Kiedy wykluł się księżyc. Spadające księżyce. Tom 1 - ebook EPUB (ebook)

niesamowita pochłania cnastępnej częsci ałą uwagę już nie mogą do czekać się

Bardzo dobrze napisane romantasy, czytając trzeba się skupić na każdej stronie, ponieważ każde jedno zdanie ma znaczenie - co wyróżnia książkę, wśród wysypu pozycji z tego gatunku. Bardzo się cieszę, że trafiłam na tę autorkę, widać że nie pisze na akord i bardzo dba o jakość swoich książek.

Dobrze się ją czytało. całkiem fajna, aczkolwiek niewiele było w niej o smokach.

Jeśli lubisz prawdziwe romantasy z kr*i i ko*ci, kiedy to uczucia są najważniejsze w fabule, a jej główną oś stanowią relacje pomiędzy bohaterami, mam dla Ciebie coś idealnego – książkę „Kiedy wykluł się księżyc”. To typowe romantasy (ale mroczne) z mnóstwem przemyśleń, konkretną dawką emocji, mocną na zewnątrz, ale miększą wewnątrz kobiecą postacią, silnym protagonistą i rozwijającą się relacją. Są również smoki – mnóstwo smoków (lawopaszcze, księżycopióry, szablokosy), a także pewny twist rodem z high fantasy. Ogólnie ten tytuł zaczyna się jak high fantasy, potem płynnie przechodzi w romantasy i do końca pozostaje już w tych klimatach. Nie jest to jednak lekkie i słodkie romantasy, to pełna bru*aln*ch scen (więcej ostrzeżeń na jednym ze zdjęć) i wulgarnego języka opowieść o cierp*eniu, bólu i trau*ach. Nie jest to żadne Comfort Reading, wręcz przeciwnie, dlatego warto mieć na uwadze mroczny i niepokojący klimat utworu. Sarah A. Parker stworzyła w swojej historii intrygujący system magiczny (paciorki odpowiednich kolorów powiązane są z konkretnymi Stwórcami). Nie każdy potrafi wykorzystywać siły żywiołów, niektórzy zaś ukrywają swoje zdolności, by przetrwać. Do tego należy jeszcze dodać wspomniane wyżej smoki, których zaufanie trzeba zyskać, by móc z nimi współpracować. Jeśli chodzi o pomysły, Parker miała kilka ci*kawych konceptów, jak choćby te wymienione w poprzednim akapicie. Gdy mowa o wątkach magicznych i smoczych, jest całkiem dobrze. Początek i koniec powieści trzymają w napięciu, akcja jest wtedy najbardziej wartka. Jeżeli zaś chodzi o środkowe rozdziały tytułu, tutaj pojawia się więcej emocji, wchodzi mocny wątek uczuciowo-romantyczny i to on wiedzie prym przez sporą część książki. Mamy więc wątek hate-love, budowanie więzi oraz zaufania, tajemnice przeszłości i kłótnie pomiędzy Raeve a Kaanem. Osobiście wolałabym więcej akcji, a mniej wewnętrznych wynaturzeń. Fabularnie raz jest lepiej, raz gorzej. Czasami osoby bohaterskie biegają w kółko i zdarzenia nie posuwają się zbytnio do przodu, przez co utwór może miejscami nużyć. Nie do końca przekonało mnie także zachowanie protagonistki, Raeve za często najpierw działa, a dopiero potem myśli. Przez to wpada w tarapaty, i to poważne, a przecież jest silną, niezależną kobietą. Jak oceniam „Kiedy wykluł się księżyc”? Z jednej strony mamy konkretny system magiczny, smoki, silne charaktery, tajemnice i brut*lny świat, z drugiej za dużo monologów wewnętrznych. Nie jest to zła pozycja, ale spodziewałam się po niej większego ładunku akcyjnego.

4/5 (a momentami nawet 4,25 😆) „Kiedy wykluł się księżyc” pozytywnie mnie zaskoczyło. Choć początek wydawał się wymagający, szybko wciągnął mnie świeży i przemyślany worldbuilding – wreszcie fantasy z prawdziwego zdarzenia, a nie kolejna kopia z losowymi nazwami. Smoki? Majestatyczne i intrygujące, nie tiktokowe zgrywusy jak w Onyx Storm. Raeve to silna bohaterka z przeszłością, choć jej wieczna ironia i przekleństwa momentami zgrzytały w kontraście do poetyckich przemyśleń. Romans był szybki, ale finalnie bardzo emocjonalny i inny niż typowe romantasy – subtelny, melancholijny i poruszający. Finał mógłby być mocniejszy, a narracja Kaana – częstsza, bo to ciekawa postać. Mimo kilku zgrzytów całość mnie kupiła. Emocje, magia i porządne smoki – zostaję na dłużej i czekam na tom drugi.

Wciągająca historia z bardzo dobrze rozpisana postacią głównej bohaterki. Trzyma w napięciu dzięki powoli odkrywanym tajemnicą oraz narastającymi uczuciami głównej bohaterki. Ciekawie przestawione są jej rozterki i monologi wewnętrzne. Widać ogrom pracy włożony w rozbudowę świata. Przyjemnie było czytać książkę w której sam romans nie przyćmiewa postaci głównej bohaterki i nie sprawia, że nagle cała akcja dzieje się bardziej dookoła "nich" niż "jej". Uznaje książkę że dobrze napisaną i przyjemną do czytania, ale nie podbiła mojego serca na tyle abym uznała ją za wybitna i zapadajaca w pamięć.

Okropnie irytująca główna bohaterka, która jest jak Aelin, tylko milion razy gorsza. Do tego jest strasznie OP. Sama fabuła też nie zachwyca. Dodatkowa gwiazdka w sumie tylko za kreację świata, bo widać, że w to akurat było włożone trochę pracy. Jest to przyjemną odskocznią od większości fantasy, gdzie światy są sklejonym na gumę do żucia połączeniem Pottera, LOTRu i średniowiecznego settingu.

niesamowita książka o rozbudowanym świecie magii, początek nieco mi się dłużył, wprowadzenie do świata trochę przytłaczające, ale całe szczęście dałam jej szansę. jest zaskakująca, autorka świetnie buduje klimat. jest to książka wymagająca większego skupienia. czekam na kolejny tom

powiem tak , pierwszy raz czytalam ksiazke ktora tak mocno zrazila mnie do czytania na kilka miesiecy, dla mnie totalnie niezrozumiala fabula. Smokow to tam czlowiek nie uraczy chodz mila byc to najbardziej smocza ksiazka roku. Główna bohterka irytująca bardzo Nie po lecam.

Bezspornie rewelacja! Kraina elfów, w końcu. pelna smokow, bez przesady magii. ciekawy wątek miłosny, szatanem losy bohaterów. fabula starannie przemyślana. aż chce się ugryźć, że trzeba poczekać na drugą część:))