Golden Coast - ebook EPUB (ebook)

Polecam, bez paczki chusteczek się nie obejdzie

Patrząc na tę słodką okładkę, od razu nasuwa się myśl, że będzie to lekki romans w wakacyjnym klimacie. Nic bardziej mylnego. To poruszająca historia pełna bólu, cierpienia i poczucia niesprawiedliwości. Ale zacznę od początku. Poznajemy Mai Prescott w momencie, gdy jej świat legł w gruzach, ukochany chłopak Theo umiera. Od tej chwili Mai przestaje żyć, po prostu jest, od prawie rok każdy dzień spędza przy jego grobie, nie potrafi ruszyć dalej. Jej mama postanowiła przerwać ten marazm, wysyła ją na całe wakacje do ojca, do słonecznego Key West. Mai ma jeden plan, przesiedzieć te dwa miesiące zamknięta w pokoju i wrócić do Chicago, do swojej rutyny, do Theo. Nie jest to jedyny powód, dlaczego pobyt u ojca jej się nie podoba. Od czterech lat nie miała z nim kontaktu, opuścił ją i mamę, szczerze go nienawidzi. Jej nastawienie zmienia się, gdy poznaje Jadena Kinsleya, sąsiada ojca, który wkroczył do jej życia z impetem i pomimo protestów, nie zamierzałbzniknąć. Mai to bohaterka, której szczerze współczułam. Nie potrafiła pozbierać się po śmierci Theo, jej serce pękło, gdy odszedł. Nie pamiętała, kiedy ostatnio się uśmiechała. Bardzo poruszały mnie momenty wspomnień tej tragicznej chwili w szpitalu, to jak przesiadywała na cmentarzu, a dzień rocznicy śmierci Theo był chyba najbardziej bolesny. Stała się strasznie zgorzkniała, odtrąciła przyjaciół, nie dogadywała się z matką. Pobyt u ojca również od początku się nie układał. Miała do niego żal, że nie był obecny w jej życiu i na każdym kroku mu to wypominała, potrafiła wbić mu szpilkę tak, aby zabolało. A wobec jego nowej żony była momentami po prostu chamska. Nie liczyła się z uczuciami innych, przez to jej zachowanie czasami mnie irytowało. Jaden natomiast to prawdziwe słoneczko, gdy tylko pojawił się w historii, cały czas uśmiechałam się do książki. Nic sobie nie robił z gburowatej postawy Mai, a wręcz przeciwnie, przez to jeszcze bardziej go przyciągała.Był nieustępliwy, nie czuł się urażony, gdy go obrażał, a gdy wyrzucała go drzwiami, on wracał oknem (i to dosłownie). Jego nachalność mogła się wydawać męcząca, ale uważam, że właśnie przez to, że walczył o nią, w końcu zapragnęła jego obecności. Uwielbiam to, jak nazywał ją gburem, pasowało do niej idealnie i na swój sposób było urocze. Ich relacja rozwijała się bardzo powoli, jak dla mnie to na plus, ale Jared od początku mówił, że zostanie jego dziewczyną. Po malutku kruszył lód wokół jej serca, ale kiedy Mai zaczęła czuć coś więcej do Jareda, uciekła. Rozbawiła mnie obsesja Mai. Bicepsy były jej słabością, ale która dziewczyna nie doceni wyrzeźbionego ciała? A Jared potrafił to wykorzystać. I oczywiście plot twist... tak się po prostu nie robi. Byłam zaskoczona i to bardzo, a nawet uroniłam kilka łez. Nie znałam wcześniej twórczości autorki, ale przyznaję, że przypadł mi do gustu, jej styl pisania, jest lekki i wciągający. Potrafi budować napięcie, w piękny sposób opisuje emocje, a ja płynęłam przez historię i nie potrafiłam przestać jej czytać. Pomimo że jest to książka z gatunku Young Adult, po który nie sięgam często, bardzo mi się podobała. „Golden Coast” to poruszająca historia o odnajdywaniu sensu życia po stracie bliskiej osoby i godzeniu się z żałobą, a wszystko osadzone w słonecznym klimacie. Polecam. K. [współpraca reklamowa]

Jest to kolejna przeczytana przeze mnie książka tej autorki i napewno nie ostatnia. Niezmiennie sposób pisania sprawił, że bardzo się wciągnęłam. Kinga pisze w cudowny sposób, dzięki któremu czytelnik od razu angażuję się w jej książki. Gdy zaczęłam czytać byłam sceptycznie nastawiona do dalszej historii, bo Theo wydawał się wspaniałym chłopakiem i myślałam, że przez to będę dziwnie się czuła czytając jak Mai ma historię miłosną z kimś innym, ale podczas czytania widząc zły stan głównej bohaterki bardzo się cieszę, że jej losy potoczyły się w ten sposób (oczywiście chodzi o to, że wyjechała do Key West i poznała Jadena). Było mi bardzo przykro z powodów przyjaciół Mai, bo było widać, że starali się, zwłaszcza jej najlepsza przyjaciółka, a ona ich odrzucała i chociaż wiem, że to nie dokońca jej wina to współczułam im. Mai przez całą książkę musi nosić ogromny ciężar, strata kogoś tak ważnego była dla niej bardzo trudna. Główny bohater jest cudowny, wiecznie uśmiechnięty. Mai i Jaden są jak księżyc i słońce; noc i dzień. Mimo tak wielkiej różnicy są dla siebie idealni. Mimo, że mamy jesień super było przeczytać tę książkę teraz na rozjaśnienie sobie zimnych dni. Ta historia napewno poruszy wasze serca, więc bardzo polecam ją przeczytać, tak jak inne książki tej autorki.

Ta historia jest po prostu moim domem i cieszę się, że mogłam się z nią zapoznać. Główna bohaterka w tej książce jest po prostu niesamowita! Podziwiam to, jak wiele ciężkich momentów przeszła, a mimo wszystko nadal potrafiła normalnie funkcjonować, bez pomocy innych. Autorka świetnie wykreowała charakter Mai, dlatego na pewno ją polubicie, a może nawet będziecie mogli się z nią utożsamić. Oczywiście pozostali bohaterowie również się wyróżniają i każdy z nich ma swój własny, unikalny charakter. Co do fabuły… zakochałam się od razu! Zarówno dzięki niej, jak i dzięki bohaterom, którzy idealnie wszystko dopełniają. W książce znajdziecie wiele ciekawych, wesołych, ale też smutnych momentów. Jestem pewna jednego: niczego wam tu nie zabraknie. Wy również na pewno polubicie „Golden Coast” właśnie ze względu na historię głównej bohaterki, która zmaga się ze śmiercią bliskiej osoby. To nie tylko książka, to coś więcej, to książka, w której jest wiele bólu i emocji. Ja sama uwielbiam twórczość Kingi, dlatego również i w tej historii się zakochałam. Dodam też, że jej styl pisania jest lekki i wciągający, dlatego na pewno szybko przeczytanie wszystkie rozdziały.😊

Jak kocham dotąd każdą powieść Kingi to ta znalazła szczególne miejsce w moim sercu. Bardzo polecam ją przyszłym czytelnikom.

Piękna historia 😘

Super książka

🫶🏻🫶🏻🫶🏻

super 🥰

piekna