Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Lista Utworów:
1. We Die Young
2. Man In The Box
3. Sea Of Sorrow
4. Bleed The Freak
5. I Can't Remember
6. Love, Hate, Love
7. It Ain't Like That
8. Sunshine
9. Put You Down
10. Confusion
11. I Know Somethin (Bout You)
12. Real Think
| ID produktu: | 1001894566 |
| Tytuł: | Facelift |
| Wykonawca: | Alice In Chains |
| Dystrybutor: | Sony Music Entertainment |
| Data premiery: | 1990-02-26 |
| Rok nagrania: | 1990 |
| Producent: | Sony Music Entertainment |
| Nośnik: |
CD
|
| Liczba nośników: | 1 |
| Rodzaj opakowania: | Jewel Case |
| Wymiary w opakowaniu [mm]: | 125 x 10 x 139 |
| Indeks: | 62073547 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Facelift
Lista Utworów:1. We Die Young 2. Man In The Box 3. Sea Of Sorrow 4. Bleed The Freak 5. I Can't Remember 6. Love, Hate, Love 7. It Ain't Like That 8. Sunshine 9. Put You Down 10. Confusion 11. I ...Płyta ta jest prawdziwą mieszanką w porównaniu do ich przyszłych, które charakteryzują się muzycznie i tekstowo głównie cierpieniem z powodu doświadczeń życiowych muzyków; tutaj jednak oprócz bólu znajdziemy także energię i prawdziwy ogień.
Krążek otwiera żywy utwór We Die Young, który jest jednocześnie pierwszym singlem, co nie powinno dziwić z powodu łatwo wpadającej do ucha melodii i ciekawego tekstu opisującego środowisko pewnego niebezpiecznego miejsca Seattle. Dla wielu fanów grupy był to w swoim czasie hymn młodości.
Równie interesujący jest drugi z kolei singiel Man In The Box, który jest rozpoznawalny nawet przez tych, którzy nie zagłębiają się w muzykę Alicji. Jego autorem jest sam wokalista, który opisuje cenzurę rządową i cierpienie zwierząt z powodu ludzkiej zachłanności. Layne swoim mocnym głosem zachwyca szczególnie podczas refrenu.
It Ain't like That, którego świetny riff powstał przypadkiem, skoczny I Know Somethin i Put You Down to utwory z wielkim kopem, pełne ikry, choć ich teksty nie są tak proste i radosne jak w przypadku podobnej: Real Thing, która miała nazywać się Heroin. Layne zachrypniętym głosem śpiewa o swoim przyjacielu, który borykał sie z uzależnieniem od narkotyków, a w tle gra dynamiczna perkusja. Inna - Sunshine napisana przez Jerrego dla jego matki zmarłej na raka ma rok 'n' rollowy styl.
Na uznanie zasługuje Sea of Sorrow, który przypomina nieco muzykę lat 60 dzięki brudnym dźwiękom gitary i jej solówce w dalszej części - można by wyobrazić sobie nawet Jima Morrisona za mikrofonem zamiast Layne'a.
Niedocenianą piosenką jest Confusion, która nieco odstaje od całej reszty na płycie. Jest to nieco spokojniejsza, ale rockowa ballada i można odnieść wrażenie, że się niemiłosiernie ciągnie, jednak w refrenie nabiera tempa. Z jednej strony wrzaski Staleya przeszywają do szpiku kości, a z drugiej wyliczane przez niego słowa: love, sex, pain, confusion, suffering brzmią zmysłowo.
Moją uwagę przykuwają dwie piosenki, które brzmieniem delikatnie się różnią, ale lirycznie obydwie przepełnione są bólem, cierpieniem, a nawet bywają drastyczne. Chodzi tu o Love, Hate, Love i Bleed The Freak. Pierwsza z nich napisana przez Staleya, jak sam tytuł wskazuje jest o miłości i złym związku z drugą osobą. Jest to najbardziej mroczny utwór na płycie, nacechowany udręką, smutkiem i niepokojem. Sam Cantrell uznał go wielkie dzieło, do którego przyczynił się cały zespół. Ma charakter ballady, jednak cały czas nabiera coraz to większego ciężaru,a apogeum osiąga na końcu, kiedy zaczyna się solówka Jerrego i krzyki tytułowych wyrazów przez Layne'a, co powoduje ciary na całym ciele.
Bleed The Freak zaś zaczyna się bardzo łagodną dwuwersową zwrotką by podczas refrenu poczuć ogromny kop energii i agresję z głosu Layne'a, który śpiewa tu całym sobą. Tempo kolejnej strofy nabiera tempa, jednak za chwilę całość znowu zwalnia by usłyszeć złowrogi szept i solówkę Cantrella. Mrok w tym utworze wylewa się w każdej sekundzie dźwięku i w każdym wersie tekstu, który jest nieco kontrowersyjny.
Całość albumu Facelift wypada bardzo dobrze jak na debiut, choć da się wyczuć niepewność i niezdecydowanie kwartetu. Na plus są tutaj zdecydowanie teksty Cantrella i Staleya, które również może nie są zbyt spójne ze sobą, jednak szczere i osobiste, ukazujące ich myśli i stanowisko w wielu sprawach. To małe niedopracowanie albumu i jego energia może być odskocznią od takich albumów Alice in Chains jak Dirt, Jar of Flies czy o tym samym tytule co zespół, wydanego w 1995r., (nagranego z jeszcze żyjącym Laynem), które mogą męczyć zawartą w nich gehenną i tekstami opowiadającymi o walce z własnymi lękami muzyków.
Summa summarum: dla osób interesujących się grungem i tych, którzy się wahają nad jej przesłuchaniem, jest to na pewno obowiązkowa pozycja, którą polecam jako wielka wielbicielka całej twórczości zespołu.