Tylko durnie żyją do końca (okładka  twarda)

Sprzedaje empik.com : 42,99 zł

42,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje Matfel : 70,37 zł

 | Oprawa twarda

Wszyscy sprzedawcy

Książka laureatki Nagrody Literackiej „Nike”, Nagrody Literackiej Gdynia, Poznańskiej Nagrody Literackiej im. Adama Mickiewicza, dwukrotnie Nagrody Literackiej m.st. Warszawy, Nagrody Literackiej Gryfia oraz wielu innych.

Lida, nauczycielka wychowania fizycznego, porzuca duże miasto i wybiera życie na uboczu z dwoma mężczyznami. Jest outsiderką, która szuka przyjemności i je znajduje. Lida ma w sobie wyniosłość wobec tego, co złego ją od losu spotyka. I nie przygląda się światu, tylko się z nim zderza.

Nowa powieść Zyty Rudzkiej to historia miłości możliwej, a zarazem bardzo zwyczajnej. Zło działa i wiąże nici na drugim planie tej opowieści.

„Lida pływa i żyje stylem swobodnym. Podjęła decyzję, która dała jej wolność. Ustanowiła własny porządek: sport, radość ciała, bliskość przyrody. Stroni od ludzi, ale się nie odwraca. W hedonizmie mojej bohaterki rozpoznaję mądrość i odwagę nie na pokaz” - Zyta Rudzka

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1653552166
Tytuł: Tylko durnie żyją do końca
Seria: Archipelagi
Autor: Rudzka Zyta
Wydawnictwo: Wydawnictwo W.A.B.
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 208
Numer wydania: I
Data premiery: 2025-10-15
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 23 x 130 x 203
Indeks: 75067755
średnia 4,9
5
11
4
1
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
8 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
04-11-2025 o godz 07:47 przez: BEATA | Zweryfikowany zakup
Język Rudzkiej - cięty, ostry i dosadny, jednak łaskawy dla jej bohaterów. Bohaterka książki - Lida żyje niekonwencjonalnie, prowokuje, z odwagą wykonuje swój życiowy szoł. Fizyczne podobieństwo do Dolly Parton czyni z niej królową sceny życia. Żyje jak jej się podoba, nieskrępowana gorsetem ludzkich oczekiwań i konwenansów. Lida jest odważna jak Wera, bohaterka innej powieści Zyty Rudzkiej. Tak jak ona jest wielobarwnym ptakiem , rzadkim, oryginalnym, pięknym . Nie można go przeoczyć, przyciąga uwagę i prowokuje do refleksji. To najlepsza książka Rudzkiej, według mnie, rzecz jasna. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-10-2025 o godz 12:47 przez: Konrad | Zweryfikowany zakup
Świetna książka obyczajowa przedstawiającą różne układy międzyludzkie. Przy tym bardzo lekko podane fakty. Fajny przerywnik po ciężkich lekturach, lekka fajna i przyjemna. Polecam. Dobre lekkie pióro autorki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-10-2025 o godz 10:05 przez: romciul | Zweryfikowany zakup
Zyta Rudzka to nieoczywiste pisanie o świecie tworzonym jej własnym językiem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-11-2025 o godz 20:04 przez: suchy23_pl | Zweryfikowany zakup
Fani Zyty Rudzkiej, miejcie się na baczności!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-11-2025 o godz 21:52 przez: Danekb | Zweryfikowany zakup
Klimat, narracja, odlot.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-10-2025 o godz 13:44 przez: Katarzyna wogrodzieliter
Po przeczytaniu kilku pierwszych stron pomyślałam "Nie! To nie dla mnie. Chlanie, trójkąty, gimnastyka i prosiaki. Nie tego szukam w literaturze". Ale odmówić Zycie Rudzkiej? Nigdy! I tak sobie popłynęłam wraz z Lidą przez ten życiowy hedonizm hojnie podlany bimbrem, gdzieś na końcu świata. I wsłuchałam się w głos kobiety, która idzie przez życie po swojemu, z wysoko podniesioną głową, z odrobiną nonszalancji i odwagi. Wydaje się, że to postać nie do zdarcia, nie wchodzi w rolę ofiary, pozostaje rozmiłowana w swojej wolności. I jest w tym coś hipnotyzującego, jakiś rodzaj pogodzenia ze światem – bez niepotrzebnej szarpaniny, taplania się w przeszłości, autorefleksji, poczuciu krzywdy. Lida to outsiderka – nietypowa bohaterka z nietypowym, nieposkromionym spojrzeniem na życie. I styl narracji Zyty Rudzkiej doskonale współgra z jej charakterem. Powieść jest mocno osadzona w języku – Rudzka oddaje głos Lidzie. Rytmiczny, niepokorny monolog zachwyca. Są trafne spostrzeżenia; jest dowcip, groteska, naturalizm, wulgarność i liryzm – proza z pazurem, intymna, skrojona na miarę. Lida opowiada ze swadą, w gruncie rzeczy o niełatwych sprawach. Śmierć, strata i żałoba, miłość, odwaga bycia sobą, starość, cielesność, relacje rodzinne i zawodowe, poczucie winy... Ważne tematy dryfują gdzieś pod powierzchnią i czasami mniej lub bardziej dają o sobie znać w monologu Lidy. Historia, którą stworzyła Zyta Rudzka, nie jest poprawna, bezpieczna i zero-jedynkowa. Nie wpasowuje się w sztywne wzorce obyczajowości, wytrąca z poczucia komfortu. Pisać o hedonizmie w czasach kultury zapie*dolu? A Lida właśnie szuka przyjemności i ją znajduje, odrzuca miasto i żyje tak, jak chce – i dobrze jej z tym. Ni komedia, ni dramat. Świat taki, jak go odbiera Lida. Afirmacja zwyczajnej miłości i życia w jego prostocie. Niebanalna polska proza.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
15-10-2025 o godz 10:54 przez: ilona_m2
Pani Zyta znów wkracza śmiało na literacką scenę i zmiana wszystkich z powierzchni, pozostawiając za sobą zgliszcza i spaloną ziemię. Tematy żałobne i pogrzebowe jak widać są jej nieobce, o czym przekonaliśmy się już w "Ten się śmieje...", dodatkowo urozmaica swoją prozę odważnie kreśląc obraz pewnego życiowego trójkąta. Rodzinne układy wszelkiej maści są pani Rudzkiej nieobce, widać, że porusza się wśród nich niczym ryba w wodzie, wszelką grzeczność zostawiając na okładce. Jej bohaterowie są do granic prawdziwi, naturalni, autentyczni, żaden cukier puder. Nikomu łza z oczu nie popłynie, za to bimber będzie polewany suto. Nowa Zyta Rudzka znów rzuciła swoim tekstem niczym mięsem prosto miedzy oczy, z nikim się nie patyczkuje, jest mocno, dobitnie i tak ma być. Jedni powiedzą, że wulgarna, inni będą zniesmaczeni, ale znajdą się i tacy, którzy od pierwszego zdania poczują więź z tą historią i ja do nich właśnie należę. Taką prozę kupuję w całości, moje skromne pokłony dla autorki.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
15-10-2025 o godz 11:42 przez: Efemerycznoscchwil
„Tylko wariaci są coś warci.” – Jack Kerouac Lida jest jedną z tych dusz – zrodzoną z odwagi, sprzeciwu i pragnienia, by istnieć na własnych zasadach. Jej jestestwo płynie własnym rytmem, dzikim, nieprzewidywalnym i prawdziwym. Jak rzeka, w której lubi zanurzać całe swoje „ja”. Zyta Rudzka po raz kolejny wkracza w literaturę z impetem. Z rozmachem, pazurem i niepokorną czułością. „Tylko durnie żyją do końca” to nie tylko powieść o kobiecie, która funkcjonuje na przekór skostniałemu społeczeństwu. „Nowych znajomości nie poważam, życiem towarzyskim gardzę. Nie po to miasto rzucałam, żeby się na rozmowy spotykać”. To portret istoty, która nie godzi się na połowiczność. Kobiety petardy, zrodzonej z ziemi, buntu i światła, która nie potrzebuje cudzego potwierdzenia. Lida to outsiderka z duszą nomadki. Wychowana w inteligenckim, zdestabilizowanym systemie rodzinnym, gdzie wiedza mieszała się z surowością i chłodem wymagań. Postanawia wyrwać się z tej klatki, by zamieszkać na własnych warunkach – wśród psów, świń, alkoholu i pigwy. „Jest cisza przy bimbrze, a większa cisza tylko pod wodą”.W przestrzeni, gdzie codzienność staje się nieustającym eksperymentem. Tam, w mikrokosmosie natury, ciała i ruchu, odnajduje rytm, który nie wymaga potwierdzenia z zewnątrz. Nie układa reszty darowanych dni według żadnego wzorca. Komponuje je z oddechów, pragnień, cielesności, z cichej radości istnienia. Za kotarą dni jest improwizacja, w której harmonia i bezład splatają się w dźwięki, które sama ustanawia. Nie każdy odnajdzie się w tym sposobie bycia. Dla jednych Lida będzie uosobieniem wolności, dla innych — prowokacją, wyzwaniem, może nawet zgorszeniem. Ale nikt nie zaprzeczy, że istnieje naprawdę. Wyciska życie jak cytrynę, do ostatniej kropli, z całym posmakiem osadzającym się na języku. I choć nie każdy z nas potrafi egzystować tak bez planu, bez asekuracji, wielu mogłoby jej zazdrościć tej nieposkromionej zdolności do smakowania rzeczywistości w całej jej intensywności. Bez lęku o zawistne oczy sąsiadów, bez maski. Rudzka pisze językiem, który nie zna półtonów. Jej proza jest rytmiczna, cielesna, nasycona ruchem. Wibruje między groteską a liryką, między naturalizmem a poezją, tworząc tekst, który pulsuje jak arterie ciała. To język dosadny, a zarazem hipnotycznie piękny. Zmysłowy i szorstki, czuły i nieprzyzwoicie szczery. Uwielbiam ten żywioł, tę językową odwagę. Każde zdanie ma w sobie uderzenie, jak fala, która nie pyta, czy jesteś gotowa, po prostu porywa. I w tym tkwi niezwykłość Lidy. Zmusza do długiej rozmowy, do sporu, do zastanowienia się nad granicami wolności i nad eksplorowaniem w całej krasie kobiecości. Nie bez znaczenia dla narracji jest postać toksycznego ojca postaci niosącego hiobową wieść. Doskonale uwypukla toksyczne wzorce męskości. Uwielbiam powieści wbijające delikatne szpileczki w ustalony porządek. Takie, które podważają stereotypy, rozmontowują konwencje, za nic mają prawidła patriachalnej rzeczywistości. Lida jest literackim gestem sprzeciwu wobec tych, którzy woleliby widzieć kobiety w jednej, podporządkowanej mężczyznom formie. Tymczasem ona błyskotliwie przerywa te schematy, z humorem, gracją i odrobiną bezczelności. Dla mnie Rudzka jest autorką, której głos ma moc wodospadu – głęboki, nieprzewidywalny, porywający. Płynie przez literaturę, nie przeprasza za intensywność, nie udaje neutralności. Jej narracja wciąga jak nurt, w którym Lida lubi pływać – bez asekuracji, bez kamizelki, całkowicie zanurzona w siebie. Uwielbiam Weredyków. Sama nim jestem. Może dlatego Lida jest mi tak bliska. Bo to powieść nie tylko o niej. To także echo tych wszystkich kobiet, które odważyły się istnieć po swojemu, choć świat wolałby, by milczały, zgadzały się na bylejakość. Może polaryzować środowisko czytelnicze, prowokować, dzielić, ale nigdy nie pozostawia obojętnym. Pachnie ziemią, śmiercią i wiosną. Osadza się w pamięci jak echo śmiechu, które odbija się od wzgórz, jak zapach pigwy i bimbru, które towarzyszą rodzinnym biesiadom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego