The Spanish Love Deception (okładka  miękka, wyd. 07.2022)

Czytaliście kiedyś książkę, którą pokochaliście od pierwszych stron? Jak tak zdecydowanie mam z książką The love Spanish deception. W tej historii pasowało mi dosłownie wszystko. Lekkie pióro autorki, ironiczny humor głównych bohaterów, slow burn. Gdy przysiadłam do tej książki nie mogłam się od niej oderwać. To idealna książką na lato do której najpewniej niebawem powrócę bo poważnie uwielbiam tę książkę. Chyba zostałam fanką numer jeden. Lina to dziewczyna która jest zdesperowana, nakłamała rodzinie że przyjedzie na ślub kuzynki z nowym partnerem w którym jest szaleńczo zakochana, problem polega na tym że nie jest w związku. Wtedy pojawia się on - Aaron Blackford i to jest ten moment gdy możemy odmlewać i piszczeć jak wielkie fanki, ponieważ postać Aarona jest wykreowana w tak cudowny sposób że kupił mnie pierwszym wypowiedzianym zdaniem. Aaron bowiem proponuję że zostanie partnerem Liny podczas uroczystości. Co może zrobić zdesperowana dziewczyna? Oczywiście że się godzi. I tutaj zaczynają się ich wspólne świetne przygody, które do ostatnich stron wywoływały mój uśmiech na twarzy. Chociaż w sumie skłamałam, książką od pierwszej strony sprawiła że czytałam ją z uśmiechem na twarzy. Ile w tym humoru! Relacja pomiędzy Liną a Aaronem jest niesamowita. Autorka napisała to tak dobrze że jestem zachwycona. Oczywiście oprócz tych momentów gdzie główne postacie sobie dogryzały, znajdą się również momenty przy których nawet czytelnik zapłonie. Szukacie idealnej pozycji z motywem enemies to lovers? Nie szukajcie, chwytajcie za The love Spanish deception i tak jak ja zakochajcie się w Aaronie Blackfordzie

Niektóre tytuły są promowane w nagminny sposób. Za każdym włączeniem i przeglądaniem social mediów wyskakuje ten tytuł. Otwieram lodówkę i boję się, że też wyskoczy. A ja postanawiam to sprawdzić. Ile prawy w zachwytach, ochach i achach i czy mają one ku temu powód. „Miłość. To musiała być miłość – ten chaos siejący zniszczenie w mojej piersi. To świadomość pojawiła się we mnie równie szybko, jak piorun uderza w ziemię.” Cataline jest sumiennym pracownikiem, ale jak na hiszpankę przystało ma też ognisty temperament. Ale Lina ma inny problem. Wesele siostry, gdzie wszyscy oczekują, że zjawi się z mężczyzną. Jednak ona takowego nie posiada i na pomoc, niczym rycerz w zbroi pojawia się on – Aaron. „Może ty wyglądasz na superbohatera, ale ja nie jestem damą w opałach.” Razem pracują, ale ona nie darzy go sympatią, jednak nie ma wyjścia. Musi go zabrać, ale czy będzie rzeczywiście tak źle jak sobie wyobraża ? „Kiedy na drodze pojawia się przeszkoda i upadasz, ja upadam z tobą. A potem razem walczymy o to, by się podnieść.” Książka z irytującą bohaterką, która jest jak dziecko we mgle. Nie wie czego chce, i jakoś nie potrafię wyszukać się tu żadnej słodkości w jej zachowaniu. Taka szalona, uparta baba, która nikogo nie słucha, robi co chce i nie bardzo akceptuje zdanie innych, bo ona wszystko wie najlepiej. „Czy zapominasz, że kiedy się do czegoś przyłożę, porażka nie wchodzi w grę ?” Aaron jest postacią jak dla mnie trochę tajemniczą, ale dla tak ognistej kobiety zbyt delikatną. Naprawdę szanuję chłopa, bo ma takie pokłady cierpliwości do tej baby, że naprawdę, ona powinna czcić ziemię po której on stąpa, bo facet ma anielską wytrwałość, cierpliwość i że go szlak nie trafił to podziwiam. Akcja nudna, tak naprawdę oprócz upartości bohaterki, „afery” wokół wyjazdu nie dzieje się tu wiele. Zbyt wiele smętnych, nudnych opisów, zbyt mało emocji. Jedynie końcowe rozdziały ratują trochę ten tytuł i podnoszą jego standard. Ani ona nie miała wakacyjnego klimatu, ani ona zabawna, taki przewidywalny romans, z nijakimi bohaterami i nijaką fabułą. Kolejny napompowany sztucznie tytuł, który niestety w moich oczach okazał się klapą.

bardzo przehypowana książka według mnie, początek strasznie nudny, walczyłam ze sobą żeby jej nie odłożyć, wszystko zaczęło się rozkręcać około 300 strony i wtedy się baaardzo wciągnęłam.. krótko mówiąc warto było czekać, końcówka na prawde mi się podobała, ale książka strasznie się dłuży na początku, główna bohaterka często zachowuje się bardzo irytująco i pojawia się ogrom zbędnych opisów, książka dla fanów slow burn i fajna na wakacje, mnie nie zachwyciła ale najgorsza nie jest :))

Szczerze nie polecam. Pierwsze trzysta stron to była euforia, zgadzam się i nie potrafiłam się oderwać. A potem? Ostatnie sto stron jak dla mnie były katastrofą, doczytałam, żeby wiedzieć jak się skończy, ale to co się tam działo zepsuło całość książki. Tysiąc cringowych tekstów.

Okropnie się zawiodłam. Głowna bohaterka w moim odbiorze strasznie irytująca, przez 200 stron cały czas zgrywając ślepą na uczucia Aarona. Dużo wstawek po hiszpańsku, na szczęście w większości przetłumaczone. Ogólnie czytanie tej książki strasznie mi się dłużyło tylko po to, żeby na końcu dostać strasznie opisane sceny erotyczne. Książka nie warta popularności :(

W niektórych momentach straszny cringe. Catalnia w wielu momentach wzbudzała moja irytację. Książka bardzo długo się rozkręcała bo dopiero po 300 stronach zaczęło się coś dziać. Ślub który miał być jako główne wydarzenie tej książki byl opisany przez jakieś 5 stron. Sam zamysł był dobry ale wykonanie mocno średnie

📚The Spanish Love Deception📚 Od Elena Armas 🥰 „Bo życie nie było doskonałe. Miało swoje zakręty i wyboje. Wyrzucało Cię na aut, żeby za chwilę wciągnąć z powrotem na boisko.” Aaron Blackford zaproponował Catalinie Martin, że pojedzie z nią do Hiszpanii na ślub jej siostry i będzie udawał jej chłopaka. Chociaż Catalina rozpaczliwie potrzebuje partnera (żeby nie wydało się jej kłamstwo), nie waha się nawet przez sekundę i odrzuca jego ofertę. Nigdy nie spotkała bardziej aroganckiego, irytującego i nieznośnego mężczyzny, do tego z takim uporem utrudniającego jej życie. Ale czas, który dzieli ją od ślubu siostry, topnieje w błyskawicznym tempie i determinacja Cataliny zmienia się w desperację. Im bliżej ślubu, tym obecność Aarona Blackforda staje się pożądana. Będą mieli trzy dni, by przekonać rodzine Cataliny, że są w sobie zakochani. W przeciwnym razie dziewczyna zostanie zdemaskowana jako kłamczucha, a pełne współczucia spojrzenia gości weselnych zawstydzą ją mocniej niż jego lodowate, niebieskie oczy… *opis pochodzi od wydawcy* 🌸 Kupiłam tę książkę bo wszędzie słyszałam same dobre opinie. Zachwyt nad nią był ogromny. Ja osobiście się zawiodłam, zamysł na książkę był dobry, ale to chyba tylko tyle. Catalina wzbudzała we mnie ogromna irytację, momentami miałam ochotę wyrzucić książkę przez okno. Kobieta bardzo niezdecydowana, roztrzepana z milionami myśli na sekundę. Miałam pomysł, żeby policzyć ile razy Lina wspomniała o pięknych błękitnych oczach Aarona, ale po 28 razie sobie odpuscilam… Jak o Catalinie dowiadujemy się wszystkiego to o Aaronie praktycznie nic. Nigdy w życiu nie przeczytałam tak długiego opisu wyrzeźbionych mięśni mężczyzny. Aaron jest wyidealizowana wersją mężczyzny. Bywał uroczy, ale momentami miałam takie „rzyganie tęczą”. Nie wyczuwałam żadnej chemii pomiędzy głównymi bohaterami. Podsumowując treść nie powaliła mnie na kolana, nie podzielam zachwytu nad książka. 📚 2/5 🌶 1/5

Kurczę, miałam ogromne oczekiwania co do tej książki, jednak ogromnie się zawiodłam. Nie wiem. Strasznie ciężko mi się ją czytało, nie mogłam wejść do książki i zatopić się w historii bohaterów. Moim zdaniem mega średniawa, ale przeczytajcie, może wam się spodoba, ponieważ opinie na jej temat są strasznie podzielone.☺️

Fuj

The Spanish Love Deception była pozycją, którą chciałam przeczytać już w poprzednim roku, ale niestety nie było polskiego tłumaczenia. Kiedy dowiedziałam się, że książka zostanie wydana w Polsce piszczałam z zachwytu i od razu kupiłam. I jak dobrze, że to kupiłam. Zakochałam się bez pamięci. Powieść idealna na lato. Świetny vibe, świetne wykreowane postacie i świetne sceny erotyczne, które sprawiły, że się rumieniłam. Polecam z całego serca!