Alchemised - ebook EPUB (ebook)

⭐️ 1/5 „Alchemised” SenLinYu to prawdziwe literackie bagno: prawie tysiąc stron tortur, traum i przemocy bez sensu, z płaskimi postaciami i toksycznym pseudo-romansem. Helena i Kaine to nie miłość, tylko toksyczny syndrom sztokholmski – zero głębi, same groźby i manipulacja. Sceny, w których Helena pyta gwałciciela, dlaczego jest na nią zły, jakby rozmawiali o brudnych talerzach, pokazują, jak książka normalizuje przemoc psychiczną i fizyczną. Poboczne postacie są puste jak kartki papieru, a wojna dzieje się poza sceną. Nie książka, a tortura – dosłownie i w przenośni.

Dalabym jeszcze więcej gwiazdek gdybym tylko mogla. Historia jest tak wciagajaca ze nie oderwiecie sie nawet na chwile. Chcialabym moc ją przeczytac jeszcze raz. Ksiazka zjadla mnie a potem wyplula, kac ksiazkowy gwarantowany. Polecam ogromnie

Czy faktycznie doceniamy tych, którzy na to zasługują? [współpraca reklamowa] Podchodź do tej książki z otwartą głową! Wiedziałam, że ta historia nie będzie łatwa. Zależy mi na emocjach i na wniknięciu w losy przedstawionych postaci. Część 1: Szczerze! Od początku dzięki trzecio osobowej narracji, która nie jest wszechwiedząca udało się mnie zaintrygować losami i osobą Heleny. Próg wejścia w książkę jest wysoki, jednak da się wszystko zrozumieć i skupić na postaciach jakie otaczają zdezorientowaną Helenę, która ma niespotykany zanik pamięci. Przez to nie pamięta osób, które ją kojarzą, a my możemy ich poznać później w drugiej części zupełnie z innej strony. Rzucane pół słówka, to że nie wiemy kto jest dobry, a kto zły. Na każdym kroku może spotkać Helenę coś okropnego, przecież jest jedyną, która ocalała z linii wroga. Nekromanci to nie "potulne misie", blokują moce Helenie, zsyłają ją do wysokiego namiestnika, który ma wedrzeć się w umysł Heleny (czyniąc jej przy tym wielki ból) i dostać się do informacji czemu "zwykła" uzdrowicielka przeżyła rzeź ruchu oporu. Część 2: Przygotujmy się na świat alchemii, wojny, zielarskich zamienników leków, radzenia sobie kiedy w świecie brakuje podstawowych materiałów do ratowania ludzi i przeżycia. Intryg i manipulacji, odkrywania dzień za dniem co spotkało główną parę. Jak niepozorne małe jednostki, które niby nie wnoszą nic do historii zmieniają ich bieg. Kiedy zaczynamy zżywać się z bohaterami i rozumieć ich tok rozumowania i wczuwać się w ich emocje. Poznajemy i domyślamy się jak do czego doszło, dochodzimy do tego kto wpadł na pomysł kajdan pozbawiających mocy. Dzielimy ból z postaciami i chcemy żeby walki nie skończyły się tak jak zostały przedstawione w 1 części. Nie chcę się zagłębiać w fabułę, bo nie ma co zdradzać szczegółów by psuć komuś współodczuwanie książki. Część 3: Zakończenie historii. Zdeptanie wszystkiego co sądziłaś przez całą drugą część. Konkluzja: Co mnie urzekło w tej książce, że bez wahania dostaje ode mnie 10/10? Często czytamy jakieś historię i uczymy się z nich , ale czy faktycznie możemy zawierzyć spisanym faktom? Czy nie zostały pominięte jakieś istotne osoby czy informacje? Przytłaczające w tych całych losach było dla mnie to jak mało wartości ma człowiek, jak nie istotne dla ogółu jest to, że ty walczysz i pomagasz by żyło się łatwiej i lepiej. Mało tego! za swoje wysiłki wiele razy dostajesz od losu "po łbie", a zamiast pochwał jesteś popychadłem i marionetką tych "na górze" Rozumiem doskonale, że bardziej emocjonalne osoby płaczą na tej książce, nie da się zrozumieć tego ogromu okrucieństwa i bestialstwa jakie towarzyszy na każdym kroku. Nie daj boże jak jeszcze się zakochasz podczas wojny, wtedy cierpienie jest gwarantowane. Dla miłości jesteśmy w stanie zrobić wszystko, zdradzić cały ruch oporu, pokłócić się z przyjacielem, skrzywdzić żonę czy zrobić wszystko by ta jedna osoba przeżyła. Fenomenalna historia godna przeczytania, gdzie oddanie i siła walki jest wyeksponowana na pierwszy plan. Nie pozostaje mi nic innego jak napisać. Polecam. "Uważaj na siebie i nie umieraj"

Fantasy, które pokazuje, że wojna nigdy się nie kończy - wojna żyje w ofiarach. Prawdziwi bohaterowie noszą głębokie rany, nieuleczalne żadną magią, i umierają w zapomnieniu. Ciężkie i bolesne to było doświadczenie. Warte każdej poświęconej godzinie. Śmierć nie jest tylko machnięciem czarodziejskiej różdżki. Śmierć boli, doświadcza, przeżuwa i wypluwa. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do cudownych fantasy z nieśmiertelnymi, pięknymi bohaterami, którzy zawsze zwyciężają, że zapomnieliśmy o ich człowieczeństwie. O tym, że nie wszystko jest tak cukierkowe, a każdy czyn wywołuje konsekwencje na naszej własnej psychice. I nikt cudownie się nie uzdrawia. Brutalna, ciężka, ale przede wszystkim prawdziwa. Cudowna podróż, w której czytelnik niesie na własnych barkach ciężar doświadczeń bohaterów tej opowieści. Bezlitosna.

Już dawno nic mnie nie wciągnęło jak ta książka😍!!! To co jest chyba największym plusem tej książki to fakt, że niczego nie upiększa na siłę. Noo... może odrobinkę w dalszej części miłość między głównymi bohaterami, jednak jak dla mnie mieściło się to w granicach rozsądku, gdyż jest to miłość okupiona ogromnym cierpieniem i dojrzewaniem w czasach brutalniej wojny. Chociaż muszę przyznać, że momentami książka się trochę ciągnęła. Myślę, że mogłoby być w niej więcej interakcji głównych bohaterów z innymi postaciami, aby móc je również trochę lepiej poznać i zrozumieć ich zażyłość. Mimo wszystko polecam książę z czystym sumieniem!!!

Bardzo wciagągająca historiia , a po przeczytaniu człowiek zostaje z pustką w sercu . Świat jest naprawdę ciekawie zbudowany ,nie mamy do czynienia z typową „magią” z niczego ,a obszernie przedstawienie, skad co sie bierze . Relacja i związek głównych bohaterów jest głównym wątkiem w fabule ,ale nie przytłacza , jest w tej ksiażce bardziej kompromis fabularny miedzy milością ,a wojną i straszymi rzeczami które dzieją sie wokół

Bardzo dobrze mi się tą książkę czytało, powiew świeżości dla mnie z tym steampunkowym klimatem. Mam wrażenie że pod koniec książki autorka ogarnęła jak dużo fabuły zostało do zamknięcia i trochę pośpieszyła akcję, chociaż były też rozwleczone elementy. Liczyłam na więcej dramatu w zakończeniu ale finalnie mi się podobało, i sięgnęłabym po inne podobne pozycje

Książka nie potrzebnie rozwleczona na tyle stron, powtarzające się dialogi, naiwna główna bohaterka. Wątek miłości oparty na cierpieniu. Po przeczytaniu połowy książka zaczęła mi się dłużyć, akcja posuwa się w ślimaczym tępię. Daje dwie gwiazdki za budowę świata i pomysł na książkę.

Niestety ilość durnych decyzji podejmowanych przez bohaterów nie pozwala mi na zachwyt skutkujący najwyższą oceną. Natomiast całokształt tej historii podobał mi się bardzo, choć wzruszków nie było.

Niesamowita książka, trzymająca w napięciu i nie wiedzy co przyniesie jutro. Każdy dzień to walka o przeżycie z tak małą nadzieją na coś lepszego. Wspaniała