Turcja. Orient oswojony. Oblicza świata (okładka  miękka)

Książka Marty Abramczyk-Weder to opowieść o Turcji, jakiej zazwyczaj się nie pokazuje. Opowieść bez instagramowych filtrów i nadmiernej przesady, za to z dużą wrażliwością, uważnością i świetnym wyczuciem kontekstu. Znam Martę od lat, śledzę jej podróżnicze artykuły, bloga i profil na Instagramie @ejbrams, więc wiedziałem, że potrafi pisać ciekawie i nieoczywiście, ale ta książka naprawdę mnie zaskoczyła. To nie są zlepki ciekawostek, to przemyślana narracja, która pokazuje Turcję przez codzienność, przez ludzi, kuchnię, język, dźwięki i gesty. Marta pisze o tym, co ją porusza i ciekawi, ale robi to z ogromnym szacunkiem dla kultury, którą zna i rozumie. Z lekkością pisze o sprawach, które wcale nie są lekkie i proste do wyjaśnienia, z humorem opowiada o różnicach, które dzielą i łączą, a z dystansem mówi o absurdach, które potrafi nazwać, ale nigdy ich nie ocenia. To książka o tym, co łączy Polaków i Turków, o tym, dlaczego Last Christmas potrafi rozbrzmiewać na tureckiej ulicy, o kotach, które naprawdę mają tam status półboski, i o kuchni, która jest tak mocno wpisana w rytm życia, że nie da się jej opisać bez opowieści o ludziach. To także książka o podróżowaniu z głową i sercem, o patrzeniu, słuchaniu i rozumieniu lokalności i różnorodności. Marta nie egzaltuje się Orientem, nie udaje, że wszystko rozgryzła, i co najważniejsze, nie romantyzuje. To opowieść osoby, która naprawdę była, naprawdę widziała i naprawdę potrafi o tym mówić. Dla mnie to jedna z ciekawszych książek podróżniczych. Gratulacje, Marta. Naprawdę świetna robota.

To była przepiękna podróż przez serce Turcji! Książka "Turcja. Orient oswojony. Oblicza świata" autorstwa Marty Abramczyk-Weder to prawdziwa perła dla każdego, kto pragnie poznać Turcję nie tylko jako miejsce na mapie, ale jako kraj pełen duszy, barw i kontrastów. Autorka Marta, z wyczuwalną pasją i ogromną miłością do tego kraju, zabrała mnie w niezwykłą podróż — pełną zapachów przypraw, szelestu dywanów, ciepła tureckiego słońca i... obecności kotów, które są niemal symbolem tureckich ulic. Dzięki tej książce dowiedziałam się wielu rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia — zarówno o kulturze, tradycjach, jak i codziennym życiu Turków. To nie jest przewodnik. To coś znacznie więcej — osobista opowieść kogoś, kto patrzy na Turcję sercem, a nie tylko oczami.... Polecam z całego serca każdemu — niezależnie od tego, czy planuje podróż do Turcji, czy po prostu pragnie poczuć magię Orientu bez wychodzenia z domu. Marto dziękuję Ci za podzielenie się ta częścią serca!

Cudowna książka o Turcji opowiedziana w lekki i przyjemny sposób! Czyta się bardzo szybko. Autorka nawiązuje do życia codziennego, do kultury tureckiej, do historii, do Turcji jako kurortu wakacyjnego, do Turcji jako kraju pełnego Orientu, sprzeczności kulturowych i elementów europejskich. Czytałam już wiele książek o Turcji, bo jestem zakochana w tym kraju i we wszystkim co z nim związane i z czystym sercem mogę powiedzieć, że to jedna z najlepszych pozycji na rynku. Naprawdę polecam ;)

,,Turcja to tygiel, w którym mieszają się wpływy Wschodu i Zachodu, a tysiące lat tradycji łączą się z nowoczesnością niczym dwie kosteczki cukru rozpływające się w gorącym çayu". Ten tygiel autorka zaczęła poznawać jako studentka biorąca udział w międzynarodowym programie Erasmus w Ismirze. Od tego czasu Marta Abramczyk - Weder wiele razy podróżowała do Turcji i w ten sposób powstał ten subiektywny reportaż o Turcji, mentalności Turków, podejściu do religii, zwyczajach i obyczajach . Mamy tu też liczne opisy tureckich potraw i tureckiej gościnności. Autorka wspomina też powiązania Turcji z Polską. Książka napisana lekko, są tu też humorystyczne wątki. Polecam tę książkę, a po jej przeczytaniu poznamy Turcję jaką nie pokaże nam żadne biuro podróży. Zofia Białek P.S. Mam propozycję do Empiku. Osoby, które tu piszą recenzje wspierają nie tylko czytelnictwo, ale także sprzedaż książek. Uważam, że od czasu do czasu powinny otrzymywać jakąś wybraną przez siebie książkę gratis🙂

Na każdej stronie czuć pasję autorki do tego kraju! Ciekawostki, o których nie miałem pojęcia, a niegdyś myślałem, że już wiele wiem o Turcji...

Idealna pozycja dla osób, które chcą poznać Turcję "od kuchni", poza utartym szlakiem, a przede wszystkim - poza hotelowym leżakiem.

Super książka, dobrze się czyta, bardzo ciekawa.

Wyruszając w podróż z książką Turcja. Orient oswojony, przygotujcie się na to, że Wasza lista "do zrobienia" momentalnie skurczy się do jednego punktu: "odłożyć wszystko i czytać". To nie jest kolejny nudny przewodnik, który raczy nas suchymi faktami i datami. To jest bilet w jedną stronę do Turcji, ale taki z miejscówką przy oknie i szalonym pilotem. Autorka z chirurgiczną precyzją, a zarazem z szelmowskim uśmiechem, rozkłada na czynniki pierwsze turecką codzienność. Opowieści o błąkających się kotach, które są tam świętością, o herbacie, której moc konkuruje z napojami bogów, a także o kebabie, który przestaje być fast foodem, a staje się filozofią życia – to wszystko jest tu podane w pigułce humoru i mądrości. Książka ta udowadnia, że orient można oswoić, ale nie do końca, bo Turcja zawsze będzie miała w zanadrzu coś, co nas zaskoczy. Przekonacie się, że turecka gościnność to nie tylko stereotyp, a targowanie się to prawdziwa sztuka, w której mistrzami są sprzedawcy z Grand Bazaar. Po lekturze będziecie nie tylko wiedzieć więcej o Turcji, ale też nabierzecie podejścia, że życie, podobnie jak kebab, najlepiej smakuje, gdy jest przyprawione sporą dawką chaosu i spontaniczności.

Polecam każdemu. Spora dawka wiedzy i ciekawostek o Turcji przekazana w bardzo przyjemny sposób. Widać, że autorka ma łatwość w pisaniu, dzięki czemu trudno jest się oderwać od książki. Jak dla mnie 10/10

Turcja jest krajem, którego absolutnie nie da się i wręcz nie można wrzucić do jednego worka z konkretną definicję czy określonym znaczeniem. To państwo położone na dwóch kontynentach ma w sobie wiele niezwykłych dziejowych historii, różnorodnej kultury, oferuje szerokie bogactwo kulinarnych smaków, a dostęp do mórz i wysokich gór oznacza, że turystycznie jest tu dużo do zobaczenia i przeżycia. W tym wszystkim są też ludzie ją kształtujący – zmieniający się, dojrzewający, ale jednocześnie pielęgnujący własną orientalność i szanujący swoją wieloaspektową odrębność w porównaniu z innymi narodami. Turcja obrosła licznymi stereotypami i pewnymi skojarzeniami jakie przychodzą na myśl o tym kraju. Czy mają one potwierdzenie w rzeczywistości, a może jest zupełnie inaczej? Jak wygląda turecka codzienność tam na miejscu, a nie w prezentowanych zazwyczaj ukierunkowanych w jednoznaczny sposób przekazach medialnych? Odpowiedzi na te pytania i wiele więcej faktów, ciekawostek i osobistych doświadczeń z kraju nad Bosforem znajdziemy w książce Marty Abramczyk-Weder pt.: „Turcja. Orient oswojony” z serii „Oblicza świata” Wydawnictwa „Bezdroża”. Autorka do Turcji wyjechała na studia w 2018 roku i właśnie o jej pierwszych przeżyciach po dotarciu na miejsce, ale i obawach towarzyszących podróży przeczytamy na początku książki. Te obawy, ale i doznany szok kulturowy (niekoniecznie jednak dokładnie taki o jakim można na ogół przeczytać w relacjach i artykułach) były jak najbardziej zrozumiałe, niemniej późniejsza weryfikacja i oswajanie „tureckości” wzbudzają ekscytację nie tylko u autorki podczas przemieszczania się wzdłuż i wszerz po terenach ojczyzny Sulejmana Wspaniałego, lecz również zapewne i u niejednego czytelnika wchłoniętego w lekturę. Cała konwencja publikacji może się szybko spodobać i wzbudzić zaciekawienie. Mamy bowiem do czynienia z umiejętnym przedstawieniem własnych spostrzeżeń i oglądu rzeczywistości oraz z udaną próbą opisania mieszkańców Turcji takimi jakimi są – ze swoją mentalnością, podejściem do życia i innych ludzi, spraw codziennych i tych wyjątkowych – okazjonalnych. „Turcja. Orient oswojony” jest pełna porównań między Polakami a Turkami na płaszczyźnie kulturowej, językowej czy kulinarnej (i nie chodzi tu tylko o kebaby). Zaskakujące, że wbrew pozorom podobieństw jest całkiem sporo, a niezwykłym można uznać to, co w Polsce bywa codziennością, a w kraju będącym przedmiotem książki nie ma szans na zastosowanie tego (i na odwrót)! Książkę Marty Abramczyk-Weder warto przeczytać nie tylko pod kątem lepszego poznania miejsca będącego planowaną destynacją urlopową (ostatnimi laty tak popularną wśród Polaków), co jak najbardziej jest wskazane i pomocne, ale jej lekturę powinni zaliczyć także ci, którzy są po prostu ciekawi świata, może nie rozważają wyjazdu do Turcji, niemniej jednak są zafascynowani dynamiką zmian sposobu życia w poszczególnych częściach naszej planety. Gdyby pozycja wydawnicza o podobnym tytule powstała 30 lat temu, to miałaby diametralnie inny wydźwięk, część tematów byłaby poruszana w inny niż obecnie prezentowany sposób, a lwiej części… w ogóle by nie było zawartej w publikacji! Turcja zmienia się bardzo, a za nowinki ostatnich czasów uchodzą nie tylko wyjazdy w celu dokonania poprawek na ciele w ramach medycyny estetycznej czy zmiana nazwy kraju na arenie międzynarodowej tak aby nie kojarzyła się już z indykami, lecz także zauważalna jest amerykanizacja (np. w postaci „christmasowych” zwyczajów w grudniu) i dbanie o rozwój kurortów nie tylko nadmorskich, ale i… zimowych z mroźnym Erzurum na czele. O tym wszystkim szczegółowo przeczytamy w omawianej książce.