Zmora. Czarna toń - ebook EPUB (ebook)

Zmory Nocne majaki Bolesne powidoki nosimy je w sobie Wykuwając z nich talizmany lęku Nosi je również Kama Nadal dźwiga swoje lęki Nadal oddycha strachem Nadal czuje szepty przeszłości Na których chodzi łańcuchu A tam na jego końcu wciąż uwięziony jest Piotrek skulony i rozżalony wciąż do niej szepcze: „Dlaczego mnie nie lubiłaś Kama?” To wciąż w niej jest Raz mniej, raz bardziej, ale jest Tak jak w Korczu Dawne myśli Dawne marzenia O miłości, która się nie spełniła I „pękła z głuchym zgrzytem jak tafla szkła” Jej przebłyski są takie jasne Tak rażą wspomnieniem Jej głosu Jej uśmiechu I jej włosów Jak cierń ranią skórę A teraz są wyjątkowo bolesne. Pieką Drapią Wychodzą na powierzchnię. Z posmakiem nadziei Na coś jeszcze… Każde z nich broni się przed tymi marami Ale one są „nie do wymazania, jak rysy w marmurze”, jak tatuaże na skórze… Każde znalazło sposób na bycie Ona jest już znaną pisarką / dziennikarką On nadkomisarzem Teraz prowadzą swoje własne śledztwa On w sprawie aktualnego zaginięcia Justyny Brzózki Ona w sprawie zaginięcia sprzed sześciu lat Moniki Matczak Dwie sprawy Dwie zaginione dziewczyny Dwie osierocone rodziny Dwa oblicza prawdy Niespodziewanie drogi tych śledztw krzyżują się a gdy w końcu się przecinają świat Korcza wiruje. Jego dochodzenie wkracza w bardzo osobiste rejony i stawia go pod ścianą. Staje się zębatym kołem wprawiającym w szaleńczy pęd trybiki lojalności więzów krwi i praworządności Prawie się tym pędem zakrztusza Zadławia Zachłystuje Ale już nic nie może go zatrzymać Dlatego nie mówi Kamie wszystkiego A Kama zataja przed nim swoje racje Wszyscy coś przed kimś ukrywają Prześlizgując się po prawdzie Ale nie dla własnych korzyści Nie przez zawiść Nie przez indywidualne aspiracje Nie chą kogoś zranić Bo ta prawda nikomu nie pomoże A tylko ubodzie Jednak to nie takie proste Wchodzą więc „do ciemnego lasu i wciąż nie wiedzą, czy uda im się odnaleźć drogę powrotną” Tym bardziej, że niektóre prawdy już spłonęły, a inne legły w grobie. Powoli jednak odnajdują jej strzępy Jej marne ochłapy Oblicze braterskiej miłości Odsłonę kłamstwa Objawy pierwotnej złości Niekontrolowanej agresji Nieokiełznanego popędu * A potem strach Paniczny Przegrana walka o życie! * Wszystko dla rodziny… * Robert Małecki od początku swojej drogi pisarskiej udowadnia, że dobry kryminał nie musi być tylko ślepą pogonią za zbrodnią, że może skłaniać do zadumy i refleksji nad wartościami życia. * I taka właśnie jest #zmoraczarnatoń Jest ważną lekcją, która jasno wskazuje, że odpowiedzialność za cudze życie to miara, z której na co dzień nie do końca zdajemy sobie sprawę. Że tak łatwo ulec złudzeniu, że niektóre decyzje podejmujemy dla dobra innych. Że roztaczając parasol ochronny, tak naprawdę tworzymy nieodwracalny ciąg zdarzeń. Tkamy gęstą sieć zamieniając się w pająki. * #zmoraczarnatoń pełna jest takich pająków, dorosłych ludzi, którzy stworzyli konstelację kłamstwa umieszczając na jego firmamencie swoich najbliższych. Widzimy jak przekraczają dozwolone granice, jak łamią moralne kręgosłupy, jak umiera ich etyka i jak ginie etos. * Wsłuchajcie się w ten pięknie skomponowany rytm, by usłyszeć bolesne uderzenie prawdy. * Mam nadzieję, że wznowienie „Zmory” i powstanie „…Czarnej Toni” stanie się dodatkową motywacją dla wszystkich, którzy jeszcze się wahają, jeszcze się zastanawiają nad spotkaniem z autorem. * Otóż nie warto dłużej zwlekać. To zbyt dobre książki, by można je pominąć. Spieszcie się, bo już niedługo ekranizacja #zmora Lepiej najpierw przeczytać, a potem obejrzeć sześć odcinków serialu! * I pamiętaj „kiedy toniesz w jeziorze kłamstw, prawda zawsze zostaje na brzegu”.

Bardzo dobra książka, świetna kontynuacja Zmory. Trzyma w napięciu od początku do końca.

Polecam

4