Wola wielu. Tom 1 (okładka  zintegrowana, wyd. 03.2025)

Sprzedaje empik.com : 50,99 zł

50,99 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje Bookland : 59,78 zł

Sprzedaje 3trolle : 75,15 zł

Sprzedaje Inbook : 75,48 zł

 | Oprawa zintegrowana

Wszyscy sprzedawcy

Słuchaj, patrz, milcz, jeśli chcesz żyć w spokoju...

Mówię im, że nazywam się Vis Telimus, że zostałem sierotą po tragicznym wypadku trzy lata temu i że tylko łut szczęścia sprowadził mnie do elitarnej Akademii Catenu. Mówię im, że po ukończeniu szkoły z radością dołączę do reszty cywilizowanego społeczeństwa, pozwalając, aby moja siła, mój zapał i moje skupienie – to, co nazywają Wolą – zostały oddane tym, którzy są nade mną. Tak jak dzieje się to od zawsze. 

Mówię im, że należę do nich i oni mi wierzą.

Ale prawda jest taka, że zostałem wysłany do Akademii, aby odkryć sekrety, które mogą zburzyć Republikę.

Aby przetrwać, będę musiał udawać jednego z nich. Ale nigdy, przenigdy nie oddam swojej woli imperium, które zabiło moją rodzinę.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1589744565
Tytuł: Wola wielu. Tom 1
Seria: Hierarchia
Autor: Islington James
Tłumaczenie: Komerski Grzegorz
Wydawnictwo: Fabryka Słów Sp. z o.o.
Język wydania: polski
Numer wydania: I
Data premiery: 2025-03-26
Rok wydania: 2025
Data wydania: 2025-03-26
Forma: książka
Okładka: zintegrowana
Wymiary produktu [mm]: 210 x 55 x 140
Indeks: 73277507
średnia 4,9
5
93
4
13
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
29 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
24-04-2025 o godz 14:40 przez: Paulina | Zweryfikowany zakup
O tym jak bardzo mi się podobało niech świadczy fakt, że mam ochotę iść poobniżać wszystkie tegoroczne 10-gwiazkowe oceny w dół, bo przy tej książce wypadają blado. Po serii Czerwony Świt myślałam sobie, że z chęcią przeczytałabym coś takiego, ale w świecie podobnym do Imperium Rzymskiego i początek Woli Wielu wyglądał jak odpowiedź mój apetyt. Jednak u Browna jest bardziej brutalnie i patetycznie. Islington dodał do swojej historii solidny etap nauki i dark academia przez co wątek zyskał miano Harrego Pottera w todze: jest zdobywanie wiedzy, zgłębianie zagadnień Woli, jest pięcie się po szczeblach i jest zagadka śmierci do rozwiązania, która prowadzi w bardzo mroczne zakątki tajemniczej wyspy i jeszcze bardziej tajemniczego Kataklizmu. Nie ma tutaj jednego złego dyktatora-tyrana na którym można by było skupić złość. Za hierarchicznym systemem, który drenuje poddanych z życiowej energii stoi triumwirat trzech sił: Senatu, Armii i Religii, z których każda dąży do jak największej władzy w myśl zasady po trupach do celu. A tak opresyjny system musi urodzić buntowników – pytanie tylko, czy oni są tą lepszą stroną. Intryga goni intrygę. I wreszcie jest i on – Vis. Wiele osób pewien podniesie zarzut, że wszystko mu wychodzi. Ale autor dał ku temu solidny podstawy. To jednocześnie sprytny, inteligentny manipulant, który w świecie intryg czuje się jak ryba w wodzie. Czytelnik czuje dumę z jego osiągnieć, strach, gdy coś mu zagraża, pęka mu serce, gdy Visa dopada przeszłość. To pragmatyczny skurczybyk, którego nie napędza zemsta. Do czasu, bo finał I tomu może to zmienić. Poboczni bohaterowie może i są stereotypowi, ale mam to gdzieś, bo każdy z nich był ciekawy i bardzo zaangażowałam się w relacje Visa z przyjaciółmi. Co do końcówki to nie ma się co silić na zgrabne słówka: po prostu rozwaliła mi mózg i pozostawiła jeszcze więcej znaków zapytania niż rozwiązania tajemnic.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
18-04-2025 o godz 10:21 przez: AGNIESZKA | Zweryfikowany zakup
Z całego serca polecam. Świetna książka ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-08-2025 o godz 22:12 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Genialne!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-05-2025 o godz 19:44 przez: Pawel | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-04-2025 o godz 11:04 przez: Joanna Bach
Pierwsza scena, którą James Islington otwiera swoje najnowsze dzieło poraża. Później jednak autor stopniowo rozkręca akcję, coraz dogłębniej zapoznając Nas z postacią Visa - młodego mężczyzny, który od pierwszych chwil ma w sobie specyficzną dojrzałość. Islington konsekwentnie wprowadza nas w świat złożony, pełen ukrytych znaczeń, instytucji, zasad i wielopoziomowych zależności, na samym początku nie tłumacząc dokładnie przedstawianych elementów świata. Polityczna i filozoficzna fikcja, którą kreuje pisarz pozwala poczuć niepokój - to nie jest tylko historia, ale oparta na prawdzie opowieść, która budzi stopniową refleksją nad tym, czym jest wolność, odpowiedzialność i lojalność. Przedstawiony świat, przypomina strukturą antyczną republikę – ze ścisłą hierarchią społeczną, biurokracją, kultem przeszłości i rytuałami, które mają podtrzymywać ład. Inspiracje kulturą rzymską są tu wyraźne, ale nie nachalne. Widać je w architekturze, w sposobie sprawowania władzy, w konstrukcji prawa i w samym języku. Islington nie kopiuje jednak dosłownie – wykorzystuje te elementy, by stworzyć system opresyjny, ale funkcjonujący w logice swoich czasów. I właśnie w tym świecie funkcjonuje główny bohater – Vis, który szybko otrzyma także dodatkowe miano - Telimus. Nie mamy tu klasycznego protagonisty, który walczy z imperium – mamy postać, która próbuje zrozumieć, czy świat, w który nigdy nie uwierzył, a który wydaje się, że bezpowrotnie zagarnął jego prawdziwą tożsamość i dotychczasowe życie, ma szansę przetrwać. Vis nie podejmuje się walki – przynajmniej nie w klasycznym rozumieniu tego słowa. Walczy intelektem, obserwacją, drobnymi zwycięstwami nad przedstawicielami systemu, które jednak okupuje ceną przenoszącą realne zyski. Jest racjonalny, ale nie obojętny i nie pozbawiony refleksji nad swoją sytuacją. Tak wysoko rozwinięta samoświadomość tego zaledwie nastoletniego bohatera czyni go postacią bardzo współczesną, mimo że osadzoną w tak odległej od Naszej rzeczywistości narracji. System, przed wchłonięciem do którego ucieka Vis, to obowiązkowy udział w piramidach woli. Magia bowiem, w tym świecie nie jest czymś chaotycznym – wręcz przeciwnie, wymaga dyscypliny, zbiorowego wysiłku, a zawsze regularnego poświęcenia. Jest narzędziem nie tylko walki, ale przede wszystkim nadzoru. Korzystający z jej rzekomych dobrodziejstw poddają się systemowi, licząc na benefity wynikające z nowych technologii i zdobyczy świata opanowanego przez Hierarchię. Vis dostrzega w tym utratę odrębności i wolności. Czy nie brzmi to znajomo? Jednocześnie na horyzoncie historii pojawia się wielka zmiana. Początkowo wydaje się być szansą i prawdziwą odmianą losu, dla doświadczonego przez los i ludzi chłopaka. Pozory jednak mylą. Tym razem ułudą okazuje się życzliwe nastawienie przyszłego adoptowanego ojca chłopaka. Zanim jednak odkryje on jego prawdziwą twarz, przeżyje spotkanie z przeszłością. Przeszłością, która złamie mu serce i przypomni o wartościach wyniesionych z rodzinnego domu, paradoksalnie czyniąc go wrogiem buntujących się przeciwko systemowi. Islington prowadzi narrację pewnie. Nie spieszy się, nie rozrzuca wątków. Świat buduje cierpliwie, rozkładając elementy na właściwe miejsca jak strateg na planszy. Z czasem historia nabiera rozpędu – i to nie przez zwroty akcji, ale przez narastające napięcie między tym, co znane, a tym, co kwestionowane. Nie sili się na tłumaczenie świata otaczającego Visa na każdym możliwym kroku. Wprowadza nazwy miejsc, opisy świąt i bóstw oraz aspekty życia politycznego i społecznego, w tym rangi poszczególnych jej członków, ze swobodą, dającą czytelnikowi pewność, że autor odkryje przed nim wszystkie tajemnice tej historii. Wola Wielu to książka dla czytelnika cierpliwego. Takiego, który lubi, kiedy świat przedstawiony jest głęboki, wielowarstwowy, a każda instytucja i wydarzenie mają swój sens i ciężar. Dla takiego, który nie potrzebuje moralnej czerni i bieli, ale dobrze czuje się w odcieniach szarości. I wreszcie – dla takiego, który chce czytać opowieść, w której nie tyle chodzi o pokonanie wroga, co o zrozumienie, czym ten wróg się kieruje i czy walka z nim naprawdę przyniesie dobrą zmianę. Podsumowując Wola Wielu to naprawdę epickie otwarcie trylogii Hierarchia, które nie epatuje efekciarstwem, ale stawia mocny fundament pod zdecydowanie większe uniwersum. To powieść o systemie i roli jednostki w nim, o władzy i odpowiedzialności, o tym, co znaczy działać „dla dobra ogółu”, kiedy ten ogół przestaje rozpoznawać co jest dobrem, a co złem. Świat przedstawiony zbudowany jest z rozmachem, postacie są pełnokrwiste, a pytania – aktualne niezależnie od gatunku. Zakończenie, choć paradoksalnie wywraca historię do góry nogami, zostawia czytelnika w miejscu, które bardzo wyraźnie mówi: „to dopiero początek”. Burzy sukcesywnie budowany obraz zarówno adopcyjnego ojca Visa, jak i przełożonego Akademii. Jeśli kolejne tomy utrzymają ten poziom – będzie to trylogia, która zostanie z nami na długo.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
24-04-2025 o godz 05:28 przez: Northman1984
Wola i zniewolenie. James Islington powraca z nową powieścią i nowym bohaterem, który – choć pozornie uległy wobec systemu – w rzeczywistości kryje w sobie bunt zdolny rozsadzić całe imperium od środka. „Wola wielu” to historia opowiedziana z perspektywy Vis Telimusa: młodego chłopaka, który gra podwójną grę w świecie, gdzie posłuszeństwo jest nie tylko oczekiwane, ale i wpisane w samą tożsamość obywatela. Republika, zbudowana na bezwzględnym podporządkowaniu i kontrolowaniu Woli jednostek, przypomina dystopijne imperium rodem z klasyki science fiction – i właśnie w takim miejscu Vis musi odnaleźć się jako szpieg. Wysłany do elitarnej Akademii Catenu, udaje lojalnego ucznia, chłonącego wiedzę i wzorce przyszłej kasty rządzącej. Jego zadanie to odkryć prawdę, znaleźć słabości systemu, i jeśli się da, zburzyć go od środka. Powieść od pierwszych stron wciąga nie tylko dzięki sprawnie poprowadzonej narracji, ale przede wszystkim za sprawą bardzo osobistej perspektywy głównego bohatera. Vis, choć młody, nie jest naiwny. To postać pogłębiona psychologicznie, balansująca na granicy strachu i determinacji, zdrady i poświęcenia. Musi udawać jednego z tych, których nienawidzi, i robi to z pełną świadomością, że najmniejszy błąd może go kosztować życie. James Islington w „Woli wielu” zabiera nas do Republiki Catenan – państwa wzorowanego na Cesarstwie Rzymskim, w którym każda jednostka musi ofiarować część swojej mentalnej i fizycznej energii, zwanej Wolą, warstwom wyżej postawionym. Świat stworzony przez Islingtona jest dopracowany, zamknięty w rygorystycznych ramach hierarchii, podziałów społecznych i systemu, który legitymizuje wszystko, co najciemniejsze: przemoc, manipulację, odebranie jednostce prawa do niezależnego myślenia. Kluczowym elementem świata przedstawionego jest „Wola” – rodzaj mentalnej energii, której kontrola stanowi fundament władzy. To nie tylko nośnik siły – to metafora wolności i zniewolenia zarazem. Tempo powieści narasta stopniowo. Islington buduje napięcie z dużym wyczuciem, nie rzuca czytelnika od razu w wir walki, ale każe mu razem z bohaterem stąpać po cienkim lodzie intryg, układów i coraz bardziej niepokojących odkryć. Każdy nowy rozdział przynosi kolejną warstwę prawdy o Republice i o samej Akademii, która coraz bardziej przypomina miejsce tresury niż edukacji. A kiedy wreszcie rusza akcja – nie ma odwrotu. Wielkim atutem „Woli wielu” jest również to, że mimo licznych tropów dystopijnych i klasycznego podziału „jednostka kontra system”, autor unika prostych ocen. Republika nie jest jednowymiarowym tyranem, a jej przedstawiciele – nawet ci z pozoru bezwzględni – bywają tragicznie uwikłani w struktury, których sami nie są w stanie zmienić. Ta moralna szarość działa na korzyść powieści i czyni ją znacznie dojrzalszą, niż można by się spodziewać po książce o młodym bohaterze w szkole przyszłych elit. „Wola wielu” to dopiero początek nowej serii, ale już teraz widać, że Islington ma jasną wizję świata i prowadzi historię z rozmachem, który może zadowolić fanów Brandona Sandersona, Leigh Bardugo czy Joego Abercrombiego. To fantastyka polityczna i psychologiczna zarazem, pełna napięcia, ale też refleksji nad tym, co znaczy wolność w świecie, który mówi ci, że nie masz prawa wybierać. Podsumowując – to znakomity początek serii, w której władza nie jest tylko siłą, ale też ideologicznym ciężarem, a bunt nie zaczyna się od krzyku, lecz od szeptu. „Wola wielu” to książka dla tych, którzy cenią zarówno fabularny nerw, jak i świat zbudowany z rozmachem i z dbałością o szczegół. Islington po raz kolejny pokazuje, że potrafi tworzyć opowieści inteligentne, wielowarstwowe i po prostu bardzo wciągające. Właśnie o takie high fantasy chodzi!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
27-04-2025 o godz 22:56 przez: Julia
„Wola wielu” to chyba obecnie najobszerniejsza książka na mojej biblioteczce. Nie ukrywam, że z pewną rezerwą podchodziłam do tych praktycznie 900 stron, bo zwykle wychodzę z założenia, że w historiach powyżej 500 stron autorzy często popadają w niepotrzebne dłużyzny. Po przeczytaniu mogę jednak przyznać, że nie doceniłam Islingtona. Stworzył absolutnie genialną opowieść, w której każde zdanie było potrzebne i angażujące. Vis jest sierotą, a ze względu na swoje pochodzenie musi ukrywać się na ulicach Imperium Catenu. Środki do życia zapewnia mu uczestnictwo w walkach oraz służba więzienna. To właśnie podczas jednej z wart zostaje zauważony przez wysoko postawionego mężczyznę, który oferuje mu wyjątkową możliwość społecznego awansu i przeniknięcia w struktury elitarnej Cateńskiej Akademii, by odkryć, jakie ukryte motywy kierują tamtejszymi namiestnikami. Mordercze treningi ciała i umysłu staną się jego codziennością, ale nikt nie wie, że poza celami politycznymi, które naciskają go z zewnątrz, to również wewnętrzna chęć zemsty za dawne krzywdy kieruje jego kolejnymi krokami. Niesamowite jest to, jak szybko książka podbiła moje serce. Tak naprawdę już pierwsze strony przekonały mnie, że będzie to lektura wyjątkowa, przede wszystkim ze względu na głównego bohatera. Dawno nie czytałam o tak charyzmatycznej i inteligentnej postaci. Jednocześnie nie są to jedynie cechy nadane przez autora. On aktywnie opisuje szkolenia i kształcenie się Visa, dzięki czemu stopniowo obserwujemy, jak staje się coraz lepszy. Pokochałam jego humor, spryt i doceniłam dzięki niemu pierwszoosobową narrację, bo mogłam spędzić z nim maksymalną ilość czasu. Nie mogę też nie wspomnieć o innej polubionej przeze mnie postaci- Callidusie. Również bohaterki kobiece okazały się bardzo intrygujące. Oczywiście na docenienie zasługuje też zdecydowanie świat przedstawiony, który oparty jest na starożytnym Rzymie. System skonstruowany na podziałach i hierarchii społecznej, w której najwyższe warstwy pobierają Wolę od tych niższych rangą, a wszystko odbywa się przez proces dobrowolnego „cedowania”. Jest to naprawdę intrygujący element. Niezmiennie pozostaję też fanką elementów politycznych intryg i również w tym aspekcie moje serce zostało zaspokojone, bo gdy mamy do czynienia z taką strukturą, do tego podzieloną na frakcje Rządu, Armii i Religii, tarcia i próby siły są gwarantowane. Książka zawiera wiele klasycznych motywów: radosnego ucznia i zgorzkniałej mentorki, nauki w elitarnej akademii i próby odnalezienia się w ustalonych przez innych uczniów strukturach, bezwzględne mocarstwo i buntowników. Całość jest jednak skonstruowana bardzo świeżo, dodatkowo co jakiś czas autor odkrywa kolejne karty, których totalnie bym się nie spodziewała. Przysięgam, że co kilka stron uśmiechałam się pod nosem, gdy na swoje miejsce wskakiwały kolejne puzzle w układance. Tak jak wspominałam, tutaj żadnej kartki nie uważałam za zmarnowaną, a wręcz żałowałam, że przybliżają mnie one do końca tej przygody. Moja drobna uwaga dotyczy jedynie zakończenia, które niestety pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi i sama nie do końca wiem, czy prawidłowo zrozumiałam wszystkie rozwiązania. Do tego nie wybaczę, co autor zrobił jednemu z bohaterów. Całość zapewniła mi jednak tyle rozrywki, wybuchów śmiechu, przygryzania paznokci z niepokoju i całkowitego odcięcia się od otaczającego świata, że mam wrażenie, że 5/5 gwiazdek to w przypadku tej historii za mało. Gorąco Wam ją polecam, a sama będę wypatrywać kolejnego tomu, jak również pozostałych książek tego autora. To jest Fantastyka przez duże F i mam ochotę wcisnąć ją każdemu fanowi gatunku.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
05-04-2025 o godz 12:14 przez: Urszula Janiszyn
Bo najtrudniej jest powiedzieć nie, gdy wszyscy mówią tak... - słowa te oddają w znakomity sposób wymowę, piękno i przesłanie znakomitej powieści fantasy Jamesa Islingtona pt. „Wola wielu”, jaka to ukazała się właśnie w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów. To książka, którą mogę określić mianem literackiego dzieła - pod względem konceptu, fabuły, kreacji świata oraz emocji, jakie płyną z jej lektury. Zapraszam was do poznania recenzji tego tytułu. Siedemnastoletni Vis jest sierotą w świecie Republiki Cateńskiej, który skrywa prawdę o swoim pochodzeniu, który stara się nie wychylać i który cierpliwie znosi wszelkie upokorzenia, by przetrwać. Oto jednak pewnego dnia los się do niego uśmiecha, dając szansę na lepsze życie w roli adoptowanego syna wpływowego polityka i członka jednego z najznaczniejszych cateńskich rodów - Telimusów. Jednakże każdy prezent od losu ma swoją cenę - także i w tym przypadku, gdy oto nowy ojciec Visa oczekuje od niego wypełnienia pewnego niebezpiecznego i skomplikowanego zadania... To wspaniała, wielowymiarowa, niezwykle inteligentnie poprowadzona opowieść fantasy o losach młodego chłopca, który staje przed wyborem stania się legendą dla znienawidzonych najeźdźców jego ojczyzny, bądź też kimś, kto doprowadzi ich do upadku. Ten pozornie prosty wybór okaże się jednak wielce skomplikowanym, gdy każda z decyzji może pociągnąć za sobą życie niewinnych ofiar. To również historia o tajemnicach świata przypominającego społeczno-polityczny system Cesarstwa Rzymskiego - z nowoczesnymi technologiami i dużą rolą magii, która decyduje o wielkości, bądź upadku. Wreszcie jest to fascynująca relacja o pierwszej miłości, która okaże się mieć także wielką cenę... W powieści Jamesa Islingtona zachwyca nas absolutnie wszystko - począwszy od kreacji przedziwnego świata dawnych praw, nowoczesnych technologii, magii i całego społecznego systemu opartego na przekazywaniu własnej życiowej energii na innych ludzi – głównie z przekonania, że tak być musi...; poprzez zachwycającą nas postać głównego bohatera, który okazuje się być inteligentnym, poczciwym, ale też i niezwykle twardym młodym mężczyzną..., jak i kończąc na całej gamie przeróżnych emocji, gdzie mamy coś zabawnego, coś dogłębnie poruszającego, a i też znajdzie się tu coś bardzo mrocznego i niepokojącego. Tę rozpisaną na blisko 900 stron historię znaczą losy Visa, który jednocześnie jest pierwszoosobowym narratorem. Jego przypadkowe spotkanie z przyszłym ojcem - Ulciscorem Telimusem, przeprowadzka do nowego domu, jak i wreszcie poznanie zadania, jakie stawia przed nim Ulciscor. Zadania, które zawiedzie chłopca do prestiżowej Akademii na oddzielonej od reszty świata wyspie, gdzie kształcą się przyszłe elity Imperium. To główne i początkowe elementy tej relacji, znaczonej barwną przygodą, wartką akcją, misjami rodem ze szpiegowskich filmów i walką o przetrwanie. I uwierzcie mi na słowo, że każdą z tych blisko 900 stron wypełnia największa literacka jakość. Być może jest to zasługą pisarskiego talentu autora, być może samej tej historii, a być może tego przedziwnego, z jednej strony antycznego, z drugiej zaś niezwykle współczesnego klimatu relacji..., ale już od pierwszych chwil lektury wiemy o tym, że mamy przed sobą coś naprawdę wyjątkowego i wspaniałego. Każda kolejna chwila z Visem przekonuje nas o tym bardziej i bardziej, gdy dzielimy jego dramatyczne położenie, gdy udajemy się z nim do Akademii i staramy odnaleźć w jej surowych prawdach oraz społecznych zależnościach, jak i gdy wreszcie sięgamy tajemnic przeszłości, które okazują się być zagadkowymi do samego końca. To wszystko sprawia, że nie możemy przestać myśleć o tej historii choćby na krótką chwilę, marząc o jak najszybszym powrocie do lektury. Oczywiście zachwyca nas rozrywkowa strona tej powieści, która oferuje wielkie emocje do samego końca. Jednocześnie jest to także fascynujące spojrzenie na złożoność ludzkiej natury, która w tym przypadku objawia się czymś na kształt pasożytniczej, piramidalnej koegzystencji różnych społecznych klas, gdzie najniżej żyjący oddają swoją życiową witalność tym wyżej, ci czerpiąc od nich dzielą się z jaszcze wyższymi itd., itd. aż do tych, którzy czerpią najwięcej i nie muszą dzielić się swoją mocą już z nikim. I czyż w tym fantastycznym systemie nie znajdziemy wiele z naszej codzienności, gdzie najbiedniejsi pracują na bogatszych, ci wykorzystują pierwszych i wzbogacają wyższe społeczne warstwy itd... To smutna, gorzka, szczera prawda, która mówi nam nie o tym, jak wygląda świat - ten literacki i ten nasz, ale o tym, jacy my ludzie byliśmy, jesteśmy i zawsze będziemy. Powieść ta nie byłaby tak znakomitą w odbiorze, gdyby nie świetny przekład Grzegorza Komerskiego, który wykonał tu kawał naprawdę trudnej pracy, wiążącej się z koniecznością przetłumaczenia wielu skomplikowanych nazw i pojęć rodem z antycznej, rzymskiej tradycji. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-04-2025 o godz 09:18 przez: zajkosink.a
„Wola wielu” * “nikt z nas nie jest człowiekiem na tyle dobrym, by przypisywać sobie prawo do rządzenia innymi.” * [współpraca reklamowa @fabrykaslow] * Gdy emocje pękają, gdy pojawi się krzyk. * Czułam zapadającą klatkę piersiową. Czułam drżące dłonie. Czułam łzy, które nie pytały o zgodę. * Ta książka… sprawiła, że moje serce się zatrzymało. A zakończenie pozostawiło mnie z mnóstwem pytań. * “Płaczę w ciemności.” * Niby proste zdanie, ale kiedy poznajesz postacie, kiedy stają się częścią Ciebie, kiedy jesteś obok nich, kiedy oddychasz razem z nimi… A potem następuje zwrot, który nawet teraz sprawia, że moje ciało walczy z emocjami, a w mojej głowie panuje chaos. * “Pocieszam (...). Besztam. Zabraniam…” * Gdy tylko zobaczyłam zapowiedź w Fabryce Słów, miałam przeczucie, że ta książka będzie dobra. Ale! Nie spodziewałam się, że jedna książka, jedna historia, sprawi, że Islington stanie się moim mistrzem. Mistrzem, który stanie tuż obok Jaya Kristoffa. * Wiedz, że w „Woli wielu” nic nie dzieje się przypadkowo. Każdy szczegół dopełnia całość. * Gra, w której kartą przetargową było jego życie. * Zbyt mądry. Zbyt młody. * Zbyt wiele przeżył, a jeszcze więcej przed nim. * Był kochany. Był bezpieczny. * Z ukrytą tożsamością. * Aż nadeszła przepaść. * Vis. Osamotniony człowiek o niesamowitym sercu. To, jak Islington przedstawił jego postać i jak od samego początku zaczął go rozwijać, coś fenomenalnego. Bycie dumną z niego to zbyt małe słowo w porównaniu z tym, czego dokonał, z czym musiał się zmierzyć i jaki koszmar przeżył. Trudne wybory, racjonalne myślenie. Zacięty, odważny, świadomy ryzyka. Inteligentny, utalentowany, a także znajdujący rozwiązania w sytuacjach, które na pierwszy rzut oka są bez wyjścia. Pełen pasji, oddany własnym przekonaniom. Przebiegły, nieco porywczy. Jego siła charakteru, umiejętność czytania innych. Znajomość języków. I jeszcze więcej… Coś pięknego. Nieraz zastanawiałam się, czy aby na pewno ma tyle lat, na ile wygląda. * Strach dodający sił. * A on w środku największego bagna, które jak się okazało, było zaledwie początkiem. * Adoptowany, na specjalnych warunkach, pod przykrywką, wrzucony w wir tajemniczych wydarzeń. * Do Akademii Catena. * Akademia. Miejsce do którego trafiają i znikają nieliczni. Akademia mająca własne tajemnice, a także intrygi, w które są zamieszani wpływowe osoby. Podział klasowy, hierarchia i nędzne traktowanie w zależności od tego, na którym jesteś poziomie. * Chcieli pokazać, czym jest bycie dobrym, ale przecież tak się nie da. Pojęcie dobra ma niejedno znaczenie. * “Ludzkie oczekiwania bywają czasami okrutne.” * Mimo wszystko Akademia miała w sobie także dobre momenty. Przyjaźnie, rywalizacje, które czegoś uczyły, a także przełamywanie i przekraczanie barier społecznych, które gdzieś z góry zostały nałożone. * I oczywiście motyw dark akademia. Poproszę o więcej. Ta książka powinna być DEFINICJĄ tego motywu (wyłączając Babel). * System magiczny pozostaje dla mnie wielką zagadką. Niby wiem wszystko, a jednak wiem niewiele. On był dziwny. Specyficzny. Unikalny? Kontrowersyjny. Wiem, że to, co w Woli było jej zaledwie wprowadzeniem, w kolejnych tomach zrobi bagno w mózgu. * Republika, która korzysta z Wielu. Republika, która pobiera Wolę. * Vis do systemu magicznego miał tylko jedno i prawidłowe podejście, które popieram - “Wolałbym umrzeć.”. * Sceny walk, treningów, szkolne scenerie i inne - bardzo mi się podobały. Wszystko zostało bardzo dobrze opisane. Nie w sposób oszczędny i taki, który sprawiłby, że odczuwało by się braki. To tutaj było perfekcyjne. * Starożytny Kataklizm. Strzał prosto w mój mózg. * To, w jaki sposób Islington rozplanował tę historię i jak wszystko połączył było arcydziełem. W życiu bym nie powiedziała, że historia przyniesie taki obrót. Wiedzą, mądrość w tej książce to coś fenomenalnego. Papierowe ARCYDZIEŁO. * Gdzieś między jasnością, a ciemnością. * Kreacja świata i jego podział były interesujące. Nie raz łapałam się na tym, że zaglądałam na tył książki, żeby sprawdzić, gdzie znajdują się opisywane miejsca. Wszelkie opisy były tak dobrze przedstawione, że z łatwością mogłam sobie wszystko wyobrazić, a sam klimat sprawiał, że niemal czułam morską bryzę, a nawet i gwar uliczny. * Zakończenie tej historii złamało mi serce i wprowadziło w osłupienie. Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. * “Wola wielu” to historia, która poruszyła moją wyszczerbioną duszę. * To historia, która może opowiadać o wielu rzeczach. W moim odczuciu to historia o miłości, przyjaźni, która pojawia się w nieoczekiwanych momentach. O nadziei, zaufaniu, przetrwaniu, wierności sobie. O przeszłości, której nie da się zapomnieć i życiu z nią na co dzień, mimo ogromnego bólu. O walce o swoje własne miejsce, o walce z systemem, a także z samym sobą. * (reszta na ig: zajkosink.a)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-06-2025 o godz 16:11 przez: Book_matula
Nie wiem, jak wy, ale ja ogromnie cieszę się w tych chwilach, kiedy mam w ręku książkę, która okazuje się sztosem do tego stopnia, że jeszcze nie skończyłam np. pierwszy tom, a już wypatruję kolejnej części. Dzisiejsza recenzja dotyczy powieści „Wola wielu”, monumentalnego dzieła fantasy autorstwa Jamesa Islingtona, otwierającego nowy cykl zatytułowany „Hierarchia”. Uprzedzam, że książka od pierwszych stron hipnotyzuje nie tylko niezwykle dopracowanym światem przedstawionym, ale także głębokim moralnym przesłaniem, złożonością postaci i intrygującą fabułą, więc zaczynając możecie tak wniknąć w treść, historie, że zapomnicie o wszystkim innym. Akcja toczy się w Republice Catenan, państwie przypominającym starożytny Rzym, zarówno pod względem architektury, jak i struktur społecznych. Społeczeństwo to zbudowane jest na systemie Woli, magiczno-mentalnej mocy, którą obywatele przekazują jednostkom wyżej w hierarchii. W praktyce oznacza to, że każdy obywatel oddaje część swojej osobistej wolności, myślenia i podejmowania decyzji, aby utrzymać porządek i stabilność imperium. Im więcej Woli otrzymuje ktoś wyżej w strukturze, tym większą ma władzę, wpływ i zdolności. To system absolutnej kontroli, przedstawiany jako coś koniecznego, ale jednocześnie skrajnie niepokojącego. Autor w bardzo wyrafinowany sposób ukazuje, jak łatwo można uzasadnić zniewolenie jednostki dla dobra ogółu oraz jak cienka bywa granica między bezpieczeństwem a tyranią. Głównym bohaterem powieści jest Vis Telimus, młody mężczyzna, który w dzieciństwie stracił rodzinę i dorastał w cieniu niesprawiedliwości, brutalności i manipulacji. Pracuje jako strażnik więzienny, a także gladiator w brutalnych walkach na arenach. Pewnego dnia dostaje niespodziewaną szansę przeniknięcia do elitarnej Akademii Catenu, aby zdobyć informacje na temat najwyższych struktur władzy. Dla Visa to misja o wiele trudniejsza, niż się wydaje. Musi udawać kogoś, kim nie jest, zapomnieć o gniewie i chęci zemsty, a także nauczyć się funkcjonować wśród młodzieży, która nigdy nie zaznała jego bólu ani straty. Wreszcie musi zmierzyć się z pytaniem, kim naprawdę chce być. Vis nie jest klasycznym bohaterem fantasy. Nie jest wybrańcem, który magicznie zyskuje moc. To człowiek z krwi i kości, inteligentny, ale także pełen gniewu, rozterek i emocji. Jego wewnętrzna przemiana, walka z lojalnością wobec samego siebie i obowiązkami wobec innych to jeden z najmocniejszych punktów tej historii. Uważam, że autor nie boi się stawiać trudnych pytań. Książka podejmuje tematy manipulacji, pamięci, etyki, przymusu, wolnej woli, a nawet polityki. Czy lepiej żyć w złudnym komforcie i oddać własne myślenie, czy ryzykować wszystko dla szansy na samodzielność? Jak daleko można posunąć się w imię pokoju i porządku? Czy prawda zawsze jest warta poznania? Dla młodego czytelnika, który ceni książki prowokujące do myślenia i zostawiające z pytaniami bez jednoznacznych odpowiedzi, „Wola wielu” będzie prawdziwym literackim wyzwaniem. Świat przedstawiony w powieści zasługuje na osobne uznanie. Autor stworzył niesamowity, szczegółowy i logicznie spójny system, w którym wszystko – od magii, przez religię, po politykę – funkcjonuje z zaskakującą precyzją. Akademia, do której trafia Vis, to miejsce pełne napięcia, rywalizacji, tajemnic i nieoczywistych relacji. Czuć tu klimat „dark academia” – mroczny, elitarny, pełen niepisanych zasad i ukrytych reguł. Relacje między postaciami są wiarygodne i złożone, a tempo akcji, mimo sporej objętości książki, dynamiczne, pełne zwrotów i emocjonujących momentów. Jak zauważyliście, książka liczy ponad 800 stron, a mimo to nie czuć znudzenia ani ciężkości w rozdziałach. Każde wydarzenie niesie ze sobą nowe informacje, napięcia i zwroty akcji. Autor potrafi płynnie łączyć akcję z refleksją, dialogi z introspekcjami, a sceny bitewne z subtelnymi emocjami bohaterów. Książka wymaga uważności, co w moim przypadku okazało się nagrodą w postaci bogactwa treści i złożoności świata. Fakt momentami gubiłam się ale to w niczym nie ujmuje książce tylko ja zawsze mam kłopot jak robie dwie rzeczy na raz. Zawsze podziwiałam autorów, którzy potrafią w swoich powieściach stworzyć światy, które mogłyby istnieć w rzeczywistości. „Wola wielu” to nie tylko otwarcie nowej serii fantasy, to inteligentna opowieść o świecie, który wcale nie jest tak odległy od naszego. To książka o systemie, który rzekomo wie lepiej, co dla nas dobre, o chłopaku, który musi udawać, że się zgadza, (co jest niezwykle aktualne), oraz o odwadze, by podważyć coś, co wszyscy uznają za jedyną prawdę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-04-2025 o godz 18:49 przez: SceneQueene
„Wola wielu” Jamesa Islingtona jest niezwykłą powieścią fantasy. Uniwersum wykreowane przez Autora to efektowna mieszanka świata Imperium Romanum z elementami nadnaturalnymi, których emanacją jest używanie skondensowanej siły witalnej, określanej mianem Woli. Struktura społeczna i system polityczno–militarny Republiki do złudzenia przypominają starożytne mocarstwo. Najwyższą władzę sprawują Princeps oraz Senat, a jej podstawę stanowią Armia, Rząd oraz Religia, znajdujące się w konflikcie i starające objąć pełen ster rządów. Także jej agresywny etos, ideologicznie uzasadniający opanowanie całego znanego świata, jest identyczny. Główny bohater – Vis, a tak naprawdę Diago – były książę Suus, nieodparcie przywodzi mi na myśl Arminiusza – wodza germańskiego plemienia Cherusków. Wysłany do Rzymu jako zakładnik, został wychowany na prawego obywatela i ekwitę. Otrzymał dowództwo w armii, po czym porozumiał się z pobratymcami, wciągając 3 legiony (XVII, XVIII oraz XIX) w zasadzkę w Lesie Teutoburskim w 9 roku naszej ery. Zostały wycięte w pień – nie uratował się ani jeden świadek masakry. Klęska zaprzepaściła całkowicie plany cesarza Augusta opanowania Germanii i uczynienia z niej rzymskiej prowincji. Diago wkracza na podobną drogę. Dzięki studiom w Akademii ma szansę zostać nawet senatorem Republiki, posiadając przemożny wpływ na decyzje podejmowane u szczytów władzy. I zamierza to wykorzystać do destrukcji znienawidzonego Imperium, mszcząc się za śmierć członków rodziny i bezwzględny podbój swojej ojczyzny. Niewątpliwie wielbiciele Mickiewicza odnajdą w nim Konrada Wallenroda. Jego sylwetka jest zarysowana przez Pisarza w mistrzowski sposób - ze wszystkimi odcieniami charakteru, zarówno tymi niezbyt imponującymi, jak i budzącymi uznanie. Godny podkreślenia jest wątek zmagań moralnych, których doznaje Vis musząc podejmować decyzje. Wielokrotnie pada pytanie, czy wszystkie środki są usprawiedliwione dla osiągnięcia założonego celu. Islington świetnie przedstawił także wątek studiów w Akademii - zwłaszcza przyjaźni, jaka nawiązuje się pomiędzy Diago a dwoma innymi żakami. Fabułę Pisarz prowadzi w brawurowy sposób – czytający śledzi ją z rosnącym zainteresowaniem. Z każdą przewróconą stroną mnożą się kolejne wątki, sekrety i przeszkody do pokonania. Zakończenie książki przybiera zaś nader imponującą postać. Poza tym, znakomicie oddane zostały również motywy walki pomiędzy stronnictwami Republiki, w których miażdżące tryby dostaje się główny bohater. Pewien niedosyt pozostawia niewyjaśnienie do końca tajemnic związanych z Akademią, jest to jednak zrozumiałe, zważywszy, że to dopiero pierwszy tom cyklu. Język powieści jest wartki i bardzo przejrzysty. Nie występują powtórzenia, a styl Autora nie nuży czytającego, pomimo że stron jest naprawdę wiele – prawie 900! Akcja czasami rozwija się dość leniwie, jednak nieodmiennie prowadzi do zaskakujących plot twistów i porywającego przebiegu wydarzeń. Z całą pewnością mogę zaliczyć tę propozycję literacką do jednej z najbardziej oryginalnych, z jakimi miałam do czynienia. Jeśli poszukujesz lektury, która Cię pochłonie i zapadnie w pamięć na długo – oto i ona. PS Wydawnictwo Fabryka Słów po raz kolejny czaruje wydaniem - częściowo połyskująca, tajemnicza okładka i wstawki graficzne otwierające rozdziały... Tak to się robi. 😉 8/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-04-2025 o godz 02:46 przez: Julia Galewsk
„Wola wielu” to opowieść o siedemnastoletnim Visie - chłopcu, któremu Republika Cateńska odebrało wszystko: rodzinę, kraj i całe dotychczasowe życie. Caten to imperium, w którym panuje system piramidalny zwany Hierarchią. Podstawę systemu stanowią octavusowie a wierzchołek princeps. Obywatele z dołu piramidy muszą cedować swoją wolę na wyżej postawionych co sprawia, że im wyżej ktoś znajduje się w ów piramidzie, tym większą moc (wolę) posiada. Wyższa pozycja wiąże się również z przywilejami społecznymi i piastowanym w Republice stanowiskiem. Vis z wiadomych przyczyn nienawidzi Catenu, Hierarchii i tego co reprezentują. Bohater za wszelką cenę pragnie uniknąć zostania octavusem i cedowania swojej woli. Dziwnym zbiegiem okoliczności nadarza się okazja, która może pomóc mu uniknąć niechcianego losu. Chłopak ma szkolić się, aby rozwikłać sekret Akademii szkolącej najwyżej postawionych w Republice Cateńskiej ludzi. Do zyskania ma wolność, do stracenia - życie. Jednak czy cena wolności nie okaże się za wysoka? Polskiego wydania najnowszej książki Jamesa Islingtona wypatrywałam bardzo niecierpliwie od kiedy tylko zobaczyłam pierwsze recenzje w zagranicznych book mediach. Na szczęście zdecydowanie było na co czekać i autor uwielbianej przeze mnie Trylogii Licaniusa ponownie mnie nie zawiódł. „Wola wielu” to fantasy, które ma wszystko to, co uwielbiam - skomplikowany i ciekawy system magiczny, pokaranego przez życie bohatera, który dostaje szansę na odmianę swojego losu, politykę i (najlepsze zostawiłam na koniec) motyw akademii. Co zaskakujące powieść ta nie ma zbyt wysokiego progu wejścia, autor wprowadza nas w świat stopniowo i powoli, co ułatwiło mi wciągnięcie się w historię Visa. Pierwszy tom cyklu „Hierarchia” obejmuje okres około roku, co siłą rzeczy sprawia, że pojawiają się pewne przeskoki czasowe, które zagęszczają się w pewnych momentach i trochę wybijają z rytmu. Nie stanowiło to dla mnie szczególnego problemu, bo byłam zaangażowana w fabułę od samego początku, ale wiem, że niektórym może to przeszkadzać. Niemniej książka zrobiła na mnie jak najlepsze wrażenie. Zafascynował mnie system magiczny, czułam dreszczyk emocji przy odkrywaniu kolejnych tajemnic Hierarchii, kibicowałam głównemu bohaterowi, cieszyłam się i płakałam wraz z nim. Czego chcieć więcej? No może domknięcia, które sprawi, że aż kapcie spadną z nóg, ale i to się Islingtonowi udało. Zakończenie zostawiło mnie jednocześnie ukontentowaną i pragnącą więcej. Zapowiada się, że autor w następnej części zaserwuje nam nieco motywu, który bardzo dobrze wyszedł mu już w Trylogii Licaniusa, więc tym bardziej nie mogę się doczekać, co odkryje przed nami kolejna część przygód Visa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-04-2025 o godz 12:40 przez: Ania
Książka pt. ''Wola wielu'' autorstwa Pana Jamesa Islingtona należącą do Cyklu: Hierarchia (tom 1),którą zechciałam przeczytać ze względu na to, co ukrywa gatunek literacki fantasy i co ze sobą reprezentuje, kiedy jesteśmy świadkami losów młodzieńca będącego sierotą. Opisywana sytuacja, w jakiej znajduje się obecnie główny bohater Vis Telimus jest mi bliski, gdyż spotykam coraz więcej osób będących sierotami, które nie zawsze są akceptowane w grupach społecznych, rówieśniczych, ale przy ogromnym szczęściu i ciężkiej pracy zyskują uznanie, wśród tych osób, które rozumieją, kim oni są i że nie tylko liczy się chęć zdobycia wysokich szczytów zawodowych, ale siła charakteru. Wyrażanie emocji pozytywnych, jak i tych negatywnych przez bohaterów jest konieczne, bo wówczas poznajemy, jacy oni są naprawdę, co czują w chwili, kiedy walczą o przetrwanie i to, co się wydarzyło w przeszłości. Czytając tę książkę szczególną uwagę zwróciłam na sposób zachowania Visa Telimusa będącego głównym bohaterem, co go martwiło, co powodowało w nim radość z życia, jak wytrwał trudny czas podjęcia decyzji o zemście, a może zapomni o niej, jak poradzi sobie z odkrywaniem siebie na nowo, czy podoła wszystkim obowiązkom, jakie są jeszcze przed nim, kogo uważa za najlepszego przyjaciela, a kto jest dla niego największym wrogiem, a przede wszystkim czy zachowuje za każdym razem ostrożność w nawiązywaniu nowych znajomości. Książki tej nie czyta się szybko. Jest w niej coś, co skłania, aby przyjrzeć się nieco bliżej każdemu z bohaterów, jakie tajemnice skrywa elitarna Akademia Catenu, czy poznamy prawdę o tym, jak można żyć w poczuciu, że utraciło się nagle coś, co się kocha, a być może należy ujawnić prawdę w świecie kłamstw, które mogą zaszkodzić jeszcze bardziej niż pomóc. Uważam, że przeczytanie książki pt. ''Wola wielu'' autorstwa Pana Jamesa Islingtona należącą do Cyklu: Hierarchia (tom 1) jest doskonale przedstawionym sprawdzianem do przejścia delikatnie krok po kroku życia, w którym należy pokonać wszelkiego rodzaju słabości, walczyć do samego końca bez względu na pojawiające się przeszkody z przeszłości i spotykać na drodze pomocnych ludzi udzielających cennych wskazówek. Wykonane zostały na łamach książki przepiękne ilustracje autorstwa Panów Rafała Łakuty, Szymona Wójciaka podkreślające wygląd zewnętrzny przystojnego młodzieńca Visa Telimusa, a całościowa osobowość przedstawiona jest w trzech częściach podzielonych na rozdziały. Podoba mi się to, że autor pomyślał o zamieszczeniu na końcu książki w kolejności alfabetycznej występujących głównych postaci, słowniczka, miejsca. Polecam przeczytać tę książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-05-2025 o godz 21:17 przez: Snieznooka
Zdaje sobie sprawę, że nie jest dobrym nawykiem mieć wysokie oczekiwania wobec jakiejkolwiek książki, ponieważ sprawia to, że jest się podatnym na rozczarowanie. Na swoją obronę powiem, że nie mogłam się oprzeć. „Wola wielu” niezwykle mnie zaintrygowała, dlatego przystąpiłam do niej z bardzo wysokimi oczekiwaniami, ponieważ poznałam już pióro Jamesa Islingtona. Ponownie autorowi udało się przekroczyć moje nieracjonalnie wysokie oczekiwania. Wierzę, że nie tylko ja w taki sposób spoglądałam na tą powieść. Pora wyruszyć do Republiki Caten na spotkanie z bohaterami. Głównym bohaterem książki autorstwa Jamesa Inslingtona pod tytułem „Wola wielu” jest Vis Solum ma sekret. Jest sierotą, która ledwo żyje w mieście Letens, prowincjonalnym zakątku na obrzeżach Republiki Caten. Nienawidzi Republiki i pragnie zemsty. Jest niesamowicie utalentowany, dobrze wyszkolony, inteligentny i zaradny, ale co może zrobić jeden chłopiec przeciwko najpotężniejszemu imperium świata? Niżsi klasowo mieszkańcy są zmuszeni oddać część swojej mentalnej i fizycznej energii, zwaną wolą. Otrzymują ją ci z wyższej klasy. Vis zostaje zwerbowany do niezwykłej i prestiżowej Akademii Catenan. Ma zadanie, o którym nie może nikomu powiedzieć, musi rozwikłać pewną tajemnicę. Czy mu się to powiedzie? „Wola wielu” to książka o ambicji, sprawiedliwości, chciwości, zemście, przyjaźni, lojalności i rodzinie. Autor stworzył świat, który jest przerażający, logiczny i absolutnie wiarygodny. Ukształtowany przez swoją brutalną przeszłość, rygorystyczny trening fizyczny i psychiczny, któremu podlega od najmłodszych lat, działał jak wieczny ogień motywacji, który przekształcił go w sprawnego wojownika, inteligentnego, zaradnego, szybko uczącego się, jest świetny w wielu rzeczach. Jednak nie jest bez skazy. Vis dużo kłamie, aby przetrwać i często jest zaślepiony gniewem. Moje emocjonalne przywiązanie do postaci i wydarzeń tej książki jest niezaprzeczalne. „Wola wielu” to pierwszy tom cyklu Hierarchia, na którego kolejne tomy wyczekuję z utęsknieniem. Islingtonowi udało się stworzyć jedną z najbardziej emocjonalnych podróży głównego bohatera. Islington udowodnił, że ma jedne z najlepszych pomysłów i umiejętności pisarskich. Nie mogę uwierzyć, ile zwrotów akcji przyniosła ta książka i jak bardzo byłam wytrącona z równowagi przez większość jej trwania. Najbardziej podobało mi się to, że nie wiedziałam, kto w historii naprawdę próbował pomóc Visowi, a kto był po prostu przyjazny, tylko po to, by czekać, żeby wbić mu ostrze w plecy. Jest w tym tyle oszustwa i to jest dokładnie ten rodzaj książki fantasy, który uwielbiam czytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-04-2025 o godz 10:16 przez: Angelika Bryska
Słuchaj, patrz, milcz, jeśli chcesz żyć w spokoju... Vis Telimus, dzięki adopcji przez bogatego patrycjusza, trafia do elitarnej Akademii Catenu. Pod maską oddanego ucznia, syna i obywatela szkoli się i wspina po szczeblach nauki, aby wypaść jak najlepiej... Choć tak naprawdę ma za zadanie odkryć sekrety, które mogą zburzyć Republikę. Zwłaszcza, że nienawidzi jej za to, co mu odebrała. Sięgając po "Wolę wielu" spodziewałam się dobrej i godziwej lektury, ale nie sądziłam, że przepadnę bez końca w niesamowicie skonstruowanej fantastyce Islingtona! Autor wręcz porywa czytelnika w świat skomplikowanych intryg politycznych, niezwykle bystrych bohaterów i miejsca, które aż kipi inspiracją starożytnej kultury Rzymu... A to wszystko oplecione trzymającymi w napięciu tajemnicami, których do samego końca nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Zaczynając swoją przygodę z historią Visa, stopniowo poznajemy filary świata i zasady jego działania. Autor świetnie wykorzystuje tempo akcji, gdyż każdy rozdział daje nam kawałek po kawałku zarys magii, intryg i działania Hierarchii. Ach, uwielbiam, gdy książka daje sobie czas na opisanie świata, w którym żyją bohaterowie - zwłaszcza jeśli chodzi tu o fantastykę, bo dzięki temu historia Visa nabiera rzeczywistego znaczenia i jednocześnie o wiele bardziej pragniemy tkwić w tej opowieści. To samo tyczy się kreacji postaci, gdyż Islington podał nam na tacy młodego mężczyznę, który w żadnym stopniu nie jest idealny. Popełnia błędy, kieruje się niekiedy emocjami, ale najważniejsze... Że potrafi zauważyć swoje wady i walczyć o to, co uważa za słuszne. Takich bohaterów UWIELBIAM! "Wola wielu" to również istna gratka dla wielbicieli polityki i skomplikowanych działań zaburzających równowagę świata. Widać jak poszczególne nitki społeczeństwa, a także same fundamenty przekonań Hierarchii, mogą zaburzyć z pozoru solidną fasadę władzy, siły i bogactwa. Obserwowanie jak bohater mota się w labiryncie kłamstw, tajemnic i strachu... Ach, chcę tego więcej! Choć mam świadomość, że Vis wolałby mniej. Mimo to zachwycam się, gdy pod przykrywką zwykłej walki o władzę czy poznanie sekretów rodziny... Znajduje się coś więcej, coś co ma znaczenie nie dla jednostki, ale całego społeczeństwa. Fantastyka potrzebuje takich książek jak ta! Jest to solidny kawałek historii, który przesiąka świetną fabułą, cudownymi bohaterami i niezwykle intrygującym systemem magicznym. Czekam na więcej i jednocześnie z całego serca polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-04-2025 o godz 20:06 przez: Bogumiła
Czy uważaliście na lekcjach historii dotyczących starożytnego Rzymu? 😏 Ciekawiły Was tamte czasy? Jeśli tak, to na pewno chętnie sięgnięcie po fantastykę, która jest mocno inspirowana cywilizacją Starożytnego Rzymu. I nawet jeśli nie do końca byliście zainteresowani tym tematem na lekcjach, to gwarantuję, że ta opowieść Was wciągnie - i to od pierwszych stron! Bohaterem jest młody Vis, sierota, który przebywając w przytułku, pracuje jednocześnie w więzieniu, a po kryjomu bierze udział w walkach i... zakrada się do miejscowej biblioteki 😏 Nie jest to jednak zwyczajna postać, lecz osoba, która swoje już przeżyła, a prawdziwa tożsamość mogłaby przysporzyć wielu problemów. Dlatego właśnie Vis stara się żyć tak, by nie przyciągnąć do siebie zbyt wiele uwagi. Los ma jednak własne plany- Vis nie tylko dostaje szansę, która byłaby największym szczęściem każdego osieroconego chłopaka, ale też zostaje wplątany w intrygę, a nawet kilka, które mogą szybko zakończyć jego życie. Poza sympatycznym głównym bohaterem, ta powieść ma niesamowity i dobrze przemyślany system magiczny. Opiera się ona na scedowaniu części swojej tak zwanej Woli, na inne osoby, a im więcej takiej Woli osoba otrzymuje od innych, tym jest silniejsza, szybsza, a także może dokonywać niewiarygodnych rzeczy. W świecie tym nie ma elektryczności, jednak latarnie działają, pojazdy poruszają się bez udziału koni, a wielkie transportery zwane transwektami latają pomiędzy miastami właśnie dzięki Woli. Świat jest bardzo dobrze skonstruowany, autor poświęcił też sporo czasu na dopracowanie głównych postaci. Każda decyzja Visa ma swoje konsekwencje, a on sam nie jest niezwyciężony i popełnia błędy, choć jest inteligentnym i kierującym się zasadami, młodym chłopakiem. Pomimo sporych gabarytów książkę czyta się doskonale. Jest podzielona na trzy części, dzięki którym dobrze poznajemy świat i ludzi mających wpływ na Visa w danym momencie. Nie jest to jednak rozwleczone, ale szczegółowe, co bardzo mi się podobało. Z niecierpliwością będę czekać na kolejny tom tej serii, bo jak pewnie się domyślacie - zakończenie wymaga sięgnięcia od razu po kolejny tom 😏 Gorąco polecam!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-05-2025 o godz 00:08 przez: vistula
Co Cię motywuje do walki z przeciwnościami losu? Nastoletni Vis stracił wszystko, tylko on uratował się z rzezi jego królewskiej rodziny z wyspy Suus. By przetrwać trafił do sierocińca, gdzie był katowany, walczył na arenie, pracował w więzieniu, wymyślił swój życiorys na nowo. Republika Cateńska- imperium opierające się na piramidzie wykorzystujące wolę i siłę poddanych do wzmacniania wyżej postawionych, podbija świat i szuka broni sprzed kataklizmu. Hierarchia to niesprawiedliwość, hipokryzja, żądza władzy ukryta pod hasłem "Razem silniejsi". Chłopiec zostaje uwikłany w niebezpieczne rozgrywki, co ujawnia jego nieprzeciętne zdolności i charyzmatyczną osobowość. Obszerność dzieła (900 stron) niejednego kozaka zatrzyma, ale ten kto przebrnie przez początkowe rozdziały zostanie nagrodzony niezwykłą fabułą. Wrzucony w oko cyklonu, sam układasz świat ze skomplikowanych, nowatorskich puzzli. Mnie trochę to zaburzało orientację, ale powoli dochodzisz do siebie i wkręcasz się coraz bardziej. Świat poniekąd odtworzony ze starożytności, ale tak nowy w ujęciu, że psycha Ci siada. Trzeba pojąć wiele nowych zagadnień, odkryć znaczenia, wgryźć się w tę soczystą opowieść. I wtedy już nie możesz przestać czytać. Straszliwie szczegółowo, barwnie opisane wydarzenia, monologi bohatera, te niewerbalne też, sprawiają, że zatracasz się w tym świecie. Mnie urzekł prosty, nieskomplikowany, ale piękny język. Lekkie poczucie humoru osładza trudne doświadczenia. Nieobszerne, obrazowe opisy. Świetne, niewymuszone, często dosadne dialogi. Charakterne, różnorodne postacie, pełne, wielowymiarowe, budzące emocje. Celnie ukazane zależności systemowe, relacje międzyludzkie, motywacje, wartościowanie. To wszystko sprawia, że nie czujesz się obco w tym całym trudnym do pojęcia universum . Vis przypomniał mi, że trudne doświadczenia hartują, wzmacniają osobowość. Dojrzałość nie przychodzi z wiekiem, niesie ją charakter, wychowanie, walka z przeciwnościami. Nawet, gdy stracisz wszystko, możesz być sobą i dążyć do celu. Choćby po to, by nie stracić człowieczeństwa. Choćby po to, by być wiernym swoim ideałom. Wspaniała przygoda. 7/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-04-2025 o godz 11:25 przez: Anna Rydzewska
Pióro Jamesa Islingtona ponownie mnie uwiodło, zahipnotyzowało, zabrało w fascynującą, a zarazem porażającą podróż w czasie i przestrzeni, która pozostawi po sobie ślad w sercu już na zawsze! Pisarz funduje bowiem swoim czytelnikom niezapomnianą przygodę w świecie, inspirowanym hierarchicznym systemem starożytnego Rzymu. Podporządkowanie się systemowi, obłuda, walka o przetrwanie, ale także tak ostatnio popularny motyw mrocznej akademii oraz emocjonujących turniejów, znajdziemy tu absolutnie wszystko, czego oczekuje się od idealnej powieści fantastycznej! Bezsprzecznie, autor wyróżnia się fenomenalną wyobraźnią oraz niesłychanie sugestywnym piórem. Nakreślone przez niego opisy rozbudzają niemal wszystkie zmysły, wszelkie charakterystyki są niesamowicie staranne, rzetelne, sprawiają, że czytelnik czuje się jakby oglądał film, a nawet uczestniczył w tej szczególnej przygodzie. Ta książka zabiera czytelnika w niezapomnianą, emocjonującą, niemal namacalną wyprawę w niezwykłe, choć ze względu na obowiązujący system, przerażające miejsca, z których ani trochę nie chce się powracać do szarej rzeczywistości. Gdy można stać się uczestnikiem tak pasjonujących zdarzeń, nie są groźni niebezpieczni rządzący, surowi, niesprawiedliwi wykładowcy, zagmatwana polityka czy podłe intrygi. Ostoją tej pasjonującej opowieści jest bezsprzecznie doskonale nakreślony główny bohater, który nie tylko zostaje zmuszony od lat do ukrywania swojej tożsamości, ale musi także stać się szpiegiem w elitarnej szkole, do jakiej uczęszczają jedynie dzieci ważnych osobistości. Czy uda mu się dorównać wiedzą i sprytem pozostałym uczniom? „Wola wielu” to mistrzowsko skonstruowana, przemyślana, zarazem zachwycająca, jak i przerażająca historia, mistrzowsko ukazująca żmudną walkę z niesprawiedliwym, hierarchicznym systemem, potęgę manipulacji rządzących, jak i zniewolenie. Ta lektura to nie tylko niezapomniana przygoda, ale i zarazem szokujące doświadczenie, skłaniające do większej zadumy nad postępem, ludzką żądzą i obłudnym przywództwem. Jestem absolutnie zafascynowana i niecierpliwie czekam na kolejny tom! Polecam gorąco!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-04-2025 o godz 12:04 przez: SzkolnyKlubRecenzenta
„Wola wielu” Jamesa Islingtona to znakomity przykład literatury fantasy najwyższej próby – rozbudowanej, wielowarstwowej i intelektualnie angażującej. Autor stworzył niezwykle sugestywny świat przedstawiony, łączący estetykę starożytnego Rzymu z klimatem dark academia. Efektem jest mroczna, dystopijna wizja społeczeństwa opartego na brutalnym systemie kastowym, w którym magia i władza są nierozerwalnie splecione poprzez mechanizm tzw. Woli – energii życiowej, którą niższe klasy zmuszone są oddawać elitom. Konstrukcja świata, jego historia, system społeczny oraz zasady działania magii zostały dopracowane z wyjątkową starannością i logiką. Społeczeństwo Republiki Caten dzieli się na osiem klas, z których każda „ceduje” część swojej Woli klasie wyższej, tworząc w ten sposób literalną i metaforyczną piramidę władzy. To przemyślana, ponura alegoria zniewolenia jednostki i manipulacji systemowej. Główny bohater, Vis Solum, to postać niejednoznaczna – wysoce kompetentny, inteligentny i zdeterminowany, ale jednocześnie wewnętrznie rozdarty między chęcią przetrwania a dążeniem do zemsty. Jego los splata się z intrygami politycznymi, tajemniczymi organizacjami oraz eksperymentami magicznymi o przerażających konsekwencjach. Co istotne, żadna z postaci nie jest jednoznaczna moralnie – każdy bohater ma własne motywacje i ukryte cele, co czyni ich wiarygodnymi i intrygującymi. Islingtonowi udało się stworzyć powieść, która nie tylko utrzymuje napięcie do ostatnich stron, ale również skłania do refleksji nad naturą władzy, wolności i poświęcenia. Liczne tajemnice, zaskakujące zwroty akcji oraz wielowarstwowa narracja sprawiają, że lektura jest nie tylko wciągająca, lecz również głęboko satysfakcjonująca. „Wola wielu” to dzieło ambitne, odważne i niezwykle aktualne w swoim przekazie. Z niecierpliwością oczekuję kontynuacji tej historii. A.K. Szkolny Klub Recenzenta
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-04-2025 o godz 14:31 przez: sylwiak.books - Sylwia Kas
Starożytność to epoka, która zawsze była dla mnie niezwykle fascynująca. Zaczytywałam się w książkach opartych na kulturze i mitologii tamtych czasów, szczególnie zaś tych dotyczących starożytnej Grecji i Rzymu. Dziś przychodzę do Was z opinią na temat książki, która inspirowana jest hierarchicznym systemem starożytnego Rzymu. Czy opowieść ta okazała się równie pasjonująca i spełniła moje wysokie oczekiwania? Otóż zdecydowanie je przewyższyła. To książka, która od pierwszych stron wciąga czytelnika w wir wydarzeń. Poznajemy Visa, sierotę mieszkającego w przytułku, młodego chłopaka bez szans na adopcję. Vis pracuje jako strażnik, dorabia sobie także, biorąc udział w walkach na arenie. Nieoczekiwany splot wydarzeń zmienia jego życie na zawsze. Z przytułku trafia do elitarnej Akademii, gdzie, oprócz zdobywania wiedzy, ma do wykonania jeszcze inne zadanie. Bohaterowie powieści są wyraziści i świetnie scharakteryzowani, Vis od razu wzbudził moją sympatię. Świat wykreowany przez autora jest niezwykle złożony. Widać tu na każdym kroku inspirację Rzymem, ale nie jest to tylko powieść osadzona w dobrze znanych nam realiach. Autor umiejętnie połączył charakterystyczne tło obyczajowe, znane nam z lekcji historii, z elementami fantastycznymi, tworząc porywającą historię, od której ciężko się oderwać. To prawie 900 stron super przygody, w której znajdziecie przyjaźń, walki, sojusze, zdrady, rywalizację i sporo magii. Towarzyszymy Visowi w tej przygodzie, kibicując mu, i powoli odkrywając tajemnice jego pochodzenia. Świat realny miesza się z magicznym i już nic nie jest takie, jakim się wydaje. Pierwszy tom cyklu zawiesił poprzeczkę naprawdę wysoko i mam nadzieję, że kolejne części dorównają mu poziomem. Polecam wszystkim fanom fantastyki i nie tylko, i z niecierpliwością czekam na kontynuację 🙂 [współpraca recenzencka]
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Podobne do ostatnio oglądanego