Złotowłosa - audiobook (audiobook mp3)

Gdybym nie słuchała audiobooka i gdyby książkę napisał ktoś inny, to nie dotrwałabym nawet do połowy. Wydaje mi się nawet, że gdyby napisał ja jakiś nieznany autor, to nie zostałaby wydana...

początkowo chciałam dać trzy gwiazdki. straszliwie męczyły mnie monologi i dialogi wewnętrzne głównej bohaterki. w momencie częściowego wyjaśnienia sytuacji historia nabrała tempa, zaciekawiła mnie .

Rozczarowująca, tym bardziej, że lubię ksiązki Wojciecha Chmielarza. Wysłuchałam do końca, bo nie lubię porzucać lektury w pół drogi. Fabuła bezsensowna. Zero ładu i składu.

Czuję się zdewastowany tą książką, w związku z tym niniejszym oznajmiam że Wojciech Chmielarz jest absolutnym artystą. Wiem to nie od dziś, mówię o tym też od wielu jego tytułów. Jest mrocznie, jest strasznie, jest pełna satysfakcja 🐻

Po setnym powtórzeniu słowa -dziewczyno po prostu zeszłam, panie Wojciechu co to za tragedia. Lubię i przeczytałam wszystkie pana książki, ale dziś przeżyłam straszne rozczarowanie 🥲

Początek historii zaczął mnie męczyć i gubić. Spodziewałam się jednak, że zostanie mi to wynagrodzone. Tak się stało i to z naddatkiem. Genialny umysł autora.

Pan Wojciech Chmielarz nie zawiódł i stworzył niepokojącą i trzymającą w napięciu opowieść . Doskonała Lektorka! Uczta dla miłośników kryminałów i nie tylko!

alez belkot tendencja zniżkowa u autora - szkoda

Wojciech Chmielarz, autor o żelaznej dyscyplinie gatunkowej, tym razem rezygnuje z prostych dróg śledczych na rzecz warstwy psychologicznej. To brutalna, precyzyjnie skonstruowana pułapka moralna, w którą wpada zarówno bohaterka, jak i czytelnik. To książka, która zmusza do niewygodnego pytania: Co się dzieje, gdy anioł w hospicjum nieoczekiwanie musi zapłacić za grzechy z czasów, gdy był jeszcze człowiekiem? Urszula, idealna opiekunka i chodząca empatia, przeżywa dzień, który miał wyglądać inaczej – miała być radosny, a stał się rozczarowujący. Zamiast zaręczyn była ucieczka w park. I tu Chmielarz serwuje pierwszy, dezorientujący cios: Urszula budzi się w piwnicy. Jest poturbowana, głodna i zdezorientowana. W głowie kołacze się absurdalne pytanie o atak misia – tak zaczyna się surrealistyczny koszmar, który jest o wiele bardziej realny niż mogłoby się wydawać. Największym dramatem nie jest uwięzienie, ale głos, który Urszula słyszy w swojej głowie: głos Malwiny – tyle że Malwina nie żyje. Ten element zamienia piwnicę w samotny konfesjonał lub celę tortur, w której katem jest zmarła. Chmielarz niszczy mit Urszuli-Anioła. Kobieta, którą pacjenci kochają, nagle zostaje sama. Narzeczony milczy, nikt nie zgłasza jej zaginięcia. Dlaczego? Śledztwo, prowadzone niejako siłą rozpędu rozbija w pył wizerunek świętej. Tajemnice z przeszłości, toksyczny związek i, co najważniejsze, przemilczane winy, wychodzą z cienia. Autor nie boi się drążyć w najmroczniejszych zakamarkach ludzkiej psychiki, pokazując, że empatia w pracy może być wyuczonym mechanizmem obronnym lub formą pokuty. Kim naprawdę jest Urszula? Bardziej Złotowłosą, która wtargnęła do czyjegoś domku, naruszając porządek, czy uosobieniem zasady, że zło, nawet to popełnione w młodości, dojrzewa i czeka na moment, by uderzyć? "Złotowłosa" to triumf thrillera psychologicznego, gdzie prawdziwa intryga rozgrywa się w głowie. Jest to pytanie o to, co znaczy naprawdę zapłacić za swoje błędy. Czy kara musi być proporcjonalna, czy wystarczy, że uderzy w najczulsze, ukryte miejsce? Książka jest wartka, niepokojąca i pełna zwrotów akcji, które nie są tanimi fajerwerkami, ale logicznymi konsekwencjami misternie tkanej sieci kłamstw. Autor zastawia pułapki, w które z przyjemnością wpadamy, by na koniec zderzyć się z nokautującym, perfekcyjnym zakończeniem. To nie jest lektura, po której łatwo zasnąć. To studium ludzkiej ułomności, które zostaje z nami na długo. To trzymający w bezdechu, mroczny psychologiczny thriller, który dowodzi, że karma jest nie tylko realna, ale i ma wyjątkowo przebiegłego scenarzystę. Wojciech Chmielarz udowadnia, że doskonale rozumie kobiety – a jeszcze lepiej ich tajemnice.

Autor ma swoje genialne książki i te trochę słabsze, ta jest słabsza. Pomysł na fabułę super, główna bohaterka wielowarstwowa, ciekawa. Dobrze przemyślanymi postaciami są jej rodzice, narzeczony, Miś oraz jego rodzina. Niestety Matematyczka, ciężko w nią uwierzyć... Malwina chyba miala budować napięcie, niestety dla mnie "wlekła" się w nieskończoność (bez niej powieść byla by lepsza), a jeszcze lepiej byłoby ją wykorzystać w retrospekcjach, nie w rozmyślania głównej bohaterki. Gdybym czytała zamiast słuchać to nie dotrwalabym do soczystych części tego thrillera, które są arcy Chmielarzowe :). Warto jednak pomęczyć się z początkiem dla całej reszty. Trochę szkoda, można było ten lekko początek poprawić i było mistrzostwo 😊