Tam na niebie są rzeki (okładka  twarda, wyd. 06.2025)

Sprzedaje empik.com : 39,99 zł

39,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje ksiazki-naukowe : 55,28 zł

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 55,29 zł

Sprzedaje KsiegarniaBAJ : 55,33 zł

 | Oprawa twarda

Wszyscy sprzedawcy

Epicka historia, która zaczyna się od… kropli wody.

W wiktoriańskim Londynie obok pełnej ścieków rzeki Tamizy przychodzi na świat Arthur – chłopiec o genialnej pamięci. Ten wyjątkowy dar otwiera mu drzwi do pracy u słynnego brytyjskiego wydawcy, gdzie trafia na książkę, od której nie może się uwolnić.

We współczesnej Turcji mieszka Narin – jazydka cierpiąca na rzadką chorobę słuchu. Jej babcia ma jedno marzenie: ochrzcić wnuczkę w świątyni u wybrzeża rzeki Tygrys.

Kilka lat później, w Londynie Zaleekah właśnie się rozwiodła i przeprowadziła na łódź na Tamizie. Kobieta daje sobie tylko miesiąc życia. Aż do chwili, kiedy w jej ręce wpada książka, która wszystko zmienia.

Jakie tajemnicze więzi łączą Arthura, Narin i Zaleekah? I dlaczego ich historia zaczęła się o wiele wcześniej –  w starożytnej Niniwie nad brzegiem rzeki Tygrys?

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1592505920
Tytuł: Tam na niebie są rzeki
Autor: Elif Shafak
Tłumaczenie: Wiśniewska Natalia
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
Język wydania: polski
Numer wydania: I
Data premiery: 2025-06-04
Data wydania: 2025-06-04
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 212 x 150 x 40
Indeks: 73392040
średnia 4,8
5
42
4
8
3
1
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
17 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
15-10-2025 o godz 14:38 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Przepadałam! 💧🩵 Elif Shafak stworzyła książkę, która nie mieści się w żadnym gatunku. To nie jest powieść obyczajowa, ani magiczny realizm, ani traktat filozoficzny - choć jest tym wszystkim naraz. Trzy postacie - Arthur, Narin i Zaleekah - nie spotykają się w klasycznym sensie. Ich losy nie splatają się, lecz przenikają, jak strumienie podziemne, które nigdy nie przecinają się na powierzchni, ale wpływają na siebie w głębi. Choć w sumie trochę skłamałam… na samym końcu dwie rzeki się zbiegną ;) Ale to nie bohaterowie są najważniejsi. Najważniejsza jest woda. W tej powieści każda kropla jest nośnikiem historii. Każda rzeka - metaforą cywilizacji. Każde zanurzenie -powrotem do źródła. Shafak pisze o kulturach, które zbudowały się wokół wody, o językach, które powstały z jej rytmu, o pamięci, która nie jest osobista, lecz zbiorowa. To książka, która przypomina, że zanim nauczyliśmy się pisać, uczyliśmy się słuchać rzek. „Tam na niebie są rzeki” to nie tylko opowieść o ludziach. To utwór dla świata, który zapomniał, że woda to nie zasób - to dziedzictwo. To przypomnienie, że historia nie płynie liniowo, lecz meandruje. Że kultura nie jest czymś martwym, lecz żywym nurtem. Że książka może być tratwą, ale tylko wtedy, gdy jesteśmy gotowi zanurzyć się bez lęku. Tak więc i ja, kochani, odpływam tą tratwą, doceniając możliwość „długiego patrzenia w wodę” 🩵 „Zdecydowanie zbyt często my, ludzie, niszczymy naturę i nazywamy to postępem.” „Dziwnie jest stracić wiarę w coś, w co dawniej mocno się wierzyło. Niezwykle jest nosić własne przekonania jak pęk kluczy jedynie po to, aby zdać sobie sprawę, że nie otwierają żadnych drzwi.”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-07-2025 o godz 15:34 przez: Renata Stępień | Zweryfikowany zakup
Wyjątkowa powieść. od pierwszych stron oczarowuje czytelnika. Umiejscowienie akcji w różnych przestrzeniach czasowych wymaga skupienia i pełnego oddanie się lekturze. Po przeczytaniu jeszcze bardziej cenię każdą kroplę deszczu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
12-06-2025 o godz 06:31 przez: Katarzyna | Zweryfikowany zakup
Elit w najlepszym wydaniu. Polecam gorąco. Jak zawsze interesująca, zaskakująca i odrobinę magiczna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-09-2025 o godz 20:36 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Mądre, erudycyjne pisarstwo. Jestem zachwycona
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-06-2025 o godz 12:08 przez: Katarzyna Netter-Cyrta | Zweryfikowany zakup
Pięknie wydana seria czytelnicza.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-10-2025 o godz 17:49 przez: Katarzyna | Zweryfikowany zakup
Bardzo ciekawa lektura
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-08-2025 o godz 07:29 przez: waldemar | Zweryfikowany zakup
Nie znam, żona chciała
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-08-2025 o godz 18:41 przez: tompo79 | Zweryfikowany zakup
Żonie się podobała
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
04-08-2025 o godz 10:46 przez: wiola_001 | Zweryfikowany zakup
Cudna .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-06-2025 o godz 08:35 przez: Aleksandra Gratka
Lubię zachwycić się jakimś autorem na początku jego drogi i później z niecierpliwością czekać na kolejne dzieła. Z Elif Shafak będę miała inaczej. "Tam na niebie są rzeki" to moje pierwsze spotkanie z autorką i jestem szczęśliwa, że mam do nadrobienia tyle jej dzieł, bo zatonęłam w tej narracji, zachwyciłam się zdaniami jak perły i historią, która - pełna meandrów - odsłania tyle wspaniałości! Woda. Jeden z czterech żywiołów. Moc, która daje życie i moc, która łatwo je odbiera. Kropla, która wędruje, prowadzi nas przez trzy historie, które łączą się pięknie i zaskakująco. Od starożytnej Mezopotamii, przez wiktoriański Londyn, po ten współczesny. Od brzegów rzeki Tygrys po brzegi Tamizy. Pismo klinowe i "Epos o Gilgameszu", historia jazydów i jasnowidzenie, choroby i cudowne sploty zdarzeń. Tu tyle się dzieje! W dodatku niemal wszystko inspirowane jest rzeczywistymi wydarzeniami i postaciami. A bohaterowie? Król Arthur, Władca Ścieków i Slumsów, cudowne dziecko, które dokonało czegoś, czego najpierw biedny Londyn, a później cały świat nigdy wcześniej nie widział. Narin, dziewczynka mieszkająca we współczesnej Turcji, która doświadcza cierpienia, bo jest tym, kim jest. Wreszcie Zaleekah, straumatyzowana przez wodę badaczka... wody. Ich losy poznajemy równolegle, ich losy się splotą. Poza wszystkim - jest to hołd złożony wodzie, jej mocy, żywiołowi, tajemnicy, którą skrywa w odmętach. To też hołd złożony pismu, ono bowiem przekazuje to, co buduje cywilizacje, kultury, wierzenia, buduje człowieka. Boginią opowieści była Nisaba i, och, wspaniała jest jej historia. Wiara w czerpanie wiedzy, czerpanie w sumie wszystkiego z przeszłości osadza się na istocie źródła. Pismo jest źródłem, z którego bierzemy. Czyjeś życie, czyjeś dokonania, odkrycia, wzloty i upadki - to cenna lekcja dla potomnych ("... jedynym sposobem na pozostanie wiecznie żywym w pamięci innych jest pozostawienie po sobie dobrej historii"). Ponad 500 stron uczty czytelniczej - mądrość i czułość płynąca z każdej z nich. Tu nie ma zbędnego bohatera, tu nie ma zbędnego zdania. Jestem zachwycona.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-07-2025 o godz 08:18 przez: Artur
Elif Shafak po raz kolejny udowadnia, że potrafi pisać jak nikt inny, łącząc tematy poważne, z literaturą na styku pięknej i obyczajowej. Porusza ważne współcześnie tematy, nie stroniąc od kultury, historii i ludzkiego wymiaru fikcji literackiej. W przypadku nowej powieści są to losy 3 postaci, których motywem przewodnim łączącym ich historie jest woda, ale też Niniwa, miejsce w dalekiej Mezopotamii, które dało początek niesamowitemu poeamotowi o Gilgameszu. Akcja rozpostarta na przestrzeni 3 stuleci, skupia się wg. Arthura, biednego, genialnego chłopaka, który zafascynowany pismem klinowym rozszyfrowuje jego zapis i udaje się w podróż do Niniwy, by nie tylko oddać się swojemu przeznaczeniu, ale także poznać miejscową ludność nazywaną wyznawcami szatana. 2 kolejne powieści przenoszą nas do XXI wieku, gdzie młoda dziewczynka Narin ze swoją babcią kultywuje starodawne tradycje nad rzeką Tygrys, a 30-kilkuletnia Zaleekah w wielkoświatowym Londynie próbuje złożyć w całość swoje właśnie rozpadające się życie. Elif Shafak stworzyła epicką powieść, koncentrującą się nie tylko na temacie wody i zagrożeń związanych z jej eksploatacją, ale także potrafiła wpleść w tę historię ważne kulturowo-społeczne zagadnienia emigracji i problemów mniejszości na Bliskim Wschodzie. Pokazała jak XIX Londyn kształtował kolonialną świadomość na przykładzie Muzeum Brytyjskiego i otworzyła polemikę na temat kradzieży i przechowywania artefaktów zabranych z podbitych ziem. Wielotematyczna, wielogłosowa, a jednocześnie niezwykle organiczna to powieść pokazująca, że wszystkie te pojęcia istniały wieki temu i nadal istnieją, gdyż natura ludzka nie ulega tak szybkim przeobrażeniom. Daje również znak, że to właśnie fikcja literacka może być tym narzędziem, który nie tylko podnosi świadomość, ale również propaguje wrażliwość i prowokuje do działania. Jest to autorka, która dzięki poruszanym tematom i wrażliwej formie literackiej zasługuje na literackiego Nobla. Bardzo polecam. Współpraca barterowa/reklamowa z wydawnictwem poznańskim
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-07-2025 o godz 07:58 przez: karkareads
[Współpraca reklamowa Wydawnictwo Poznańskie ] Artur przyszedł na świat w wiktoriańskim Londynie, w pobliżu Tamizy. Od najmłodszych lat wyróżnia się niezwykłym darem - genialną pamięci. Mimo trudnego dzieciństwa i ciężkiej sytuacji w domu, jego talent otwiera mu drzwi do pracy u jednego z najbardziej cenionych londyńskich wydawców. Tam trafia na książkę, która odmieni jego życie. Dzięki niej zaczyna interesować się kulturą starożytnego Wschodu, a później glinianymi tabliczkami związanymi z królem Aszurbanipalem. We współczesnej Turcji mieszka mała jazydka, Narin. Dziewczynka cierpi na rzadką chorobę słuchu. Jej babcia pragnie dla niej tylko jednego - ochrzcić wnuczkę w rzece Tygrys. Kilka lat później, w Londynie, Zaleekah rozwodzi się z mężem i przenosi się na łódź zacumowaną na Tamizie. Ma dość życia, daje sobie miesiąc, zanim podejmie ostateczną decyzję. Jednak wszystko się zmienia, kiedy trafia na pewną książkę i poznaje właścicielkę wynajmowanej łodzi.  Elif Shafak w książce “Tam na niebie są rzeki” snuje trzy pozornie niezwiązane ze sobą historie. Szybko okazuje się jednak, że łączy je coś znacznie głębszego - starożytna Niniwa i rzeka Tygrys. Historia zatacza koło, a woda, choć tak bardzo niepozorna, ale wszechobecna, staje się bohaterem tej opowieści.  Styl i język Shafak znów mnie porwały - autorka pisze z ogromną lekkością i emocjonalną głębią. Najbardziej poruszyła mnie historia Artura i niego niewytłumaczalna więź z Niniwą - to właśnie ona zostanie ze mną na dłużej. “Tam na niebie są rzeki” zachwyca nie tylko warstwą literacką, ale również przypomina o tym, jak ważna i symboliczna potrafi być woda. Przemyka przez wieki i kontynenty, łącząc ludzi, miejsca i emocje. A jej historia tak naprawdę nigdy się nie kończy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-09-2025 o godz 00:45 przez: Aleksandra Buchwald
Książki Elif czekały na mojej półce od lat, ale nigdy wcześniej nie miałam okazji, aby po nie sięgnąć. Gdy jednak w zapowiedziach pojawiła się ta powieść, nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Wiedziałam, że ukaże mi coś, co wywrze na mnie ogromny wpływ, i właśnie tak się stało. Czytałam ją również w ramach akcji u cudownej @blekitny_morskie_czytanie. Książka opowiada trzy historie, które tylko z pozoru się różnią, aby finalnie się połączyć. Nasi bohaterowie to wyrzutki, pokrzywdzeni przez los, a jednocześnie eksperci w swoich wąskich dziedzinach naukowych. Artur jest archeologiem starożytnej Mezopotamii i pochodzi z londyńskich slumsów. Narin jest Jazydką i specjalizuje się w tematyce wodnej. Zaleekah zajmuje się badaniem obumarłych rzek. W tej książce losy bohaterów, podobnie jak rzeki, przeplatają się. Autorka prowadzi nas przez trzy osie czasowe, a każda z nich jest niezwykle interesująca. Książka zmusza do refleksji nad destrukcyjnym wpływem człowieka na środowisko. Opowiada także o nieustannej pogoni za wiedzą, a punktem wspólnym dla wszystkich bohaterów jest fascynacja Mezopotamią i życiem rzeki. Zawiera również wiele wstawek na temat ekologii. Bogata w metafory i odniesienia do legend, stanowi prawdziwą ucztę intelektualną. Styl autorki jest niezwykle obrazowy, dlatego nie jest to szybka lektura. Należy się nią delektować, smakować i czerpać z niej jak najwięcej. Książka jest pełna nostalgii i smutku. Ukazuje trudne tematy, takie jak bezsilność, choroby i samotność. To historia, która pokazuje niezwykłą relację człowieka z przyrodą, pełną wyrozumiałości, troski i miłości. Była to piękna podróż i każdemu z Was ją polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-07-2025 o godz 09:35 przez: Karolina Smolarczyk
Opinia powstała w ramach współpracy z wydawnictwem. Warunki współpracy w żaden sposób nie wpływają na jej treść i niezależność myśli w niej zawartych. Przepiękna. Kolejna książka autorki utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że nikt nie pisze tak subtelnie i wrażliwie o trudnych i niejednoznacznych problemach historyczno-społecznych jak Elif Shafak. Pełna i kompletna powieść, która rozciągnięta na troje bohaterów i trzy osie fabularno-czasowe ostatecznie składa się w jedno. Historia Narin w pierwszej kolejności zachwyci nas cudowną relacją jaka powstała między babką i wnuczką dzięki przekazywanej z ust do ust historii jazydów (a to wszystko okraszone delikatną nutą realizmu magicznego) aby później rozbić nasze serca na milion kawałeczków ukazując skrajny fanatyzm religijny prowadzący do ludobójstwa. Historia Arthura, chłopca, a później mężczyzny, który na przekór wszystkim z każdym kolejnym dniem udowadnia, że pochodzenie i urodzenie nas nie definiuje, że nasze czyny krzyczą głośnej niż miejsce, w którym się urodziliśmy. Doskonale poprowadzona narracja będąca pamfletem na kapitalizm, kolonializm i orientalizm. Historia Zaleekhah uwrażliwi nas na to jak ważne są silnie ugruntowane poglądy i wartości szczególnie w obszarach pozostających w odcieniach szarości, pokaże nam również, że warto walczyć i o siebie i swoje szczęście nawet gdy nas to przytłacza lub wręcz wydaje się niemożliwe. To książka z rodzaju tych, gdzie nie wolno się spieszyć, a każde zdanie należy smakować. Książkę czytałam w ramach akcji Maraton z Elif Shafak od Wydawnictwa Poznańskiego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
21-07-2025 o godz 12:03 przez: Weronika Pierzga
Kropla wody. Tylko tyle (i aż tyle) wystarczyło by połączyć trzy światy, trzy historie i trzy osoby oddzielone nie tylko przestrzenią, ale i całymi epokami. Elif Shafak po raz kolejny udowadnia, że pisanie może być jak tkactwo — z najdrobniejszych nitek splata cos większego, poruszającego i bardzo dobrze przemyślanego. Zaczynamy w starożytnej Mezopotamii, by przez XIX-wieczny Londyn trafić do współczesnej Turcji i jeszcze dalej — do Londynu roku 2018. Poznajemy Arthura — chłopca-artystę z obsesją na punkcie glinianych tabliczek i eposu o Gilgameszu, dziewczynkę Narin — jazydkę, która doświadcza przemocy i wykluczenia oraz Zaleekah — badaczkę wody, która próbuje na nowo ułożyć swoje życie, wynajmując łódź mieszkalną na Chelsea Embankment. Tak jak w „Wyspie zaginionych drzew” narratorem była figa, tak tutaj wszystko spaja i opowiada właśnie kropla wody. To ona pamięta. To ona przemieszcza się przez wieki, osiadając we włosach, śniegu, łzach i wannach mieszkalnych barek. Shafak wykorzystuje ten motyw, by spleść losy postaci, ale też pokazać, że nawet w pozornie odrębnych historiach tkwią wspólne pragnienia: by być widzianym, kochanym, ocalonym. Czy momentami jest trochę bajkowo i zbyt symbolicznie? Pewnie tak. Ale to nie tylko opowieść o wodzie — to też historia pamięci (osobistej i zbiorowej), brutalnych prześladowaniach jazydów, i klimatu, który się zmienia. Shafak robi to, co potrafi najlepiej — pisze mądrze, czule i z rozmachem. A ja dokładam „Tam na niebie są rzeki” do stosiku z moimi ulubieńcami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
21-06-2025 o godz 10:54 przez: Karolina
„Ludzie zapominają. Woda pamięta”. Trzy historie osadzone w różnych punktach czasowych, dwie rzeki splatające razem losy bohaterów i jedna kropla wody, od której wszystko się zaczyna… 💦✨🩵🌊❤️‍🩹🏛️ „Tam na niebie są rzeki” to wielowątkowa powieść historyczna. Poznajemy tutaj Arthura, chłopca wywodzącego się ze slumsów, urodzonego przy zanieczyszczonej Tamizie w czasach wiktoriańskich. Kolejny wątek dotyczy Narin, dziewczynki mieszkającej na terenie Turcji XXI wieku i eksploruje tematy religii jazydów. Ostatnią bohaterką jest Zaleekah, hydrolożka, która zaczyna nowe życie na barce i próbuje pogodzić się z rozpadem związku. Ta książka krzyczy metaforyką wody💦 (i super!). Shafak ponownie pokazała, że naprawdę umie operować słowem i pod względem językowym ta powieść została naprawdę dopracowana. Przejmująca, uwrażliwiająca, a przede wszystkim dojmująco smutna.❤️‍🩹 Wolna, napisana z takim pietyzmem i szacunkiem. Nie była to do końca moja historia, ale czuję, że pozwoliła mi trochę wyjść z kulturowej bańki, w jakiej siedzę i odrobinę poszerzyć geopolityczne horyzonty (co zawsze na plus!) Nie przepadam za wątkami religijnymi i (niestety) nie usatysfakcjonował mnie w pełni kierunek, jaki obrała tutaj autorka, ale bardzo szanuję i myślę, że to ważna perspektywa do poznania zwłaszcza dla odbiorców niezwiązanych kulturowo z Bliskim Wschodem. Dajcie znać, co czytacie w ten długi weekend!!📖 {współpraca rekamowa}
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-07-2025 o godz 13:35 przez: Ogród książek
Niełatwo dziś o książkę, która nie tylko wciąga, ale też robi coś więcej – zostaje z człowiekiem, łaskocze gdzieś pod skórą, i to długo po tym, jak skończysz ostatnią stronę. Skupia na sobie myśli i wędruje z czytelnikiem przez jego codzienność. Ta właśnie taka jest. Niby literatura piękna, ale bez zadęcia. Niby fikcja, ale wszystko w niej aż zbyt prawdziwe. Może nie każde słowo uderza w punkt, może bawi się w przenośnie, igra z wyobraźnią, przybija piątkę ze skojarzeniem. Jednak jest w tym wszystkim jakaś jasność, czystość myśli... Styl? Zaskakująco lekki, jak na tematykę, która mogłaby przygnieść. Autorka prowadzi narrację pewnie, z rytmem przypominającym nurt rzek – najczęściej leniwy, czasem rwący, ale zawsze zmierzający do czegoś większego. To nie jest książka do kawy ani na raz. To raczej ten typ powieści, którą czytasz powoli, bo czujesz, że nie da się inaczej, jakby wymagała od czytelnika oddechu między rozdziałami. I bardzo dobrze, bo to nie jest fast-food literacki. To opowieść, która smakuje długo i głęboko, która zaostrza apetyt na więcej takich spotkań. Jest tu coś więcej niż tylko dobrze napisane zdania. Jest uważność. Jest czułość do bohaterów – takich bardzo zwykłych i przez to niezwykle ludzkich. Warto wpaść w objęcia tej opowieści, która toczy się w różnych strefach czasowych, ale wszystkie je łączy woda... Mogę tylko dodać #wartojakpieron
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego