem z kamienia. Co spotka ją w mrocznej krainie Mothryn? Czy ta wyprawa będzie kluczem do jej odkupienia? A może jednak ostateczną zagładą? „Czasami miłość wymaga poświęcenia, Asar”. Są książki, które pochłaniają nas kompletnie. Zamykają w swym magicznym świecie i nie chcą wypuścić, a my nawet nie próbujemy się wydostać. Zakochanie się w nich jest łatwe niczym oddychanie. Nie możemy przestać o nich myśleć. Pojawiają się nawet w naszych snach. Pragniemy wytatuować sobie choć kilka zdań odnalezionych na ich kartkach, by zostały z nami już na zawsze. Tracimy chęć na czytanie innych książek, bo boimy się, że już nie doświadczymy czegoś tak niesamowitego. Mam ogromne szczęście, bo znam to uczucie, między innymi dzięki książce „Słowik i serce z kamienia”. To opowieść niesamowita, pełna magii i mroku. Historia tak piękna, że czasem aż brakło mi tchu. Całkowite zatracenie… Nie potrafiłam odłożyć tej książki. Zostałam przez nią pochłonięta. Zamknęłam oczy i już myślałam, że sen wygrał, ale nawet we śnie znajdowałam się w świecie stworzonym przez autorkę. Gdy wstałam myślami również byłam tam. Później czytałam znowu, aż do samego końca, a skończyłam ze łzami w oczach i ogromną miłością w sercu. Setki pięknych słów, które pragnę zapamiętać. Miłość, w której pragnę utonąć. Za każdym razem, kiedy sięgam po książkę Carissy Broadbent zachwycam się światem, który tworzy. Zaskakuje mnie jego obrazem, strukturą, historią, mrokiem i magią, która się po prostu wylewa. Mothryn Ścieżki skrywające tajemnice, koszmary i demony. To była niebezpieczna wędrówka. Bohaterowie nie mieli zbyt dużo czasu na odpoczynek, a ja na oddech. Ciało. Oddech. Psyche. Tajemnice. Dusza. Podziemia. Coś niesamowitego. Kompletnie się czegoś takiego nie spodziewałam. Myślałam, że wiem, co oznacza miłość do tej serii po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów, ale wtedy poznałam historię Mische i zrozumiałam jak bardzo się myliłam. Uwielbiam Orayę i Raihna, ich historia jest niesamowita i naprawdę nie sądziłam, że „Słowik i serce z kamienia” będzie w stanie ją przebić. A jednak… Mische to niezwykła bohaterka. I choć jej ciało pokryte było setką blizn, a jej serce zostało złamane nie raz, była słoneczkiem rozświetlającym tę historię. Każdy jej promienny uśmiech… Jej historia jest okrutna, bolesna, ale ma w sobie też niesamowite piękno, które chwyta za serce. „To niesprawiedliwe, Mische, że właśnie to dostałaś, gdy prosiłaś o miłość”. Asar zaś był dla mnie zagadką. Mroczny książę-bękart i jego tajna misja. Czego chciał? Intrygował mnie, a kiedy poznałam tą jego malutką wrażliwą cząstkę przepadłam. To jego piękne słowa pragnę zapamiętać, a może nawet kiedyś usłyszeć. Relacja głównych bohaterów przechodziła przez różne etapy. Strach, wspólna podróż, rozmowy, zrozumienie i wszystko to, co było później. Coś niesamowitego, pięknego i wzruszającego. Dotyk… „Jego blizny na moich. Błędy na błędach”. Ostatnie sto stron czytałam ze łzami w oczach. To bolało, ale jak pięknie bolało! Okrutna, piękna miłość… „Jakby ktokolwiek mógł zmiękczyć serce z kamienia”. W tym świecie wampiry potrafiły być naprawdę bezwzględnymi istotami. Ale bogowie? Okrutni… Niektórych naprawdę nienawidzę, ale muszę przyznać, że zachwyca mnie ten element tej historii. Ta koncepcja, świat bogów, członkowie Białego Panteonu oraz ich historie to coś piekielnie ciekawego. Ta książka ma moje serce i moją duszę. Czy coś jeszcze mi zostało? Nie wiem, ale jeśli tak, to pewnie następny tom, na który czekam z niecierpliwością, wszystko zabierze. Poddam się temu, czekam, kocham. Polecam z całego serca!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-08-2025 o godz 22:46 przez: i.love.books26
"Czasami ludzie po prostu się kochają, postępują wobec siebie właściwie i zawsze naprawiają swoje błędy. Czasami ludzie są po prostu szczęśliwi razem do końca życia. Czasami... czasami wszystko się udaje" Mische znajduje się w dosyć nieciekawej sytuacji. Zabiła samego księcia wampirów a teraz jest w niewoli. Przygotowana jest na śmierć, ale nieoczekiwanie pojawia się ratunek i to ze strony księcia Domu Cienia. Tylko czy ratunek nie będzie gorszy od śmierci? Asar. Książę Domu Cienia. Strażnik Upiorów. Brutalny, niebezpieczny i cieszący się złą sławą. Dysponujący pewną wyjątkową umiejętnością, która jest istotna przy realizacji zadania zleconego przez samą boginie. I Mische. Oblubienica boga słońca i wampirzyca. Ona też ma zadanie. Akcja rozwija się spokojnie. Asar i Mische mają takie same zadanie, ale wynik jednak już niekoniecznie taki sam. Czeka ich podróż do podziemi. Mrocznego, niebezpiecznego miejsca. Jest niebezpiecznie, brutalnie i groźnie. Bohaterzy muszą zdobyć pewne wyjątkowe przedmioty, który znajdują się w różnych miejscach i z każdym miejscem wiąże się duże niebezpieczeństwo. Świat podziemia został fajnie przedstawiony. Rzeki pełne krwi, umarli pragnący życia czy duszołaki. Im dalej tym jest gorzej, bo bohaterzy muszą sobie poradzić również ze swoimi demonami, z którymi dosyć często mają tutaj styczność. Przeszłość, to czego doświadczyli i co sami zrobili. Tu, w podziemiu wszystko wraca. Mimo, że książka mi się bardzo podobała, to jednak nie ma tutaj zaskoczeń, bo każde kolejne miejsce, do którego udają się bohaterzy jest prawie takie same. Takie same zagrożenia, taki sam wynik. Po autorce spodziewałam się więcej. Cały czas jest bardzo ciekawie, ale oczekiwałam tych genialnych zwrotów akcji w jej wykonaniu. Może w pewien sposób takie zakończenie było, ale nie zszokowało jakoś bardzo. Jednak z pewnością bardzo zaciekawiło i jestem ciekawa co będzie dalej. W toku historii coraz bliżej poznaje się bohaterów. Asar nie do końca okazuje się taki zły. Cóż, życie go doświadczało nie raz. Bardzo polubiłam jego i jego psią towarzyszkę. Jednak najbardziej ciekawiła mnie postać Mische. Oblubienica boga. Wybrana w wieku 8 lat. Bóg, doświadczony, mający kilkaset lat na wybrankę wybiera sobie ośmioletnią dziewczynkę. Chore, nie? Dziewczynkę, która w wieku 16 lat oddaje mu się całkowicie, bo tak trzeba. Ma mu być do końca życia oddana. A on? Bardzo szybko ją opuszcza i o niej zapomina. Tylko dlatego, że jego zdaniem została skażona. Na nic ma jej błagania, modlitwy, nawet wtedy kiedy groziła jej śmierć. Ale wraca. Tylko dlatego, że chce ją wykorzystać. Zresztą, cała seria pokazuje, że bogowie tutaj z pewnością nie są dobrzy. To egoiści, wykorzystujący swoich wiernych do własnych celów, nie interesując się co później się z nimi stanie. "Bóg nie musi obiecywać ci wiecznej miłości. Nie musi zapewniać cię o swojej wierności ani uczuciu. Zamiast tego bierze twoją duszę i oferuje coś znacznie większego: cel" Relacja pomiędzy bohaterami rozwija się bardzo powoli. Autorka jest zdecydowaną mistrzynią w tym zakresie. Mische nabywa nowe umiejętności dzięki mężczyźnie, który się o nią troszczy i mu na niej zależy. Dostaje od niego to, czego nigdy nie dostała od swojego boga. Do tego okazuje się, że mają wiele wspólnego. Tylko czy coś z tego wyjdzie? Mische jest oblubienicą samego boga i tylko do niego należy, więc jej miłość do kogoś innego jest zakazana, prawda? Jak się to skończy? "Słowik i serce z kamienia" to przyjemna książka. Niestety, ale każdy kolejny tom tej serii zapewnia mi mniej wrażeń niż poprzedni. Nie ma tego czegoś co spowodowałoby u mnie to wow, jak to było przy pierwszym tomie. Jednak bardzo dobrze spędziłam czas z tytułem. Autorka ma przyjemny styl i książkę mimo objętości książki szybko się czyta. Podobało mi się również wyjaśnienie tytułu. Dlaczego taki? Z wielką chęcią sięgnę po kontynuację, bo jestem ciekawa jak się to wszystko rozwinie. Polecam, miłego!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-08-2025 o godz 11:45 przez: rekinek09
" Nie ma zbyt wielu osób, które poszłyby za mną gdziekolwiek, żywych czy ma.rtwych. " Lubicie temat nekromancji w książkach? Mothryn. Miejsce, o którym nawet lepiej nie wspominać, żeby nie ściągnąć na siebie uwagi cieni. Miejsce, gdzie trafiają dusze po śm.ierci. Miejsce pełne bólu, cierpienia i wszechobecnej ciemności. Do takiego miejsca trafia główna bohaterka, Mische. Wybranka boga słońca. Zmuszona przejść przez piekło. Ciało, Oddech, Psyche, Tajemnice i Dusza. To droga wciąż w dół i w dół, a na końcu Podziemia. To tam Mische będzie musiała zdecydować, czy stoi po stronie światła, czy ciemności. Mische. Cudowny, łagodny, delikatny ptak schwytany w klatkę. Nigdy nie chciała być wampirem. Chciała poświęcić swoje życie słońcu i pomocy zagubionym. Nawet teraz, będąc potępiona, usilnie stara się trzymać swojego człowieczeństwa. Wciąż i wciąż sięga po moc światła, płacąc za to wysoką cenę w postaci poparzeń na skórze. Jest tak dobra, tak oddana. Jej wdzięczność i lojalność nie mają granic. Płakałam razem z nią, gdy kolejne rany otwierały się na jej ciele. Płakałam razem z nią, gdy bóg słońca nie odpowiadał. Płakałam, gdy w końcu odważyła się zawalczyć o to, co dla niej najważniejsze. Tak usilnie odmawiała sobie miłości, ale ta przychodzi niespodziewanie i otwiera nawet najszczelniej zamkniętw drzwi. Asar. Bękart, Strażnik w Mothryn. To dla niego jedyny dom, który znał. Za przyjaciela ma wierną psinkę Lucy, wskrzeszoną własnymi rękami. Tak, jest nekromantą. I jest w tym dobry. Dlatego otrzymuje zadanie od Nyaxii i potrzebuje Pijącej Światło. Asar to zupełne przeciwieństwio ukochanego przeze mnie Raihna. Jest gburowaty, odsuwa się, nie pozwala ujrzeć prawdziwego siebie. Przeszłość dręczy go nieustannie...Ale tak naprawdę wszystko co kiedyś miał, zostało mu brutalnie odebrane. Więc głęboko w sercu, boi się. Boi się straty. Ale jego czyny, jego łagodność, to jak troszczy się o zma.rłych, jak martwi się zbłąkanymi duszami, każe mi stwierdzić, że najbardziej złamany i zagubiony jest on sam. I potrzebuje kogoś, kto znów sklei go w całość. Relacja Mische i Asara jest piękna. Oboje, wraz z ujawnianiem wzajemnych tajemnic w kolejnych poziomach tego piekła, dojrzewają. Mische pomaga Asarowi wybaczyć sobie. Asar pomaga Mische uwierzyć w siebie. Oboje jednak muszą zaakceptować trudne prawdy, które skrywają w sercach. Ta droga, to nie tylko misja, ale również próba dla nich samych. Wszak zarówno mężczyzna jak i kobieta mają talent do naprawiania tego, co zepsute. Więc może naprawią siebie nawzajem? Bardzo ciężko jest opanować wewnętrzne demony, a bohaterowie tej książki mają ich pod dostatkiem. Czy w ciemności może zakwitnąć światło? Czy faktycznie nie ma światła bez ciemności? Strach. Nie wiesz, z której strony nadejdzie wróg. Żal. Tyle dusz, zbłąkanych, zawieszonych, szukających wyjścia. Smutek. Potwory pożerające istnienia, a potem nicość. Nadzieja. Może da się to wszystko naprawić? Nie wiesz, czego się spodziewać i które tajemnice zostaną wykorzystane przeciwko tobie. Tak działa tu świat. Ile z siebie dasz? Czy staniesz się jednym z potępieńców? Zakończenie...tak ciężkie. Można by pomyśleć, że wszelka nadzieja została stracona. Autorka serwuje konkretny wachlarz emocji, a w klatce piersiowej kłuje, jakby zaroiło się tam od cierni. I tak się czułam. Jakbym sama się wykr.wawi.ała. Ale widzę nadzieję i promyk światła. Wiem, że miłość zawsze zwycięża i naiwnie w to wierzę. Carissa Broadbent ma moje serce, duszę, łzy i uśmiech. Sprawia, że od samego początku myślę o danej historii, analizuję ją i próbuję rozgryźć bohaterów. Nie inaczej było tutaj, wręcz nie mogłam spać przez tę książkę. Jest tak genialna, emocjonalna, chwytająca za serce. Już po przeczytaniu dedykacji czuję, że to coś dla mnie, o mnie, gdzie się odnajdę. Majstersztyk.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-08-2025 o godz 18:23 przez: Patrycja Rosołowska
Mische opuściła Dom Nocy i swoich przyjaciół, aby nie spotkały ich konsekwencje tego, co zrobiła podczas ostatniego balu. Niestety nie można uciekać w nieskończoność i ostatecznie zostaje złapana i postawiona przed oblicze bezlitosnego króla Domu Cieni. W ostatniej chwili ratuje ją przed śmiercią książę-bękart, Asar. Mische ma pomóc mu w misji danej mu przez samą boginię Nyaxie. Jednak czy można nazwać to ratunkiem skoro zadanie to może być gorsze w skutkach niż sama śmierć? "Każdej zagubionej duszy, która potrzebuje jedynie kogoś, kto jej wysłucha." Są takie książki po które sięgamy w ciemno i z lubością czytamy każdą książkę, dla mnie są to między innymi właśnie kolejne tomy serii "Królestwa Nyaxii". To co robi Carissa mojemu sercu w tym świecie powinno być nielegalne. Słowik to pierwszy tom drugiej dylogii z tego uniwersum. Opowiada nam tutaj historie Mischy, którą poznaliśmy w pierwszych dwóch częściach. Promyczek słońca, wybranka Boga i poprawiaczka humoru, tak właśnie była nam ona ukazana wcześniej, w Słowiku strona po strona poznajemy ją lepiej i obdzieramy ją z warstw za którymi się schowała. Jej uśmiech to tarcza, jej blizny to zbroja. Schodzimy do podziemi i z każdym poziomem zagłębiamy się coraz bardziej w psychikę i przeszłość naszych bohaterów. "Jesteśmy teraz bliżej śmierci niż życia." Cała akcja książki dzieje się w podziemiach, schodzimy coraz niżej i odhaczamy kolejne etapy: ciało, oddech, psyche, tajemnice oraz dusza. Teraźniejszość zostaje wymieszana z skrawkami przeszłości Mishe. Świetnie wykonany zabieg, dzięki któremu krok po kroku cała postać kobiety skleja nam się w całość. Od małej dziewczynki uciekającego z domu do dorosłej kobiety pełnej bólu i niezagojonych ran. Książka jest zachowana w świetnej dynamice, mamy tutaj mnóstwo akcji przeplatanej z czasem na odsapnięcie i zrozumienie tego czym właśnie dostaliśmy w twarz. Im dalej w las tym bardziej jestem zdania, że bogowie w tej serii to straszne dupki, zapatrzeni w siebie i swoje dobro. Na samym piedestale mamy Boga Słońca, którego nienawidzę z całego serca za to co zrobił naszej bohaterce, obleśny stary dziad. "To niesprawiedliwe Mische, że właśnie to dostałaś, gdy prosiłaś o miłość. Nie tak powinna wyglądać miłość." Asar, nasz mroczny książę-bękart. Nekromanta. Jego gburowatość oraz wycofanie nie pomagały mi w jego polubieniu. Przez połowę książki brakowało mi jego obecności w tym wszystkim, niby był i nam towarzyszył, ale przez fakt jego skrytości i małej ilości rozmów nie jesteśmy w stanie go poznać. Jest to jedyny minus jaki widzę w tej książce... Na szczęście autorka od połowy rozkręca go dla nas. Za maską gburowatości i serca z kamienia kryje się złamany mały chłopiec, który został skrzywdzony przez swoich najbliższych. Nauczył się, że może liczyć tylko na siebie oraz na swoją psią nieumarłą towarzyszkę, Lucy. Wciąż mam łzy w oczach na myśl, co się stało z jego suczką. Z czasem jego relacja z Mische jest pełna zrozumienia, ciepła oraz niezachwianej wiary w jej siłę. Dzięki niemu nasza bohaterka zdaję sobie sprawę, że nie trzeba być idealną, aby być wystarczającą. Z każdym poziomem podziemi Mische składa siebie na nowo, kawałek po kawałku. Godzi się ze swoimi uczynkami, uczy się sobie wybaczać oraz pozwala sobie na odpuszczenie. Przemiana naszego promyczka słońca jest niesamowita i chwytająca za serce. W końcu każda dusza potrzebuje zostać wysłuchana, aby się uleczyć i pójść dalej. Podsumowując, jeśli lubicie książki o wampirach, mroku oraz sile miłości, przyjaźni, nauce przebaczania sobie i innym oraz zrozumienia to musicie na moją odpowiedzialność sięgnąć po historie Mishy i Asara.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-08-2025 o godz 16:18 przez: readingpluscoffee
Wiedziałam, że pokocham historię Mische, ale nie sądziłam, że od tej pory będzie to moja ulubiona książka od Carissy. A tu proszę, ogromne zaskoczenie, bo wciągnęłam się w ten tom tak bardzo, że kiedy chora nie miałam siły czytać przez 5 godzin leżałam ze słuchawkami i audiobookiem, tak zaangażowana, że jadłam obiad nawet nie wyłączając czytania. Uwielbiam „Córkę niczyich światów” czy Orayę i Raihna, ale Mische i Asar, wraz z całą scenerią świata umarłych i wtrącającymi się bogami mieli w sobie to coś. Tę jedną iskierkę, która przeważyła szalę nad wszystkimi pozostałymi. Mische trafia jako zakładnik do Domu, którego następcę zabiła. Tam ma zostać skazana na śmierć jednak potomek króla, bękart, ma dla niej całkiem inne zadanie. Razem z nim, Asarem, Mische ma wyruszyć do świata umarłych, aby odnaleźć sanktuaria z fragmentami duszy, które umożliwią zmartwychwstanie Boga. Mische jednak otrzymuje dodatkowe polecenie od własnego protektora, który przez lata, odkąd stała się wampirem, nie odezwał się do niej ani słowem. Polecenie, które z mijającym czasem coraz ciężej jej będzie wykonać. Widziałam to sformułowanie już w wielu recenzjach, ale powtórzę je jeszcze w swojej. Carissa ma niemożliwy wręcz talent do tworzenia postaci. Postaci, które są inne niż wszystkie, nie kartonowe, które mają swoją przeszłość, własne motywy i w końcu (co najważniejsze) postępują logicznie. Są wyjątkowe. I tacy właśnie są Mische i Asar. Ona odrzucona kapłanka. Wybranka boga Słońca, oddana mu jako dziecko, którą odrzucił, kiedy brutalnie zamieniono ją w wampira. Który teraz chce od niej kolejnej przysługi, ofiarując dawną magię, przynoszącą jej tylko coraz więcej blizn. I on – gorszy brat, ostrze króla. Mężczyzna żyjący więcej w świecie martwych niż żywych, nekromanta, któremu odbierano wszystkich, których kochał, a jego rozpacz poprowadziła do konsekwencji, które latami będzie próbował naprawić. Trochę do szaleństwa. I skazy w postaci białego oka i czarnych żył na połowie ciała. Oboje zostali doświadczeni przez życie i oboje inaczej sobie z tym radzą: Mische jest niczym promyk słońca, uśmiechnięta, żartobliwa, energiczna. Asar jest typowym grumpy facetem – mało mówi, a jak już to lakonicznie: krótko i na temat. I przez to idealnie się wręcz dopełniają. Ich relacja rozwija się bardzo powoli i naturalnie. Jednak Carissa znowu funduje nam genialną scenę picia krwi, chemię i napięcie, czy emocjonalną i łzawą końcówkę. Jednak dobrze wiemy, że jej książki nie stoją tylko romansem, a również fabułą i kreacją świata i tutaj znowu możemy tego doświadczyć. Świat zmarłych jest chaotyczny, nieprzewidywalny i pełen niebezpieczeństw. Sanktuaria czekają na bohaterów z własnymi zagadkami i tajemnicami, które mogą ich zniszczyć, nie tylko fizycznie ale i psychicznie. Jawa miesza się ze snem, a wątek, który w poprzednich częściach mogliśmy uznać za zamknięty nagle znowu powraca (takie cliffhangery powinny być serio zabronione). Carissa fantastycznie połączyła motyw drogi, swego rodzaju podróży z przeszłością bohaterów, wplatając w to duchy i upiory, czy opowieści o bogach, których czczą wszyscy, niezależnie, czy ci bogowie faktycznie na to zasługują. Tu pojawia się też kwestia religijności i wychowywania w konserwatywnym środowisku. To jak takie życie wpływa na przyszłość i postrzeganie własnej wartości. W „zwykłej fantastyce” Carissa ukrywa wiele bardzo ważnych przekazów i również za to kocham jej książki. No cóż. Nie mogę dodać nic więcej jak tylko to, że z ogromną niecierpliwością czekam na kontynuację, bo po takim zakończeniu musiałam zbierać szczękę z podłogi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-09-2025 o godz 11:19 przez: Kamila Kwiecińska
🌑🕊️ Słowik i serce z kamienia autorstwa Carissy Broadbent to powieść, która od pierwszych stron zanurza czytelnika w świat pełen mroku, mitologicznych intryg i emocji tak intensywnych, że trudno oderwać się od lektury. Mische, bohaterka znana z wcześniejszych części serii, staje tym razem przed największą próbą w swoim niełatwym życiu. Skazana na śmierć za czyn, który zaważył na jej losie, otrzymuje niespodziewaną szansę – nie wolność, lecz niebezpieczną misję, która wymaga od niej odwagi, determinacji i gotowości do zdrady w imię wyższego celu. Autorka kreśli jej historię z niesamowitą precyzją, łącząc wątki osobiste z epicką podróżą przez niebezpieczne Podziemia. 🌑🕊️ Relacja między Mische a Asarem rozwija się powoli, ale z wyczuwalnym napięciem. Ich wspólna wyprawa do sanktuariów, by zdobyć potężne relikty, staje się nie tylko sprawdzianem umiejętności, lecz także serca. Autorka subtelnie pokazuje, jak początkowa nieufność przeobraża się w więź pełną zrozumienia, lojalności i uczucia, które może być równie zgubne, co zbawcze. Kiedy Asar zaczyna odsłaniać swoje prawdziwe emocje, czytelnik niemal czuje ich intensywność – to przykład romantycznego wątku, który nie dominuje fabuły, ale ją dopełnia, sprawiając, że staje się jeszcze głębsza. 🌑🕊️ Sama Mische to bohaterka, której nie sposób nie kibicować. Jej przeszłość, pełna poświęceń dla boga światła, kontrastuje z obecnym losem wampirzycy – istoty zmuszonej do życia wbrew dawnym ideałom. Ta wewnętrzna sprzeczność staje się osią całej historii, a każdy krok, jaki stawia w Podziemiach, przybliża ją do trudnych prawd o samej sobie. Moment, w którym odkrywamy, co była gotowa oddać jako dziecko, potrafi poruszyć najtwardsze serca, a finałowe decyzje Mische udowadniają, że jej siła tkwi nie tylko w walce, ale też w zdolności do wyboru drogi zgodnej z własnym sumieniem. 🌑🕊️ Podziemia, w których rozgrywa się znaczna część powieści, są pełne niebezpieczeństw – od wrogich duchów po zdradliwe próby wystawiające na test odwagę i lojalność bohaterów. Broadbent buduje to mroczne tło z niezwykłym wyczuciem szczegółu, sprawiając, że każdy krok Mische i Asara w głąb ciemności staje się dla czytelnika równie niepokojący, co fascynujący. Obok głównej dwójki pojawiają się postacie drugoplanowe, jak odważna i pełna ciepła Luce, które wnoszą do fabuły dodatkową głębię i emocje. ㅤ 🌑🕊️ Asar, książę-bękart Domu Cienia, to postać o złożonej psychice, naznaczona cierpieniem i poczuciem winy. Jego trudne relacje rodzinne oraz blizny – zarówno te widoczne, jak i ukryte – czynią z niego bohatera, który jednocześnie wzbudza współczucie i podziw. Choć nosi ciężar przeszłości, potrafi okazać bezwarunkowe oddanie i uczucia wolne od egoizmu. To właśnie kontrast między jego mrocznym dziedzictwem a czystym sercem sprawia, że jego historia z Mische jest tak przejmująca i prawdziwa. ㅤ 🌑🕊️ Słowik i serce z kamienia to emocjonalny rollercoaster, w którym napięcie rośnie z każdą stroną, a zwroty akcji potrafią dosłownie odebrać dech. Carissa Broadbent mistrzowsko łączy elementy fantasy, romansu i dramatu, tworząc opowieść, w której każda decyzja ma swoją cenę, a granica między światłem a ciemnością staje się coraz bardziej rozmyta. Finał pozostawia czytelnika w stanie oszołomienia, z sercem pełnym pytań i oczekiwaniem na kontynuację. To książka, która nie tylko bawi, ale też zmusza do refleksji nad tym, czym jest odkupienie i ile jesteśmy w stanie poświęcić, by je osiągnąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-08-2025 o godz 18:07 przez: Snieznooka
„Słowik i serce z kamienia” autorstwa Carissy Broadbent to powieść, która wyróżnia się mrocznym klimatem i złożonością bohaterów. To historia o miłości, zdradzie i wewnętrznej walce, osadzona w świecie, gdzie boskie moce mieszają się z ludzkimi słabościami, a granica między dobrem, a złem jest niejednoznaczna. To jedna z tych powieści, które zostawiają czytelnika z zachwytem. To historia, która urzekła mnie swoją mroczną atmosferą, ale jednocześnie zmusiła do refleksji nad ceną, jaką płacimy za dokonane wybory i własne pragnienia. Poznałam doskonale pióro Carissy Broadbent i polubiłam wykreowane przez nią historie. Od „Żmiji i skrzydeł nocy” po „Dzieci upadłych bogów” nie wyobrażałam sobie, aby nie sięgnąć po jej kolejne książki. Bardzo podobał mi się cykl Królestwo Nyaxii i chciałabym w nim pozostać znacznie dłużej. Podróż jaką przeżyłam między wersami powieści była satysfakcjonująca. Główną bohaterką książki autorstwa Carissy Broadbent pod tytułem „Słowik i serce z kamienia” jest Mische, kobieta, której życie zostało wywrócone do góry nogami w momencie, gdy została przymusowo przemieniona w wampira. Nikt nie byłby zachwycony z takiej sytuacji. Dramatyczna przemiana odbiera jej wszystko, co znała i kochała, swój dom, ludzką tożsamość, a przede wszystkim miłość boga słońca. Czy może być jeszcze gorzej? Owszem. Mishche została oskarżona o morderstwo księcia wampirów, tego samego, który ją przemienił. Co teraz z nią będzie? Dziewczyna stoi na krawędzi śmierci i musi zmierzyć się z własnym potępieniem. W dramatycznym momencie pojawia się ktoś, kogo by się nie spodziewała. Asar to książę Domu Cienia, proponuje Mische niezwykle ryzykowną wyprawę do podziemi, gdzie mają wskrzeszać boga śmierci. Istotę, której powrót może odmienić porządek świata, co się za tym kryje? Podróż do podziemi jest pełna wyzwań i emocjonalnych prób. Mische i Asar muszą zmierzyć się z lękami i tym, co kryje się w ich sercach. Co tak naprawdę chce osiągnąć Mische? Czy ich plan się powiedzie? „Słowik i serce z kamienia” to historia, która oferuje czytelnikowi coś więcej niż tylko efektowne walki i mistyczne moce. Carissa Broadbent nie rozczarowuje, przynajmniej mnie. Czerpie z dobrze znanych motywów fantastyki i mitologii, potrafi je ukazać w nowym świetle. Nadaje nieco świeżości i potrafi wywieźć w pole czytelnika. To coś więcej niż zwykła opowieść o odkupieniu i walce dobra ze złem, to historia o wyborach, które nie dają łatwych odpowiedzi, potrafią wymóc więcej wyrzeczeń niż przynieść pożytku. Przypomina, że nawet w największej ciemności może tlić się iskra dająca nadzieję. Historia Mische pokazała mi, że nie jest tylko o podróży przez niebezpieczne podziemia i konfrontacji z gniewem bogów, ale przede wszystkim o walce z samym sobą, co nigdy nie jest łatwe. Dzięki umiejętnemu budowaniu napięcia, „Słowik i serce z kamienia” zaangażował mnie emocjonalnie od pierwszej do ostatniej strony. Carissa Broadbent wykreowała poruszającą i opowieść, która zostaje w pamięci na długo po zakończeniu lektury. Potrafi połączyć wartką akcję z dobrze rozrysowanym rysem psychologicznym bohaterów. Mische i Asar to postacie z krwi i kości zmagający się z przeszłością, rozdarci między obowiązkiem, a sercem. Ich relacja jest pełna napięcia, ale też niepokoju i bólu, co czyni ją poruszającą. Nie mogę się doczekać kiedy kolejna książka autorki trafi na rynek. Nie wyobrażam sobie, abym po nią nie sięgnęła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-08-2025 o godz 12:06 przez: goszaczyta
🌾 ”𝓢ł𝓸𝔀𝓲𝓴 𝓲 𝓼𝓮𝓻𝓬𝓮 𝔃 𝓴𝓪𝓶𝓲𝓮𝓷𝓲𝓪” 𝓒𝓪𝓻𝓲𝓼𝓼𝓪 𝓑𝓻𝓸𝓪𝓭𝓫𝓮𝓷𝓽 🌾 🥀 𝓚𝓻ó𝓵𝓮𝓼𝓽𝔀𝓪 𝓝𝓨𝓐𝓧𝓘𝓘 #𝟑 •• W zejściu do podziemi oblubienica słońca musi wybrać między światłem swojego odkupienia… a mroczną miłością, która przeciwstawia się samym bogom. •• ▪️𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪️ Zdecydowanie jestem okładkową sroką 😁 Uwielbiam piękne wydania książek, tą dbałość o każdy szczegół! Już to mnie przyciąga do lektury, a tutaj jeszcze fabuła jest bardzo zachęcająca i to zarówno pierwszego, drugiego, jak i trzeciego tomu. 💙 „Słowik i serce z kamienia” Carissy Broadbent to trzeci tom z serii Królestwa NYAXII, który przedstawia nam dalsze losy Mischy i Asara. „Słowik i serce z kamienia” nie od razu mnie wciągnął, trochę mi zajęło zaznajomienie się ze światem wykreowanym przez autorkę i całkowite zaangażowanie się w rozgrywające na kartach tej powieści wydarzenia. Ale jak już poczułam vibe tej historii, przepadłam. To właśnie fabuła tej książki jest jej największym atutem. Mam wrażenie, że najnowszy tom to totalny majstersztyk. To jak autorka skonstruowała całą akcję, jak przedstawiła nam historię Mischy i Asara - czapki z głów. Z każdą stroną coraz bardziej zagłębiamy się w stworzony przez autorkę świat, który owiany jest tajemnicą, pełną niesamowitych bohaterów. Już w poprzednich tomach polubiłam postać Mischy. W tej części jej postać zostaje zmuszona do przemienienia się w wampira, traci przez to dom, bliskich i swoje człowieczeństwo. Poddana próbie musi pogodzić się ze swoją wampirzą naturą. Nie chce przyjąć mocy, które do niej należą. Mimo iż ogień ją krzywdzi, nadal jest wierna bogowi słońca. Mischa musi wyruszyć razem z księciem Asarem do podziemi, by wskrzesić boga śmierci. Po drodze czekać na nich będą potężne istoty, którym będą musieli dać radę. Ich słabości oraz sekrety zburzą ich drogę do wzajemnego zaufania. Jednak najniebezpieczniejsze są kuszące wołanie ciemności i rodząca się między Mische a Asarem więź, która grozi wywołaniem gniewu bogów. Wątek romantyczny pomiędzy Mischą, a Asarem rozwijał się bardzo powoli, co pozwoliło czytelnikowi odebrać tę relację bardzo autentycznie. Wiele ich dzieliło, jednak uczucie, które pojawiło się między nimi wygrywało z wszystkim. Wzajemna współpraca sprawiła, że z czasem zbliżyli się do siebie. Porcja przygód w tej książce jest znacznie większa. Co najlepsze - nic nie dzieje się przesadnie zbyt szybko, dzięki czemu czytelnik ma możliwość czerpania radości z każdego wydarzenia po kolei, nic mu nie umyka, nic nie jest również przedstawione w dużym skrócie. Mimo iż trzeci tom wypada trochę spokojniej niż pozostałe tomy to jak dla mnie „Słowik i serce z kamienia” dostarcza tyle emocji, że ciężko jest ją odłożyć. Tyle jest w niej napięcia, tyle nieprzewidywalnych sytuacji, tyle wartkiej akcji, że oderwanie się od tej książki niemalże graniczyło z cudem! Jestem pełna podziwu dla autorki za opisywanie takich wydarzeń, które sprawiały, że czytałam tą powieść z zapartym tchem. Wiele rzeczy bardzo mnie zaskoczyło i nie byłam w stanie przewidzieć, co jeszcze szykuje dla nas autorka. Końcówka historii była bardzo zaskakująca, kompletnie się tego nie spodziewałam. Carissa Broadbent to mistrzyni w gatunku fantasy! ❤️ Czekam na dalszą część 😍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-07-2025 o godz 18:44 przez: Agnieszka
📚📚📚📚 "Wszystkich nas dręczą duchy przeszłości, Iliae. Nie możemy pozwalać, by definiowały naszą przyszłość." 📚📚📚📚 "Słowik i serce z kamienia" to już trzecia część serii Królestwo Nyaxii autorstwa Carissy Broadbent. Czytając dwie poprzednie części bardzo polubiłam Mische i byłam bardzo ciekawa jej historii. Ta książka jest wszystkim tym czego potrzebowałam. Jest zupełnie różna od poprzednich części, tam chodziło o władzę i dążenie do niej, a tutaj to zupełnie coś innego. On ma wskrzesić boga śmierci. Ona ma go zabić. Wspólna misja, różne cele. Podróż do podziemi. Zadania, przeszkody, upiory i oni. Komu się powiedzie? W tej historii poznajemy Mische. Jej przeszłość, ślepą wiarę w boga słońca, przemianę w wampiry oraz jej życie. Do tej pory nie może pogodzić się ze swoją wampirzą naturą. Odrzuca moce, które należą do niej. Jest jedną z Domu cienia, więc władanie cieniami to jej moc. Ale gardzi nimi, nadal łudzi się, że ogień to jej jedyna moc, że będąc mu wierną wróci do łask boga słońca. Mimo, że ogień ją krzywdzi nadal wita go z otwartymi ramionami. Z jednej strony podziwiałam jej wiarę i niezachwiana pewność, a z drugiej denerwowała mnie jej naiwność. Jakby kiedykolwiek bogowie przejmowali się innymi, zwłaszcza wampirami. Zadanie, do którego zostaje zmuszona jest niebezpiecznie. Razem z księciem bękartem z Domu cienia, Asarem, musi zejść do podziemia. To co ich tam czeka, pomoże jej zrozumieć wiele. Próby, spotkania z potworami i upiorami to tylko wierzchołek góry lodowej. Podróżując z Asarem, odkryje jego prawdziwe oblicze, którego się nie spodziewała. Wampira, któremu zależy na za wielu rzeczach, który nie pasuje do reszty. 📚📚📚"Świat jest zbudowany na niewidzialnych, porzuconych duszach. One kogoś potrzebowały.📚📚📚 Coś ich połączy, tylko co? Wspólna misja, czy może coś więcej? Uwielbiam tą książkę. Pochłonęłam ją w dwa dni, inaczej się nie dało. Historia Mischy jest bardzo kręta i bolesna, i nie chodzi mi tylko o aspekt fizyczny. Ogień ją rani, ale nie tak jak przeszłość. Los, na który nic nie mogła poradzić. Wyrzuty sumienia ją męczą i powoli niszczą. Ona jest takim promykiem słońca w świecie pełnym mroku, ale powoli gaśnie. Ta historia pełna jest zwrotów akcji. Ścieżka do podziemia, gdzie każda duszą musi przejść różne etapy pogodzenia się ze śmiercią, to było świetnie wykreowane. Wiadomo, że będzie mrocznie, ale nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo. Uwielbiam relację miedzy Mischą, a Asarem. Zaczęło się od nienawisci i to czuć na każdym kroku, a skończy sie czym? To już musicie przekonać się sami 😊. Zakończenie zwala z nóg. Powiedzieć, że było to zaskoczenie to za mało, istnym szok. Genialne i to jak. Bolesne, niespodziewane, ale wow. Nie zostaje mi nic więcej, jak czekać niecierpliwie na kontynuację. Jeżeli czytaliście dwie pierwsze części tej serii i macie obawy czy po to sięgnąć, mówię wam, czytajcie. Dawno nie oceniłam tak wysoko żadnej książki 9/10. Czytajcie i już😊, polecam🥰🥰🥰
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-08-2025 o godz 22:55 przez: Nikola
[Współpraca @wydawnictwohype] Mische poznajemy już w w poprzednich częściach, wtedy też zrobiła na mnie duże wrażenie. Bardzo ją polubiłam, a wydarzenie do którego tam doszło i którego konsekwencja zaczyna ten tom, bardzo zaintrygowały mnie jej losem… Bohaterka ma odpowiedzieć za śmierć księcia wampirów, lecz dzięki Asarowi który przychodzi jej na ratunek, jej sytuacja się zmienia. To właśnie z nim musi udać się do Podziemi, aby pomóc mu wskrzesić Boga śmierci. Byłam przekonana, że pierwszy tom mnie bardzo pozytywnie zaskoczył i już nic go nie pobije, ale „Słowik i serce z kamienia” to była niesamowita podróż, pełna mroku, nieoczywistych decyzji czy zwrotów akcji. Plot twisty stworzone przez autorkę były dla mnie bardzo szokujące, gdy myślałam że pewna sytuacja mnie zaskoczyła działo się coś innego, co jeszcze bardziej łamało mi serce, jakbym wiedziała, że tak to się skończy to chyba poczekałabym z przeczytaniem ostatnich stron do premiery następnej części, bo to z czym zostałam było bolesne. Ja po zakończeniu siedziałam z dobrą godzinę i patrzyłam się przed siebie bo nie do końca docierało do mnie to co przeczytałam. Relacja romantyczna postaci zaczyna się spokojnie, na początku skupiamy się bardziej na ich drodze ku każdemu z sanktuariów, które odwiedzają aby zdobyć relikty. Z czasem widzimy jak stają się dla siebie kimś więcej, jak zyskują swoje zaufanie. Podejmują przy tym znaczące decyzje. A gdy już dochodzi do czegoś więcej, o matko ja wewnętrznie piszczałam gdy Asar zaczął okazywać swoje uczucia, to jak mu zależało, brak mi słów. Za takie właśnie relacje romantyczne cenię sobie romantasy. Mische jest postacią, której nie da się nie polubić, jej historia jest przykra z każdą kolejną częścią książki, możemy się czegoś dowiedzieć na temat jej przeszłości. Zobaczyć jak wiara w Boga światła i jej obecne życie jako wampir się ze sobą gryzą. To właśnie owy Bóg sporo namieszał i kazał głównej bohaterce zrealizować inny plan. Gdy czytałam o tym co poświęciła jako mała dziewczynka, jak została wybrana i jak wierzyła całą sobą wzbudzało we mnie sporo emocji, ale to właśnie dzięki nowej przygodzie ona zaczyna uświadomić sobie pewne rzeczy, a na końcu tak mnie zaskoczyła, że czułam względem niej jeszcze większy szacunek. Bohaterowie w Podziemiach muszą radzić sobie z duszami, które nie ułatwiają im przeprawy, często jest niebezpiecznie, cały czas muszą być na baczności. Bardzo polubiłam Luce, była troskliwa i odważna. Asar również nie miał łatwej przeszłości, jego przyrodnie rodzeństwo było pełne zgnilizny i zła , lecz on był wart miłości, jego uczucia były czyste, był oddany, lecz niósł pewien ciężar, nie mógł sobie wybaczyć. Ta książka jest emocjonalną przeprawą, przez Podziemne, gdzie pojawia się sporo niepewności, brutalności, duchów przeszłości, jestem zachwycona tym tomem i już nie mogę się doczekać kontynuacji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-08-2025 o godz 20:42 przez: zaczytana_sonja91
„Słowik i serce z kamienia” autorstwa Carissy Broadbent to książka, która sprawiła, że zakochałam się… na nowo. Na początku miałam wątpliwości - wydawało mi się, że po Raihnie i Orayi nikt nie będzie w stanie dorównać intensywnością emocji, które mi towarzyszyły. Ale teraz, po lekturze tej części, z czystym sercem mogę powiedzieć: Mische i Asara kocham równie mocno, a może nawet bardziej. Ich historia trafiła we wszystkie moje słabości - jest pełna cienia i światła, winy i odkupienia, czułości i surowości, miłości i zdrady. Mische, która utraciła wszystko - ciało, status, boską miłość, człowieczeństwo - zmaga się z poczuciem brudu, wstydu, z przekonaniem, że już na nic nie zasługuje. Ale w tej wyprawie przez piekielne podziemia, podczas której stawka rośnie z każdą stroną, spotyka kogoś, kto nie tylko ją widzi, ale i naprawdę rozumie. Asar - książę-bękart Domu Cienia, noszący blizny z przeszłości nie tylko na ciele, ale i w duszy - daje Mische coś więcej niż bezpieczeństwo. Daje jej miejsce. Wiarę. Obraz jej samej, którego ona nie potrafiła już w sobie dostrzec. Ich relacja buduje się powoli, w napięciu, w spojrzeniach, niedopowiedzeniach, w czułości skrywanej pod ostrymi słowami i jeszcze ostrzejszymi gestami. A potem… ta jedna scena. Nie zdradzę nic więcej, ale jeśli czytaliście - wiecie. Carissa Broadbent po prostu WIE, jak pisać emocje. Jak sprawić, że czytelnik czuje wszystko - nie tylko sercem, ale i każdym mięśniem, każdą cząstką duszy. Motyw podziemnej wędrówki, pełnej prób, potworów i duchów przeszłości, to nie tylko przygoda. To droga oczyszczenia i przemiany. Każdy krok Mische i Asara przez mrok prowadzi do pytania o to, czym naprawdę jest odkupienie - czy to łaska innych, czy może akt, który musi zacząć się od wewnętrznej zmiany. „Byłam przeklęta. Ale w jego oczach… wyglądałam, jakby błyszczało we mnie światło.” - ten cytat zostanie ze mną na długo. A co, jeśli odkupienie nie przychodzi od boga, któremu się służyło, tylko od kogoś, kto widzi ciemność i… kocha ją mimo wszystko? Per me, questa storia è poesia nel buio. Czułam się, jakbym czytała baśń zaklętą w mrok, wypełnioną gniewem bogów i cichą nadzieją na coś więcej. Ta książka zainspirowała mnie do stworzenia grafik przedstawiających Mische i Asara, a także kolorowanki - jednej z najbardziej poruszających scen z ich podróży. Dzięki niej możecie dosłownie wejść w świat tej historii i przeżyć go razem z nimi. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu tak bardzo jak mnie. Moja ocena: 5/5 — uwielbiam! To historia, która zostaje pod skórą na długo… a zakończenie? Carissa, jak mogłaś nas tak zostawić?! Ten finał złamał mnie emocjonalnie i sprawił, że potrzebuję kolejnej części natychmiast, bo inaczej sama zstąpię do podziemi, żeby się dowiedzieć, co będzie dalej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-09-2025 o godz 11:30 przez: coffe_for_book
"𝕊ł𝕠𝕨𝕚𝕜 𝕚 𝕊𝕖𝕣𝕔𝕖 𝕫 𝕜𝕒𝕞𝕚𝕖𝕟𝕚𝕒 - Carissa Broadbent Wydawnictwo @wydawnictwohype ☕☕☕☕☕/5 "Wszystkich nas dręczą duchy przeszłości, Iliae. Nie możemy pozwalać, by definiowały naszą przyszłość." W nowej książce od Carissy Broadbent śledzimy losy Mische, przyjaciółki Raihna i Orayi, którą mieliśmy przyjemność poznać w pierwszym i drugim tomie "Królestw Nyaxii". Mische Iliae po opuszczeniu Domu Zrodzonych z Nocy, zostaje pojmana przez Dom Zrodzonych z Cienia i skazana na śmierć za zabójstwo księcia Malacha. W ostatniej chwili zostaje ocalona za sprawą Asara Voldari, bękarckiego syna króla Zrodzonych z Cienia, Strażnika Upiorów. Carissa znów to zrobiła. Napisała książkę, która podbija serce i zostawia z dziurą w jego miejscu. Nowa odsłona "Królestw Nyaxii" jest powieścią drogi, w której wraz z bohaterami przemierzamy Zejście, czyli krainę Zmarłych, która składa się na 5 sanktuariów: Ciała, Oddechu, Psyche, Tajemnicy i Duszy. W każdym z nich bohaterowie muszą zmierzyć z własnymi słabościami, a także z nieumarłymi, którzy przez brak dostępu do wiecznego spoczynku, są spragnieni energii żywych istot. Broadbent znakomicie przedstawiła ten świat, pełen mroku i niebezpiecznych istot, które czyhają na żywych. Bohaterowie kupili mnie na starcie. Mische, optymistka, która w potrafi widzieć światło w każdej sytuacji. Jest zdeterminowana do tego, by udowodnić swoją wartość przed Atroxusem, nawet za cenę krzywdzenia samej siebie. Szczerze mówiąc trochę mnie to denerwowało. Z drugiej strony, ktoś to wychowywany był w całkowitym posłuszeństwie istocie, która tak naprawdę w ogóle jej nie szanowała i traktowała jak rzecz, którą można zastąpić lub manipulować. Bardzo podobało mi się to, że Mische zaczęła kwestionować po poznaniu Asara. Dostrzegała rzeczy, które wcześniej ignorowała przez ślepą wiarę w uwielbienie boga słońca. Asar z kolei to doświadczony przez życie mężczyzna, który został złamany w najgorszy sposób. Musiał patrzeć na śmierć niegdyś ukochanej osoby, która po śmierci stała się jego najgorszym koszmarem. Z początku zdystansowany, chłodny, a po poznaniu Mische, z czasem poznajemy jego troskliwą stronę, zwłaszcza gdy pokazuje Iliae jak powinna wyglądać miłość, która się między nimi rodzi. Nie można zapomnieć o Luce, czyli psiej towarzyszce naszych bohaterów. Jako, że uwielbiam zwierzęta, jej postać automatycznie przypadła mi do gustu. Jest lojalna, niezwykle związana z Asarem. Jej historia jest bolesna i pokazuje, jak wiele zła mają w sobie niektóre wampiry. Autorka bardzo dobrze wyważa fantasy i romans. Powoli rodzące się uczucie miedzy Pijąca Światło a Strażnikiem Upiorów, nie przyćmiewa akcji, a wręcz przeciwnie - dopełnia ją. A zakończenie, wryło mnie w fotel z pytaniem "Dlaczego?! KU*WAAA".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego