Ostatnia płyta (CD)

Przeciętna płyta niestety. Daleko do Spokojnie, Your Eyes czy Ostatecznego krachu systemu korporacji, szkoda bo nadzieje były duże. Fani i tak kupią, tak jak ja. Wydanie iście punkowe, zero wkładki, sam karton. Cena niestety mniej punkowa, przeciwnie zdzierstwo za taką bidę, mówię o edycji. Nie każdemu może podobać się taka jakby audycja radiowa o historii grupy Poland opowiadana przez Kazika między utworami. Mnie akurat się podoba. Uśmiech budzi wspomnienie Pana Sławomira Świerzyńskigo, lidera Bayer Fulla, który nie słyszał o Kulcie, w utworze Na każde stopy do Europy. Podsumowując, posłuchać polskiej muzyki zawsze warto, zwłaszcza w okresie pandemii. Ale jednak zawiedzione nadzieje moim zdaniem.

Kult, to Kult!

Płyta, nie do końca przekrojowa, ale bardzo różnorodna. Mi, jako fanowi ostrzejszego grania, brakuje troche cięższej nogi w stylu Kaenżetu, ale jak zwykle, Pan Staszewski idealnie podsumowuje obecny stan umysłu Rzeczypospolitej Polski, wygarniając prawdę wszystkim, od polityków, przez kler, do zwichrowanej polskiej mentalności. Oby tak dalej...

Poza paroma niezłymi kompozycjami reszta to powtarzane wkoło parę taktów. Poza paroma dobrymi tekstami reszta jest o niczym. Dramatycznie brakuje talentu Banana, razi nieobecność Grudy. Konrad Wantrych błyszczał na płycie "Zaraza", ale tu nie może się odnaleźć w konwencji. Gdzie te płyty Kultu, których słuchało się z uwagą, które mówiły o czymś ważnym, których muzyka chodzi za mną do dziś. Słaba płyta, mam nadzieję, że rzeczywiście ostatnia. Bo następne muszą być lepsze. Gorzej być nie może.

Kult od jakiegoś czasu tkwi w marazmie twórczym. Niby wszystko jest OK, albo chociaż poprawnie to jednak po odsłuchaniu płyty nie ma się ochoty do niej wracać. Koncepcja z niechlujnym odczytywaniem historii Kultu z 1979 roku przez Kazika co drugie nagranie jest pomysłem chybionym i zaburza i tak niewielką przyjemność z odsłuchu płyty i kawałków z muzyką a nie nudną paplaniną. Dla mnie?... Rozczarowanie roku póki co. Szkoda.

Płyta bardzo dobrze zaaranżowana, przemyślana, muzycznie dopieszczona. Jedyne co razi to jakość wydania krążka - kawałek tekturki i w środku CD. Za tę kwotę spodziewałem się nieco bardziej dopracowanego produktu- a tu jak najtaniej z jak największym zyskiem.

Niestety przyłączę się do grona malkontentów, album dość słaby, choć akurat przerywniki Kazika trafiły w mój gust. Kult, to zawsze Kult, więc nabyć wypada, najmniej ulubioną płytą zostaje "Poligono...", ta dostaje mało zaszczytne drugie miejsce."

Płyta godna polecenia. Na początku słuchania nie byłem do niej przekonany, czegoś mi brakowało ale gdy ją odsłuchałem parę razy moje nastawienie się zmieniło i mogę ją polecić.

Każda następna jest lepsza👍. Jak zwykle genialnie 🤟

Bardzo średnia plyta. Szkoda